DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Stanisław Pawluk10-05-2007
Bażanty przegrywają, prezes rządzi

Brak poszanowania przyrody i jej degradacja dla celów komercyjnych przestaje być czymś niezwykłym. Ten brak poszanowania nie tylko dla przyrody, ale dla podstawowych norm prawnych nieudolnie usiłujących stawać w obronie przyrody nienaruszonej pazerną ręką człowieka, w wykonaniu myśliwych - bywa i tak!

O „inwestycjach” Antoniego Sacharuka prezesa Koła Łowieckiego nr 63 „Dąbrowa” w Białej Podlaskiej pisaliśmy w sprawozdaniu Płaczące łąki. O „działalności” prezesa A. Sacharuka radnego powiatowego i jak na ironię przewodniczącego komisji odpowiedzialnej za praworządność w powiecie, także poświęciliśmy wiele miejsca. Bezskutecznie.

Łąki w pobliżu malowniczo położonego kościółka w Malowej Górze, to dla miejscowych miejsce szczególne. Położone przy samej rzece Krzna były do niedawna ulubionym miejscem bytowania ptactwa wodno-błotnego, które upatrzyło sobie to miejsce dla wyprowadzania lęgów. Dziś zaledwie jeden łabędź usiłuje wysiadywać jajka w towarzystwie warczących spychaczy. Kolejny wielki teren ulega właśnie pracom ziemnym wykonywanym za sprawą Antoniego Sacharuka. Zerwana darń, wykarczowana roślinność bardziej przypomina pejzaż z filmu „Mad Max” niźli swojski, podlaski pejzaż.

Wójt gminy Zalesie mgr inż. Jan Sikora stara się jak może ominąć moje pytania. Twierdzi, że gmina do inwestycji na swoim terenie nic nie ma, wydaje jedynie tzw. warunki zabudowy. Na moje pytanie, czy wydano takie „warunki” na prowadzone aktualnie prace na łąkach Malowej Góry odpowiada, że nie wie i przywołuje specjalistę Mariana Więcierzewskiego, bez udziału którego wydanie wymaganych dla pozwolenia na inwestycje warunków zabudowy nie jest możliwe. Marian Więcierzewski mimo wyraźnych znaków dawanych przez wójta stanowczo stwierdza, że żadne warunki na ten teren nie były wydawane i jeśli trwają tam jakieś prace to odbywają się z pominięciem prawem przewidzianej procedury. Starostwo Powiatowe także nie mogło wydać pozwolenia na budowę bez warunków wydanych przez gminę. Wójt przypomina sobie nagle, że zapewne chodzi o zbiorniki retencyjne budowane przez syna A. Sacharuka. Po co Sacharukowi zbiorniki retencyjne? - wyjaśnić nie potrafi. M. Więcierzewski dodaje, że na tym terenie znajdują się rowy melioracyjne stanowiące własność skarbu państwa, a te nie mogą być objęte żadnymi działaniami.

Kolejny atrakcyjny, nie tylko pod względem myśliwskim, teren ulega wyłączeniu z łowieckiego gospodarowania i to za sprawą prezesa koła. O tej sprawie na odbytym walnym zebraniu nie mówiono. Mówiono zaś i uchwalono natomiast zezwolenie na zakup gruntu i budowę domu myśliwskiego. Koło posiada już dwa obiekty umożliwiające odbywanie zebrań, szkoleń czy biesiadowania. Kolejna inwestycja według opinii anonimowego członka koła przekracza możliwości finansowe koła. Istnieja obawa, że zgodnie ze statutowymi przepisami, w przypadku plajty finansowej komornik zapuka także i do drzwi członków koła. Prezes A. Sacharuk, zapewne przez przeoczenie, nie poinformował swoich członków o kolejnym terenie traconym dla łowiectwa. Nie zapomniał natomiast przedstawić nowego członka koła Andrzeja Czwarnoga, adwokata dzielnie przegrywającego sprawy z powództwa Tomasza Rappy przed sądami powszechnymi.

