|
|
Czwartek
13.11.2025nr 317 (7410 ) ISSN 1734-6827 Hyde Park Corner Temat: Kolejny śmiertelny incydent z bronią na polowaniu Autor: starzec godzina: 08:29 Głupota bije nawet z ponagrywanych filmów o tematyce łowieckiej. Na Sudeckiej Ostoi, czy jak to się nazywa, jest film o strzelaniu byka. Ten, który to prowadzi idzie i rozmawia z drugim, który ma strzelać. Nagle wychodzi byk. Ten prowadzący patrzy w lornetkę i mówi selekcyjny, strzelaj. Ten drugi strzela. Byka nie ma. Sprowadzają superposokowca, który odnajduje byka po 4 km. Pogoń. Stanowienie. Dostrzelawnie. Okazuje się, że byk zdołowany przez strzelca z filmu. Przecięta skóra na spodniej części i rozwalona przednia kończyna u nasady. Gdyby nie ten doświadczony przewodnik z posokowcem to byk by zgnił. A strzelał z pastorału. Sam nie przyjrzał się bykowi i otoczeniu, do tego pośpiech, który spowodował, że zdołował. I nie mają wstydu żeby wrzucać takie babole do sieci. Tytuł filmiku był jakoś tak Mariusza byk czy Byk Mariusza. Autor: starzec godzina: 08:53 I jeszcze 1. Ten prowadzący stał tak blisko wylotu lufy podczas strzału, że potem narzekał na słuch. A strzelali z 308w. Stał tak blisko bo nagrywał kamerą. Do tego ten co strzelał mówił potem o przejściu na kaliber 8. Przy takiej celności to powinien od razu kupić tę ruską katiuszę. Może któryś pocisk trafi. Normalni? I do tego upubliczniają takie wyczyny. Autor: WIARUS godzina: 08:58 Autor: kedaT godzina: 10:02 Z linku WIARUSA ......."Z naszych ustaleń wynika , że 68 latek został postrzelony DWA RAZY ......" Autor: Zbyszek godzina: 10:55 Szanowni koledzy, strzelający myśliwy posiadał sprzęt z GÓRNEJ PÓŁKI broń i optykę. Strzały zostały oddane na odległość 200 m. Kula ugodziła myśliwego w klatkę piersiową. Po prostu strzelający oddał strzały do nierozpoznanego celu. DB Autor: pięta godzina: 14:43 Więc kolego Zbyszku w takiej sytuacji jak ktoś oddaje strzały do nierozpoznanego celu /Kłania się brak znajomości regulaminu polowań !!! / to co tu pomogą jakiekolwiek nawet najskrupulatniejsze badania nie róbmy poruty z tematu ! Autor: Dantek godzina: 14:54 Czym się to polowanie jak wiele podobnych zakończyło ??? Z opisanej sytuacji ZNOWU poszli funfle razem na polowanie. Wiedział jeden o drugim. Mało, to przywalił mu dwa razy. Jak pamiętam opisano podobne postrzelenie w pow. sejnieńskim - tam trzech współpracowało za dzikiem. Żadna półka sprzętowa nie pomoże na zaćmę mięsiarstwa. Najtrafniej skomentował trucizna. Autor: Palec godzina: 15:13 No to pomału się wyjaśnia. Ciśnie się na usta hasło "więcej nokto i termo" - co wy na to ?. (lowiecki.plhttps://kryminalne.o2.pl/informacje/myslal-ze-to-dzik-mysliwy-uslyszal-zarzut-zabojstwa-68-latka-7221412169870208a) Ps. Jak wynika z tego dobitnie, żadna "technika" nawet ta najnowsza, badania nawet raz w tygodniu, itp. "pierdy" - nie zastąpią, zwykłego logicznego myślenia u człowieka. Nawet wtedy gdy "mięsko" przesłania wszystko inne, no nie - "łowcy". :)) Autor: Ziggy godzina: 16:34 Oddać strzał na taką odległość o zmroku kiedy pada deszcz w dodatku w kierunku ambony, może tak zrobić tylko wariat, których jak widać ostatnio nie brakuje. Nokto-Termo kusi oddać strzał bo uważa że strzela do rozpoznanego celu. Ja nigdy nawet w dzień na takie odległości nie strzelam do zwierza, satysfakcję daje myśliwemu podejście jak najbliżej zwierza i wtedy dopiero oddać