Wtorek
22.08.2017
nr 234 (4405 )
ISSN 1734-6827

Hyde Park Corner



Temat: "Kacze wrażenia" - jak było?  (NOWY TEMAT)

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 09:58
Ostatnia sobota i niedziela to bardzo oczekiwany przez myśliwych dzień rozpoczęcia sezonu łowieckiego na kaczki. Nawet psy od pewnego czasu dostały błysku w oczach i merdając ogonami na każde zbliżenie się do drzwi wyjściowych reagowały natychmiastowa obecnością przy lewej nodze pana. Tak było prawie wszędzie ale nie w Kole Łowieckim nr 10 "Borki" od pewnego czasu zarządzanym przez najbardziej nieudolny zarząd od lat... Nie tylko najstarsi górale ale i najstarsi Nemrodowie koła nie pamiętają takiej atmosfery i takiego bałaganu jaki za sprawą prezesa Andrzeja Rogulskiego i łowczego Stanisława Strzeleckiego ma miejsce nieprzerwanie na każdym odcinku działalności. Zarząd, którego zaufanie zostało porządnie nadwyrężone także zaangażowaniem w oskarżenia swoich kolegów do organów ścigania od dłuższego czasu nie wykonuje żądania uprawnionej grupy myśliwych i nie zwołuje nadzwyczajnego zgromadzenia członków koła dla rozliczenia skandalizujących członków zarządu. Ta atmosfera przedkłada się także na działanie bezpośrednio szkodliwe dla członków zarządu. Zarząd ogłosił, że organizowane jest zbiorowe polowanie na kaczki dla tych myśliwych, którzy do czwartku zapiszą się co jest warunkiem uczestnictwa. O wyznaczonej wcześnie rano porze na miejsce zbiórki stawiło się sporo myśliwych. Prowadzącym polowanie wyznaczył się sam prezes Andrzej Rogulski. Podczas gdy myśliwi niecierpliwie oczekiwali na rozpoczęcie upragnionego polowania zarząd zebrał się w kupkę i długo kartkował jakieś dokumenty. Okazało się, że skutkująca znacznym opóźnieniem czasu odprawy do polowania narada poświęcona była studiowaniu przepisów łowieckich i statutowych, których najwyraźniej zarząd nie zna i musi się dokształcać nawet kosztem czasu myśliwych oczekujących na polowanie. Po długim studiowaniu przepisów prowadzący i prezes koła w jednej osobie oświadczył zebranym, że odwołuje zbiorowe polowanie ze względu na fakt, że nie ma zabezpieczonej właściwej ilości psów ułożonych do podnoszenia ustrzelonych kaczek. Faktycznie, między zebranymi pałętał się czasami jeden pies "rasy" kundel bardziej przypominający bezpańskie psy pałętające się na skraju wioski na którym zarządzono zbiórkę. Myśliwi rozczarowani zapakowali flinty do bagażników i w niezbyt dobrych nastrojach rozjechali się w sobie znanych kierunkach. Nieudolność organizacyjna tego skandalicznego zarządu koła oceniana jest bardzo krytycznie ponieważ powszechnie nie tylko w tym kole wiadomo, że kilku myśliwych posiada po kilka psów myśliwskich a w pobliży terenu na którym działa koło znajduje się co najmniej dwu hodowców trzymających psy do polowań. A jak było u Was?

Autor: MARS  godzina: 11:20
U nas? U nas każdy myśliwy wie że na kaczki się jeździ z psem i nie jeżdżą bez takowego lub bez kolegi z takowym, licząc iż zarząd specjalnie dla nich zorganizuje te psy, a także nie liczą że prowadzący polowanie specjalnie dla nich złamie prawo i dopuści do polowania bez odpowiedniej ilości psów. Swoją drogą skoro w tymże kole kilku myśliwych posiada po kilka psów, to muszą być nie warte nawet funta kłaków skoro stwierdzili że nie warto ich na polowanie zabierać.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 11:39
MARS! Liczyłem, że podpowiesz temu zarządowi w jaki sposób zmobilizować myśliwych do posiadania psa. Tymczasem ty "dobijasz" ten nieudolny zarząd wykazując, że organizując zbiorowe polowanie nie miał rozpoznania, ile piesków ma w kole i na ile może liczyć w celu zabezpieczenia polowania do którego to zabezpieczenia był zobowiązany jako organizator "imprezy". Skoro limitował ilość myśliwych "zapisami" to zapewne miał na uwadze ilu może do tego polowania "dopuścić" ze względu na ilość uczestniczących psów.

Autor: MARS  godzina: 12:07
Po cóż by miał mobilizować ich do posiadania jeszcze większej ilości psów skoro "nie tylko w tym kole wiadomo, że kilku myśliwych posiada po kilka psów myśliwskich"? Z drugiej strony cóż mocniej nie zmobilizuje tych co psa nie posiadają niż praktyczne przekonanie się na własnej skórze że bez swojego psa na kaczki nie zapolują.