Wyróżnił także hubą na brzozowej desce, podpisanej wcześniej przez nieświadomych niczego członków koła wchodzących na zebranie, Stanisława M. za „szczególne zasługi w obronie koła”. Te szczególne zasługi to zniewagi i obelgi kierowane publicznie pod adresem kolegów sprzeciwiającym się rządom Antoniego Sacharukaza, za które Stanisław M. został skazany przez Sąd Rejonowy w Białej Podlaskiej na karę jednego roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na okres trzech lat oraz 800 złotych grzywny i 4,184 złotych zwrotu kosztów sądowych. Prezes przejęty był zapewne także zmianami personalnymi w zarządzie. Z przyczyn osobistych, z dalszego trwania przy boku prezesa zrezygnowali bowiem: łowczy Eugeniusz Sidoruk oraz skarbnik Marek Dymicki. W kole mówi się, że uzasadnienie „ze względu na zły stan zdrowia”, byłoby tak samo wiarygodne jak i to podane przez rezygnujących. Obaj bowiem cieszą się dobrym zdrowiem...

Pragnąc rzetelnie wyjaśnić niepotwierdzone informacje o tym, że koło przeznaczyło spore kwoty na zwrot zasądzonych przez sąd karny Stanisławowi M. kar i kosztów sądowych, czy prawdą jest, że mecenas A. Czwarnog nie wpłacał wpisowego wstępując do koła, zadzwoniłem do najbardziej wiarygodnego źródła skarbnika Tadeusza Sidoruka. Moje pytania skwitował z butą i prostacko:
- Żadnych wywiadów udzielał nie będę! Nie muszę wam udzielać wywiadów!
Nie zdążyłem nawet wyjaśnić, że nie zwracam się do gwiazdy kwalifikującej się do robienia z nim wywiadów, a do skarbnika najbardziej skandalizującego koła w okręgu Biała Podlaska i mam jedynie kilka pytań. Nie zdążyłem. Tadeusz Sidoruk ostentacyjnie rzucił słuchawkę. Zapewne po opublikowaniu tego tekstu będzie miał pretensje, że tak bulwersujące sprawy jak przyjmowanie do koła adwokatów bez wpisowego, w zamian za prowadzenie spraw sądowych inicjowanych przez Antoniego Sacharuka, czy finansowanie przez członków koła kar i kosztów sądowych zwolenników prezesa, nie zostały właściwie przedstawione czytelnikom.

Tam gdzie biegały bażanty dzisiaj z warkotem uwijają się koparki i spychacze prezesa, a w dowodzonym przez niego kole wyróżnia się i odznacza przestępców. Jak nie medalem łowieckim to hubą. I to wszystko pod bacznym okiem Romana Laszuka łowczego okręgowego i Aleksandra Wit Kompy prezesa ORŁ w Białej Podlaskiej. W ZO w Białej Podlaskiej przyjmowane są jak widać normy lubelskie....




