DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Stanisław Pawluk14-12-2007
Na "baronów" nie ma mocnych

Już nie tylko w okręgu Biała Podlaska twierdzi się, że na „baronów” łowieckich tamtego okręgu nie ma mocnych! Ostatni akt bohaterstwa członków tamtejszych organów okręgowych miał miejsce 26 listopada 2007, za sprawą członka Zarządu Okręgowego Jana Czarneckiego, "dowódcy" grupy specjalnej łapiącej "kłusowników" na nie swoim obwodzie.

Roman Ryszkowski
z Wojskowego Koła Łowieckiego nr 127 „Łoś”, zapisany do książki ewidencji myśliwych na polowanie indywidualne, spokojnie siedział na stołeczku i oczekiwał na mającego pojawić się lisa. Wybrał łowisko przy granicy obwodu, którego granica przebiega wpierw nurtem rzeki, żeby w miejscu styku z rowem melioracyjnym, iść dalej właśnie tym rowem. Takie ustalenie granicy obwodów powodowało, że od rowu rzeczka kierowała się już w obszar obwodu łowieckiego WKŁ „Łoś”, gdzie jego członkowie polować już mogli na obu jej brzegach. Właśnie w pobliżu tej rzeczki, ale po przeciwnej jej stronie niż rów graniczny, wybrał miejsce na zasiadkę. Za rzeczką i dalej za rowem był już obwód dzierżawiony przez Koło Łowieckie „Ostoja”.

Św. Hubert nagrodził Romana Ryszkowskiego, bo po pewnym czasie, kiedy już się ściemniało, dwukrotnie strzelił do lisa, który choć jeszcze uszedł, niechybnie został położony.

Andrzej Chotkowski i Eugeniusz Juchimik członkowie KŁ „Ostoja” usłyszeli strzały. Zapisując się na polowanie zauważyli w książce ewidencji, iż zapisało się w tym dniu także dwaj inni myśliwi z ich koła. Słysząc strzały powiadomili łowczego koła Jana Czarneckiego i strażnika Zdzisława Króla, mieszkańca pobliskiej miejscowości. Po skrzyknieciu się, wszyscy razem udali się w kierunku strzałów i za rzeką zauważyli – jak twierdzą – kłusownika, ze strzelbą na ramieniu i świecącego latarką po polu oraz w ich stronę, czyli Romana Ryszkowskiego, który poszukiwał właśnie co strzelanego lisa. Krzykiem wezwali go do rzucenia broni i przedstawienia się. Ten nie reagował więc A. Chotkowski oddał strzał w górę. Roman Ryszkowski nie przestraszył się i zaczął iść w ich stronę z bronią pod ręką i latarką oświetlał ich sylwetki. Gdy przeszedł kładkę nad rzeczką i zbliżył się do nich, natarczywie zażądali przedstawienia się, a najbardziej krewki z nich strażnik Zdzisław Król wyrwał R. Ryszkowskiemu dubeltówkę kaliber 16 i ją rozładował. To, iż znajdowali się na nie swoim terenie nie robiło na nich żadnego wrażenia, działali zdecydowanie i z tupetem.

Niebawem na miejsce zdarzenia przyjechał powiadomiony przez wziętego za kłusownika R. Ryszkowskiego, strażnik WKŁ „Łoś” Marian Korszeń oraz wezwany przez łowczego KŁ „Ostoja” Jana Czarneckiego jednocześnie członka Zarządu Okręgowego w Białej Podlaskiej, patrol policji w osobach st. sierż. Adama Kowalika i sierż. Jarka Izdebskiego. Przyjechał także łowczy WKŁ „Łoś” Marian Kiryk.

Roman Ryszkowski okazał policji pisemne upoważnienie na odstrzał zwierzyny. Opowiedział, że poszukiwał strzelonego lisa, gdy przyjechali jacyś ludzie i świecąc latarkami czegoś szukali za rzeką, ale na terenie obwodu łowieckiego WKŁ „Łoś”. Odjechali i po jakichś 10 minutach wrócili w większej ilości pojazdów i także czegoś szukali. Poszedł w ich stronę do rzeki, oświetlił ich latarką i przybysze zapytali jak się nazywa i co tu robi. Odpowiedział i zadał takie samo pytanie. Doszło do wymiany słów. Przez kładkę przeszedł w ich stronę, aby wyjaśnić zaistniałą sytuację. Gdy się zbliżył, rozpoznany przez niego i wcześniej znany mu Zdzisław Król, siłą odebrał mu broń.