strzał, tylko że prawdziwych myśliwych jest coraz mniej. Teraz przeważa polująca zbieranina z blokowisk miejskich z tanimi nokto-termo i takich wypadków jak te ostatnie dwa będzie coraz więcej. Mój ekwipunek na dzika, sztucer 9,3x57 następny Ekspres 9,3x74 no i moja ulubiona kniejówka Heym 7x57-16 żadnych nokto-termo, na każdej jednostce jest osadzona luneta Zeiss i kolimatory Aimpoint, oddane przezemnie strzały są w granicach poniżej stu metrów, ot i cała tajemnica bezpiecznego polowania. Autor: pięta godzina: 17:11 Witam kolego Ziggy ale kto Ciebie w tym wpisie zrozumie czy Ci co gonią za ścierwem czy może też ci z tego tematycznego/ jak to zawsze podkreślam portalu/ co to tylko czekają aby Cię wyśmiać lub w tym nieco lepszym przypadku dowalić głupkowatymi uwagami ?Niestety miły kolego czasy etycznego podejścia do wielu tematów związanych z łowiectwem jak koleżeństwo,empatia a czasami ten najzwyklejszy altruizm o poszerzaniu wiedzy już nie wspominając bo dla niektórych ten kontakt skończył się definitywnie w momencie zdania egzaminu łowieckiego minęły już bezpowrotnie.Takiego wyścigu "szczurów " jak obecnie w czasach kiedy zaczynałem przygodę z łowiectwem nie było nigdy.Teraz jeszcze dodatkowo dochodzi przepychanka z wszelkiej maści eko-nawiedzonymi ,którym albo z głupoty albo braku wyobraźni wtóruje wielu z nas nie zdając sobie sprawy do czego w końcu, końców to NAS doprowadzi.Pozdrawiam jak zwykle najserdeczniejszej DB Autor: Robert123 godzina: 18:31 Może jakieś wprowadzenie identyfikacji: kamizelki ? W optoelektronice jest ewidentny problem identyfikacji, działa DORI (detekcja, obserwacja, rozpoznanie, identyfikacja). Identyfikacja , czyli rozpoznanie człowieka nie budzące wątpliwości to mniej niż 1/5 odległości detekcji człowieka we wzorcowych warunkach. Autor: Ryszard godzina: 18:55 "..Identyfikacja , czyli rozpoznanie.."" Ktoś wie, że gdzieś dzwonią, ale dokładnie nie wie gdzie. Czym innym rozpoznanie a czym innym identyfikacja. coś się rusza w polu = wykrycie to człowiek, a nie dzik = rozpoznanie to kobieta, Zośka z sąsiedniej wsi = identyfikacja PS żadne tam DORI. Formalnie możemy mówić o DRI = Detection ; Recognition ; Identification. Jak ktoś chce poznać temat, to polecam artykuły o Modelu wydajności systemów termowizyjnych noktowizyjnych, zwany również kryteriami Johnsona Autor: starzec godzina: 20:28 Żeby zamknąć temat filmu z Sudeckiej Ostoi pt Byk Mariusza to obejrzałem to jeszcze raz. Film z września br. Wnioski Strzelający nie znał terenu. Strzelał wzdłuż leśnej drogi czy duktu lekko pod górę. Kulochwytu nie było i nie wiedział co jest za bykiem. Strzelał bo kolega mu powiedział strzelaj i że byk jest selekcyjny. Jak doszli byka to wersja zmieniła się z selekcyjnego na łownego. Kula poszła po skórze na mostku i roztrzaskała badyl czyli zerwał strzał i zdołował. Z pastorału. No i opowieść strzelca była, że może zmienić kaliber na 9 /napisałem poprzednio błędnie o 8/. Tak jakby 9 przy takim strzale mu w czymś pomogła. Opowiadali jak to długo są w łowisku bo już 12 godzin. Prawdziwi łowcy z tajgi. O tym jak szukali psa do poszukiwania postrzałka już nie będę pisać. Plus że znaleźli twgo postrzałka. Jestem daleki od tych ortodoksów od etyki i bezpieczeństwa, ale pewne zasady powinny być zachowane. Wrzucanie takich filmów do sieci świadczy o kompletnej bezmyślności lub braku znajomości