Autor: anginka  godzina: 13:04
Nie wiem jak w innych Kołach sytuacja z polowaniami na pióro, ale pamiętam czasy kiedy nie można było się doczekać polowań na kaczki bo były to najlepsze polowania jakie można było sobie wyobrazić. Jeszcze jako młody chłopak sam nie mogłem się doczekać jak mnie Ojciec zabierze na wieczorne przeloty lub z podchód kiedy wyżeł zrobi ,,stójkę'' w trzcinowisku. Na dzień dzisiejszy w Kole jest 3 (trzy wyżły) z czego tylko mój polujący i około 5-7 osób których jeszcze interesuje polowanie na ptactwo. Tradycja upada, większość woli mięso, nie dbając przy tym o stan zwierzyny drobnej poprzez redukcję drapieżników w łowisku bo szkoda naboju lub stwierdzenie, że nie będę strzelał do lisa bo przyszedłem na dzika. Do całości trzeba dodać zmniejszenie populacji kaczek wydaje się że głównym powodem terenów Nadbużańskich jest stan wód gruntowych w burzyskach i rowach. Może doczekamy się kiedyś lepszych czasów :) Na chwilę obecną w naszym Kole 3 kaczki strzelone i wszystkie zaportowane przez mojego Pieska. DB!

Autor: Lesław  godzina: 13:08
Było bardzo fajnie, spotkaliśmy się, pogadaliśmy, pośmialiśmy się, strzeliliśmy aż 3 kaczki, wróciliśmy, posiedzieliśmy, pośmialiśmy się, pogadaliśmy, ci co pracują dostali odstrzały na byki. Ot polowanie jak zawsze. Mnie zawsze w tych pseudo reportażach jak ten z "borek" zastanawia jedna rzecz - nieudolny zarząd ... ple, ple ,ple, a jednak kur.... co roku absolutorium jest, co kadencję wybierani, to o co chodzi ? Członkowie tego koła to niemoty ? A może ktoś im bronią grozi, a może ich rodzinom lub kochankom ? A już jeżeli jest mowa o "uprawnionej grupie myśliwych" to już za cholerę nie wiadomo o co chodzi. A może wiadomo ?

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 13:18
Lesław! Czytaj ze zrozumieniem a unikniesz pisania głupot! Np. doczytasz, że członkowie nie mogą doczekać się zebrania o które prawomocnie wnosili! Ps. Absolutorium nie było!

Autor: Jacek Balcerzak  godzina: 13:44
Gdy czytam kolejny ambitny tekst Pana Stanisława Pawluka odnoszę wrażenie że to on a nie anonimowy twórca około 1483 roku napisał ''Satyrę na leniwych chłopów''. Temat pies na polowaniu już setki razy był walcowany . W dniu otwarcia sezonu kaczego bladym świtem zadzwonił znajomy z sąsiedniego koła by odszukać mu dziczka strzelanego wieczorem . Po stosunkowo łatwej pracy i strzale łaski okazana wdzięczność strzelca rękoma jego małżonki /wą-trupka na smalcu dziczym oczywiście z dużą ilością cebuli i 0,7 / wykluczyła uczestnictwo w ''kwa kwa pif paf''. Panie Andrzeju Rogulski Panie  Stanisławie Strzelecki mimo że \ jeszcze nie wywalony myśliwy \ wystawia wam tu taką cenzurkę cytat; ''najbardziej nieudolny zarząd od lat... '' . Za rozgonienie leniwego chłopstwa które na kacze polowanie przyjechało na /drapany krzywy ryj / - szacunek . Mnie osobiście jako pasjonata pracy z psem użytkowym poszukującym postrzałki marzy się restrykcyjny zapis dotyczący polowań zbiorowych na zwierzynę grubą . Najwyższa pora by w regulaminie polowań pojawiła się jasna klarowna definicja myśliwskiego psa użytkowego . Obecny stan ''pies na pióro na ilość tam łbów '' jak i ''pies na grubą ułożony do poszukiwania postrzałków '' to kolejny dowód hipokryzji piszących regulamin polowań .

Autor: pięta  godzina: 14:08
Fajnie było kaczek dużo i psów za dużo aporty były limitowane!

Autor: haroldzik  godzina: 14:21
"Ostatnia sobota i niedziela to bardzo oczekiwany przez myśliwych dzień rozpoczęcia sezonu łowieckiego na kaczki" dzień rozpoczęcia to wtorek 15.08. i tyle w temacie!

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 15:10
haroldzik! W stronach KŁ "Borki: nie organizuje się polowań zbiorowych na tygodniu a jedynie w soboty i niedziele. "I tyle w temacie!"

Autor: haroldzik  godzina: 15:27
tak się domyślałem, dlatego to napisałem......... a ze wstępu Pana Stanisława Pawluka nie wynika, że się konkretnie o "Borki" rozchodzi bo Pan Pawluk napisał " (...) Tak było prawie wszędzie ale nie w Kole Łowieckim nr 10 "Borki" (...) " i tyle w temacie. DB

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 15:39
Skoro pisze się o KŁ nr 10 "Borki" to zapewne chodzi o zupełnie inne koło! "I tyle w temacie!".

Autor: haroldzik  godzina: 16:10
nie odwracaj kota ogonem a w tym przypadku kaczora kuprem.........

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 17:56
Nie "kota ogonem" ale "Borki" korzeniami! "I tyle w temacie!"