DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Stanisław Pawluk08-04-2008
Zarobić na naiwności ludzkiej

Hermetyczność kół łowieckich wytwarza przeświadczenie, iż otrzymanie członkostwa w kole bez dostępu do „układu” nie jest możliwe. Tę sytuację wykorzystują różnej maści krętacze, którym pęd do zaczepienia się w jakimś kole łowieckim umożliwia prowadzenie mafijnych interesów na dość dużą skalę. W Lubelskim coraz głośniej jest o przestępstwach popełnianych z takich pobudek. Przyjrzyjmy się jak na takiej sytuacji młody myśliwy w krótkim czasie zarobił wedle pobieżnego szacunku ponad 50 tysięcy złotych. Oto jak przeprowadzał swoje "transakcje".

Marcin Poranek jest synem znanego w środowisku myśliwego, o którym nikt złego słowa nie powie. Pewnie dzięki temu został przyjęty do Koła Łowieckiego nr 303 „Jaskółka” w Lublinie. Utalentowany w tzw. „bajerze”, ten działacz młodzieżówki SLD, kilkakrotnie uniknął skreślenia z listy członków koła. Jego polityczna kariera zapowiadała się także nieźle. Został bowiem zastępcą wójta w Zakrzowie. Wkrótce zaczął pojawiać się tam w towarzystwie senatora Henryka Szydłowskiego oraz posła i ministra sprawiedliwości Grzegorza Kurczuka. W ocenie mieszkańców Zakrzowa oraz środowiska lubelskiego, osoba przebywająca tak blisko znamienitych osób zasługiwała na zaufanie bardziej, niż ktokolwiek inny. Tak też uznał miejscowy rolnik i biznesmen Dariusz Migacz oraz komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej w Lublinie Józef Klajda i Mariusz Rudzikowski, jedni z pierwszych „klientów” Marcina Poranka.

- Panie! Jak mogłem nie ufać Marcinowi! Przyjeżdżał porządnym samochodem w towarzystwie senatora i ministra, to przecież nie mógł być jakiś złodziej i tak mi się przynajmniej wydawało - stwierdza Dariusz Migacz
- Dawałem mu pieniądze a on chciał ich coraz więcej! Nie na wszystkie wręczone mu kwoty wystawiał pokwitowania. Kiedyś zadzwonił do mnie, że ma kłopoty z kontem, a pilnie potrzebna jest wpłata składki, od której zależy moja przynależność do koła. Wkrótce otrzymałem SMS-a z numerem konta na które wpłaciłem kolejną żądaną kwotę. W sumie wpłaciłem na jego ręce około 8 tysięcy złotych

Dariusz Migacz udostępnia mi dla wykonania zdjęcia swój telefon z treścią SMS podającą dane do wpłaty:

Witam Panie Darku. Nr konta 59 2130 0004 3001 0298 yyyy xxxx. Mariusz Rudzikowski Lublin. ul. Romera ...., składka 790 zł.

Mariusz Rudzikowski prowadzi niewielką działalność gospodarczą. Poznanie Marcina Poranka odebrał jako szansę na spełnienie swojej pasji łowieckiej. Sam wpłacił mu około 10 tysięcy złotych w zamian otrzymując obietnicę odbycia wymaganego stażu oraz przyjęcia do koła łowieckiego.

- Swoje konto udostępniłem w dobrej wierze - opowiada Mariusz Rudzikowski - Marcin twierdził, że czasowo nie może skorzystać ze swego konta. Wpłacone pieniądze przekazałem Marcinowi Porankowi. Także rzekome należności z tytułu umożliwienia mi zostania myśliwym.

