Sobota
07.05.2011
nr 127 (2106 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: Przedstawiciel Izby Rolniczej ,a szkoda  (NOWY TEMAT)

Autor: Cholewicki Marek  godzina: 10:33
§ 2. 1. Wstępnego szacowania szkody, zwanego dalej "oględzinami", ostatecznego szacowania szkody oraz ponownego szacowania szkody dokonują upoważnieni przedstawiciele dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, zwani dalej "szacującymi", przy udziale poszkodowanego albo jego pełnomocnika oraz, na żądanie jednej ze stron, przedstawiciela właściwej terytorialnie izby rolniczej. Czy na tej podstawie szacowania szkody może dokonąć przedstawiciel izby rolniczej bez udzału dzierżawcy (koła) i na tej podstawie domagać się odszkodowania? DB.

Autor: jurek123  godzina: 10:57
Przedstawiciel Izby Rolniczej nie może szacować szkód a tylko uczestniczy w szacowaniu. To następny kwiatek w Rozporządzeniu Ministra .Rolnik powinien mieć wyszacowaną szkodę w terminie 7 dni od zgłoszenia i jeszcze na dodatek rolnik żąda udziału przedstawiciela Izby Rolniczej i ma wymagania by to koło zorganizowało jego przyjazd. Wygląda to tak że koło powinno uzgodnić termin szacowania z rolnikiem ,z przedstawicielem Izby Rolniczej ,zegrać to co do godziny uwzględnić że pracownicy Izby nie pracują w sobotę i niedzielę oraz w dzień powszedni po godzinie 16 i to wszystko zmieścić w czasie 7 dni .Paranoja jakiej dawno nie oglądaliśmy. Pozdrawiam

Autor: Stanisław Pawluk  godzina: 11:50
jurek123 Takie rozwiązanie jest dobre skoro władze PZŁ nie zadbały o inne uregulowania. Jak termin zgłoszenia szkody był zbyt długi to skrócono do trzech dni. Te rozwiązania pozostawiono a więc uznano za właściwe. Przy akceptującym stanowisku demokratycznie wybranych władz PZŁ.

Autor: marcino  godzina: 15:22
nie do końca tak to jest termin skrócono - tyle że zmieniono coś jeszcze - termin liczy się od dnia zauważenia szkody a nie jej powstania - a to całkowicie zmienia sens tego punktu rozporządzenia Co do przedstawiciela Izby rolniczej nigdzie nie jest napisane że którakolwiek ze stron ma obowiązek na żądanie drugiej takowego zapewnić

Autor: Wojtek30-06  godzina: 18:41
Z tego co doświadczyłem, na szkodę jada delegaci(rolnicy) a nie pracownicy izby etatowi. ad Marcino- jest napisane w rozporządzeniu, że na żądanie jednej ze stron w szacowaniu ma wziąć udział przedstawiciel izby

Autor: szyper  godzina: 20:13
Wojtek30-06 W szacowaniu szkody w zasadzie powinni brać udział członkowie Powiatowej Rady IR. Chociaż nie koniecznie. Szacowałem ca. 30 ha. plantację kukurydzy w której szkody zgłosił Przewodniczący Powiatowej Rady IR. Krzykacz i totalny wróg myśliwych. Zażyczył sobie, aby przy szacowaniu (a praktycznie w jego zastępstwie) obecny był kierownik jego powiatowego biura. I wyszło b. dobrze. Bo na początek został zapoznany z metodyką szacowania, którą zaakceptował a potem został włączony w sam proces szacowania. Razem robiliśmy wszelkie pomiary i przeliczenia. Bogata dokumentacja foto wykazującą ewidentnie rażące błędy w założeniu plantacji została wykonana tak, aby na niej był on widoczny. Na koniec podpisał każdą stronę brudnopisu z zapiskami, szkicami i wyliczeniami. Następnego dnia podpisał protokół z szacowania. Efekt. Szkoda wyliczona na niewielką część tego co oczekiwał jego pryncypał. Szacowałem też szkody w których na żądanie rolnika, uczestniczył członek Powiatowej Rady IR, rolnik i myśliwy. Skutek, jak wyżej. Jestem zdania, że jeśli zamierza się wyszacować szkodę rzetelnie, to przedstawiciel izby rolniczej jest pomocny, bo bardzo ją uwiarygadnia. Szczególnie kiedy rolnik ma wygórowane oczekiwania, co do wysokości szkody. Pozdrawiam DB

Autor: Leśnik1  godzina: 21:02
Przedstawiciele izby rolniczej to rolnicy wbierani w wyborach na przedstawicieli izby a nie pracownicy izby. Niestety pomimo, że są rolnikami o szacowaniu nie mają pojęcia. Kilkakrotnie uczestniczyłem w mediacjach, szacowaniach gdzie był zapraszany przedstawiciel. Koleś za każdym razem zaczynał spotkanie od gatki że myślistwo tosport dla bogatych i trzeba płacić biednym rolniczką. Potem jak dowiedział się ile proponuje koło i ile oczekuje rolnik to wyliczał średnią i proponował dogadać się do tej kwoty. O metodyce szacowania ba nawet o cenach średnich nie miał pojęcia. Jak zauważył, że trochę się oreintuję w tej materi to nękał mnie telefonami o ceny srednie itd.( sam nie "umie internetu"). Wkurzył mnie na szacowaniu w moim kole kiedy to stal po stronie rolnika, który ewidentnie próbował wyludzić chorendalną sumę za łąke nie koszoną od 3 lat. Na szczęście w tym roku już gamonia nie wybrali na przedstawiciela a rolnik dodatkowo musi zwrócić kase za dopłaty z agencji. Darz Bór