Pracujemy, hodujemy, polujemy - część 2
Koniec tegorocznego rykowiska to również koniec emocji i romantycznych uniesień, a początek analizy zdarzeń z minionych tygodni.
Jakie wnioski płyną z tego czasu bardzo intensywnego polowania i obserwacji łowiska? W naszej książce pobytu w łowisku mamy ponad 500 wpisów kolegów, oznaczających zwykle 2 wyjścia w teren. Dostaliśmy potężny materiał dla oceny tegorocznej sytuacji w łowisku.
Jak było? Przede wszystkim cały czas lało jak z cebra, jeżeli tak ma w praktyce wyglądać ocieplenie klimatu, to dla naszych przyszłych polowań wróżba nie jest dobra, gdzie te wrześniowe przymrozki i szalejące w tym czasie byki?
Z powodu pogody rykowisko było bardzo nierówne, bardzo rozciągnięte w czasie, aktywność byków trudna do przewidzenia, a tym samym efekty łowieckie poniżej oczekiwań. Padło 15 byków, czyli wyraźnie mniej niż zwykle. Co, w dosyć zgodnej opinii polujących kolegów, jest narastającym od lat problemem? Prawie nie ma byków w III klasie wieku!!! Większość stadnych byków to sztuki w II klasie i to często nawet z jej początkowych roczników. Takie zresztą byki padły w czasie rykowiska. Gdyby sięgnąć pamięcią wstecz, to w ostatnich latach naprawdę można policzyć na palcach jednej ręki pozyskane byki powyżej 11 roku życia. Podobna sytuacja jest w sąsiednich obwodach gospodarujących w naszym kompleksie lasów, a z tego co słychać również w wielu innych rejonach kraju. Co jest tego przyczyną? Na pewno nie można mówić, o czym wcześniej, o nadmiernym pozyskaniu starych byków, w każdym razie pozyskaniu rejestrowanym ... Zarówno w czasie rykowiska jak i przez cały rok obserwacji widać dużą ilość przyszłościowych, młodych i w średnim wieku byków, a potem jakby zapadały się pod ziemię.
Jakimi narzędziami dysponujemy w polskim modelu łowiectwa dla skutecznej zmiany tej sytuacji? Pierwszym miejscem, w którym powinno się podjąć działania jest oczywiście koło łowieckie, które zgodnie z obowiązującą ostatnio logiką powinno zwiększyć pozyskanie byków w II klasie wieku, ograniczyć pozyskanie w I klasie i jednocześnie zmniejszyć ilość pozyskiwanych byków (oczywiście nie zwiększając odstrzału łań). Od 2 lat realizujemy te wytyczne za wyjątkiem ograniczenia ilości strzelanych byków ze względu na opór nadleśnictwa. Dla uzyskania efektu nasze działanie to daleko nie wszystko. Powinny nastąpić uzgodnienia na poziomie rejonu hodowlanego, a w naszym przypadku nawet dwóch rejonów hodowlanych i co gorsza jeszcze dodatkowo rejonu hodowlanego w sąsiednim województwie! Jest to praktycznie niemożliwe do wykonania zadanie, z paru powodów. Pierwszym niestety, jest niemożność uzgodnienia planów łowieckich pomiędzy kołami które, mają zwykle bardzo różne interesy i co za tym idzie bardzo różne punkty widzenia problemu, zarządy poddane są zresztą presji myśliwych źle reagujących na zmniejszenie planu (im mniejszy plan, tym większy opór oczywiście). W naszym przypadku niemałą część rejonu zajmują dwa odwody Lasów Państwowych, z których jeden w całości został wydzierżawiony obcokrajowcom za duże pieniądze i oczywiście wszelkie ograniczenie w odstrzale zwierzyny trofeowej jest praktycznie niemożliwe do przeprowadzenia, tym bardziej, że na tych obwodach płaci się bardzo duże odszkodowania łowieckie. Istnieje również możliwość ingerencji w roczne plany hodowlane Zarządu Okręgowego PZŁ i Dyrektora Regionalnego Lasów Państwowych zarówno na poziomie rocznych planów hodowlanych jak i planów wieloletnich, ale w naszym regionie do tej pory takich działań nie było. Trzeba zresztą też powiedzieć, że nie ma dobrego forum do takich dyskusji ani obiektywnych analiz populacji jelenia, które byłyby niekwestionowaną podstawą do niej. Z polskim modelem łowiectwa to jest zresztą tak, że im dalej od znakomitych przecież zapisów ustawy, tym mniej się o nich pamięta, a coraz bardziej zaczyna się pamiętać o swoich indywidualnych czy grupowych interesach. Okres rykowiska to okazja do wielu rozmów o łowiectwie pomiędzy kolegami mającymi w innym okresie rzadko okazję do dłuższych spotkań w kniei. Niestety ciągle są głośne osoby, które uważają, że realną gospodarkę łowiecką da się prowadzić za składkę 30,00 PLN w sytuacji, kiedy koła zdane na łaskę firm skupujących dziczyznę i organizujących polowania dewizowe potrafią jedynie pokrywać rosnące koszty szkód łowieckich, a działania gospodarcze prowadzić w oparciu o pospolite ruszenie członków koła. Romantyzm polowania to za mało, aby realizować skutecznie zadania zapisane w ustawie Prawo Łowieckie, której fragmenty pozwalam sobie przypomnieć poniżej. Ci, którzy nie chcą uparcie widzieć zadań, które łowiectwo musi realizować skutecznie, a nie tylko fasadowo, tak naprawdę nie myślą o jego przyszłości tylko o swoim tu i teraz.