Józef Klajda został formalnie przyjęty na staż do tego samego koła, w którym członkiem był Marcin Poranek. Formalnie odbywał staż, gdy zgłosił się do niego Marcin Poranek stwierdzając, że Józef Klajda powinien wpłacić „wpisowe” i składkę, bo może być problem z przyjęciem go do koła. Marcin Poranek wręczył Józefowi Klajda pokwitowanie, z treści którego wynika, że sporządzone zostało ono przez osobę o nazwisku „Locki” natomiast kwoty wymienione na pokwitowaniu za „wpisowe stażysta 2000 zł” i „składka 2005 – 214 zł” otrzymał mężczyzna o nazwisku „Loncki”. Gdy przez dłuższy czas z koła nie miał zadnych wiadomości, Józef Klajda zwrócił się w sprawie swoich wpłat do prezesa Koła Łowieckiego nr 303 „Jaskółka” i niebawem otrzymał pismo w którym czytamy:

(...)”Zarząd informuje, że do kasy Koła nigdy nie wpłynęły żadne pieniądze od Pana. Koło nie pobiera od stażystów pieniędzy. Przedstawiony dowód wpłaty KP nr 38/2005 z dnia 06-04-2005 wręczony Panu przez Pana Poranka jest sfałszowany, podstemplowany jest fałszywą pieczątką. Do wystawiania dokumentu KP upoważniony jest tylko skarbnik Koła Kol. (...), natomiast na przedstawionym dokumencie podpisane są osoby nieznane w naszym Kole. Wszystkie wyżej wymienione cechy tego dokumentu wskazują na to, że został on sfałszowany przez Pana Marcina Poranka w celu wyłudzenia od Pana pieniędzy.”(...) Jednocześnie informujemy że Pan Marcin Poranek decyzją Zarządu Koła z dnia 20-01-2007 został skreślony z listy członków Koła Łowieckiego nr 303” (...)

W osobistej rozmowie ze mną Marcin Poranek zaprzecza jakoby wręczał pokwitowania o powyższej treści Józefowi Klajda. Wypiera się także znajomości z Marcinem Rudzikowskim, z konta którego korzystał w celu otrzymania wpłaty od Dariusza Migacza. Nie zaprzecza, że pojawiał się u swych znajomych w towarzystwie senatora i ministra - byłem przecież zastępcą wójta - stwierdza. Mówi, że wszystko wyjaśni się w "swoim czasie". Twierdzi, że póki co nie ma sprawy.

Sprawa jednak jest! Prowadziła ją Prokuratura Wojskowa w Lublinie ze względu na fakt, iż pewne czyny dokonane były w trakcie odbywania przez Marcina Poranka ćwiczeń wojskowych i używania w tym czasie munduru WP. W ubiegłym tygodniu sprawa została przekazana dla dalszego jej prowadzenia do Prokuratury Rejonowej w Lublinie, kompetentnej w sprawach nie mających związku ze służbą wojskową.


PS
Nazwiska osób przytoczone wyżej oraz nazwa i numer Koła Łowieckiego zostały zmienione na prośbę zainteresowanych. Nazwisko głównego bohatera felietonu zostało również zmienione, ze względu na brak wiedzy jaki status ma aktualnie ten fałszerz wyłudzający pieniądze, w toczącym się postępowaniu karnym. Nazwiska osób z tzw. 'świecznika' są oczywiście prawdziwe.






