|
autor: Stanisław Pawluk15-05-2008 Pora na wytrzeźwienie
|
Zarządy kół łowieckich w okręgu Biała Podlaska spotykając przychylny klimat ze strony zarządu okręgowego, zaczynają się prześcigać w wydalaniu swych członków metodą A. Sacharuka „na zbity pysk”. Trwa także nie zarejestrowany jeszcze nigdzie wyścig w tym, który zarząd koła wymyśli najbardziej idiotyczne powody wykluczenia
Koło Łowieckie nr 18 „Ponowa” noszące szczytną nazwę Bialskie Towarzystwo Łowieckie dało się poznać szerszej nie tylko łowieckiej publiczności za sprawą bezkarnego, jak dotychczas, Stefana Karasińskiego strzelającego lisa w sezonie ochronnym, prezesa Ryszarda Mączyńskiego, który posługując się szantażem wymusił podpisanie rezygnacji z członkostwa w kole przez dwu myśliwych, a także za sprawą organizowanego w tym właśnie kole nielegalnego polowania zbiorowego z podkładaczem psów dla Marszałka Sejmu BroniWładysława Komorowskiego. Aktualnie zarząd „Ponowy” sięgnął po kolejną możliwość dodania chwały łowiectwu: wymyślił nowatorskie zarzuty celem wykluczenia zasłużonego, wieloletniego członka koła Andrzeja Czapluka.
Andrzej Czapluk należy do tych, co to i popracować lubią, a nawet potrafią. Za psie pieniądze dał swoich pracowników i przy osobistym swoim udzialem spędzał mnóstwo czasu na nowo budowanej strzelnicy. "Dla Kolegów" - mawiał, gdy go pytano go czemu się tak eksploatuje. Pracy jego nie sposób było pominąć i rok temu, podczas uroczystości otwarcia tej strzelnicy, w dniu 23 czerwca 2007 roku, przypięto mu nadany przez Kapitułę Odznaczeń Łowieckich brązowy medal zasługi łowieckiej.
W styczniu 2006 r., pod przewodnictwem prezesa koła Ryszarda Mączyńskiego, ale bez powiadamiania i wysłuchania zainteresowanego Andrzeja Czapluka, odbyło się posiedzenie zarządu, po którym zredagowano następujące pismo:
..."Zarząd Bialskiego Towarzystwa Łowieckiego „PONOWA” Koło Nr 18 w Białej Podlaskiej na posiedzeniu w dniu 23 stycznia 2006r. podjął uchwałę następującej treści:
Działając na podstawie § 152 Statutu PZŁ postanowił udzielić koledze Andrzejowi Czaplukowi kary porządkowej – upomnienia za naruszenie § 11 pkt 2 Statutu PZŁ, a polegajacego na nieetycznym i niekoleżeńskim zachowaniu się w stosunku do kolegów takich jak: Kol. Zdzisław Kochan, Prezes Koła Ryszard Mączyński oraz Łowczy Koła Marian Szpyra.
Uzasadnienie:
Kolega Andrzej Czapluk na biesiadzie myśliwskiej z okazji uroczystości Św. Huberta w osadzie myśliwskiej BTŁ w Huszczy będąc w stanie znacznej nietrzeźwości znieważył Kol. Zdzisława Kochana wyzywając go i posądzając o nieuczciwe działania względem Koła, następnie w podobny sposób zachował się grożąc i używając słów obraźliwych pod adresem Prezesa i Łowczego Koła”...
Pismo podpisali ci sami, którzy rzekomo byli obrażani i ci sami, którzy w swoim imieniu i w swojej sprawie karę upomnienia nałożyli, czyli łowczy Marian Szyper i prezes Ryszard Mączyński. Z innych dokumentów dowiadujemy się, że za szczególną obrazę uznał prezes Ryszard Mączyński, rzuconą przy spożywaniu trunków prognozę, że zarząd w tym składzie zostanie rozp....., co gdyby przetłumaczy na język literacki oznaczałoby, że zostanie odwołany i popędzony na cztery wiatry, co miałoby spotkać się z uznaniem wszystkich rozsądnie myślących.
