|
autor: Stanisław Pawluk31-03-2009 Budujemy, żeby zrujnować
|
Sosnowica to atrakcyjna turystycznie, a także łowiecko miejscowość na Pojezierzu Łęczyńsko-Włodawskim. Od czasu, gdy stanowisko prezesa Koła Łowieckiego nr 70 "Sokół" w Sosnowicy objął były milicjant Sławomir Skowronek, pełniący także funkcję członka ORŁ w Chełmie, zaczęło się dziać dziwnie i ciekawie jednocześnie. Ci, którym nie udało się „uciec” z tego koła odczuli tą „ciekawość” na swojej kieszeni, czyli na wydatkach z kasy koła.
Myśliwi, zwłaszcza ci mieszkający w oddaleniu, zapalili się do pomysłu posiadania własnej kwatery koła. Koło zakupiło działkę ze starym domkiem i rączo przystąpiło do działań. Wkrótce stara chałupka zmieniła się w nowy murowany domek, z kominkiem i łukami Karwowskiego, zaspokajając zarówno aspiracje estetyczne jak i potrzeby bytowe członków koła. Radość z wartego ponad 120 tysięcy domku trwała krótko, bo w kole działo się źle i powstały w nim dwa zwalczające się obozy. Potwierdziła się więc stara prawda, że „zgoda buduje, a niezgoda rujnuje”.
Jeden obóz wiernie trwał przy prezesie, a drugiemu rządy milicyjne oparte o zasadę rozkazu i wykonania, nie odpowiadały. Części myśliwym nie odpowiadało także i to, że spolegliwi wobec prezesa mogli pozwolić sobie na więcej. Ba! Nie imały się ich zasady statutu czy prawa łowieckiego. Jednym z takich dobitnych przykładów „poparcia” dla swoich jest łowczy koła Andrzej J. , Został on prawomocnie skazany przez Sąd Rejonowy we Włodamie za przestępstwo z rozdziału X Prawa Łowieckiego. Sąd I instancji w dniu 14 grudnia 2007 roku oprócz grzywny zasądził, a Sąd Okręgowy utrzymał w mocy zasądzony przepadek sztucera wraz z lunetą i amunicją. Mimo to, Andrzej J. nadal pełnił funkcję w zarządzie koła i intensywnie zwalczał karami zarówno tych, co świadczyli w jego sprawie jak i tych, co z prezesem byli na bakier. On też wydawał odstrzały, a i sam intensywnie polował, za wiedzą i zgodą członków zarządu, w tym prezesa Sławomira Skowronka, który według opinii myśliwych winien reagować szybko i zdecydowanie na zgorszenie jakie powstawało na tym tle. Za wyjątkowy brak etyki poczytywali członkowie koła fakt, że nieetyczne zachowania tolerowane są przez prezesa, który z racji pełnionej funkcji jako prezes i jako członek Okręgowej Rady Łowieckiej winien posiadać szczególna wrażliwość na tego typu przypadki. Z aktywnym udziałem skazanego łowczego-przestępcy, zarząd udzielił kilka bardziej lub mniej zasadnych kar dyscyplinarnych i zawiesił kilku myśliwych w prawach członka koła.
Nic dziwnego, że myśliwych bulwersował fakt, że kary dyscyplinarne wymierza im przestępca, z sądowym „patentem” kłusownika. Zarząd Okręgowy w Białej Podlaskiej, który powinien był wykluczyć Andrzej J. z PZŁ, nie znalazł sposobności na „zapoznanie się” z treścią wyroku przez kilka miesięcy, a redakcja otrzymała jego kopię zaledwie w kilka dni od momentu zainteresowania się sprawą. Kopia tego wyroku krążyła po Sosnowicy i wśród myśliwych, ale do ZO najwyraźniej nie mogła trafić. Wkrótce sprawa ukaranego kłusownika-łowczego trafiła do ZO w Chełmie ze względu na fakt, że koło z dniem 20.08.2009 zmieniło swoją siedzibę na Stary Brus, który leży na terytorium ZO w Chełmie, gdzie prezes Sławomir Skowronek pełni funkcję członka ORŁ. Tam też udałem się dla zdobycia wiarygodnych informacji.