16-05-2007 14:55 Kazimierz Szumski Zastanawiam się tylko na co to wszystko potrzebne? Antek ma 63 lata, za dwa będzie miał wiek emerytalny. No ale przez te dwa jeszcze parę medali rozda. Pozdr.
14-05-2007 22:31 selekcjonerXXL Na terenie budowy zbiorników retencji!!!!!??? po kilku dniach wielkie zmiany. Zniwelowane wały czy pryzmy ziemi, teren wyrównany. Buldożery i kopary znikły.
Prace wstrzymane. Teren patroluje wysłużony Pajero.
Reakcja na artykuł była natychmiastowa, wielu jednak czyta łowiecki. DB
11-05-2007 08:22 fenek Nowy kłopot. Do "Dąbrowy" przybłąkał się czworonog, podobno aż z siedleckiego. Antek nazwał go mecenas. Chodzi po Mokranach i chwali się że prowadza mecenasa na smyczy. A ile będzie chałasu jak dojdzie do szczepienia? Przecież Antek musi dbać o porządek i bezpieczeństwo publiczne. A karmienie? Swoje kaukazy chyba zakatował, bo każde wejście do kojca w celu karmienia poprzedzał długim i dotkliwym biciem. Posłuch trzeba jakoś wymusić. Ten styl przenosi na forum koła, o czym biedny czworonóg nie wiedział, w przeciwnym wypadku omijałby Białą szerokim łukiem. Spytacie koledzy co to ma wspólnego z łowiectwem? A no ma, Antek przygarnął przybłędę z miłości do zwierząt, czy to nie piękne? Może w ten sposób chce się zrehabilitować za wyniszczoną zwierzynę drobną w okolicy Mokran? D.B.
11-05-2007 00:31 cienias Przeczytałem uważnie artykuł i komentarze, potem jeszcze raz.
Artykuł bulwersujący, jednak niektóre komentarze świadczą o emocjach skrajnym zangażowaniu lub nieuwadze czytających.
Ad. neutral, piszesz w kolejnym wejściu do selekcjonera; "trzymasz palec na przyśpieszniku". Przecież to Ty/podkreślenie szacunku dla adwersarza, rzecz na forum oczywista i raczej powszechna, choć nie zawsze/ wcześniej, jako pierwszy skomentowałeś ten artykuł. Jest lepiej, gdy nawet banalna zaczepka słowna ma jakiś logiczny sens.
Ad, jurek 123, piszesz; selekcjoner, fenek i Kulwap "skoczyliście na mnie równo", a fenek, nawet nie wspomniał o Tobie słowem. Ponadto przecież to Ty używając tego specyficznego określenia skoczyłeś, jako pierwszy na Kulwapa.
Cieszę się, że póżno piszę, bo określenie "g.wno wam zależy na przyrodzie" gdyby mnie dotyczyło, dotnęłoby mnie strasznie. Nawet w kontekście powyższego artykułu, chociaż fanem działań Antoniego S. nie jestem, wręcz przeciwnie, nie odważyłbym się na tak aroganckie potraktowanie jego uczuć wobec przyrody. Każdego z nas z pewnością, nawet w Twoich oczach najpodlejszego, inaczej niż ,g...o, obchodzi przyroda. Doceniam i szanuję jednak ludzi, którzy, jak Ty, potrafią z takiego "kłopotu" wyjść potem z "klasą" w kolejnym komentarzu. To cenna umiejętnośc niedostępna wszystkim. Doceniam nawet w sytuacji, gdy nie oczekujesz tego pewnie z mojej, "cieniasa", strony.
Relacje pomiędzy myśliwymi w kołach naszego okręgu pogarszają się wszędzie, co potwierdzają rozmówcy w z wielu kół. Trend nie dotyczy pewnie tylko naszego okręgu, a nawet nie dotyczy tylko myśliwych. Jednak w naszym kole pewnie już osiągnęły dno. Myślę, że członkowie kierownictwa ORŁ, a najlepiej uprzedzając ich, przedstawiciele koła, wznosząć się ponad podziały wyciągnęli rękę do skrzywdzonego Tomka Rappe i podjęłi próbę doprowadzenia do normalności, nie czekając na wyroki sądu.
W moich oczach taki czyn zasługiwałby na pewną dozę szacunku, bardziej niż ciągłe napinanie się i grożne miny.
Może kogoś na to stać.
Pozdrawiam.
A, propos, wywiadów, to w końcu jak jest, chcą Koledzy rozmowy z Kulwapem czy nie. Bo piszą, że chcą, a gdy ten stawia się do dyspozycji to rzucają słuchawkami.