Kilka dni temu zarząd rozesłał do wszystkich członków czterostronicowy elaborat zatytułowany „Wniosek Zarządu Bialskiego Towarzystwa Łowieckiego „Ponowa” Koło Nr 18 w Białej Podlaskiej o wykluczenie z członkostwa w Kole Andrzeja Czapluka”, podpisany przez łowczego Andrzeja Skutnickiego i prezesa Ryszarda Mączyńskiego. Tekst tych „zarzutów” to niezwykły przy takiej okazji opis pijackich burd, gdzie zainteresowani razem piją i coś tam sobie przy trunkach wytykają, a następnie władza koła czuje się obrażona. Czy tekst tych zarzutów pisany był także po pijaku trudno powiedzieć, zwłaszcza, że tak jak i przy zarzucaniu Andrzejowi Czaplukowi „stanu znacznej nietrzeźwości” nikt probierza nie stosował, tak i w tym przypadku brak jest protokołu badania trzeźwości. Sądząc po treści, obaj redagujący musieli by „nawaleni jak stodoła” albo pod wpływem „innego podobnie działającego środka”. W stanie niezakłóconego procesu myślowego nie pisaliby zarzutów przewinień łowieckich prawomocnie dawno zatartych, nie przywoływaliby wspólnych burd pijackich i odbywanych – jak sami stwierdzają - "będąc pod nadmiernym wpływem alkoholu”. Plotki, okólniki, bzdury i wódczane dyskusje.
Można by odnieść wrażenie, że łowiectwo w „Ponowie” to tylko pijackie awantury organizowane dla obrażania zarządu, a zwłaszcza prezesa Ryszarda Mączyńskiego. Oto jeden z "poetyckich" opisów zacytowany z pisma zarządu koła do członków: ..."Po części oficjalnej rozpoczęła się biesiada myśliwska. Przedstawiciele PZŁ "PONOWA" siedzieli pod zadaszeniem przy wspólnym stole, wśród siedzących był także A. Czapluk. Po pewnym czasie Koledzy Janusz Juszczuk i Stefan Karsiński pożegnali się z Kolegami i zaczęli oddalać się w kierunku bramy. Za nimi poszedł A. Czapluk, który był pod wpływem alkoholu."... Forma wytyku każe domniemać, że A. Czapluk siedząc razem z przedstawicielami PZŁ pijacymi alkohol powinien powstrzymać się od tej czynności pozwalając swobodnie raczyć się owym przedstawicielom. Dalej następuje opis strasznego przestępstwa polegającego na tym, że A. Czapluk ośmielił się zapytać, kiedy otrzyma poroże byka pozyskanego 8 października 2006 roku. Po uzyskaniu odpowiedzi, że nigdy, bo pozyskał niezgodnie z odstrzałem mial stwierdzić, że zarząd rozp....., a "wy dostaniecie cienkim śrutem". Słowa takie po razem wypitym alkoholu bez wątpienia rażą podwójnie, a majestat pijących "przedstawicieli PZŁ" nie może być wystawiany na szwank! A. Czapluk przy pitym razem alkoholu najwyraźniej o tym zapomina.
Andrzeja Czapluka niechybnie uda się z koła wykluczyć. Wydaje się więc, że zapowiada się kolejna relacja z rozpraw sądowych z udziałem I Bialskiego Cyrku Łowieckiego, o ile biorący w opisywanych libacjach i rzekomo także obrażani przedstawiciele władz łowieckich bialskiego okręgu w porę nie wytrzeźwieją. |
|
| |
23-05-2008 12:11 | Rudi | Kol. witing. Po raz n-ty powtarzam, ja nie mam żadnych popleczników. Ani nie kieruje mną żaden wiatr. Piszę po prostu, co czuję. Może Kolega to pojąć ? | 21-05-2008 23:38 | witing | Witam Szanowne Grono.
No cóż, Redaktor zgubił klawiaturę. Rudi wiadomo popychany wiatrem historii zawsze ma rację, wraz ze swymi poplecznikami. Czyli koniec dyskusji..
Pa niuniusie.
| 17-05-2008 09:04 | Rudi | Ta pomyłka w imieniu Marszałka Sejmu jest znamienna dla całej twórczości redaktora. No, ale co tam pomyłka,ważne jest to samo, co zwykle - preludium do utworu. | 16-05-2008 23:40 | witing | Czarny flet, nie zawracaj gitary Panu Bogu ochlaptusami. Ma On teraz poważniejsze problemy. Jego bace i juchasy oprócz tego, że chlają to jeszcze obmacują dzieci, a nawet dmuchają, co popadnie, baba nie baba, chłop nie chłop. | 16-05-2008 23:27 | witing | Witam.