15-04-2008 11:46 wielotykowiec1 Paweł54 i Alej. Obaj macie rację. Ty, że winny powinien ponieść konsekwencje, a Alej, że organizacja niemrawo lub wcale nie próbuje doprowadzać do ponoszenia konsekwecji przez aferzystów, a jak wynika z wielu publikacji, zdarza się, że poprzez nieuczciwych, funkcyjnych robi wręcz odwrotnie.
Stąd sąd gekona, w tej części wydaje się uzasadniony. DB
14-04-2008 08:54 Alej..... Nigdy i nigdzie nie pisałem, że “sobie egzamin załatwiłem” – jak to się tu insynuuje. Nabrałem jedynie podejżeń, w toku dyskusji, że - jak już zresztą ponizej wyjaśniałem - ktoś mi go musiał załatwić bo jego zdanie, przy moim marnym poziomie wiedzy myśliwskiej, i łowieckiej - co był uprzejmy wykazać nie kto inny jak kol. Paweł54 – nie było by możliwe ... Nigdy też, słowem, nie wspomniałem, i chyba nawet nie sugerowałem, jakoby PZŁ nie odpowiadał za koklusz ... No to już są kompletne insynuacje ... Pozdrawiam, alej
12-04-2008 06:52 Kazimierz Szumski Wpis usunięty administracyjnie. Przyczyna: inne.
11-04-2008 21:57 abecadło Wpis usunięty administracyjnie. Przyczyna: inne.
11-04-2008 21:21 Paweł54 ad.gekon. Jezeli facet )Alej) pisze, że sobie egzamin "załatwił" to nie mam prawa zapytać w jaki sposób ? Szczególnie jeżeli dyskutujemy w wątku dotyczącym "załatwiania" członkostwa w PZŁ ??? Uważasz, że opowiadanie o "piżmie w spraju" i "nadmuchiwanym jeleniu" cokolwiek wyjaśnia ??? To po pierwsze.
Po drugie:Ja piszę, że jeżeli się łapie złodzieja to go trzeba wsadzic do kryminału a Alej opowiada, że wszystkiemu winien PZŁ, który, według Aleja, chyba tylko za ... koklusz nie odpowiada (luźny cytat z filmu "Seksmisja" ;-) ), więc gdzie jest wspólne moje zdanie z Alejem ?

Powodzenia
11-04-2008 09:54 gekon Paweł, napisałeś:
Od tego jest Kodeks karny, aby sprowadzić oszusta na ziemię a KWP od tego, aby w trybie natychmiastowym cofnąć pozwolenie na broń.

Kulwap zrobił dym, bo znowu wszystko zamiata się pod dywan.
Ignorujesz identyczne swoje zdanie z Alejem, a wyciągasz jakieś anse, dla prywatnych potrzeb. Darz Bór!
10-04-2008 14:11 Alej..... ad. Paweł. A czymże ja się tu, wg ciebie, pogrążam? Przecież woni piżma nałapałem legalnie - jeszcze na stażu ... Pozdrawiam, alej
10-04-2008 13:08 Paweł54 ad.Alej. Zaczynasz sie strasznie gęsto tłumaczyć. Odpuść już sobie, bo zaczynasz się pogrążać ;-).
Ciekawe, co miał znaczyć ten cytat:
"Naiwniacy? – w to nie dam wiary ... Każdy, w miarę rozgarnięty, człowiek wie jak te „króliki biegają”... No cóż, ja ich jakoś nie bardzo żałuję. Jeśli już to raczej mało. Przecież oszuści też muszą z czegoś żyć"...

Jeszcze raz powtarzam: zastanów się co piszesz, zanim naciśniesz klawisz Enter.
W pierwszym poście od razu powiązałeś PZŁ z opisaną w temacie sytuacją, potem jakaś "resztówka.." itd.. To, co zrobił opisywany "myśliwy" to było zwykłe oszustwo, przestępstwo przeciwko mieniu, wyłudzenie czy jak to jeszcze nazwiesz i co ma do tego PZŁ ? Od tego jest Kodeks karny, aby sprowadzić oszusta na ziemię a KWP od tego, aby w trybie natychmiastowym cofnąć pozwolenie na broń.
Powodzenia
Paweł
10-04-2008 12:09 Alej..... Paweł. A gdzie ja tu rzucam na mój ZO choćby cieniem pomówienia? Czyś Ty z byka spadł ... ??? Chyba raz tylko, kiedy wydali moje dane osobowe przed wyborami ... O to Ci chodzi? No wtedy to faktycznie rzuciłem ale to sie już pewnie przedawniło więc mało się lękam ... Czy ja juz tu pokpic sobie, ze swojej własnej wiedzy (a nawet jej braku) nie mogę? Powiem Ci, w tajemnicy, że mnie tylko na słonce nieco, na tym egzaminie, przycięli - ale tylko nieco. Resztę jak z nut wyśpiewałem - a jak sie byka trzebi i patroszy to nawet zademonsrtowałem (a trzeba Ci wiedzieć, że miałem ze sobą, w zanadrzu, do tej demonstracji, nie tylko dmuchanego jelenia w skali 1:1 ale nawet odór piżma w areozolu) ....... Pozdrawiam Cie serdecznie, alej
10-04-2008 11:43 Paweł54 ad.Alej. Łatwo rzucasz pomówienia na swój "macierzysty" ZO.
Czasami warto zastanowić się co się pisze, szczególnie jak się ma skłonności do "czarno-białego" postrzegania świata.