10-05-2007 21:07 jurek123 Kol Kazimierzu Szumski.Nie oburza mnie fakt że to co pisze Pawluk nie jest prawdziwe tylko oburza mielenie tego w kółko na tym forum.Poprzednio czytałem przez trzy lata bo tyle jestem na forum o jakimś łosiowisku.Łosiowisko się skończyło i ciągle słyszę o jakimś Sacharuku którego też nie znam .I tak w kółko jak nakręcony.Przecież to najspokojniejszego może wyprowadzić z równowagi.Czy piszący sam nie wyczuwa że płyta jest coraz bardziej zgrana i skrzypi..Więcej pisał na ten temat nie będę ale gwarantuję Wam że temat wróci ponownie za jakieś dwa miesiące.Pozdrawiam i przepraszam za tak radykalną ocenę.
10-05-2007 20:26 Kazimierz Szumski Łee no Antoni S. jakby nie patrzeć jest osobą publiczną - przewodniczący Komisji Bezpieczeństwa i Porządku Publicznego Starostwa Powiatowego i jako taki podlega krytyce publiki. Wszystkie fakty, o których pisze Fenek (nie znam Fenka) polegają na prawdzie ponieważ jako strona postępowania mam oryginały tych wszystkich protokołów i decyzji (oświadczam też, że w żadnej formie nikomu ich nie udostępniałem ale są do wglądu w WINB Lublin). Trudno mi wobec tego zrozumieć oburzenie zawsze wyważonego Jurka 123. Pozdr.
10-05-2007 19:08 jurek123 Koledzy,fenek,Kulwap.selekcjonerXXL.Skoczyliście tu na mnie równo jako obrońcy przyrody i zwierzyny .Powiem Wam wulgarnie g.wno wam zależy na przyrodzie,ziejecie nienawiścią do człowieka i to wasze zasłanianie się dobrem przyrody funta kłaków nie warte. Przestańcie nam myśliwym chrzanić a weżcie się do konkretnej pracy. Jaeśli ktoś popełnił przestępstwo czy wykroczenie są od tego odpowiednie organy a nie forum łowieckie .Mnie osobiście to wszystko guzik obchodzi co wyraziłem wcześniej.Pojawiające się co jakiś czas odgrzewane tematy strasznie Was absorbują i tylko Was .Dajcie spokojnie innym odpocząć,od waszych prawdziwych bądż wyimaginowanych problemów. Pozdrawiam mimo wszystko bo przecież nie czuję do Was uprzedzeń,ale staje się to nudne.
10-05-2007 17:54 fenek Kombinacje, przekręty, pozory i bezczelne wymuszanie posłuszeństwa.
Do tego przywzwyczaja myśliwych grupa trzymająca władzę. Łowczy Okręgowy Roman Laszuk, na początku kariery już otrzymał srebrny meadal od rozdawacza medali, za dzielne sekundowanie Sacharukowi w jego poczynaniach, posłuszeństwo i ochronę bezprawnych działań.
Ajwa w swoim czasie zamieścił na forum informacje o sukcesach Sacharuka w hodowli ryb. Laurkowy artykuł w lokalnej gazecie z 4.11. 2002 roku informował, o pow. stawów PREZESA w sumie 5 stawów 22 ha i rekordowej sprzedaży 25 ton, najwyższej jakości karpia plus kilka ton tołpygi, karasia i amura. W sprawie sądowej IIK944/00 przeciwko Stanisłwaowi K. Sacharuk zeznał, że w swoich stawach rybnych prowadzi intensywną hodowlę karpia, szczupaka, suma i amura. Tylko pogratulować sukcesów hodowlanych i przedsiębiorczości.
Tylko, że w maju 2006 w korespondencji z Woj. Inspektora Nadzoru Budowlanego w Lublinie znak pisma WINB WJK 4051/XIII-6/05/06 odpowiadając na pytania oświadczył, że nigdy nie miał stawów rybnych, a to co jest to zbiorniki małej retencji na Krznie, któych budowa nie została ukończona. Nigdy nie hodował ryb. Nie przeszkadzało mu to, jako radnemu w wyłudzeniu w 2004, kredytu na budowę stwaów rybnych w kwocie około 220 tyś. zł, których wg., z kolei oświadczeń samego Sacharuka przed WINB "NIGDY NIE POSIADAŁ", a wg. artykułu i wypowiedzi w nim samego Sacharuka miał już od 2002 roku wszystkie ukończone stawy hodowlane.
Teraz kopie stawy, jako zbiorniki retencyjne dla swojego syna Marcina, też oczywiście bez zezwolenia. Przy okazji niszczy własność skarbu państwa w postaci rowów melioracyjnych. Wszystko to odbywa się pod okiem Konserwatora Przyrody, Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego, Dyrektora Parku Krajobrazowego "Podlaski Przełom Bugu", władz gminnych, starosty i pozostałych, którzy wiedzą ale nie reagują.