Mirosław Sawicki łowczy okręgowy pokazuje mi dokumenty, z treści których ma wynikać, że Zarząd Okręgowe podjął właściwe, zgodne z literą statutu działania. Pytam więc jako dziennikarz, czy zamiast zagłębiać się w ich treść kosztem jego czasu, mogę otrzymać ich kopie. Nie ma sprawy – zapewnia - ale trzeba napisać pismo. Nie wożę z sobą biura więc Mirosław Sawicki wręcza mi uprzejmie kartkę w kratę. Pisze odręczne pismo i wręczam je przewodniczącemu ZO. Łowczy okręgowy zwraca mi kopię pisma i zapewnia, że kopie dokumentów przyśle pocztą.
Mojej rozmowie z łowczym okręgowym przysłuchiwał się sekretarz ORŁ Marian Rudnik. Nie brał udziału w rozmowie, ale na zakończenie stwierdził, że naszła go taka refleksja: „jak można zajmować się takimi brudami?” - po tej refleksji opuścił pomieszczenie. Nie zdążyłem więc podzielić się z nim swoją refleksją: jak można będąc sekretarzem ORŁ dopuszczać do takich brudów albo będąc członkiem ORŁ i prezesem koła, brudy takie akceptować, a nawet generować większe!
Rzeczywiście pocztą dostaję niedługo pismo, w którym Mirosław Sawicki pisał tak:
..."W odpowiedzi na Pan prośbę z dnia 24.10.2008r. Nr korespondencji 1138, Zarząd Okręgowy w Chełmie, uprzejmie informuje:
1. Nie możemy przychylić się do Pana prośby i wydać kopii dokumentów, w przyszłości prosimy jednak o zachowanie urzędowej formy pisma z Redakcji „Łowiecki Dziennik Myśliwych” w takich i podobnych sprawach. Jest to wymóg formalny, doskonale Panu znany jako dziennikarzowi"....
W dalszej części Mirosław Sawicki, pomimo wytkniętych braków formalnych mojego pisma wyjaśnia, że ZO w Chełmie dysponuje jedynie pismem członków Koła Łowieckiego nr 70 „Sokół” w Starym Brusie do Zarządu Głównego PZŁ skierowanym do wiadomości ZO w Chełmie. Pismo to – jak twierdzi - natychmiast zostało przekazane do ORD, który udzielił odpowiedzi zainteresowanym myśliwym.
Przytoczyłem wyżej przysłowie, że niezgoda rujnuje. Opisane wyżej „klimaty” związku są tego bardzo dobrym przykładem. Z rozmowy z Panią Bożeną Siatka z Nadzoru Budowlanego w Parczewie dowiaduję się, że inwestor, czyli kierowany przez Sławomira Skowronka zarząd koła, nie dochował wymogów formalno-prawnych i w związku z tym wydano nakaz rozbiórki kwatery koła, jako obiektu postawionego nielegalnie. Na koło nałożona została także grzywna, w wysokości 63.420 złotych.
Od pracowników dokonujących rozbiórki (w załączonej galerii są tego zdjęcia) dowiaduję się, że za swoją prace mają oni otrzymać 10 tysięcy złotych i materiały odzyskane z rozbieranego domu. Szybko uświadamiam sobie, że za zdobycie pozwolenia na budowę podobnej kubatury domku zapłaciłem wraz z adoptowaniem typowego projektu niespełna 2500 złotych! To jedna czwarta kwoty płaconej przez „Sokoła” za rozbiórkę, o reszcie kosztów nie wspominając.
Myśliwi twierdzą, że zarząd winien w taki sposób prowadzić sprawy koła, aby nie narażać myśliwych na tak poważne straty. Uważają, że zachowanie prezesa w pierwszej lepszej spółce skutkujące stratami finansowymi zostałoby uznane za wyjątkową niegospodarność, a prezesa wywieziono by na taczkach. Tylko w PZŁ w takich sytuacjach twierdzi się, że nic się nie stało, a autorzy niegospodarności mają możliwość awansu do władz naczelnych, wzorem Ryszarda Gierlińskiego, przewodniczącego GKR! Twierdzą, że nie takiej demokracji oczekiwali, w której przestępca pełni funkcję łowczego i decyduje o losie innych myśliwych, a demokratycznie, dla własnego spokoju akceptowane są sprawcy skandalicznych niegospodarności. Obowiązuje zasada: jak się nie podoba to won! I wszyscy, tak jak i myśliwi w, nomen omen, „Sokole” siedzą cicho. Nie chcą podzielić losów kilku ukaranych „za nic” - jak twierdzą, kolegów.