Przepisy ogólne (Prawo Łowieckie)
- Art. 1. Łowiectwo, jako element ochrony środowiska przyrodniczego, w rozumieniu ustawy oznacza ochronę zwierząt łownych (zwierzyny) i gospodarowanie ich zasobami w zgodzie z zasadami ekologii oraz zasadami racjonalnej gospodarki rolnej, leśnej i rybackiej.
- Art. 2. Zwierzęta łowne w stanie wolnym, jako dobro ogólnonarodowe, stanowią własność Skarbu Państwa.
- Art. 3. Celem łowiectwa jest:
- ochrona, zachowanie różnorodności i gospodarowanie populacjami zwierząt łownych,
- ochrona i kształtowanie środowiska przyrodniczego na rzecz poprawy warunków bytowania zwierzyny,
- uzyskiwanie możliwie wysokiej kondycji osobniczej i jakości trofeów oraz właściwej liczebności populacji poszczególnych gatunków zwierzyny przy zachowaniu równowagi środowiska przyrodniczego,
- spełnianie potrzeb społecznych w zakresie uprawiania myślistwa, kultywowania tradycji oraz krzewienia etyki i kultury łowieckiej.
- Art. 11.
- Łowiectwo jest prowadzone zgodnie z podstawowymi kierunkami użytkowania terenów rolnych, leśnych i rybackich, w warunkach stałego polepszania zwierzynie środowiska jej bytowania.
- Gospodarowanie populacjami zwierzyny wymaga w szczególności:
- tworzenia stałych i okresowych osłon dla zwierzyny (lasy, zadrzewienia, zakrzewienia, remizy, osłony miejsc lęgowych),
- wzbogacania naturalnej bazy żerowej dla zwierzyny w lasach,
- zachowania istniejących naturalnych zbiorników wodnych, rekonstrukcji i tworzenia nowych,
- racjonalnego stosowania środków chemicznych w rolnictwie i leśnictwie,
- stosowania terminów i technik agrotechnicznych nie zagrażających bytowaniu zwierzyny na danym terenie,
- utrzymywania korytarzy (ciągów) ekologicznych dla zwierzyny,
- utrzymywania struktury wiekowej i płciowej oraz liczebności populacji zwierzyny właściwych dla zapewnienia równowagi ekosystemów oraz realizacji głównych celów gospodarczych w rolnictwie, leśnictwie i rybactwie,
- ochrony zwierzyny przed zagrożeniem ruchu pojazdów samochodowych na drogach krajowych i wojewódzkich.
- Dzierżawcy i zarządcy obwodów łowieckich oraz wójtowie (burmistrzowie, prezydenci miast) i nadleśniczowie Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe współdziałają w sprawach związanych z zagospodarowaniem obwodów łowieckich, w szczególności w zakresie ochrony i hodowli zwierzyny.
Myślę, że warto wczytać się w te zapisy, bo rysują one niezwykle rozległe zadania stojące przed nami wszystkimi. Tylko dzięki widocznym dla wszystkich, dobrze zorganizowanym i skutecznym działaniom potrafimy zachować polski model łowiectwa dla naszych dzieci i wnuków.
Darz Bór!
Zbigniew Ciemniewski
Październik 2008
|