|
autor: Stanisław Pawluk07-02-2008 Okapa zawinił - Sekułę powiesili!
|
Okręg lubelski został w ostatnim okresie przegoniony w ilości kontrowersyjnych poczynań kół i organów okręgowych przez okręg bialski. Nie na długo. Pokazał się szerszej publiczności nowy „pretorianin” Zenon Okapa, prezesa Koła Łowieckiego nr. 40 „Nemrod” w Krzczonowie. Zenon Okapa rozpoczął właśnie krucjatę, która w roku jubileuszu 60-lecia jego koła, bez wątpienia zarówno kołu jak i okręgowi dostarczy wiele złej sławy.”
Błyskawiczny łowiecki awans
Zenon Okapa jako wysokiej rangi policjant, kiedyć milicjant, jest „kimś” w środowisku. W fakcie, że pełnił funkcje z-cę komendanta KM w Lublinie myśliwi upatrują łatwość uzyskania członkostwa w kołach łowieckich. Został członkiem KŁ nr 17 „Jeleń” w Żółkiewce i nr 67 „Krogulec” w Lublinie. Szybko jednak atmosfera wokół niego w KŁ „Jeleń” zaczęła się zagęszcza, od momentu kiedy zarząd koła nie był w stanie opanować ilości ubywającej z łowisk zwierzyny. Przyczyną tego członkowie koła upatrywali w działaniach Zenona Okapy. Sprawa niewłaściwego rozliczania się ze znaczników, brak przychodów z punktu skupu, w którym Zenon Okapa odstawiał zwierzynę stała się powodem wielu niesnasek w kole z udziałem ZO w Zamościu, ORD, policji, prokuratury i sądu powszechnego. Jak to zwykle bywa z przestępstwami łowieckimi, dowody okazały się zbyt słabe, aby uzyskać wyrok skazujący, co w stosunku do tak wpływowej osoby jaką był Zenon Okapa byłoby raczej czymś niezwykłym, nawet przy złapaniu za rękę. Podejrzewany o liczne odstrzały dokonane bez rozliczania się z kołem Zenon Okapa wyszedł z niezliczonych ilości postępowań bez wyroków skazujących. Członkowie koła wiedzieli jednak „swoje” i nie czekając na zakończenie procesów sądowych, wydali własną ocenę sytuacji i zaczęli się domagać usunięcia Zenona Okapy z koła. Wyczuwając atmosferę Zenon Okapa sam poprosił o skreślenie z listy członków. Tzw. "lewe odstrzały" w tamtym czasie były tajemnicą poliszynela, a u prowadzącego punkt skupu dziczyzny "Elite Expeditions" bez ograniczenia można było zaopatrzyć się w wyroby garmażeryjne z dziczyzny, części półtusz czy łby kozłów na podmianę, gdy strzeliło się nieodpowiedniego "selekta".
Przewidując rozwój sytuacji Zenon Okapa zdobył członkostwo w KŁ nr 40 „Nemrod” w Krzczonowie jako jego kole niemacierzystym. Po roku, gdy w wyniku tarć wewnętrznych w „Nemrodzie”, w które zdecydowanie wkroczył ZO i ORŁ stając po jednej ze stron konfliktu, Zenon Okapa wybrany został prezesem koła. Jedni twierdzą, że nieprawnie, gdyż koło nie było jego macierzystym, inni, w tym sam Zenon Okapa, twierdzą, że wszystko odbyło się zgodnie ze statutem. Jeszcze inni mówią, że wybór na prezesa osoby praktycznie nieznanej w kole, o tak krótkim stażu, bez zaangażowania ORŁ nie byłoby możliwe. Gdyby na zebraniu koła, sekretarz ORŁ i redaktor naczelny „Łowca Lubelskiego” i rówcześnie komendant Państwowej Straży łowieckiej w jednej osobie Jan Bogdan Kozyra, nie wychwalał z pełnym patosu wystąpieniu, rzekomo licznych talentów i zalet Zenona Okapy, mógł nie zostać wybranym. Przemówienie to przekonało zebranych, że jedynie Zenon Okapa może stać się wybawcą koła z nadciągających problemów.
Wokół osoby Zenona Okapy krążą legendy. A to o tym, jak gdy ukradziono strzelbę myśliwską tak na policji przesłuchał „podejrzanego”, że wylądował on w szpitalu, a dopiero później okazało się, że to nie ten, a ktoś inny dokonał kradzieży. Legendy te, podszyte sporym zasobem prawdziwych wydarzeń, a także ubarwień literackich mają wspólną cechę, bulwersują środowisko myśliwych.
