Czwartek
22.03.2018
nr 081 (4617 )
ISSN 1734-6827

Dyskusje problemowe



Temat: Badania co 5 lat

Autor: kartonik  godzina: 05:59
cyt. "Po badaniach pozwolenie można bardzo łatwo stracić". No fakt, można, ale musi się mieć w kole dobrego sygnalistę, który napisze: uprzejmie donoszę, że pan xxx korzystał z pomocy lekarskiej tj. psychiatry. Są tacy sygnaliści, ale na szczęście nie we wszystkich kołach. .

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 06:07
kartonik Mnie badano w wyniku "sygnalisty" z portalu lowiecki.pl wskazującego na moje wypowiedzi w HPC. Nie wskazywano "pomocy lekarskiej" u psychiatry. Te badania rozpoczęły całą batalię i stały się powodem "odwetów" ale jednocześnie wzorem min. dla Krzysztofa K. z Hrubieszowa, który całe lata spędza w sądzie i nie ma już chyba w swoim otoczeniu osoby, której nie objął by swoim donosem lub "aktem oskarżenia". Chcesz wiedzieć więcej o kampanii donosów, oskarżeń przed sądem i ord czytaj wpisy Huberta2 i Borsuka123.

Autor: kartonik  godzina: 06:26
S. Pawluk, nie pisałem o Twoich badaniach i ich powodach, bo to Twoja sprawa i guzik mnie to ... . Odniosłem się do Twojego przykładu, jakiegośtam myśliwego, co to leczył się na padaczkę i mu odebrano pozwolenie na broń. Ktoś musiał "uprzejmie donieść" bo niby skąd organ cofający pozwolenie, by o tym wiedział, że korzystał z leczenia psychiatrycznego tej padaczki i z tego powodu tak uparcie odmawiał mu odzyskania tegoż pozwolenia. Tam jeszcze coś musiało być.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 06:39
Doniósł Krzysztof K. - kolega z koła przed którym nie było tajemnic. Delikwent NIE KORZYSTAŁ Z LECZENIA PSYCHIATRYCZNEGO a jedynie neurologa! Choroba przed laty się cofnęła i w chwili "komisji" nie występowała! Nie doczytałeś.

Autor: kartonik  godzina: 06:45
Doczytałem i dlatego napisałem, że musiało być "uprzejmie donoszę". Czy to leczenie psychiatryczne, czy neurologiczne, w tym przypadku jak widać nuie miało znaczenia. Wszystko przez "kapusi" Szkoda kolegi.

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 06:48
A mnie nie pożałowałeś.... Może i lepiej. Pozwolenia na szczęście nie utraciłem mimo namolności "życzliwych". Mam łatwiej bo i tak co 5 lat przechodzę badania na broń.

Autor: kartonik  godzina: 07:03
"A mnie nie pożałowałeś...." NIE, bo "Pozwolenia na szczęście nie utraciłem" Wracając - kapuś musiał być, bo niby skąd by wiedzieli o leczeniu neurologicznym/psychiatrycznym.

Autor: Zygmunt23  godzina: 07:36
Kol.Kartonik. Nie do końca masz rację z tą pomocą psychiatry. Wśród wielu chorób psychicznych, jedna nie ma wpływu na pozwolenie na broń i jej posiadanie i oficjalnie można się leczyć u psychiatry. Jest to nerwica serca. Masz rację jeśli chodzi o pozostałe,ale nie do końca jeśli chodzi o sygnalistę. Psychiatra z urzędu w przypadku stwierdzenia choroby u pacjenta ma obowiązek powiadomić "odpowiednie organy". Pozdrawiam. DB

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 07:48
Przecież ci wskazałem kto doniósł! Nie doczytałeś znowu....

Autor: kartonik  godzina: 07:59
Ko. Zygmunt23, to o czym pisał S. Pawluk, cyt. "facet przed wielu laty miał objawy padaczki pourazowej.." - czyli ten kolega leczył się przed wielu laty a więc to nie lekarz przekazał tę informację Ciekawe zagadnienie poruszyłeś: "Psychiatra z urzędu w przypadku stwierdzenia choroby u pacjenta ma obowiązek powiadomić "odpowiednie organy".' Czyli, jak ktoś posiada broń i ma chwilowy stres, chwilową depresję np. z powodu utraty kogoś bliskiego, utraty pracy itd. to ma nie korzystać z pomocy lekarskiej? Dziwny to kraj. i tu nasuwają się pytania: - skąd lekarz ma wiedzieć, że pacjent podlega pod "odpowiednie organy" chyba, że zgłasza wszystkich, którzy przyszli po paradę, czy też się leczą? - jak to się ma do tajemnicy lekarskiej?