Niedziela
08.09.2013
nr 251 (2961 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Oskarżenia ZO wrocław i myśliwych przez Straż dla zwierząt  (NOWY TEMAT)

Autor: pabl0777  godzina: 15:06
Na Facebook na profilu Straży dla zwierząt zamieszczona jest informacja klik (lowiecki.plhttps://www.facebook.com/SDZ.ORG?hc_location=stream) : Straż dla Zwierząt w Polsce W POLSCE POLOWANIE Z ŁUKIEM JEST ZAKAZANE . NIE PRZESZKADZA TO JEDNAK POLSKIM MYŚLIWYM. W ośrodku szkoleniowym Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego we Wrocławiu, ul. Wodzisławska 10. MYŚLIWI SZKOLĄ SIĘ ZE STRZELANIA Z ŁUKU DO ZWIERZĄT. DOSTAJEMY RELACJE Z CAŁEJ POLSKI ŻE KURSANCI POTEM ĆWICZĄ NA ZWIERZĘTACH DOMOWYCH. http://www.bowhunting.pl/ UDOSTĘPNIAJCIE - ZGŁASZAJCIE TEGO TYPU PRZYPADKI DO NAS NIECH ZOBACZY CAŁA POLSKA !!!!!! (dodatkowo opatrzony zdjęciem kotka ze strzałą w głowie) Nie jestem prawnikiem ale taki idiotyczny wpis chyba powinien zostać potraktowany jako pomówienie Koledzy i Koleżanki z Wrocławia nie pozwólcie na bezpodstawne oskarżanie i reagujcie...

Autor: mariusz76  godzina: 15:34
Nawet laik rozpozna , że jest to jakiś fotomontarz i powinno to byc potraktowane przez ZO Wrocław jako pomówienie . To są jacyś dziwni ludzie , samozwańcy kreujący się na straż dla zwierząt .Czy oni mają pojęcie o tym co powinni i jak robić DB.

Autor: jooopsa  godzina: 16:25
To nie musi być fotomontaż - zwierzę ze strzałą we łbie może nie tylko przeżyć, ale nawet prawie normalnie funkcjonować. Przykład: http://1.bp.blogspot.com/-HHZDU2NATjY/Tv2JUiYjf4I/AAAAAAAAIHQ/Q5bwaEGNthE/s1600/image003-710184.jpg Strzała sportowa to nie kula, ona tylko się dość wolno przebija przez tkanki, nie dając szoku hydrodynamicznego. Gdy nie ma myśliwskiego grota tnącego (ta na zdjęciu nie ma) - najczęściej wielkiej krzywdy nie zrobi. Na zdjęciu widać kotka przeszytego strzałą sportową, bez grota tnącego. Gdy ta strzała przebijając czaszkę nie uszkodziła żadnego niezbędnego do życia fragmentu OUN (np. ośrodka odpowiedzialnego za oddychanie) i nikt tej strzały nieopatrznie nie wyjął powodując przez to krwotok - kotek może jeszcze przeżyć długie lata. Ze strzałą we łbie - byle ją przyciąć z obu stron. Podejrzewam, że wzięli zdjęcie z internetu - zrobione nie wiadomo gdzie - Ameryka? Azja? Anglia? przedstawiające po prostu nieszczęśliwy wypadek podczas treningu łucznika sportowego. Przecież koty pałętają się wszędzie - mógł taki wbiec przed cel - i przypadkowo dostać. Gdyby osoba która trafiła tego kotka chciała go zabić - to by kotek miał wbitą strzałę z tnącym grotem myśliwskim. Gdyby strzelano do tego kotka strzałą sportową, lecz z łuku myśliwskiego - to by strzała nie utkwiła w ciele, lecz przeleciała na wylot. Z mojego łuku myśliwskiego mógłbym (oczywiście tylko teoretycznie) przeszyć pięć takich kotków jednym strzałem. Samego wpisu tych "obrońców zwierząt" szkoda komentować - nie zniżę się aż tak nisko. Lecz z drugiej strony - czy PZŁ powinien obejmować patronat nad szkoleniem jakiejś organizacji nie będącej częścią PZŁ z technik łowieckich niedozwolonych jeszcze w Polsce? Wyobraźmy sobie, że PZŁ będzie hipotetycznie też patronował szkoleniu organizacji prowadzącej kursy stawiania wnyków, sideł i potrzasków - no bo w Kanadzie traperstwo jest dozwolone... Aż się prosi o tego typu reakcję "ekofikołków"... Na koniec dodam, jako człowiek polujący za granicą z łukiem - nie mam i nie chcę mieć nic wspólnego z organizacją, która prowadziła to szkolenie. Konkretnie z jej założycielami.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 16:31
Zdjęcie raczej nie jest fotomontażem, natomiast przypuszczalnie nie ma nic wspólnego z łucznictwem myśliwskim. Jeden z dyskutantów odnalazł orginalne źródło obrazka (fox43.com/2013/01/08/cat-survives-arrow-shot-through-its-head/) Kotek przeżył, mózg nie został uszkodzony i wrócił już do domu. Ma natomiast trwale uszkodzone zatoki. Podobne zdjęcie tyle, że z Austrii ukazywało się na podbnych "zaangażowanych" portalach i też nic nie miało wspólnego ani z Polską, ani z myśliwymi. Dlatego zanim cokoklwiek się napisze o takim "njusie" warto sprawdzić orginalne źródło obrazka, przy obecnym "wyszukiwaniu obrazem" w googlach jest to dziecinnie proste. Zamiast mglistych podejrzeń o fotomontaż mamy wtedy twardy dowód na oszustwo. Oczywiście jest to chamska prowokacja i pomówenie. Koledzy z Wrocławia zdecydowanie powinni pozwać zamieszczających takie bzdurne wpisy gdziekolwiek. pozdrawiam, DB widzę, że kolega joopsa już mnie w pewnym sensie "ubiegł"

