|
autor: Piotr Gawlicki13-11-2007 Wstyd za U.W. Lublinie
|
O nieprawidłowym stosowaniu prawa przez organa kół łowieckich i organa Polskiego Związku Łowieckiego w okręgach lubelskim i bielsko podlaskim pisaliśmy wielokrotnie. Piętnując nieprawidłowości w kołach łowieckich, a szczególnie w ich zarządach oraz niegodne powierzonych funkcji działania naszych przedstawicieli w organach zarządów okręgowych PZŁ, chcieliśmy poprzez demaskowanie tych nieprawidłowości podnieść na wyższy poziom ogólną wiedzę i praktykę stosowania prawa łowieckiego wśród myśliwych, nie tylko w/w okręgów.
W tej, biorąc pod uwagę rozmiar zaniedbań, krucjacie, należałoby liczyć również na organa sądownicze i państwowe, bo gdzie jak nie tam, należy szukać wsparcia dla poszanowania prawa i pomocy w jego egzekwowaniu. Jak wynika z opisu przywracania członkostwa w kole Tomaszowi Rappe, sądy potrafią stanąć na wysokości zadania. Czy również organa administracji rządowej mogą wykazać się tym samym? Redaktor Stanisław Pawluk przekonał się o tym w sposób bezpośredni.
10 październik br. skierował pismo do Dyrektora Generalnego Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego Zbigniewa Załogi, absolwenta Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej w Lublinie z jednym prostym pytaniem. Na jakiej podstawie prawnej Lubelski Wojewódzki Lekarz Weterynarii wydał zakaz organizacji polowań w związku ze szczepieniem przeciwko wściekliźnie lisów wolno żyjących.
Dyrektor Załoga nie zapytał się podległej jednostki, skąd wziął się ten zakaz, bo pewnie musiał w pełni ufać i doceniać znajomość prawa podległego Urzędowi Wojewódzkiemu, Wojewódzkiemu Lekarzowi Weterynarii, bo do niego przekazał pismo redaktora Pawluka do załatwienia. Szkoda, że nie zażądał odpowiedzi do swojej wpierw wiadomości, bo wtedy może uchroniłby Urząd Wojewódzki od, nie zawaham się tego nazwać, kompromitacji. Cóż więc dowiadujemy się z pisma WIW.znak-452?D-3/07 z dnia 23 października 2007 podpisanego przez Z-cę Wojewódzkiego Lekarza Weterynarii, lek.wet. Jerzego Zarzecznego?
Dowiadujemy się, że zakaz organizacji polowań w związku ze szczepieniem przeciwko wściekliźnie lisów wolno żyjących został ...”oparty na zaleceniach producenta szczepionki FUCHSORAL”..., które był tak dobry przekazać redakcji w formie kopii broszur producenta tej szczepionki, firmy IDT GmbH (Impfstoffwerk-Dessau-Tornau) z Niemiec.
Serdecznie dziękujemy Urzędowi Wojewódzkiemu w Lublinie, Inspekcji Weterynaryjnej w Lublinie i Wojewódzkiemu Lekarzowi Weterynarii w Lublinie za wkład w nowatorskie i twórcze rozwinięcie myśli prawniczej, pozwalające na używanie broszur informacyjnych producentów rożnych dóbr, jako podstawy prawnej do wydawania przez Urząd Wojewódzki zakazów regulujących sprawy województwa. Idąc tym tropem, można byłoby na przykład wprowadzić w województwie lubelskim zakazu mycia głowy, na podstawie broszur opisujących działanie szamponów przeciwłupieżowych. W ten sposób zakres władzy lokalnych urzędników mógłby stać się nieograniczony.
Czy z obowiązku, czy z asekuranctwa, Z-ca Woj. Lek. Wet. Jerzy Zarzeczny wysłał kopię w/w swojego pisma do dyrektora Wydział Nadzoru i Kontroli UW w Lublinie, Pawła Chruściela. W ten sposób kolejny wydział UW w Lublinie może poznać nowe rozwiązania w stosowaniu prawa. Czy przydadzą się w praktyce? O to zapytujemy niniejszym wymienione w powyższym osoby, a ich stanowisko przekażemy czytelnikom, o ile w ogóle odpowiedzą. |
|
| |
16-11-2007 21:12 | specjall | Witam, na fotokopii w treści tego dokumentu widać również brak chyba jednak "kóltóry", Pawluk to Pawlak, P&H Limited Sp. z o. o. to P&H Limitem Sp. Z.O.O., Meissnera to Mejssnera. Jakby tego było mało to w stopce dokumentu stoi, że Wojewódzki Inspektorat Weterynarii w Lublinie mieści się przy ulicy Droga Meczenników zamiast Męczenników Majdanka.
Darz bór. | 15-11-2007 18:30 | Wiesław Nitka | Po przeczytaniu powyższego artykułu odnoszę wrażenie, że koniecznym staje się powołanie do życia kolejnego OHZ-tu tym razem zajmującego się hodowlą lisa. Tym sposobem przyczynimy się do zagospodarowania kuropatw, zajęcy i bażantów z innych OHZ-tów. Wraz z nowym przedsięwzięciem rozwinie się również rynek nieruchomości ( my wiemy jak dobrze potrafimy kupować nieruchomości ), znajdą zatrudnienie odpowiedni fachowcy i urzędnicy, rozwinie się informatyzacja Zrzeszenia najlepiej o komputery bezdyskowe (te mniej awaryjne ). Warto by było jeszcze nacisnąć firmy zaopatrzeniowe do przeprowadzenia sponsoringu na rzecz Lisów , tak aby powstały długoletnie powiązania handlowe oparte na zdrowych relacjach. DB. | 13-11-2007 20:21 | Step2 | Nooooo............ i oto jest obraz administracji rządowej, zarządzająej powierzonym przez "wirtualną władzę" dobrem ogólnym, jakim są dobra naturalne w określonym granicami państwa obszarze Europy....... Podmiotowe pojmowanie misji administrowania stołkiem, biurokracie przesłonił obraz obszaru, za jaki jest odpowiedzialny w swoim codziennym zjadaniu chleba.... Coraz więcej roboty administracyjnej w tym kraju, a co dopiero w zrzeszeniu o nazwie PZŁ. SZKODA GADAĆ................. i niebawem będzie SZKODA PISAĆ......... Porażka jak nic, wstyd i poruta w stosowaniu prawa.
Kolejny przykład barana na stołku bądź cobądź ważnym dla prawidłowego funkcjonowania organizmów Państwa Polskiego zwanego Rzecząpospolitą............... | 13-11-2007 12:46 | wielotykowiec1 | W oparciu o, podobnie, "mocne" podstawy zakaz jest, równie, "pokracznie" i na "wesoło", interpretowany i respektowany w różnych kołach i okręgach. Tworzy się oczywista możliwość zabawy w ciuciubabkę. DB | 13-11-2007 12:20 | martinez | Wojewódzka Inspekcja Weterynaryjna w Lublinie rzeczywiście dała popis swojej niekompetencji. Ale nie ona jedyna. Tradycyjne już wykładanie szczepionek dla lisów - akcja przeprowadzana na terenie całego kraju wiosną i jesienią każdego roku(począwszy od 2000 roku w szczególności) podpierana była argumentcją o zakazie polowań, bądź powstrzymaniu się o od ich organizacji. Mazowiecki Lekarz Weterynarii również wielokrotnie przedstawiał podobne wnioski (nie powołując się oczywiście na żadne prepisy zawarte w aktach normatywnych w tym zakresie). Przykład WIW w Lublinie przeszedł jednak wszystko. Nic mnie już nie zdziwi. |
| |