Wtorek
26.01.2016
nr 026 (3831 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: O szacowaniu szkód...

Autor: Guzik  godzina: 09:37
Nie o tym temat czy rolnikom jest dobrze czy źle. Zresztą każdy może spróbować szczęścia i przekwalifikować się.Taka nasza mentalność ze wszędzie lepiej, gdzie nas nie ma. Poza tym rolnictwo to nie tylko szkody, ale niezależność kraju, miejsca pracy, podatki pośrednie itd.... Myśliwych jest ok 120 tyś , rolników miliony więc nie oczekiwał bym rozwiązań legislacyjnych typu niech się ubezpieczają itd....Więc nie sprowadzajmy dyskusji w tą stronę. Problem moim zdaniem w tym że: 1 szacowanie to nie zajęcie dla myśliwych, z wielu powodów, jednym z nich jest bycie stroną konfliktu. 2. dzierżawca obwodu powinien o szkodach wiedzieć by mieć możliwość je ograniczać oraz mieć jakiś wpływ na kwotę odszkodowania. Możliwość kwestionowania szacunku.Stąd kopia zgłoszenia powinna trafiać do dzierżawcy. 3. System wypłaty odszkodowań powinien być bezpieczny dla bytu finansowego kół i dla rolników, a jednocześnie mobilizować koła do ograniczania szkód. Oszustwa, wyłudzenia itd powinny spotykać się z surowymi konsekwnecjami. Rola myśliwego powinna być sprowadzona do dobrowolnego opiniowania szacunku i udziału w kosztach odszkodowań. Mam pytanie do osób które wypowiedziały się w temacie, czy szacujecie szkody w kole, ohzcie? Bars11 Z tego co piszesz równia pochyła. Czyli kolo w następnym roku oddaje to co dołożył skarb państwa w roku poprzednim? Systematyczny wzrost obciążeń dla kół, a rola państwa ograniczona do kredytowania nadwyżki szkód z roku bieżącego- względem poprzedniego - tak to zrozumiałem.

Autor: asot  godzina: 10:09
Chlopie jak szacujesz to powinienes wiedziec ze szacowanie mozna wykonac na dzien przed zbiorem. Wiec jak niby bez obecnosci na szacowaniu kolo moze sie odwolac czy w ogole okreslic prawidlowosc szacowania gdy na polu juz nic nie ma? Totalna abstrakcja to co piszesz... Jak masz stluczke, ba nie z twojej winy, to ty mowisz ubezpieczycielowi ile ma ci wyplacic i niech sie nie wtraca? Idac dalej tym tokiem rozumowania. Niech sie mysliwi nie wtracaja do tworzenia planow hodowlanych czy rocznych planow pozyskania bo moga kierowac sie tylko tym by a) osiagnac dochod ze sprzedazy tusz lub b) uniknac kar za niewykonanie planow Niech sie mysliwi przygladaja, ale nie ingeruja.

Autor: Bars11  godzina: 11:18
Guzik , nie zrozumiałeś ! W roku 2016 Koło wpłaca do funduszu wartość odszkodowań z roku 2015 . W jakimś kole jest to np. 7 tys. zł . Jeżeli w 2016 szkody przekroczą 7tys zł wtedy odszkodowania wypłaca skarb państwa . Uzupełnia fundusz dokładnie !

Autor: Guzik  godzina: 11:51
asot Wyobraź sobie taką sytuację. Rolnik wysyła zgłoszenie szkody z mapką itd. Szacuje że zniszczone jest np. 50 % kukurydzy na 5ha. Zgłasza szkodę na 7 dni przed zbiorem ( lepiej było by np 10 dni ). W zgłoszeniu mapka jak do dopłat i zaznaczone miejsca szkód. Kopia zgłoszenia wpływa do koła. Jako szacujący z koła jedziesz na pole i dokonujesz oględzin. Zastajesz bardzo małą szkodę. Wracasz go domu i zgłaszasz do np. urzędnika odpowiedzialnego za szkody, że zdaniem dzierżawcy szacunek jest zawyżony.Wysyłasz np. faks do 3 dni od zgłoszenia. Urzędnik przyjmuje zgłoszenie i powołuje komisję do oszacowania szkody( informując rolnika że nie może zebrać plonu do szacunku) w skład której wchodzi przedstawiciel koła, rolnik itp. Komisja przyjeżdża szacuje i szkoda była przez rolnika zawyżona 3x. Rolnik ponosi konsekwencje i np. odszkodowanie zmniejsza się o jakiest procenty z zależności od pomyłki. Jeśli pomyłka zbyt duża to prokuratura. W końcu to sprawa między rolnikiem a państwem!!! Komisja orzeka, że rolnik ma rację konsekwencje dla koła - np zwiększenie udziału koła w odszkodowaniu. Oczywiście nie chodzi o błędy niewielkie bo takie w szacunkach mogą się zdarzyć Przy dobrej organizacji i wykorzystaniu nowoczesnych środków łączności idzie to ogarnąć w 7dni. W szacowaniu najważniejsze by wyeliminować cwaniaków,którzy żerują na sytuacji, że obecnie myśliwy jest wrogiem społecznym. Myślę, że w konfrontacji z przedstawicielami państwa wielu tych konfliktowych rolników musiało by spuścić z tonu, a jednocześnie trudniej by im było napuszczać innych. Bo dziś często wymaga się od nas byśmy płacili za wszelkie klęski zaistniałe na polu bo są ślady zwierzyny. Myśliwy nie ma do kogo się odwołać bo ani w gminie ani IR nie ma ludzi kompetentnych w tym temacie ani bezstronnych ( wybierani przez rolników). Wynajmowanie specjalistów ma sens przy dużych szkodach u jednego rolnika w jednej uprawie, co jeśli rolnik ma kilkanaście działek po kilka ha i na każdej zawyża rzeczywistą szkodę trzykrotnie? Przecież operat do każdej działki to kwota przeważnie wyższa niż szkoda. Wtedy pozostaje konflikt, napuszczanie innych rolników na koło, a w ostateczności sąd przed którym rolnik jako pokrzywdzony ma łatwiej, bo i świadków łatwiej zebrać ( nieznajacych się na szacowaniu), co to potwierdzają że dzików widują na polach po 200 a zryte wszystko . Rzuciłem taki pomysł bo ja mam szacowania dosyć i uważam że bezposrednie działania powinny być na linii rolnik - państwo przy udziale myśliwych jako coś w stylu instytucji zatwierdzajacej szacunek rolników.