zasad albo o 1 i 2. I jak taki myśliwy naogląda się takich filmów to raczej nie będzie polował bezpieczniej. Co do wypadków. Uwaga bez związku z tym wypadkiem. Najlepiej polować samemu. A jak już musisz z jakichś powodów mieć w pobliżu kolegę to się dobrze zastanów kogo wybierasz. Weźmiesz debyila, który wbrew ustaleniom wejdzie pod lufę i potem będzie twoja wina. Co do konkretnych ostatnich wypadków. Ten co wpakował 2 kule w kolegę i ten, który zastrzelił człowieka przed bramą jego własnego podwórza po 1 byli dość młodzi - 40 czy 50 lat. Także opowieści o staruszkach ze słabym zdrowiem raczej odpadają. Mieli nokto czy termo I chyba dobrej jakości. Ten z poprzedniego wypadku był dość bogaty - sieć sklepów z mięsem. Także z głodu nie polował. Natomiast chyba miał poprzestawiane coś w bani bo na takie nocne polowanie wziął i zdaje się posadził na ambonie dzieciaka, chyba 12latka. Nokto i termo miało poprawiać bezpieczeństwo, a tu niekoniecznie. Najbezpieczniej dla otoczenia byłoby polować z kilkoma psami i nożem. Względnie jakąś dzidą czy włócznią, ale obecnie to mało realne. Po 1 przepisy nie bardzo pozwalają. Po 2 większość narobiłaby w gacie i nie weszła za dzikiem w młodnik czy kuku, zwłaszcza z białą bronią. Po 3 większość to kynologiczni analfabeci i nie ułożą psa. Więc nakupowali to nokto I termo. Kwestia tych wypadków i obowiązkowych badań okresowych. To bicie piany i robienie polityki przez eko...mądrych. W roku jest 9-10 mln polowań. Strzałów na tych polowaniach może być łącznie kilkadziesiąt mln bo na indywidualnych na pióro śrut schodzi w sporych liczbach. I teraz porównajmy to np z wyczynami lotników samolotów myśliwskich tylko z tego roku. Jeden rozwalił samolot w Radomiu. Dobrze że na pasie startowym, a nie wśród ludzi. Tam były ewidentne błędy. Trening po całym wyczerpującym dniu, przy zapadającym zmroku itd. 2 przypadek to zestrzeliwanie dronów, które nadleciały ze Wschodu. Odpalili kilkanaście czy kilkadziesiąt rakiet i rozwalili ludziom dom. Też lubelskie jak na tych polowaniach. Cud że nie zabili ludzi. Najlepsze maszyny, najlepsi piloci z najlepszym zdrowiem. Naokrągło badani. Maksymalnie kilkadziesiąt rakiet i ostrzelanie domu. W latach poprzednich tych katastrof też było sporo. Na polowaniach kilkadziesiąt mln strzałów rocznie, oddawanych często przez emerytów. Śmiertelnych wypadków żołnierzy na poligonach też było trochę w tym roku. No i kto strzela bezpieczniej? Co do tego, że dzisiaj młodzież już nie ta. To chyba gadka od początku ludzkości. Dziadki opowiadają jak to świat schodzi na psy. Kiedyś dziewuchy były bardziej rozłożyste, a pompa lepiej pracowała itp, itd. Może i tak, ale czasu się nie cofnie. Pisanie jak to teraz poluje zbieranina z blokowisk to chyba kolejne niedorzecznośni. Ten myśliwy z 2 kulami to rolnik. Ten co zastrzelił człowieka przed bramą miał kasę i pewnie w bloku nie mieszkał. Arystokraci z pałaców to może byli myśliwymi przed II WŚ. A po wojnie to w pzł brylowali inetelektaliści z UB zasiedlający wille zabrane przedwojennym właścicielom. No i wreszcie wpis użytkownika Ziggi. Pisze co uważa strzelający z nokto czy termo. A potem, że on z tymi wynalazkami nie poluje. Wszystko w jednym wpisie. To skąd on wie co myśli podczas strzału ten z tym sprzętem? I dlaczego ten strzelający na odległość poniżej 100 m to prawdziwy myśliwy, a ten powyżej już nie? |