Poniedziałek
26.06.2017
nr 177 (4348 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: Kolejne wywody p..Zenka tym razem na lamach portalu gazeta.pl

Autor: canis_aureus  godzina: 00:02
Tak wymieniacie docinki między sobą i przeganiacie się w "uprzejmostkach" że nie rozumiecie sedna sprawy. Tu nie chodzi o to czy ja czy ktoś kto z myśliwymi ma styczność na co dzień to przeczyta. Tu nie chodzi o to czy tego czy tamtego znajomi czytają czy nie czytają gazety wyborczej czy gazety.pl w zasadzie. Chodzi o to, że po raz chyba milionowy w eter idzie bezkrytyczny, jednostronny, kłamliwy przekaz. A czy się komuś to podoba czy nie to to ludzie czytają. Niestety równie bezkrytycznie. I znów myśliwy jest "be". Na ten moment prawie 2000 udostępnień na Facebooku, niemal 300 komentarzy w większości: "te ch**e polują na niewinne zwierzątka". A ja się pytam gdzie cholera jest PZŁ. Dlaczego na stronie ZG nie zaripostują tego rzetelnym artykułem, żebym mógł go ja polubić i wrzucić na Facebooka chociażby?

Autor: ULMUS  godzina: 16:54
canis_aureus - piątka i żółwik !

Autor: sumada  godzina: 17:11
Ja wszedłem i przeczytałem I tu mam pytanie, może ktoś wie. Czy polowało się po wojnie na dropie? Bo już przed wojną czytałem że zalecano powstrzymać się od odstrzału. "Spadek w ciągu ostatnich sześciu lat w niektórych gatunkach sięga 60-70 proc. populacji. A myśliwi zabijają dalej. Presja łowiecka może przechylić przyrodniczą szalę i doprowadzić do wyginięcia gatunku. Tak się stało z łosiami, które kilkanaście lat temu myśliwi doprowadzili na skraj wyginięcia w Polsce i z ptakami takimi jak drop, cietrzew, batalion czy głuszec."

Autor: WIARUS  godzina: 19:00
Już w pierwszej połowie ubiegłego wieku populacja dropi szybko się kurczyła. Intensyfikacja rolnictwa i kłusownicy przyspieszyli kryzys. W roku 1958 było ich 432, w 1972 – 159, w 1979 – 25. W 1939 i w 1946 roku wg terminarza polowań na te lata obowiązywał całoroczny zakaz polowań na dropie i dropie kamionki (strepety) To mogę udowodnić. Prawdopodobnie po wojnie legalnie już na nie nie polowano Darz Bór!

Autor: sumada  godzina: 19:28
Dzięki. Tak myślałem ale równocześnie mi coś kołacze nie o upolowanym dropiu tylko jakimś limicie na dropie po wojnie. Czy może występowały jako ptaki łowne?. Ale mogłem coś poplątać.

Autor: LDormus  godzina: 21:02
Autor: WIARUS Data: 26-06-17 19:00 Prawdopodobnie po wojnie legalnie już na nie nie polowano Polowano i do puki polowano, populacja utrzymywała się na w miarę stabilnym, choć niskim poziomie. W momencie objęcia gatunku całkowitą ochroną drop w przeciągu kilku lat wyginął.

Autor: pięta  godzina: 21:19
Sumada były wzmianki w prasie /dziś nie powiem Ci w jakiej / ponoć gdzieś w Poznańskiem czy Bydgoskiem jakiś amator ornitolog zaobserwował jedną sztukę było coś i o tym na łowieckim /2-3 lata/ do tyłu . Póki co dropie jeszcze są na Węgrzech /chyba na Puszcie pod Debreczynem sprawdź sobie na internecie . Co do tych ptaków o których pisałeś wszystkie od dobrych kilkunastu lat są pod ochrona a pomimo to populacja spada . Presja drapieżników pazurkowych i skrzydlatych w Polsce jest przeogromna i nie są tu winni myśliwi kolego tylko złe prawo które nie zezwala redukowac krukowatych /kruka , srokę , sójkę , wronę siwą / o wilkach nie będę juz wspominał . Wszystko to wymienione "towarzystwo" preferuje --ciepłe mięsko lub jajeczka na znosachPozdrawiam DB

Autor: ULMUS  godzina: 21:39
Pięta - piąteczka i żółwik :)

Autor: WIARUS  godzina: 21:45
Nie będę się sprzeczał ale w ŁP nr 5/1959 jest artykuł Wacława Patyka " Dropie w Wielkopolsce", z którego pochodzi załączony fragment. Z niego wynika, że mimo że drop znajdował się na liście łownych to polować na niego legalnie nie było można ! Jeżeli masz przeglądarkę DjVU - HTML5 to cały ten numer ŁP tu przeczytasz (www.wbc.poznan.pl/dlibra/plain-content?id=348417) o powrocie dropia (lowiecki.plhttps://www.crazynauka.pl/do-polski-wraca-ogromny-ptak-drop-to-prawdziwa-sensacja/)

Autor: LDormus  godzina: 22:11
Przeczytałem, ale nadal obstaję przy swojej wypowiedzi. Nie jestem wstanie w tej chwili podeprzeć tego jakąś publikacją, bo do swojej biblioteczki nie sięgnę z wiadomych względów. Dodam też że gro dropia było zewidencjonowane na terenie kombinatu PGR a szefem był zapalony myśliwy. Zaczęła się ochrona skończyło się zainteresowanie.