|
autor: Piotr Gawlicki12-03-2008 Protokół ubytków a plan łowiecki
|
W okresie tworzenia rocznych planów łowieckich, czyli właśnie teraz, łowczowie oraz zarządy kół sięgają do nowego rozporządzenia w sprawie rocznych planów łowieckich i wieloletnich łowieckich planów hodowlanych, które nakazuje inaczej dokumentować ubytki zwierzyny grubej i inaczej ujmować je w rocznym planie łowieckim. Na tym tle może dochodzić do wątpliwości prowadzących do błędnego rozliczania tych ubytków, dlatego redakcja zwróciła się do Ministerstwa Środowiska o wyjaśnienia. W odpowiedzi otrzymanej od Naczelnik Wydziału Prasowego Michała Milewskiego, przygotowanej w Departamencie Leśnictwa Ochrony Przyrody i Krajobrazu w MŚ, znajdują się informacje ważne do kół łowieckich.
Przede wszystkim zapytaliśmy się, czy nowe obowiązki zapisane w § 3 ust. 5 w/w rozporządzenia, nieistniejące w poprzednim rozporządzeniu, a dotyczące dokumentowania protokołem stwierdzenia ubytku, potwierdzonym przez pracownika Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe lub funkcjonariusza Policji lub strażnika Państwowej Straży Łowieckiej i przechowywanym w dokumentacji dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego, nie przekraczają delegacji ustawowej art. 8 ust. 4 ustawy z dnia 13 października 1995 r. - Prawo łowieckie, bo na funkcjonariuszy czterech różnych podmiotów nakładają obowiązki, których dotychczas podmioty te nie wykonywały. Delegacja ustawowa mówi tylko o rozporządzeniu dot. szczegółowych zasady sporządzania rocznych planów łowieckich, a rozporządzenie formułuje oprócz zasad tworzenia planów łowieckich, również szczegółowe zasady tworzenia protokołów ubytków, czyli dokumentów, o których w ustawie nie ma ani jednego słowa.
Według stanowiska Departamentu Leśnictwa Ochrony Przyrody i Krajobrazu w MŚ, Rządowe Centrum Legislacji nie uznało przedmiotowego przepisu za przekroczenie delegacji ustawowej, bo wtedy za takie przekroczenie należałoby uznać również inwentaryzację zwierzyny, czy też jej wsiedlanie. Odpowiedź nie ustosunkowała się jednak do tego, że o ile obowiązek inwentaryzacji leży na kole łowieckim, które zobowiązane jest sporządzić plan łowiecki, a więc również wykonać inwentaryzację, to nowe obowiązki dla pracowników Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe lub funkcjonariusza Policji, lub strażnika Państwowej Straży Łowieckiej trudno jest zaliczyć stricte do tworzenia planu łowieckiego. Ale tym niech martwią się przełożeni w tych intytucjach, a nie my myśliwi.
Warto jednak przy tym wspomnieć, że choć odpowiedź MŚ ma charakter merytoryczny, to Departament Leśnictwa Ochrony Przyrody i Krajobrazu nie bardzo chyba lubi dziennik i portal "Łowiecki", bo nie powstrzymał się od uszczypliwej docinki, jakże podobnej do tych, jakie redakcja otrzymuje w korespondencji od Polskiego Związku Łowieckiego. Odpowiadając na pytanie redakcji o w/w przepis, DLOPiK MŚ pisze o nim, że:
Stanowi także korzystną dla środowiska myśliwych regulację, niezbędną w okresie sporządzania planu rocznego, co pozwala uniknąć ewentualnych sporów związanych z wykonaniem planu pozyskania zwierzyny na linii dzierżawca obwodu łowieckiego a nadleśnictwo. W związku z tym kwestionowanie tego przepisu przez portal lowiecki.pl, który powinien być przyjazny środowisku myśliwych, jest dla nas niezrozumiałe.
Z powyższego wynika, że gdyby nawet przepis miał wady prawne, to ponieważ uznany jest przez MŚ za korzystny dla środowiska myśliwych, nasze zapytanie, czy wady takie nie występują, jest z założenia nieprzyjaznym wobec tego środowiska stanowiskiem redakcji. Pozostawiamy powyższe bez komentarza.