Łowczy WKŁ „Łoś” pokazał mapy obwodu na podstawie których policjanci stwierdzili, że łowczy KŁ „Ostoja” Jan Czarnecki, w sposób szczególny predysponowany do posiadania stosownej wiedzy członek ZO i zarządu koła, nie zna granic dzierżawionego przez jego koło obwodu. Zorganizował i przeprowadził całą „akcję” na legalnie polującego myśliwego na obcym terenie. Dla wyjaśnienia okoliczności zdarzenia policja zabrała jej uczestników na posterunek. Czynności wyjaśniające trwały dość długo i zakończone zostały badaniem na zawartość alkoholu. Tu okazało się, że strażnik Zdzisław Król, mimo upływu znacznego czasu od interwencji podczas której siłą zabrał broń R. Ryszkowskiemu, zachował 0.33 mg alkoholu w 1 litrze wydychanego powietrza (ca 0,66 promila), co oznacza, że podejmując działania i odbierając Ryszkowskiemu broń, następnie ją rozładowując był „nawalony jak stodoła po żniwach”, czym niechybnie naruszył zasady bezpiecznego obchodzenia się z bronią, prawo łowieckie oraz ustawę o broni. Nie wiadomo, jak organa PZŁ w Białej Podlaskiej ocenią działanie członka Zarządu Okręgowego Jana Czarneckiego zaliczanego do "łowieckich baronów", który kierując grupą podległych mu myśliwych doprowadził do sprowadzenia niebezpieczeństwa dla zdrowia lub życia uczestników akcji przeprowadzonej na nie swoim obwodzie łowieckim. A może to nowa inicjatywa łowczego okręgowego Romamna Laszuka i lotne brygady ZO PZŁ wspomogą Państwową Straż Łowiecką?

Nie wiadomo także jak zostanie oceniony fakt bezzasadnego użycia broni palnej przez Andrzeja Chotkowskiego w obcym obwodzie łowieckim. Poinformujemy o tym, o ile po przeczytaniu niniejszej relacji władze łowieckie lub organy ścigania zechcą podjąć stosowne działania prawne.

Jeśli chodzi o „kłusownika” Romana Ryszkowskiego to jego sprawa została pod sygnaturą akt Prokuratury Rejonowej w Radzyniu Podlaskim Ds 2229/07 zakończona stwierdzeniem:

”...prokurator ...............20.11.2007 po rozpoznaniu materiałów z przeprowadzonej interwencji z dnia 27.10.2007 w sprawie podejrzenia o dokonanie polowania bez uprawnień do jego przeprowadzenia przez Romana Ryszkowskiego tj. o czyn z art. 53 ust. 4 ustawy z dnia 13 października 1995 roku Prawo Łowieckie, odmówił wszczęcia dochodzenia...”

Szeregowi myśliwi z Białej Podlaskiej twierdzą, że w ich okręgu można polować bezpiecznie pod warunkiem, że nie spotka się na swej drodze jakiegoś niekompetentnego członka ZO albo pijanego strażnika. Dziś w Białej Podlaskiej uroczyste spotkanie opłatkowe Okręgowej Rady Łowieckiej i Zarządu Okręgowego. Będzie o czym rozmawiać.