Jako jedyny na terenie Parku Krajobrazowego "Podlaski Przełom Bugu" eksploatuje kopalnię żwiru i piachu, gdy w tym czasie nikt inny koncesji otrzymać nie może z oczywistych powodów wynikających z przepisów o ochronie przyrody. Fakt posiadania i dochodów z 2 kopalni Sacharuk skrzętnie zataja w oświadczeniach majątkowych radnego.
Obrońcy Sacharuka w wielu przypadkach nie mają pojęcia o nieczystych układach i relacjach z władzą lokalną pozwalających jednostce na ustawiczne bycie ponad prawem. To prawdziwe oblicze myśliwego, prezesa koła, członka ORŁ i prawie, tylko na WZD coś poszło nie tak,
prezesa ORŁ i członka NRŁ. Takie były zamiary Sacharuka, gdy rozpoczynał najdroższą prywatną kampanię wyborczą w PZŁ.
DB
10-05-2007 16:05 neutral Ad. selekcjoner XXL - trzymasz palec na przśpieszniku, widać jak czekałeś na dalsze igrzyska, i nie chodzi tu chyba o ptactwo wodno-błotne i piękne łąki tylko że w sprawie twojego Prezesa znowu coś się dzieje. Są igrzyska - a może "babrzyska".
10-05-2007 15:45 Kazimierz Szumski Heh, prezydent Białej Podlaskiej nie buduje wału powodziowego tłumacząc, że Krzna jest w obszarze Natura 2000 jako korytarz, a 30 km. dalej gdzie już ścisły obszar chroniony Natura 2000 Jaśko -Heniutek Sikora nie wie co się dzieje. Gwoli ścisłości dodam, że do wydawania decyzji o pozwoleniu na budowę zbiorników retencyjnych właściwym jest wojewoda, tak więc Kulwapie niepotrzebnie dymałeś do Białej Podl. - trzeba było spytać na miejscu w Lublinie. Pozdr.
10-05-2007 14:37 Kulwap jurek123- Dla mnie miejsce gdzie do tej pory żyły zające i bażanty to sprawa łowiecka. Dla Ciebie nie musi nią być- kwestia wrażliwości! Co do schemtycznego już niby argumentu o "niechęci" do tego czy innego skandalisty wypowiadał się nie będę, tym bardziej, że masz rację: jestem niechętny wszystkim tym, którzy jak mogą ze wszystkich sił psują przyrodę..... Chyba, że przyjmiemy (być może prawdziwie?), że łowiectwo nie jest elementem ochrony środowiska! NEUTRAL poruszył prawdę o igrzyskach i krwi: jego najbliższe otoczenie a zwłaszcza prezes systematycznie dostarcza i jednego i drugiego!
10-05-2007 14:21 selekcjonerXXL Ad. Jurek 123????????????? cyt. z art. "Łąki w pobliżu malowniczo położonego kościółka w Malowej Górze, to dla miejscowych miejsce szczególne. Położone przy samej rzece Krzna były do niedawna ulubionym miejscem bytowania ptactwa wodno-błotnego, które upatrzyło sobie to miejsce dla wyprowadzania lęgów. Dziś zaledwie jeden łabędź usiłuje wysiadywać jajka w towarzystwie warczących spychaczy". - cyt z art.
Do tego dewastacja środowiska prowadzona jest, jak się okazuje nielegalnie, bez zezwoleń. Nadzorowana przez prezesa kola, który mówi o ochronie przyrody, wypina pierś po drugi już w ciągu 2 lat medal, członka ORŁ i radnego powiatu, przez co ma większe prawa od zwykłaych obywateli bo w gminie przymykają oko. Jeżeli to ma do łowiectwa jak pięść do oka to albo żarujesz, albo ja śnię. DB
10-05-2007 13:54 jurek123 Kol Pawluk Twój tekst ma się tak do spraw łowieckich jak pięść do oka.To są twoje prywatne rozgrywki i niechęć do tego człowieka. Proszę Cię nie pisz w ten sposób "'pisaliśmy" "informowaliśmy" w liczbie mnogiej. Kolego to ty pisałeś nie my.Mnie osobiście nic do tego by oceniać czy ktoś ma zezwolenie na kopanie stawu czy nie ma .Od tego są inne służby które za to biorą pieniądze i jeśli chcesz tym służbom zwrócić uwagą to napisz do nich a nie ogłaszaj to myśliwym z całej Polski. Pozdrawiam umiaru życząc.
10-05-2007 13:52 neutral No cóż koledzy bawimy się dalej. Treści znajome, koło znajome i redaktor nasz kochany w wiadomym temacie rozprawia. Na marginesie przytoczę część mojej korespondencji prywatnej z Kulwapem gdzie napisał do mnie: "Najwidoczniej naród oczekuje chleba i igrzysk.
Najlepiej aby te igrzyska były krwawe....". To całe oblicze naszego redaktorka i etos dziennikarza. Pogratulować. Nic dodać nic ująć.
Darz Bór.


Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.