Mam jednak nieodparte wrażenie, że koło ponoszące koszty dojechania w miejsce stwierdzonego ubytku, szukające osoby upoważnionej do potwierdzania protokołów i następnie prowadzące formalną ewidencję protokołów w zarządzie koła, a na dodatek muszące zdobyć opinie o planie rocznym od wszystkich wójtów, burmistrzów lub prezydentów, na terenie których to jednostek administracji samorządowej znajduje się dany obwód koła, nawet gdyby był to tylko 1 ha, nie bardzo widzi korzyści płynące z tego wszystkiego dla środowiska myśliwych. Jeszcze raz urzędnicza filozofia daje o sobie znać, że każdy następny przepis, wymieniający poprzedni, musi obywatelom dodać obowiąków i kosztów, a odciążyć z nich urzędników.
W pytaniach szczegółowych zwróciliśmy się o wyjaśnienie, jaki podmiot prawny zobowiązany jest do stworzenia protokołu ubytku i na kim leży obowiązek zgłoszenia zauważonego ubytku zwierzyny grubej. W odpowiedzi Departament LOPiK MŚ potwierdził, że protokół sporządza dzieżawca albo zarządca obwodu łowieckiego, czyli np. koło łowieckie, a w sprawie obowiązku zgłaszania ubytku do koła, podał, że:
Obecne regulacje prawne nie nakładają na żaden podmiot w sposób obligatoryjny obowiązku informowania dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego o zaistniałych ubytkach, stąd mowa o "stwierdzonych" ubytkach zwierzyny grubej. Niemniej jednak należałoby przyjąć za słuszne informowanie o tego rodzaju zdarzeniach sporządzających roczne plany łowieckie, zwłaszcza w świetle pomniejszania planu pozyskania zwierzyny w określonych rozporządzeniem przypadkach.
Czyli obowiązku zgłoszenia ubytku nie ma. Nie ma takiego obowiązku Policja, Straż Leśna, czy przedstawiciele Lasów Pństwowych i nawet na członku koła taki obowiązek nie ciąży, a koła sporządzają protokół tylko wtedy, kiedy ubytek "stwierdzą". Możliwość dowolności jest tu na tyle duża, że liczba stworzonych protokołów w żaden sposób nie odzwierciedli rzeczywistych ilości ubytków w obwodzie i całe dodatkowe zaangażowanie koła wynikające z w/w rozporządzenia okaże się typowym pchaniem pary w gwizdek.
Biorac pod uwagę, że gros ubytków zwierzyny grubej pochodzi z wypadków komunikacyjnych, zasadnym jest określenie, na kim leży obowiazek utylizacji tuszy po takimo wypadku, w którym bardzo często myśliwy musi jeszcze dostrzelić ranną zwierzynę. Właśnie takie dostrzelenie jest bardzo często przesłanką, że tuszą zaczyna zajmować się przedstawiciel koła, a w praktyce, nawet jeżeli nie jest do tego skory, to pozostałe służby zaangażowane w taki wypadek, w tym pokrzywdzony kierowca, nie mają zielonego pojęcia, co z taką tuszą zrobić i liczą właśnie na myśliwego. Nie trzeba chyba przy tym przypominać, że jakiekolwiek zagospodarowanie takiej tuszy przez koło lub myśliwego, czy to przez zabranie jej do spożycia, czy też dostarczenie do punktu skupu, jest z punktu widzenia prawa niedopuszczalne. Pismo Departamentu LOPiK MŚ rozwiązanie tego problemu,zgodnie z prezentowanym już w portalu stanowiskiem redakcji, pozostawia gminie, instruując:
Natomiast kwestie utylizacji i postępowania ze zwierzyną padłą regulują odpowiednio przepisy ustawy o samorządzie gminnym oraz ustawy o utrzymaniu czystości i porządku w gminach. Dla pełnej jasności, przywołane tu przepisy nie dotyczą w żaden sposób dzierżawców obwodów łowieckich i myśliwych.
Dla uzyskania pełnej wiedzy na temat wpływu ubytków w ciągu roku na bieżący plan pozyskania łowieckiego, zapytaliśmy również MŚ, czy dzierżawca lub zarządca obwodu łowieckiego ma obowiązek pomniejszania w ciągu roku gospodarczego przewidzianych w planie łowieckim ilości zwierzyny grubej zatwierdzonej do pozyskania w drodze odstrzału, o ilości ubytków w zwierzynie grubej powstałych w trakcie sezonu łowieckiego. Na pytanie to pismo Ministerstwa Środowiska odpowiada tylko stwierdzeniem cytowanym wyżej, tj. ..."pomniejszania planu pozyskania zwierzyny w określonych rozporządzeniem przypadkach"..., czyli sprawy nie wyjaśnia. Przyjrzyjmy się więc sami, co o pomniejszaniu planu pozyskania mówi nowe rozporządzenie.