Ciężka dola seniora
Florian Sekuła, dziś 76 letni senior, jest bodajże najstarszym myśliwym w KŁ nr 40 „Nemrod” w Krzczonowie. Pełnił tam funkcję łowczego, skarbnika i sekretarza, a jego sylwetkę przybliżyliśmy już naszym czytelnikom. Powtórnie zetknąłem się z Florianem Sekułą, kiedy szukałem potwierdzenia o zastrzeleniu łosia w jego kole, bo miał być wg mojego informatora naocznym świadków skórowania i dzielenia mięsa łosia. Pytany o to wtedy Florian Sekuła w rozmowie ze mną wykręcał się od tematu, roztaczając przede mną perspektywę wspaniałych polowań u nich w kole i poznania mnie z prezesem Zenonem Okapą. Zamiast jednak zaproszenia na polowanie, otrzymałem wiadomość, że Zenon Okapa obwinił za wypłynięcie sprawy łosia właśnie Floriana Sekułę i na zebraniu zarządu z jego inicjatywy podjęto decyzje o zwołaniu nadzwyczajnego walnego zgromadzenia w celu wykluczenia Floriana Sekuły z KŁ „Nemrod”. Jak się powszechnie twierdzi, bezpośrednim powodem nagłego i ostrego ataku na Floriana Sekułę jest przekonanie prezesa, że to on ujawnił fakt zastrzelenie klempy dziennikowi „Łowiecki". Reszta, to jedynie dorabianie otoczki dla realizacji planu pogrążenia przez prezesa denuncjatora. Bez stworzenia możliwości wyjaśnień, zredagowano i przesłano Florianowi Sekule „zarzuty”.
Co da się wyssać z palca
Jak w większości podobnych przypadków, gdy zarząd chce „załatwić” członka koła, tak i tu wyszperano wszystko co zdaniem „oskarżycieli” nadaje się do pogrążenia wydalanego. Sięgnięto do pyskówki sprzed 5 lat, w której Sekuła rzekomo nazwał prezesa „łapówkarzem”, zarzucono, że w 2004 roku nakłaniał do głosowania za jego koncepcją zawieszenia myśliwego za przewinienia łowieckie, że pozbawił możliwości pełnienia obowiązków nie informujac sekretarza kto będzie prowadził dokumentacje, że nie zaewidencjonował składki wpłaconej przez jednego z myśliwych, że pomówił dwu myśliwych o przebywanie w lesie z bronią bez wpisu do książki, wytknieto ostrą dyskusje na walnym zgromadzeniu w roku 2005, podczas którego miał do jednego z myśliwych zwrócił się zwrotem „siedź kłusowniku”, że okłamał zebranych stwierdzając, że Zenon Okapa nie ma prawa kandydowania na prezesa, bo koło nie jest jego macierzystym, że robił bliżej nieokreślone nadużycia z olejem opałowym, którym miał ogrzewać własny dom.
Nadzwyczaj ciężkim zarzutem stało się przedstawione jako przestępstwo, że ...”W miesiącu maju 2005 roku Kol. Sekuła nawiązał kontakt z rzekomym redaktorem Stanisławem Pawlukiem, który „tropi afery łowieckie” i na podstawie relacji Kol. Sekuły szkaluje władze okregowe PZŁ, Przewodniczacego Rady Okręgowej Kol. Łacica, oraz naszych kolegów z koła L. Bezdeka, R, Klimka, J. Bielaka”...
W innym zarzucie czytamy: ...”W dniu 27 grudnia 2007 roku Kol. Sekuła przekazał S. Pawlukowi informację, że Kol. Mróz u którego znajduje się książka wyjść w łowisko zgłosił Straży Łowieckiej fakt dokonania odstrzału lisa w okresie ochronnym przez Kol. Wieczorkowskiego. Powiedział też że Prezes w porozumieniu ze Strażą Łowiecką pozbył się z koła Kol. Wieczorkowskiego, a w to miejsce przyjmuje swoich ludzi”....
Okazuje się, że podejmujący uchwałę zwołującą walne zgromadzenie i stawiający bezsensowne zarzuty zarząd koła w składzie: Zenon Okapa - prezes, Stanisław Podsiadły - łowczy, Bogdan Staniak - sekretarz i Lesław Kister -skarbnik lepiej wiedzą o tym od kogo i kiedy uzyskuję informacje niż ja sam. W dniu 27 grudnia żadnej rozmowy z Florianem Sekułą nie odbywałem, a o okolicznościach opisanego przeze mnie zastrzelonego lisa dowiedziałem się obserwując rozprawę w OSŁ. Idąc na rozprawę nie wiedziałem ani kogo, ani jakiej sprawy będzie dotyczyć, bo sekretarka ZO poinformowała mnie jedynie o dacie najbliższej wokandy.