02-01-2008 13:42 Amol Dowiedziałem się ostatno od myśliwych pochodzących ze środowiska zamieszkałego w Parczewie, że BARN Jan Czarnecki ( łowczy koła NR 15 "OSTOJA" ) ma rezygnować z tej zaszczytnej funkcji (prawdopodobnie honorowo), wobec zaistniałego incydentu w okolicach miejscowości Kolembrody, czyli akcji tzw. lotnej brygady do zwalczania kłusownictwa. Na swojego następcę ma podobno dycygnowć swojego zaufanego człowieka, znanego w środowisku tego koła, a w szczegulności myśliwych z Łomaz i nazywanego tam DZIELNICOWYM, uchodzącym za człowieka należącego do tzw. " grupy trzymającej władzę ". Zaufana osoba twierdzi, iż owy DZIELNICOWY był przy tej interwencji policji z Radzynia Podlaskiego, ale w porę wycofał się, bo to nie jest jego teren działania. W obec tego tytuł " Na baronów nie ma mocnych", który sprecyzował KULWAP jest na wskroś prawidłowy.
Zastanawiam się tylko, co robi, albo zrobił do tej pory PREZES tego koła ?. Notabene uważany jako znana osoba w środowisku bialskim , nie tylko biznesowym. PREZESIE - obódź się ! Nie daj kalać i mieszać z błotem albo wrzucać do rowu ( przenośnia dla tych co wiedzą ) JEDNOŚCI ŁOWIECKIEJ. PREZESIE nie bądź MARIONETKĄ w rękach BARONA, bo tak Ciebie postrzegają.
18-12-2007 22:04 arystokrata Panowie piszecie że na bloku wschodnim juz się uspokoiło. Na tym terenie nie będzie nigdy spokojnie jeżeli w dalszym ciągu będą we władzach wybierani do OR tacy nieudacznicy jak w Białej, którzy myślą ,że jak u nich w kołach są prokuratorzy i sędziowie to im wszystko wolno powoli czasy twardogłowych kończą się i przy najbliższych wyborach do władz PZŁ trzeba pamiętać trzeba chamstwu dać kopa. Lecz nie tylko to dzieje się w Białej podobnie jest w ORŁ
w Lublinie jeszcze z czasów głębokiej komuny pozostał jeden niejaki Karolek który nie zna przepisów ani prawa lecz liczą się jego układy to przyjmie prominęta z władz Urzędu Marszałkowskiego do koła i tak to się kręci. Ale Karolek ma jeszcze lepszego swojego doradcę również pozostałość czasów komuny niejakiego Konrada słynny etyk myśliwski pseudonim "doktor" który wykłada etykę młodo wstępującym myśliwym w PZŁ jak nie dostał funkcji we władzach OR to pognał do Warszawy aby tylko dostać stołek a sam w swoim kole układa przepisy do swoich potrzeb niezgodne ze statutem. Również takim Panom czas podziękować. Pozdrawiam
17-12-2007 23:59 cienias No, no, ale piękna laurka od Iwony, spotkała redahtora.
17-12-2007 20:05 iwona czyli na nieodpowiednie ZO , na ich ,,dziwne'' działania , tuszowania lub zaniechania jest jedyna rada : Kulwap .
I bardzo dobrze
15-12-2007 11:56 fenek kulwap! bez urazy ale my tutaj chcielibyśmy abyś tematy do swoich prawdziwych feletonów czerpał gdzie indziej i aby u nas wreszcie było normalnie. Twój wkład do normalności oczywiście doceniamy!
15-12-2007 11:45 gekon kulwap: nie przyzwyczajaj się za bardzo! Bezkarność doprowadza kiedyś do samozagłady! Wówczas do głosu dojdzie prawda. Pójdziesz wówczas na bezrobotne. Czasy Sacharuków i Czerwińskich się skończą. W lesie bedzie można spotkać jedynie zwierzynę a nie pijanych pseudostrażników i watażków członków ZO czy ORŁ.
15-12-2007 11:38 Kulwap ad fenek ad gekon Mnie w okręgu Biała Podlaska zdziwic potrafi jedynie normalność. Bo do nienormalnych zachowań i postaw już się przyzwyczaiłem.
15-12-2007 11:14 gekon To, że jeden z "ważniejszych" członków Zarządu Okręgowego nie zna granic swego obwodu pełniąc funkcję łowczego jest bardzo dziwne. Fakt, że wraz z pijanym pseudostrażnikiem odbiera legalnie polujacemu myśliwemu broń mając bez wątpienia wiedzę, że nie jest to kłusownik to hucpa do wiwatu i pogarda prawa. Trudno przypuszczać, że kłusownik nie ucieka przed liczną grupą uzbrojonych chłopów i spokojnie do nich podchodzi! Trzeba być faktycznie niedouczonym i to nie tylko z granic obwodu aby tak sie zachować.
15-12-2007 11:08 fenek ad blaser97 O Tobie od dawna nic rozsądnego powiedzieć się nie da. Zresztą nic pozytywnego nie mówią o Tobie byli koledzy z "Łosia". Nawet jeśli tekst jest o pogodzie Ty zawsze czepisz się kulwapa. Ad meritum tematu: niestety system pobłażania zachowań negatywnych członków PZŁ stojących nieco wyżej niż szary członek zaczyna coraz gorzej owocowań zrzeszeniu. W Białej Podlaskiej dawno już zaczęło to pachnieć korupcją. Ciekaw jestem jak długo jeszcze?
15-12-2007 07:51 wilk21 Ad.blaserB97
Po pierwsze, niech Kolega dokładnie przeczyta komentarz Kol. Kulwap cyt.:"... Dzięki Waszym działaniom wypływają na światło dzienne poczynania prezesa OSŁ, członków ZO ( publikacja niebawem )i członków ORŁ. ... " zawarty po interwencji autora: Piotra Gawlickiego z dnia 05-12-2007, zatytuowanej:" Sacharuk ...'żywemu nie przepuści". To dotyczy mojej wypowiedzi o prawdomówności Kol. Kulwap.
Po drugie, nie jestem na liście płac Kol. Kulwap, gdyż jemu żadnej pomocy w tym przedmiocie nie potrzeba, o czym niewątpliwie świadczą jego liczne sukcesy sądowe, związane z jego działalnością dziennikarską. Nie spotkałem się z sytuacją, aby to co opisał w DŁ, nie znalazło potwierdzenia w sądzie. Kulwap więc wie co pisze, a pisze skutecznie.
Po trzecie, znając Kol. Kulwap, to On jako właściwy adresat Twojego pytania dotyczącego daty jego nawrócenia, zapewne udzieli Ci wyczerpującej odpowiedzi.