Zmierzając do poznania sytuacji w Kole Łowieckim nr 70 „Sokół” odbyłem kilkanaście spotkań. Cechą wspólną wszystkich wypowiadających się była prośba: „proszę nie wymieniać mego nazwiska”! Sekretarz koła odesłał mnie do prezesa. Prezes wysłuchawszy, że chcę wiedzieć dlaczego nie dopełniono formalności z budową domku, dlaczego nic nie robi w sprawie łowczego-kryminalisty, którego statut nakazuje zawiesić już jako podejrzanego, a skazanego prawomocnie wykluczyć z PZŁ - prezes wykrzyczał, że jeśli cokolwiek napiszę o jego kole, to on mnie załatwi i rzucił słuchawkę. Tak więc czytelnicy nie będą mieli okazji poznać stanowiska prezesa od zmarnowanych pieniędzy.
Mimo, że to nie moje pieniądze marnowane były na placu rozbiórki, nie z mojej kieszeni tworzono te kominki i łuki Karwowskiego rozbite teraz kilofami, to doświadczyłem pewnego żalu. Zapewne wielu myśliwych z tego koła zarówno tych zmuszonych do banicji jak i tych zawieszanych, a także i tych sprzyjających poczynaniom zarządu, z żalem wspomni ten domek. I zapewne tym żalem w kierowanej przez Sławomira Skowronka „demokratycznej” społeczności myśliwych nawet się nie zająknie! Myśliwi za cenę możliwości polowania zniosą także odczuwalny ubytek ze swojej kieszeni. Tylko, że o tanim polowaniu, pod kierownictwem takich prezesów, trzeba raczej zapomnieć....
PS - Przykład z łowczym-kłusownikiem jest zaledwie jednym drobnym przykładem łowieckich afer o jakich się nasłuchałem, a które mają miejsce w tym kole. |
|
| |
07-04-2009 13:09 | czarny flet | Myśliwi z pasji do polowaczki wiele są w stanie znieść.
Nie mając możliwości wyboru Związku i ograniczone możliwości realizowania pasii do koła, bo licencji nie ma, zgodzą się jeszcze raz wybudować i zburzyć, aby tylko polować. Większość przecież nie ma ambicji być zarządami i prezesami czy dominować, więc niektórzy to wykorzystują. Najgorzej jak się trafiają psychopaci czy awanturnicy, wtedy na władze okręgowe i centralne, jak przykłady pokazują trudno liczyć i koło zdane jest tylko na własne siły, często na "gang kacyków gminno-powiatowych", za małe. DB | 03-04-2009 11:50 | antypod | Ad.strażnikleśny. Czyli został "wypinkowany"? On, specjalista od "pinkowania" swoich kolegów z koła?---------------------------
Żartuję sobie, ale doskonale wiem, że nie za odosobnione poglądy, przecież. Nie za heroiczną obroną prawa prezesa do budowy i rozbiórki domku? Za cudze pieniędze i cudzymi rękami. Te można wygłaszać do woli. Tak naprawdę to tym razem, żadnego poglądu nie wyrażał tylko zaznaczył cynicznie swoją obecność. Przekroczył pewnie granicę jakimś kłamliwym lub poniżającym tekstem o innych członkach forum. D.B. | 03-04-2009 07:52 | kresher | Kaziu daj już Ty spokój szarym członkom tego Kł. Nie dobijaj ich. Oni już i tak przeszli swoje przez takich pasożytów jak ich prezes czy łowczy.
Pocieszającym jest, że jednego z elementów podobnego betonu, piszącego poniżej, redakcja doceniła, przyznając mu czerwoną kartkę.
To co wypisywał to była czysta żenada.