W zarzutach tych wybija się rzekome obrażanie majestatu prezesa, m.in. poprzez użycie do niego słów „pocałuj mnie w dupę kłusowniku” - których zapewne by nie było, gdyby nie kolejna prowokacja ze strony prezesa, których jak twierdzi Florian Sekuła, było w ostatnim okresie zbyt wiele pod jego adresem.
- Na każdym kroku „umilał mi życie” w końcu nie wytrzymałem. Może były to za ostre słowa, więc gotów jestem za nie prezesa przeprosić. Co do „kłusownika” to zwykła prawda, czego byłem naocznym świadkiem! – stwierdził w rozmowie ze mną Florian Sekuła.
Nie musiałem już więcej pytać, świadek, który dotychczas również wobec mnie ukrywał, że wiedział coś o strzelonym łosiu, zaczął o nim mówić. Ciekawe, jak potoczy się teraz w prokuraturze sprawa tego łosia i czy inni też przypomna sobie prawdę. Będę trzymał rękę na pulsie i czytelników o wynikach śledztwa prokuratorskiego niechybnie poinformuję.
Zarząd specjalnej troskliwości
Wraz z wybuchem „afery łosiowej” zarząd koła w składzie wyżej opisanym, zaczął wykazywać się szczególną bystrością w obserwacji podległych sobie członków, zwłaszcza w aspekcie ich zdrowia. Jeszcze nie wszystkich! Na razie zatroszczył się o stan zdrowia, jak nie trudno zgadnąć, Floriana Sekuły, wnioskując do KW Policji o jego badanie. O innych zapewne zadba przy nastepnej okazji.
- Skierowaliśmy pismo z wnioskiem o przeprowadzenie badań Floriana Sekuły dla jego dobra, a także naszego bezpieczeństwa - stwierdza łowczy Stanisław Podsiadły.
- Florek cierpi na cukrzycę oraz choroby serca. Mając na względzie wiek Florka takie badania wydają się uzasadnione - kontynuuje.
- Czy wszystkich w podeszłym wieku skierowaliście na badania? - pytam.
- Nie - pada odpowiedź.
- Czy jest pan lekarzem, ma pan jakąś wiedzę medyczną?
- Nie! Prezes zaproponował skierowanie na badania więc zaakceptowaliśmy.
- A co będzie, jeśli nauczony waszym przykładem Florian Sekuła zacznie pisać po kolei o wszystkich członkach koła, że podejrzewa ich o schorzenia, które według ustawy o broni nie pozwalają na jej posiadanie? Przecież policja będzie wszystkich wysyłać na dodatkowe badania?
- Nie wiedziałem, że tak może być - stwierdza zaskoczony.
Skarbik Lesław Kister twierdzi, że nie zgadza się z większością zarzutów. Uważa, że takie sprawy winne by załatwione na koleżeńskim spotkaniu i powiedzeniu sobie to, co się ma do powiedzenia.
- Nie akceptuję szeregu pomysłów zarządu - stwierdza - dlatego, nie byłem na ostatnim posiedzeniu zarządu. Wątpię, aby koledzy zdecydowali się na wykluczenie Sekuły z koła.
- Jak w kole przyjęto informację o zastrzelonym łosiu? - pytam.
- Było to dla nas zaskoczenie.
- Czy interesowaliście się poprzednią karierą wybieranego na prezesa Zenona Okapy?
- Nie. Oparliśmy się na opiniach podanych na walnym zgromadzeniu.
Sytuacja w Kole Łowieckim nr 40 „Nemrod” w Krzczonowie rozwija się dynamicznie. Już 10 lutego jest WZ, które zadecyduje o wykluczeniu Floriana Sekuły z koła. Jej aktualny, a także przewidywany stan po zebraniu obrazuje tytuł tego artykułu. Już padają prognozy co do dalszego rozwoju wydarzeń. Spekuluje się, że sytuacja rozwinie się dokładnie według schematu: wykluczenie, odwołanie do ZO, który tradycyjnie uchwałę WZ przyklepie i sprawa trafi do sądu powszechnego, dając kolejny powód do medialnego zainteresowania: „na chwałę” Polskiego Związku Łowieckiego i Zenona Okapy oczywiście! |
|
| |
19-02-2008 13:15 | 192326w | ad.spring
Ten sposob wyrzucania zostal POMYŚLANY JAKO RATUNEK dla KL przed intrygantami, pieniaczami oraz przed..........