Moje pytanie: Jak to będzie Kolego z zaczarowaną księżniczką ?
Pozdrawiam DB.
15-12-2007 02:54 blaser B97 Ad.wilk21
Mozesz mi podac date nawrocenia Kulwapa. "Kulwap jest prawdomówny!" Widocznie za malo go znasz, a moze jako prawnika ma Cie na swojej liscie plac. A, wiesz co mowia o prawnikach ?- kiedy nie klamia.....? Wiec nie wiem dokladnie jak zinterpretowac Twoja wypowiedz. Jezeli jest on prawdomowny to ja jestem zaczarowana ksiezniczka.
Pozdrawiam D.B
14-12-2007 23:21 Step2 To tylko odważny rodzaj homo sapiens z lubelskiego, nazwałbym go "nieustraszonym gończym lubelskim" może w tym dziwnym tyglu jeszcze żyć... Szok i tyle...
14-12-2007 22:13 Kulwap wielotykowiec1 To żyła złota i kopalnia diamentów w jednym! Po prostu: Bialskie Eldorado!
14-12-2007 21:52 wielotykowiec1 Widzę, że trafiłeś, Kol. Pawluk, na żyłę złota. Tym okręgiem zarządzają jacyś nawaleni, czy co? Regularnie się kompromitują. Teraz mamy już baronowy duet Sacharuk-Czarnecki, czy, aby nie duet czerwonych baronów. Tak, z bezczelnych zachowań, można się domyślać. Na szczęście prokurator "olał" JEDYNIE SŁUSZNĄ prawdę barona i odmówił wszczęcia. DB...................................................................
PS. Mają tam przecież jakiegoś prezesa ORŁ i łowczego, czy nie mogą baronów przywołać do porządku? Aby łowiectwa i myśliwych nie ośmieszać.
14-12-2007 17:50 Tomek67 Już myślałem że się uspokoiło na ścianie wschodniej ale jednak nie. Głupich się nie sieje, głupi się rodzą. Jestem ciekawy jakie jeszcze kwiatki nam tej zimy wyrosną
14-12-2007 14:06 wilk21 Kulwap jest prawdomówny! Mamy więc kolejny " kwiatek " lub jak kto woli " świąteczną bąbkę ".

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.