Powodzenia

Paweł
10-04-2008 10:24 Alej..... Pawełku. Napisałem tam, że egzamin „miałem załatwiony” a nie , że go „sobie załatwiłem”. I są to tylko moje (może i nieuzasadnione) podejrzenia. A wydedukowałem to podczas dyskusji z Tobą, tu na forum, i Twoim zdaniu o mnie i mojej łowieckiej wiedzy ... Twierdziłeś, że tak mało wiem o łowiectwie, myślistwie, gospodarce łowieckiej, itd., że doszedłem do wniosku (wziąłem to sobie do serca), iż egzamin musiałem mieć załatwiany. Normalnie przecież, z tą moją wiedzą, nie zdał bym ................ Myślisz, że można by z tego mojego nieuctwa zrobić wątek korupcyjny ? ;)) Ciekawe co by chłopaki w moim ZO na to powiedzieli? .... Powodzenia, alej
10-04-2008 10:08 Paweł54 ad. Alej. skoro piszemy już o załatwianiu.. W jednym ze swoich postów napisałeś, cytuję:
"Autor: Alej.....
Data: 03-03-08 13:40
[Wersja do wydruku]

ad Paweł54.
Kurs zwyczajnie obębniłem, a egzamin miałem, po prostu, załatwiony ... "