Bezpośrednio na temat zaliczenia ubytków zwierzyny grubej do ilości przewidzianej do odstrzału w ciągu roku, czyli pomniejszania planu odstrzału o stwierdzone i ujęte w protokołach ubytki powstałe w czasie okresu polowań, rozporządzenie nic nie mówi. Wprowadza za to udziwnioną konstrukcję retoryczną, która zgodnie ze smutną praktyką dotychczas wydawanych aktów prawnych Ministerstwa Środowiska, jest wieloznaczna i wymaga interpretacji, której pytane przez redakcję MŚ też nie udzieliło.
Zacytujmy dosłownie odpowiednie przepisy rozporządzenia dot. ubytków:
§ 3. 1. W planie rocznym zamieszcza się:
...........................
4) dane dotyczące zwierząt łownych w obwodzie łowieckim, określone osobno dla każdego z gatunków tych zwierząt:
...........................
e) liczbę zwierząt łownych pozyskanych w drodze odstrzałów i odłowów w roku gospodarczym poprzedzającym rok gospodarczy, na który sporządza się ten plan roczny,
f) liczbę ubytków w zwierzynie grubej, powstałych w roku gospodarczym poprzedzającym rok gospodarczy, na który sporządza się ten plan roczny, z innych przyczyn niż wymienione w lit. e,
...........................
h) liczbę zwierząt łownych zaplanowanych do pozyskania w roku gospodarczym z podziałem na gatunki,...........................
§ 3. 3. Liczbę ubytków, o których mowa w ust. 1 pkt 4 lit. f, uwzględnia się w liczbie zwierząt łownych, o których mowa w ust. 1 pkt 4 lit. e.
§ 3. 4. Ubytki w zwierzętach łownych stwierdzone po wykonaniu planu pozyskania dla danego gatunku zwierząt łownych w danym roku gospodarczym nie są traktowane jako przekroczenie planu.
§ 3. 5. Stwierdzony ubytek zwierzyny grubej dokumentuje się protokołem stwierdzenia ubytku potwierdzonym przez pracownika Państwowego Gospodarstwa Leśnego Lasy Państwowe lub funkcjonariusza Policji, lub strażnika Państwowej Straży Łowieckiej, przechowywanym w dokumentacji dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego.
Najbardziej jednoznaczny jest przepis § 3 ust.4. cytowany wyżej, że ubytki w zwierzętach łownych stwierdzone po wykonaniu planu pozyskania w danym roku gospodarczym, nie są traktowane jako przekroczenie planu. To truizm, bo plan jest już wykonany w kole, więc trudno mówić o jego przekroczeniu. Ale czy za takie przekroczenie należy uznać ubytki stwierdzone jeszcze przed wykonaniem planu odstrzałów? Przykładowo, jeżeli np. do wykonania planu pozyskania rogaczy brakuje jednej sztuki, na którą intensywnie polują członkowie koła, a zanim go upolują, trzy rogacze wpadną pod koła intensywnie eksploatowanych dróg publicznych w obwodzie, to czy koło przekroczyło plan pozyskania o dwie sztuki, czy też nie? Czy może jeszcze ciągle polować na nie odstrzelonego ostatniego rogacza, czy też nie? A jeżeli jest to przekroczenie planu, to czy przepisy karne z Art.52 pkt 5 ustawy 'Prawo łowieckie' powinny rozliczyć zarząd lub łowczego koła, że dopuścili do przekroczenia planu?
Czy w znalezieniu odpowiedzi na powyższe pytania pomągą nam inne zapisy rozporzadzenia dot. ubytków? Może § 3 ust.3 mówiący, że ..."Liczbę ubytków, o których mowa w ust. 1 pkt 4 lit. f, uwzględnia się w liczbie zwierząt łownych, o których mowa w ust. 1 pkt 4 lit. e."...? Zapis ten po przełożeniu na ludzki język oznacza, że ubytki z minionego roku ujęte w kolumnie planu, nazwijmy ją jako "f", dodaje się również do kolumny "e", w której podaje się ilość odstrzelonych sztuk danego gatunku zwierzyny grubej w minionym roku. Czy powyższa czynność statystyczna oznacza coś więcej jak tylko sprawozdanie i ma znaczenie głębsze, a więc takie, że w ciągu sezonu polowań na dany gatunek zwierzyny grubej, każdy ubytek pomniejsza ilość do odstrzału? Raczej nie, bo powyższy przepis nie rozgranicza ubytków z okresu polowań, od ubytków z pozostałego okresu roku gospodarczego.
