Moje łowne byki - selekt życia
Odstrzał łownego jelenia byka to marzenie każdego myśliwego. U mnie było inaczej: jako młody myśliwy z trzyletnim stażem (czyli świeży selekcjoner) byłem sekretarzem koła. Ówczesny prezes (Wańka) stwierdził, że za wzorową pracę w zarządzie koła należy mi się byk łowny. Pokłóciliśmy się - uważałem, że jestem za młodym selekcjonerem, że nie pora mi jeszcze... Oj, jakie ja wtedy byki widziałem! Mimo posiadanego odstrzału nie chciałem strzelać.
Czy potrafisz to zrozumieć młody kolego selekcjonerze, kłócący się już w pierwszym swym byczym sezonie o prawo strzelania sztuk w starszych klasach?
A trzeba wiedzieć, że będąc sekretarzem, praktycznie jednoosobowo rządziłem kołem. Prezes i łowczy, wiekowi już myśliwi, nie mieli woli i ochoty, a również i wiedzy, by działać. Niebawem otrzymałem kolejny odstrzał łownego byka. Widziałem jednego, niezbyt mocnego, nieregularnego dwunastaka. Można go zobaczyć na stronie: zdjęcia - Zwierzyna (zdj.: 1 - 4). Nie strzeliłem nie dlatego, że był zbyt słaby - po prostu nie byłem jeszcze gotów. Przez następne dziewięć lat piastowałem różne funkcje w wojewódzkich organach PZŁ, sporo polowałem, jednak nie dane mi już było zapolować na łownego. Znowu minęło kilka lat i oto, dzięki szczęściu w losowaniu, otrzymałem odstrzał łownego. Tym razem, po raz pierwszy, chciałem strzelić. Przez te wszystkie lata widziałem w naszym łowisku dziesiątki medalowych byków, niestety tego roku widywali je tylko koledzy. Wytropili mi łownego, opisali go (kapitalny osiemnastak), powiedzieli gdzie odbywa gody. Przez kilka dni słyszałem jak ryczał, łamał brzózki w młodniku, nie pokazywał się jednak. Aż pewnego dnia ... Zobaczyłem byka zmierzającego do ostoi mojego łownego. Co to był za byk! Nieregularny czternastak (z widlicą na jednej tyce, co czyniło go wówczas selektem) z grubymi i długimi, wybielonymi na końcach tykami! Szedł rycząc co chwilę, mój osiemnastak odpowiadał z rzadka ale bojowo. Wiedziałem, że mam przed sobą byka - marzenie, miałem go w krzyżu lunety, lecz nadzieja, niepoprawna kusicielka myśliwych, kazała czekać na łownego. Czternastak wszedł w młodnik i po chwili wyprowadził z niego jedną łanię. W ślad za nim łamały się brzozy, "mój" łowny gnał za konkurentem. Skierowałem sztucer w miejsce, w którym za chwilę ukaże się wspaniały osiemnastak. Pełen nadziei marzyłem, że właśnie tu i teraz ... Niestety nie wyszedł! Zatrzymał się na skraju młodnika. Przeniosłem szybko lunetę na uchodzącego szczęśliwca, któremu udało się uprowadzić łanię. Niestety za późno! Byk właśnie chował się za pagórkiem. W ten sposób nie strzeliłem selekta mojego życia - nieregularnego czternastaka ...
|
|