Może teraz, przy okazji tematu o korupcji, wyjaśnisz, w jaki sposób tego dokonałeś ?
10-04-2008 09:14 HYRA  Jestem przekonany, że hermetyczność kół łowieckich jest czymś całkiem normalnym, oczywistym i wręcz nieodzownym. Koło nie może być instytucją otwartą i dostępną dla wszystkich, tak jak na przykład kółko różańcowe. Tym porównaniem nie mam zamiarów obrażania członków kółka różańcowego, a jeżeli ktoś się tak poczuł to przepraszam. Specyfika funkcjonowania koła łowieckiego wymaga ściśle określonych regorystycznych procedur weryfikacji nowo przyjmowanych członków. Choćby nawet z takich względów jak to,że członkstwo w PZŁ umożliwia używanie broni w lowisku, a więc w terenie otwartym. Następnie choćby dla utrzymania odpowiedniej koleżeńskiej, opartej na wzajemnym zaufaniu, atmosfery w kole. Pojemność kół jest również ograniczona i zazwyczaj jest więcej chętnych kandydatów jak miejsc wolnych w kole. Problem w tym, że nie zawsze kryteria doboru nowych członków są "zdrowe". O czym najdobitniej świadczy niniejszy reportaż kol. Kulwapa. Koło przyjęło zbyt pochopnie Poranka i teraz okazuje się, że jedyną możliwością na sprostowanie żenującej sprawy jest DZIENNIK.
Koledzy, jedna "czarna owca", świadomie lub najczęściej nieświadomie, może zniweczyć dorobek całych pokoleń. Pomimo moich starań, nie jestem w stanie rozumieć tych którzy poddają pod wątpliwość potrzebę istnienia "hermetyczności kół". Pozdrawiam. Darz Bór.
10-04-2008 08:41 192326w Karać tych co biorą.
Sprawy załatwione poprzez łapówkę uważać za prawomocnie załatwione , ale kto na siebie bat ukręci?
10-04-2008 07:58 Amol Kolego "zielonyp"....piszesz na początku...."Jestem poczatkujacym myśliwym"..... na końcu........"Wy stażyści"......Za kogo Kolego się teraz uważasz? Szacunku trochę dla wszystkich!
09-04-2008 19:53 zielonyp Witam. Ja jestem początkującym myśliwym i o hermetyczności kół łowieckich mogę powiedzieć sporo. Wiele kół ,,podobno'' ustala sobie wpisowe w wysokości dużo większej niż statutowa 10 krotność rocznej składki członkowskiej do PZŁ (choć ja się jeszzce z tym nie spotkałem- we wszystkich kołach o których sie interesowałem jest wszystko zgodnie z prawem czyli max. 10 krotność). A spójrzmy teraz na to z drugiej strony. Osoba która daje 8 tys. zł jako ,,wpisowe'' jest na tyle głupia, że daje sobie coś takiego wmówić, albo z premedytacją dąży do łamania prawa i nie powinna się dziwić , ze ktoś ją wykiwa i przerobi na szaro. Uważam, że jeżeli ktoś zapłacił wpisowe w wysokości prawie 10 tys. zł i wiedział , że to jest typowa łapówka to cały jego staż i całe jego myślistwo jest jednym wielkim przekrętem i do kogo teraz ma pretensje, ze dał a teraz nikt o tym nie wiem. Nawiasem mówiąć może to dobry sposób na przerwanie łapówkarstwa. Obiecać, brać i nie przyznawać sie- może Wy stażyści w końcu przestaniecie dawać, bo nie problem w tym , ze ludzie biorą, tylko w mentalności ludzi, że DAJĄ.
Darz Bór
09-04-2008 18:23 WIARUS Moim zdaniem trudno naiwnym nazwać biznesmena czy komendanta wojewódzkiego PSP!! To raczej cwaniacy za nic mający prawo i jego przestrzeganie! Nawet tak marne prawo jak to regulujące wstąpienie do koła. A co oni (celowo przez małe n , bo to " mali " ludzie) myślą i gdzie mają tych , co to normalną drogą doszli tam gdzie są , nie będę pisał , bo może ktoś by mi zarzucił brak kultury. I miałby rację gdybym to określił. Oszust M. Poranek to oszust podwójny. Oszukuje tych , z którymi jest w kole i tych od których wziął kasę !!O wiele groźniejsi jednak są ci , co to jego rękoma załatwiają własne sprawy , mając zapewne jakąś przewagę nad tym człowiekiem nie znającym moresu !!! Robi za szczypce w rękach kowali ! I wcale nie zmniejszam jego winy ani go nie usprawiedliwiam . Szuja wyższej kategorii !!!
09-04-2008 12:35 kuba12 Kazimierzu Szumski, a gdzie widzisz emocje, w artykule czy w komentarzach?
09-04-2008 12:23 Kazimierz Szumski Nie rozumiem emocji. Gościu wpłacający, przelał kasiorę oficjalnie na konto, z adnotacją "składka" więc łapówkarstwa zarzucić mu się nie da. KŁ odcięło się i żadnych plenipotencji "skarbnikowi" nie udzielało. "Skarbnik" wyprze się przed prokuratorem działania z zamiarem oszustwa a jedynie stwierdzi, że chciał pomóc. Prokurator sprawę umorzy i "sponsor" będzie się bujał na drodze cywilnej o odzyskanie kasiory przez trzy pokolenia. Nawet jak kiedyś uzyska nakaz zapłaty (zwrotu) to komornik po roku mu powie, że wskazał złe źródła dochodu dłużnika lub nie wskazał ich wcale i postępowanie umorzy. "Sponsor" zamiast tracić czas, pieniądze i energię na działania beznadziejne, niech się bierze do roboty bo zaniedba interesy i zbankrutuje. Artykuł to zwykła codzienność w setkach tysięcy różnych konfiguracji. Pozdr.
09-04-2008 11:52 antypod Winny jest też kto daje, tak, ale
Alej napisał o wiele więcej.
Winny jest system co pozwala na ograniczanie dostępu do PZŁ, aby potem robić łaskę, nie tylko za pieniądze.
Tych co załatwili członkostwo za inne dobra nikt nigdy za rękę nie złapie, jak Poranka.
Monopol wyzwala korupcję, a cwaniacy mają dobrego niucha.
09-04-2008 11:26 antypod Amol, ja popieram wszystkich i Ciebie też.
Ale przyczytaj chłopie jeszcze raz to prawo karne co o nim napisałeś i nie rób jaj. D.B.