Szanowny Panie Redaktorze, zechce Pan łaskawie porozsyłać ten piękny artykuł po szkołach w ramach edukacji, kim są myśliwi i co robią? Przy okazji do różnych urzędów i instytucji. Może wreszcie Pana pisanie przyniesie pożytek i przyczyni się do zakończenia tej patologii, jaką jest PRŁ. A jeśli Pan tego nie zrobi, to ja postaram się zainteresować czasopisma wydrukowaniem najciekawszych Pańskich artykułów w cyklu „Prawda o polskim łowiectwie”.
Wszystkich serdecznie pozdrawiam i Darz Bar.
| 16-05-2008 18:22 | czarny flet | Boże...widzisz i nie grzmisz???!!! Ryszard Mączyński wytwór Sacharukopodobny,więcej-uczeń przerósł mistrza .Łowczy okr.Laszuk powinien odwalić w trybie nadzoru, tyle że ten asekurant miesiącami będzie korespondował z M. Duszyńskim, a myśliwy trochę powisi i zanim zapadnie jakakolwiek decyzja w Kole zapomną, że taki kiedykolwiek był ich kolegą, ale u nas życie zaczyna się tam, gdzie np.w Szwecji kończy logika. Pozdr. D.B. | 16-05-2008 16:53 | 192326w | Przypomnij Kolego wypowiedz Kol. Marszałka (czas i miejsce)i wówczas może redakcja portalu mając taką podstawę skieruje pismo w sprawie takiej obietnicy do Kol.myśliwego, Marszałka Sejmu, Pana Bronisława Komorowskiego.
D.B. | 16-05-2008 13:01 | nowy21 | Pan Marszałek swego czasu zapowiadał,ze kiedy ON i jego partia będzie przy władzy to napewno zrobi porządek z "polskim
modelem łowiectwa".Trzymam za slowo p.Marszałku.DB. | 16-05-2008 12:16 | 192326w | Kol. Bronisław mógłby to zmienić.....
Pozdrowienia | 16-05-2008 10:52 | kuba12 | Nie znam tam, żadnego, ale widać, że wchodzą w buty Antoniego S.
Tak samo łatwo się obrażają i tak samo zastraszają.
Prawo dla szeregowych a przywileje dla baronków.
Pewnie tak samo jak Antoni wszystko przegrają.
Zaraza z Koła "Dąbrowa" się szerzy.
Władze okręgowe z łowczym na czele będą się przyglądały, kto wygra i palcem nie ruszą, chyba, że z Warszawy przyjda wytyczne, i myślą, że zapomni się, że same doprowadziły do doprowadziy do tego bagna.
| 15-05-2008 16:04 | nowy21 | Kolego Andrzeju teraz już wiesz napewno.że najlepiej nic
nie robic dla kolegów i PZł.Za tę charówkę przy budowie strzelnicy otrzymales nagrodę.Wspólczuję Ci.Jak widac metody Antoniego S.roznoszą się jak zaraza. | 15-05-2008 15:03 | konopielek | cyt. "a także za sprawą organizowanego w tym właśnie kole nielegalnego polowania zbiorowego z podkładaczem psów dla Marszałka Sejmu Władysława Komorowskiego."
Tak przy okazji to Marszałkowi Bronisław na imię. | 15-05-2008 12:27 | wielotykowiec1 | Niegdyś, pisząc o okręgu PZŁ Biała Podlaska, Kolega Jurek123, napisał:............. "Zawistny i zachłanny ten naród w tamtych stronach".....................
Wtedy, wydał się to sąd, niestosowny i niesprawiedliwie, uogólniający.........................
Dzisiaj już,w mniej stanowczym tonie, przywołuję zdarzenie, ba, nawet, prosi się o dopisanie do tamtej, kolejnej "złotej myśli".................. "nad wyraz obrażalski i bez umiaru pijący"..............................
Być może, nieskrywana, nawet w oficjalnych dokumentach, plaga "opislstwa" i jej wielorakie konsekwencje to, główny powód degręgolady /na różnych płaszczyznach/, tego okręgu, stanowiącego przykład, jak nie powinno być, dla łowieckiej Polski. |
| |