DB | 02-04-2009 21:20 | Kazimierz Szumski | Zajrzałem teraz do galerii, żeby obejrzeć tą rozbiórkę. Oj gdyby PINB to zobaczył, rozbiórka też musi mieć projekt i kierownika z uprawnieniami a tam ani ładu ani składu, grzywna jak nic i to dla inwestora czyli KŁ. Pozdrawiam | 02-04-2009 21:20 | drwal2 | I dlatego konieczne są zmiany w PZŁ, które uniemożliwią funkcjonowanie takich, jak opisywane, kadr okręgowych, do których dołączył ZO w Chełmie. Nie może być ogólnie akceptowane, aby panowie łowczowie okręgowi udawali, że nic się nie stało, kiedy zapadł wyrok sądu powszechnego, którego konsekwencją być powinno usunięcie delikwenta z szeregów PZŁ. To, co dzieje się w Białej Podlaskiej, już nie jest związkiem łowieckim, a związkiem przestępczym, za sprawą tamtejszych działaczy. Najśmieszniejsze jest to, że Łowczy Krajowy dzień pracy w ZG zaczyna od lektury „Łowieckiego” i nie reaguje na takie ciekawostki. Okręgi powinny zostać jak najszybciej zlikwidowane, aby członkowie PZŁ nie musieli czerpać nauk z bezprawia Sacharuków, Sawickich i im podobnych. Sam PZŁ pod obecnym kierownictwem nie ruszy nawet palcem, aby tego typu przypadki eliminować, bo opisywane kadry to najwierniejsi „działacze”, dzięki którym będzie można utrzymać się na fotelu. I dopóki będzie walka o ten fotel, a nie będzie on obejmowany z wyboru, dopóty będziemy mieli takie niespodzianki. Szkoda, że Pan Minister nie chce się zaangażować ze swym nadzorem nad działalnością modelowej organizacji.
Pozdrawiam i DB
| 02-04-2009 15:49 | Przezimek | Kol. Spring w swojej sympatii do Kol. Pawluk, wrecz zacietrzewieniu, nie widzi jednego, tj. ze kiedys Kol. Pawluk sygnalizowal ta sprawe, pisal o nieprawidlowosci w wybudowaniu domku przez kolo ( moze dwoch kol ? ), i wtedy tez Kol. Spring atakowal Kol. Pawluk, czyniac mu zarzuty. Dzis autor artykulu podaje dalsze losy tego domku, kola, i wszystko jest tak, jak pisal i przewidywal wtedy. Kol. Spring zas krytykuje dalej, he,he,he, nie odnoszac sie merytorycznie do tematyki artykulu. Gdzie rzetelnosc i uczciwosc Kol. Spring ? Czy to, aby nie zaslepienie sympatia do Kol. Pawluk powoduje, ze nie widzi On tego zla, co ujawnia je Kol. Pawluk ? Ja widze jedno, jak Kol. Pawluk cos napisze, to jest to prawda ! Gdzie Ci, co krzyczeli, ze za artykuly Kol. Pawluk, doprowadza do jego skazania ? Jak narazie nie slyszalem, aby ten dziennikarz przegral jakas sprawe w sadzie, co swiadczy o jednym - PISZE ON WYLACZNIE PRAWDE !!! Powiem inaczej Kol. Spring prosze powiedz, gdzie Kol. Pawluk sklamal ?, wskaz choc jeden przyklad, opisz go ? I co Kol. Spring ...... cisza ?, he,he,he. Pozdr. DB. | 02-04-2009 13:03 | 192326w | ad.Troper.
Jemu nie brakuje klepek.
on tam na klepki miejsca nie ma....
Pozdrawiam | 02-04-2009 11:14 | Troper | Koledzy - Spring i jemu podobni to ludzie nie z tej epoki.W ich komentarzach można zauważyc brak szacunku dla innych kolegów z Naszego Zrzeszenia on widzi tylko siebie.Czy do niego nie dotarło,że prezesem koła jest były milicjant, który pochodzi z tzw aparatu ucisku i stosuje to w kole,jako prezes w stosunku do członków koła,którzy mu się sprzciwiają a On to potrafi jako były komuch i milicjant. Wg mnie brakuje Spirngowi którejś z klepek.Pozdrawiam DB | 02-04-2009 11:11 | Spring | Wpis usunięty administracyjnie. Przyczyna: podawanie niezweryfikowanych faktów godzących w osoby trzecie. | 02-04-2009 10:35 | kresher | Spring Ty znowu swoje. Piszesz, że prezesi, łowczowie nie mają prawa do karania. Sami nie, ale w ZK zdominowanymi przez nich tak. Mój łowczy karany był za fałszowanie dokumentacji kołowej i za poświadczanie nieprawdy i nie przeszkadzało, żeby wspólnie z prezesem karać innych. Reszta się wystraszyła, że władza może wszystko i zamknęła mordy w kubeł. W umocowanym w ZO poparciu dla siebie, robią co chcą. Jak zgłosiłem,że pobrali samowolnie delegacje z naszych kółkowych pieniędzy, po 2,40/km, to ZO wysłało o opinię prawną i tak już dwa lata dzierżyciele władzy, mając w czterech literach prawo obowiązujące, kasę biorą.