Daj temu co to wymyślił...złom żelazny z dębowymi liścimi, mieczami i diamentami.......
"madrzejsi od radia" .A kol. osobiście do których się zalicza?
Wcześniej ten temat już poruszaliśmy.....Wówczas odpowiedzią było milczenie , a teraz od początku to samo.To przestało być modne.
Wypada się OBUDZIĆ. | 12-02-2008 20:04 | wilk21 | Podzielam zdanie Kol. wielotykowiec1 w 100% !!! Kol. Kulwap poprzez swoje działanie m.in. w tej sprawie, udowodnił, że jest szansa na " normalność " w polskim łowiectwie. Mam nadzieję, że Kol. Sekuła " przetrwa" także badania. | 12-02-2008 10:30 | wielotykowiec1 | Teraz to zwykły myśliwy i porządny człowiek. Gdy się nie udało.
| 12-02-2008 01:12 | Spring | Zawsze twierdzilem, ze zwyklego mysliwego i rownoczesnie porzadnego czlowieka nie da sie wyrzucic z KL, chociazby ZK stawal na glowie. Ten sposob wyrzucania zostal pomyslany jako ratunek dla KL przed intrygantami, pieniaczami oraz przed takimi co to sa namolnie "madrzejsi od radia" i w stosunku do zwyczajnych czlonkow nie da sie go na szczescie skutecznie zastosowac. Gdyby w tym KL, ktos potrafil zorganizowac glosowanie nt. wyrzucenia "specjalisty od cudzej cukrzycy" to bylbym za takim rozwiazaniem. | 11-02-2008 17:39 | wielotykowiec1 | Więc, sukces; Sekuły, koła, Kulwapa, "łowieckiego" i PZŁ.
Darz Bór, wszystkim.............................................................
Panom z MO, już dziękujemy? | 10-02-2008 14:42 | Kulwap | I już po zebraniu! Zenon Okapa nie zyskał akceptacji dla swych planów pogrążenia nemroda Floriana Sekuły! Koledzy z koła głosując przeciw wyrzuceniu nemroda zademonstrowali swą dezaprobatę przeciwko poltyce terroru zinicjowanej min. pisaniem pod sztandarami zarządu skierowań na badania lekarskie. Sprawę zdrowia członkowie chcą najwidoczniej pozostawi lekarzom mimo, ze w njablizszym czasie jeszcze w tej materi ma sie trochę wydarzyc. Pojawiły się także głosy żądające zawieszenia Zenona Okapy w prawach członka PZŁ na podstawie art. 142 Statutu. Mimo to syndrom Pierwszego Bialskiego Cyrku Łowieckiego nie zostanie zaszczepiony do ZO w Lublinie a Zenon Okapa nie dostanie szansy rywalizowania z Antonim Sacharukiem o palmę pierwszeństwa w ilości afer... Mimo, że w Kszczonowskim "Nemrodzie" jeszcze kilka afer za sprawą działań prezesa ujawnimy. | 08-02-2008 00:24 | 192326w | Kol. Arystokrato
Podaj znaczenie BSW KGP wraz z adresem ogólnopolskim.
z podziękowaniem .
Pozdrawiam | 07-02-2008 23:48 | 192326w | ad. Zbigniew13
"Nie wiedziałem , że na myśliwstwie można zarobić"
JAK ZDAŁEŚ EGZAMIN???
