Niedziela
08.09.2013
nr 251 (2961 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Złodziejskie zarobki w PZŁ

Autor: jooopsa  godzina: 09:20
@Autor: Włodas "Owszem jest....zapisać się do grona myśliwych w Austrii, Francji, Czechach, czy jak kto chce w innym kraju w UE i przyjeżdżać do tego kraju na polowaczkę za pośrednictwem jakiegoś biura polowań i mieć gdzieś pezeteł" Z pełnym szacunkiem - pozwolę sobie zauważyć, że: 1. Obcokrajowiec chcący polować z bronią palną w Austrii, Francji i Czechach MUSI mieć uprawnienia do polowania w swoim kraju macierzystym. 2. Obywatel Polski, by mieć polskie uprawnienia do polowania - MUSI należeć do PZŁ. Czyli - chcąc jako obywatel Polski polować z bronią palną w innym państwie UE - MUSISZ należeć do PZŁ. ----------------------- @Autor: Włodas "Z polowaczką mamy identico, jak z ubezpieczeniem auta....chcesz jeździć musisz zapłacić...tutaj chcesz polować też musisz zapłacić...." Wybacz, jednak Twój przykład jest nie do końca trafiony - ubezpieczyciela auta możesz sobie wybrać, gdy PZŁ jest monopolistą. Jestem pełnoletni nie od czasów gdy "wyprowadzano sztandar" (by za chwilę wprowadzić nowy, przefarbowany), lecz już od czasów gierkowskich. I dobrze pamiętam, jak znacznym obciążeniem było ubezpieczenie samochodu (OC) w czasach PRL, gdy monopol miało PZU. I widzę, jak bardzo (relatywnie, względem przeciętnych zarobków) cały czas spada stawka ubezpieczeniowa OC - od czasu im więcej jest konkurujących ze sobą ubezpieczycieli. Nie tylko wraz ze wzrostem liczby konkurujących ze sobą firm spada stawka ubezpieczeniowa, również polepsza się jakość usług - samochód zastępczy, holowanie itp. Nie mam nic przeciwko zarobkom szefostwa firm ubezpieczających samochody - a niech sobie dziewczyny i chłopaki wyznaczają pensje milionowe, a nawet w miliardowe. Jak przegną, automatycznie zwiększając kwotę składki dla mnie - to po prostu przeniosę ubezpieczenie samochodu do innej firmy, co już robiłem kilkunastokrotnie. --------------------------- @Autor: Włodas "Ludzie...czego tak narzekacie, co wam przeszkadza....nie chcesz, żeby z Twoich składek to się wypisz i miej w tyłku ten interes...!!! Popatrzcie na inne gałęzie tego naszego codziennego życia....ubezpieczenia, a jeszcze gorsza służba zdrowia....płacimy i jeszcze większego złamasa kutanego z tego mamy." Włodas, doskonały przykład - ZUS jest monopolistą i NFZ też jest monopolistą. Zatem jest nieuchronną konsekwencją i tych monopoli, że większość ma z tego "złamasa kutanego", a nieliczni opływają w dostatki. Z monopolistycznych ZUS i NFZ też można się "wypisać" i nie płacić im haraczy - rzucić pracę, zamieszkać w kanale, żreć odpadki ze śmietnika, chodzić w szmatach owiniętych na stopach zamiast w butach. Ale chyba nie o to chodzi, nieprawdaż? Czy nie lepsza była by możliwość wyboru ubezpieczyciela emerytalnego i zdrowotnego, z licznych konkurujących ze sobą podmiotów, oczywiście też z opcją wyboru "nie chcę żadnego, płacę z własnej kieszeni, bez przymusu ubezpieczania"? I czy ten sam mechanizm nie obowiązuje wszystkich pozostałych dziedzin gospodarki, w tym gospodarki łowieckiej? ====================================== Na koniec takie luźne refleksje (to nie o Tobie, Włodas!): Doprawdy, nie mogę zrozumieć, czemu większość ludzi nie chce mieć (w każdej dziedzinie gospodarki) wolnego rynku z konkurencją. Monopol jest opłacalny (i to bardzo!!!) jedynie dla wąskiej grupy osób - im się nie dziwię, że go bronią do upadłego. Lecz dla pozostałej większości system monopolistyczny jest niekorzystny - lecz i oni w ogromnej liczbie nieustannie chcą systemu monopolistycznego na swój pohybel i swoje własne nieszczęście. Czemu? Przyzwyczajenie? Strach przed zmianami? Uprane mózgi? Nie potrafią powiązać kilku związków przyczynowo - skutkowych? Nie potrafią liczyć? IQ na poziomie szympansa? Sam mam nieszczęście pracować w systemie monopolistycznym - z woli wyborców. Kiedyś rozmawiałem o tym z pacjentami - dziś już przestałem, bo nie pojmują. Naprawdę nie rozumieją, że po demonopolizacji i liberalizacji moja usługa by ich kosztowała zaledwie 20-30 zł, a dziś płacą (nie mnie, lecz armii urzędników z NFZ i nie tylko) za jedną wizytę np. 600 zł. Skąd ta kwota? Ano jak ktoś odwiedza lekarza średnio co kwartał, buląc 200 zł haraczu (tzw. "składka zdrowotna") co miesiąc - tyle średnio wychodzi za jedną wizytę. Oczywiście zaraz "tłumaczą", że ich nie stać na płacenie za drogie procedury. A teraz ich stać? Przecież NFZ im to "oferuje" czysto teoretycznie, tylko nie mówi im wprost "wyp...ć frajerzy, kasa zabrana - d... sprzedana", lecz każe ustawić się w kolejce ad mortam defecatam. By nie czekać w kolejce (czyli by być prawidłowo leczonym) muszą zabulić z własnej kieszeni. Nie mieli żadnych kontrargumentów, lecz nadal z uporem pijanej małpy chcieli "bezpłatnego" systemu monopolistycznego. Mam np. jedną pacjentkę, która ma takie owrzodzenie podudzia (efekt żylaków z zaawansowaną zakrzepicą), że wymaga natychmiastowej operacji. Szpital zależny od kontraktów z NFZ wyznaczył jej termin na kwiecień 2014. Ponieważ system rabuje większość jej zarobków (w tym haracz o nazwie "składka zdrowotna") zostawiając nędzne grosze na nędzną wegetację, nie stać jej na operację poza NFZ. I nawet ona nie chce likwidacji NFZ, choć prawdopodobnie dzięki NFZ straci nogę. Einstein kiedyś powiedział: "Tylko dwie rzeczy są niezmierzone - Kosmos i bezmiar ludzkiej głupoty".........

Autor: werant  godzina: 16:57
Każdy MONOPOL jest źródłem wynaturzeń, tj. zaniedbanie lub nienależyte wykonywanie zadań przez właściwe organy i pracowników, a także naruszenie praworządności i interesów członków oraz przewlekłość załatwiania spraw. "DB"