Autor: asot  godzina: 14:51
Guzik to co piszesz jest piekne ale nierealne i ja wnioskuje ze ty bardziej w teorii szacujesz niz w praktyce. 90% rolnikow nie wydrukuje zadnej mapki - abstrakcja. Warunki pogodowe czasami pozwalaja na zbior na szybko bez ociagania i czekania na 7 dzien. Nie mowiac o tym jak moga roznic sie wyliczenia wydajnosci na sucho i mokro, Malo tego co z tego ze przyjedziesz i stwierdzisz mala szkode. W ciagu nocy moze ci watacha czy chmara tak rozjechac uprawe ze roznica bedzie ogromna zwlaszcza na mniejszych uprawach a dopuszczasz mozliwosc szacowania w roznych terminach przez dwie strony.

Autor: Guzik  godzina: 16:16
Jeśli ktoś sprzątnie uprawę przed szacunkiem ostatecznym traci prawo do odszkodowania.Obecnie też tak traktuję sprawę. Zresztą ludzie przeważnie nie mają skłonności do ryzyka i raczej normalny człowiek nie będzie ryzykować zgłaszania szkody znacznie większej z nadzieją, że w kilka dni zwiększy się znacznie. Zwłaszcza, że główne szkody jakie obciążają przynajmniej moje koło to nie jednorazowe ataki watach, ale stałe odwiedzanie uprawy przez zwierzynę ( rzepaki,kukurydza,łąki czy zboża).Jedynie przy zasiewach kukurydzy jestem w stanie się zgodzić że rozmiar szkody potrafi się znacznie zmienić w jedną noc. Poza tym jaka łaska z mapką? Zgłaszasz szkodę masz spełnić wymogi formalne, nie ma mapki to wniosek do kosza. Rolnicy to nie jakiś głupi pogdatunek za jakich ich uważasz, ale jak każdy kombinują. Jak będą musieli to załączą mapki i wiele innych rzeczy byle dostać odszkodowanie.

Autor: Tosiek  godzina: 17:05
Witam. Uważam że przy szacowaniu szkód powinien obowiązkowo być przedstawiciel koła bo to koło płaci odszkodowanie. Przedstawiciel Skarbu Państwa nie płaci z własnej kieszeni i wisi jemu cz naliczy 1000 czy 1500 w razie czego jest się czym podzielić.

Autor: dzik jest zły  godzina: 22:12
Moim zdaniem powinien to robić ktoś całkiem odrębny, obiektywny dla każdej ze stron. I nagradzany przez Państwo, też nie przez rolnika ani koło.

Autor: 28rafal  godzina: 22:21
dzik jest zły ,,,,za co? ,, "nagradzany przez Państwo," rozwiń tę wspaniałą koncepcję. Okradający rolnika, czy okradający koło? Kto powinien być opłacany z państwowych pieniędzy?

Autor: dzik jest zły  godzina: 23:34
Rzeczoznawca za szacowanie. I dziwne, że od razu uważasz, że musiałby kogoś okradać. Mi właśnie chodzi o to, żeby nie okradał ani koła, ani rolnika. Dlatego nie powinien być ani myśliwym, ani rolnikiem, ale znający się w temacie szacowania i to nie siedząc za biurkiem.

Autor: marcino  godzina: 23:59
To co kol . Guzik pisze nie jest głupie i potępiajcie w czambuł. Oczywiście, że w tej formie sama kontrola rolnika była by bardziej skomplikowana niż obecne szacowanie, np całkiem nierealne są terminy typu 3dni od czynności rolnika, poza tym pokusa zawyżania odszkodowań była by az nadto kusząca. Niemniej jednak czynny udział rolnika przewidywał najbardziej jak dotąd korzystny dla nas projekt posła Bąka. Tam rolnik szacował! Oczywiście wraz z komisją z koła - a to już jest bardzo bliskie temu o czym pisze kol. Guzik. Pozdr

Autor: marcino  godzina: 23:59
To co kol . Guzik pisze nie jest głupie i potępiajcie w czambuł. Oczywiście, że w tej formie sama kontrola rolnika była by bardziej skomplikowana niż obecne szacowanie, np całkiem nierealne są terminy typu 3dni od czynności rolnika, poza tym pokusa zawyżania odszkodowań była by az nadto kusząca. Niemniej jednak czynny udział rolnika przewidywał najbardziej jak dotąd korzystny dla nas projekt posła Bąka. Tam rolnik szacował! Oczywiście wraz z komisją z koła - a to już jest bardzo bliskie temu o czym pisze kol. Guzik. Pozdr