DB | 01-04-2009 22:48 | lelek_nowy | Jak czytam mądrości Springa i rozciągnę je poza sprawy łowieckie, to państwo austriackie straszną krzywdę zrobiło Josefowi Frizlowi, bo zaczęli mu zaglądać do piwnicy, a przecież to były jego rodzinne sprawy. | 01-04-2009 22:13 | antypod | Spring. I mnie mój nie brał. Dlatego go Pawluk ani "Łowiecki" nie opisuje, bo "porządnych" nikt nie "wystawia". D.B.
| 01-04-2009 21:11 | Spring | Ad. antypod, 40 lat w KL, Ty wiesz ilu ja prezesow mialem wlacznie z soba? zaden nigdy nie bral mnie za twarz, prezesow sie wybiera w glosowaniu tajnym i tam nikt nikogo nie ma mozliwosci wziasc za twarz. A tak wogole, to sprobuj wziasc mnie za twarz,bedziesz pierwszy, to sa opowiastki dla naiwnych i bojazliwych, prezesi, lowczowie i pozostali nie posiadaja uprawnien do karania jak to sie przedstawia w artykule. | 01-04-2009 20:53 | antypod | Spring, ja też uważam, że budowa domku myśliwskiego, aby go potem rozebrać to najlepszy sposób na integrację członków koła i zadowolenie wszystkich..
W tym szaleństwie jest metoda. Gdyby się Spring, /jeśli jest jakieś RDM, jej najbardziej aktywny, trzon/, odezwał z dezaprobatą dla niekompetencji czy arogancji prezesa. Gdyby się nie odezwał, jak wielu innych czytelników.
To pozostał by nie zauważony. Nie ważne jak i co, ważne, że i tobie mówią.
A to, że członkowie koła g.wno mieli do powiedzenia, bo prezes prezentował styl zarządzania ostatnio lansowany w Organach PZŁ, czyli "krótko i za twarz", co wynika z artykułu, pominmy, bo nie pasuje do wybitnych, a co najmniej odosobnionych tez, mojej i Springa.
A tą RDM, to bym "wypinkował" i resztę podskakujących władzy, też. D.B.
| 01-04-2009 19:40 | Kulwap | Kaziu! Proroctwo jakie czy co: http://www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=63&szukaj=znieczulica | 01-04-2009 17:36 | Kazimierz Szumski | Tadziu a Ty tak dla paddierżki razgawora, żaby tej całej RDM licznik nabijać;-)))) | 01-04-2009 17:26 | Spring | Wystarczy kogokolwiek "wystawic", nie trzeba podawac komendy "bierz go!!!" a RDM(Rodzina Dziennika Mysliwych) i spolka rzuci kazdemu do gardla. Pytam, co Was to obchodzi?, czy to wasz domek, czy to wasze pieniadze?, tam jest kilkudziesieciu mysliwych, niech Oni sie tym martwia, to Oni wybieraja sobie ZK i nie sadze by przychodzili do napastliwych krytykantow pozyczac rozumu. To nasi Koledzy mysliwi!!!tacy sami jak Wy, a moze nawet lepsi??? bo dla dowartosciowania sie nie potrzebuja nikomu obrabiac tylka. | 01-04-2009 14:05 | kresher | Czy tam nie było naprawdę nikogo, kto miałby przerwać ten zaklęty krąg? Czyli ze Ci członkowie byli pozbawieni kręgosłupa, albo im było tak wygodnie. Chyba Ci członkowie i ZK warte są siebie. Podobnie jak u mnie; udusić coś do gara i z daleka od wszystkiego.
W moim kólku ZK zrobił zebranie ale nie WZ, którego tematem było nakreślenie członkom KL planu pozbycia się mnie z koła. Podobno ZK dwie godziny wałkował, jaki ze mnie drań. Chyba szykują relegowanie mojej osoby z ukochanego koła. Ostatnio ujawniłem do ORD jak łowczy ze skarbnikiem , koziołka wspólnie udusili w pewnym rewirze, tylko że skarbnik był na lewiznie, pomagając łowczemu. Postąpiłem wg nich niekoleżeńsko, chociaż dorwałem ich w łowisku a oni udawali, że mnie i kolegi nie widzą. Tak to się dzieje i nie tylko u mnie. Smród idzie już na dole, bo głowa dawno już jest popsuta.