09-04-2008 11:01 Amol Popieram Kol. Alej... W prawie karnym jest napisane, że winnym jest też ten który daje. W mim rozumieniu były to łapówki w zamian za załatwienie członkostwa w kole.
09-04-2008 10:13 wielotykowiec1 Ad. Troper............
Moja wina..............
Nie wyraziłam się jasno.............
Nie miałam zamiaru zastraszyć Kulwapa.
On wydaje się bardzo śmiały i chyba niełatwo Go zastraszyć...........................................
Kibicuję Jego śledczo-interwencyjnemu dziennikarstwu.



09-04-2008 09:16 Alej..... O winie dziennikarza, przynajmniej tymczasem, nie ma chyba jeszcze mowy ... Ale ja chciałem o bohaterach reportażu ... bo skoro spotkanie jakiegoś tam „M. Poranka” odbiera się jako, taką czy inną, szansę na spełnienie swej łowieckiej pasji, wpłaca się „MU!” – i to bez opamiętania – pieniądze, robi przelewy na pyw. konto - i to tylko dla tego, że jeździ eleganckim samochodem i pokazuje się w ... towarzystwie - to trudno uwierzyć w dobre intencje opisywanych, niedoszłych tymczasem, adeptów - przyszłości! lubelskiego myślistwa. Szczególnie, że chodzi o jakiegoś biznesmena czy nawet kom. straży pożarnej. Chcieli mieć załatwione no to mają. Naiwniacy? – w to nie dam wiary ... Każdy, w miarę rozgarnięty, człowiek wie jak te „króliki biegają”... No cóż, ja ich jakoś nie bardzo żałuję. Jeśli już to raczej mało. Przecież oszuści też muszą z czegoś żyć ............................

A hermetyczność kół (pod wiadomym wezwaniem) to już zupełnie inna bajka ... No ale to kwintesencja tego naszego Monopolu– taki, swoisty, majstersztyk Resztówki ..................
Darz Bór.
09-04-2008 00:44 cienias Przeczytałem tekst i komentarze.
Jest jednak coś do rozstrzygnięcia, pomijając kwestię win, które osądzą odpowiednie organa.
Kto jest bardziej winny i godny potępienia.
Sprawca skandalu, odbijającego sie czkawką w środowisku myśliwych, czy dziennikarz, który nagłaśnia wstydliwą prawdę, wyciąga na światło dzienne, publicznie piętnuje, coś co z pewnością ktoś chętnie zamiótłby pod dywan.
Wielotykowiec1 już przewiduje, że jak zwykle kilku forumowiczów zignoruje skandal z tekstu i będzie, jak już bywało, "skracać o głowę", nie Poranka, a Kulwapa za "kalanie swojego gniazda".
A przecież to "oczywiście oczywisty" obowiązek mediów tropić, podglądać i ujawniać i obnażać i poddawać krytyce i wymuszać znośne standardy.
Pozdrawiam

08-04-2008 20:15 Kulwap I tam.... Ta głowa nie wiele warta! Niech ją sobie wezmą.....
08-04-2008 19:50 Troper Kol wielotykowiec 1 jesteś w moim mniemaniu optymistą,jak by tak każdego redaktora lub dziennikarza,który wyciąga brudy skracali o głowę to wszyscy trzymali by ją w piasku jak struś,a korupciarze, złodzieje i oszuści by się w tym i tak biednym kraju panoszyli. Z mojego punktu widzenia to ty chcesz zastraszyc Kulwapa.Radzę Ci zastanów się nad tymi słowami które napisałeś w swoim komentarzu.DB
08-04-2008 16:41 wielotykowiec1 Kulwapie, za odkrywanie brudów we własnym domu, jak posłańca złych wieści, przeciwnicy skrócą Cię o głowę ..........
Zamiast sprytnego i bezwzglądnego "przedsiębiorcy" z felietonu. DB

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.