Autor: Ryszard  godzina: 16:56
zdjęcie kota nie jest fotomontażem. Taki fakt miał miejsce 22 grudnia 2012 roku około 11:30, tylko, że..... na ulicy Orzechów Laskowych..... w Bainbridge, Lancaster Country. Chyba daleko od Polski.

Autor: .marek  godzina: 17:15
Propaganda finezyjna jak w Związku Radzieckim.

Autor: mam nick jak nikt  godzina: 18:28
Zgadza się. Niestety zdumiewająco skuteczna w swojej toporności wśród przeciętnych Kowalskich...

Autor: WIARUS  godzina: 19:01
Ryszard - ale to co na zdjęciu działo się już u nas, niestety! Pod Piotrkowem!!
Darz Bór!!!

Autor: Ryszard  godzina: 19:44
no niestety, tego gościa to bym za przyrodzenie na najbliższym dębczaku wywiesił. Przy okazji. Asystent weterynarza popełnia błąd dotykając zwierza gołą ręką - nie było więcej rękawiczek?

Autor: witek  godzina: 20:53
Ryszard tak na oko to nie jest asystent dr Skrzeka a raczej człowiek, który dostarczył sarnę do lecznicy - prawdopodobnie dotykał ją wcześniej np. przy załadunku, wyładunku - dlatego "jedno dotknięcie więcej - tu nie ma już znaczenia ale w kwestii ogólnej uwaga jak najbardziej trafna !!! nie dotykać gołymi rękami "wszystkich podejrzanych, wątpliwych przypadków" bywało nie raz tak, że ludzie bardzo chcieli pomóc zwierzątku a .... zaszkodzili samym sobie

Autor: ingacarmen  godzina: 23:43
... kotek może jeszcze przeżyć długie lata. Ze strzałą we łbie - byle ją przyciąć z obu stron. ... Nie moge się powstrzymać... Gdzie Kolega to wyczytał? U Frankensteina?! Ośrodek oddechowy znajduje się w rdzeniu przedłuzonym. Przebicie OUN to nie tylko uszkodzenie tkanek obu istot-szarej i białej ale także uszkodzenie opon,komór,naczyn...Co zmienia ciśnienie płynu móżgowo rdzeniowego,krwotok itp. Na fotce kotek ma źrenice szerokie jak po atropinie mimo światła... Jest odmóżdżony a żyje (żył,bo juz pewnie poluje w krainie rajskich myszek) dzieki automatyzmowi pewnych organów. a tu Brytyjczyk (i.pinger.pl/pgr451/a6ad0961001268c14fdb973a/k,NTg5OTE2MjMsODc0OTI4,f,kot_brytyjski.jpg) i jego źrenice