Ale czy powyższe rozważania mają w ogóle sens? Przecież rozporządzenie wydano w sprawie ..."szczegółowych zasady sporządzania rocznych planów łowieckich"..., a więc okresu po sezonie łowieckim, a za tym czy może ono dotyczyć oprócz "sporządania", również "wykonania" planów łowieckich? Na zdrowy rozum nie, ale właśnie podobny dylemat nakazał zapytać się Ministerstwa, czy "sporządzanie" protokołów ubytków przez cały rok, może być podciągnięte pod "sporządzanie" planów łowieckich w marcu przed nowym rokiem gospodarczym i dowiedzieliśmy się, że tak.
Może więc jednak rozporządzenie określa obowiązek odliczania w ciągu sezonu ubytków od planu pozyskania? Jest przecież wyraźny zapis, że ubytki stwierdzone po wykonaniu planu pozyskania w danym roku gospodarczym nie są traktowane jako przekroczenie planu. Tylko, że nie ma przepisu co z ubytkami przed i w trakcie wykonania planu pozyskania. W poprzednim rozporządzeniu, tego pierwszego zapisu także nie było i ubytki w ciągu sezonu nie pomniejszały planu do wykonania, ale teraz zapis taki się znalazł i czy to coś oznacza?
Sam nie wiem, wprowadziło nowe rozporządzenie obowiązek odejmowania ubytków od realizowanego w sezonie planu, czy też nie. Porównując stare i nowe rozporządzenie, nie znajduję żadnego bezpośredniego zapisu, któy taki obowiązek by wprowadzał. A wtedy dlaczego MŚ pisze, że nowe rozporządzenie: ..."pozwala uniknąć ewentualnych sporów związanych z wykonaniem planu pozyskania zwierzyny na linii dzierżawca obwodu łowieckiego a nadleśnictwo"... (cytat z w/w pisma Departamentu LOPiK MŚ). A jakie to miałyby być nieporozumienia, jeżeli ubytki nie wpływają na bierzące pozyskanie?
I znowu stajemy w miejscu wyjścia, a jednoznacznej odpowiedzi nie znaleźliśmy. Nie dało jej nam również Ministerstwo Środowiska. A przecież wprowadzenie nowego rozporządzenia miało niby stworzyć korzystną dla środowiska myśliwych regulację, a wyszło ....jak zawsze.
|
|
| |
16-03-2008 23:53 | r_andrzej | Wydaje mi sie, ze rozporzadzenie uwzglednia realia polskiego
lowiectwa. Mozna tylko wzruszyc ramionami. Przy okazji widac
pare paradoksow "planowania" lowieckiego....
Dla mysliwych istotne sa w kontekscie tych regulacji jedynie
konsekwencje z powodu niewykonania planu/przekroczenia planu
i "gumowa" wykladnia jest chyba korzystna.
Nie istnieja regulacje odnosnie przeplywu informacji miedzy sluzbami
zajmujacymi sie zwierzyna padla/wypadkami i dzierzawcami obwodow.
Pracownicy tych sluzb nie sa zorientowani w przebiegu granic obwodow.
Nie wiadomo kogo maja informowac. Nawet gdyby te kwestie uregulowac
pozostaje problem wartosci tych informacji :
"1 sztuka sarny, przejechana dnia tego i tego o godzinie tej czy
tamtej, tu czy tam....." Jaka wartosc ma dla sporzadzajacego plan
lowiecki taka informacja ??? Koza ? kozle ? a moze koziol ?
jesli koziol to w ktorej klasie wiekowej ????.
Konsekwencja w tym wypadku oznaczalaby "zaprzegniecie" dzierzawcy
lub jego przedstawiciela do tych zadan. Nie wyobrazam sobie innych
regulacji....A czy ktorys z kolegow chcialby budzony byc
w srodku nocy, bo kilkadziesiat kilometrow dalej cos wpadlo
pod samochod....i trzeba sie tym zajac. Zadna przyjemnosc.
Wlasnie wracam z takich "ogledzin".....:(
Nie ma u nas sluzb komunalnych
zajmujacych sie problematyka lowiecka w tym kontekscie i dlugo
nie bedzie..Nawet gdyby mialy powstac, to ktos bedzie
za nie musial zaplacic....
Nie robilbym tragedii z tego biurokratycznego gniota.
pozdrawiam |
| |