Uproszczony? | 07-02-2008 21:03 | Zbigniew13 | Nie wiedziałem , że na myśliwstwie można zarobić ale skoro tak twierdzisz .Niech Ci będzie. Ja zgodny człowiek. | 07-02-2008 20:33 | arystokrata | Kulwap piszesz, że świadkiem skórowania tego łosia był policjant który pracował w Piaskach a teraz w innej jednostce policji i raptownie dostał amnezji jak u jego ojca na posesji skórowali tego łosia. Obecnie jest specjalna komórka która umysł policjantom rozjaśnia jest to BSW KGP w Warszawie smutni panowie w ciemnych okularach oni szybko przypomną temu policjantowi ten fakt i nie będzie na to miał wpływu były z-ca komendanta oni takich to olewają i ty Kulwap powinieneś się tam zwrócić bo w strukturach łowieckich to znowu sprawę zatuszują.Pozdrawiam. Czy we wszystkich kołach we władzach trwa opisywany proceder ??? | 07-02-2008 19:34 | Kulwap | zbysiu13! Oczywiście! Chce zostac prezesem tego koła, łowczym, skarbnikiem i przewodniczącym komisji rewizyjnej jednocześnie! Wówczas mógłby na skup dostarczac po kilkanaście saren na lewe nazwiska i czesac kasiorę do własnej kieszeni! Przecież na łowiectwie da się zarobic! | 07-02-2008 17:12 | Zbigniew13 | A ma? | 07-02-2008 15:35 | wilk21 | Zastanawia mnie dlaczego teraz - po blisko 4 latach - ZK czyni zarzut myśliwemu z KŁ, że kontaktował się z dziennikarzem ? Czy działanie ZK nie jest utrudnianiem i tłumieniem krytyki prasowej prowadzonej przez dziennikarza, wyczerpującym art. 44 PrPrasU ( zob.: Szczurek Z. artykuł P; NP 1990/7-9/129 - t.5 Przepisy karne prawa prasowego chroniące działalność dziennikarza, tj. Działanie przestępne polega na utrudnianiu lub tłumieniu krytyki prasowej. Może ono przyjmować różne postacie: od przeszkadzania w zbieraniu materiałów krytycznych do groźby bezprawnej włącznie. Skierowane może być wobec osoby krytykującej, udzielającej informacji ( np. opisanemu i podejrzanemu o to nemrodowi ), zbierającej informacje, pracowników redakcji itp. [..] ) ? Czy ZK nie miał wiedzy opisując zarzuty, że Kol. Stanisław Pawluk jest dziennikarzem DŁ, gdyż pisząc o „rzekomym dziennikarzu ”, ponownie naruszył zaufanie publiczne do osób wykonujących ten zawód i DŁ ? Na mój nos sprawa może mieć swój finał w sądzie. Czy problemy zdrowotne Kol. F. Sekuły pojawiły się nagle, a ZK nie miał wcześniej o nich żadnej wiedzy ? Dlaczego wiek, choroba serca i cukrzyca ma stanowić tak poważne zagrożenie dla społeczeństwa, skutkujące odebraniem pozwolenia na broń ? Czy w opisanym KŁ nie ma innych osób chorujących na te schorzenia ? Dlaczego osoby szkalowane przez Kol. F. Sekułę z ZO PZŁ nie podjęły osobiście działań - 4 lata temu - wobec szkalującego ich myśliwego, a może ZK winien wezwać szkalowanych członków ZO na zarząd, przesłuchać i uzyskać ich opinię w tym przedmiocie ? Czy był chociaż jeden przypadek, aby Kol. F. Sekuła stworzył zagrożenie dla bezpieczeństwa i zdrowia ludzi z powodu posiadania pozwolenia na broń ? Dlaczego Kol. Sekuła nie zwróci się do szkalowanych członków ZO o ich stanowisko - tj. czy byli i czuli się szkalowani - przed terminem NWZCK, aby oczyścić się od tego zarzutu ? Czy zostały zachowane statutowe terminy i inne wymogi formalne, w procedurze wykluczenia Kol. F. Sekuły z KŁ ? A może należało by " dać spokój " temu leciwemu myśliwemu - człowiekowi w wieku 76 lat - bodajże najstarszemu myśliwemu w KŁ nr 40 „Nemrod” w Krzczonowie ? Jedno jest pewne - jak wynika z artykułu Kol. S. Pawluka - ZK robi " wszystko ", aby na najbliższe miesiące myśliwi w KŁ nr 40 " Nemrod " w Krzczonowie zamiast polować, poświęcali swój czas na " bywanie " w sądach, gdyż Kol. F. Sekuła podobno znany jest ze stanowczości ! | 07-02-2008 15:34 | Kazimierz Szumski | Dla pełnej i obiektywnej oceny sytuacji potrzebna jest jedna fundamentalna informacja: pocałował czy nie? A jeżeli to przez listek czy na gołe ciało? | 07-02-2008 15:09 | Kulwap | zbysiu13! W twoim pojęciu tak. Powinieneś jeszcze napisac, że autor ma prywatny interes, chce zabrac obwody albo zostac prezesem w tym kole. Bez tego twoje wypowiedzi odbiegają od "normy" przyjętej w podważaniu opisywanych "patologi". | 07-02-2008 14:25 | Zbigniew13 | Czy ten artykuł ma na celu wpłynięcie na decyzje WZ przewidzianego na 10 lutego |
| |