DB | 01-04-2009 13:34 | Przezimek | Pytania do autora artykulu: Mysle, ze ja i wielu czytelnikow chcialoby wiedziec: Czy np. ZK byl odznaczony za zaslugi dla kola np. jakim medalem, odznaczeniem z PZL, i czy w zw. z ta historia nie bedzie musial ZK tych dowodow uznania pracy na niwie lowieckiej zwracac do wladz PZL ? Na ile sie " opodatkowali " czlonkowie kola i czy planuja budowe nowego domku z dotychczasowym ZK ? Czy ta sprawa zajely sie organy kontrolne - ORL i ORD w .... - wlasciwa dla nich ? Ilu czlonkow liczy to " bogate " kolo lowieckie ? Jakie stanowisko w zw. z dzialalnoscia ZK ma KR kola lowieckiego ? Pozdr. DB | 01-04-2009 13:03 | Kazimierz Szumski | Ajwa, KŁ ma ponoć z mocy ustawy PŁ osobowość prawną, gdyby było w KRS to czarno na białym byłoby napisane kto i do jakiej reprezentacji jest upoważniony. Jest jak jest, więc (nie wiem jak to wg. statutu PZŁ) w statucie KŁ chyba jest określona reprezentacja, jeżeli nie to szybciutko NWZ i uchwalić pełnomocnictwo "do reprezentowania" W każdym starostwie i PINB leżą gotowe druki pełnomocnictw do .... od wystąpienia o pozwolenie do uzyskania decyzji o pozwoleniu na użytkowanie. Cały zabieg kosztuje 17 zeta na znaczek skarbowy + honorarium dla wynajętego. Prowadzimy (firma córki) teraz chyba 7 różnych postępowań, jedno mocno zakręcone, duży zakład z wygaśniętym pozwoleniem, teren bez MPZP i uregulowanej drogi dojazdowej. Wierz mi, że to nie takie straszne.Pozdrawiam | 01-04-2009 11:40 | gach_ | Kolejny raz zawodowy myśliwy z Białej Podlaskiej Łowczy Okręgowy miał problem z podjęciem decyzji.Na pewno czekał jak zwykle mówi na opinię Biura
/bezprawnego/ w ZG.No i się nie doczekał. Z tego powodu na pewno jest bardzo zadowolony bo decyzję teraz musi podjąć ZO w Chełmie. Który jak widać nie bardzo się do tego kwapi. | 01-04-2009 11:32 | Bear | powinny wystapić z powództwem cywilnym przeciw temu prezesikowi o odszkodowania z tytułu poniesionych strat. choć z drugiej strony -- jacy członkowie taki zarząd i pretensje powinni mieć do SIEBIE! | 01-04-2009 08:44 | ajwa | A mnie zastanawia jedno.Domek był własnością koła a więc wielu ludzi a nie tylko członków zarządu.Prawo naruszył zarząd który reprezentował wszystkich członków koła i tylko on powinien ponieść konsekwencje.Co za idiota wydaje nakaz rozbiórki własności (w dobrej wierze)członków koła.Głowę dam że szeregowy członek koła nie miał zielonego pojęcia o tym że zarząd koła nie dopełnił wszystkich formalności.
DB | 31-03-2009 22:37 | gekon | Leszek Kowalski. Dajże spokój. Może mam słabe poczucie humoru. Jeśli prowokacja, to "pudło" jeszcze większe.
Mnie mniej "poruszają" opłakane konsekwencje niekompetencji menadżera. Amatorszczyzna. Bardziej arogancja i te metody "rządów", jakby żywcem przejęte z epoki, gdy rozstrzeliwano.
| 31-03-2009 21:26 | leszek kowalski | Mnie coś takiego doprowadza do szału więc, więc nie powiem nic odkrywczego- Rozstrzelać. | 31-03-2009 20:30 | domel_mk | Jak czytam o takich rzeczach to nóż mi się w kieszeni otwiera ale cóż taką mamy w tym naszym PZŁ rzeczywistość i z żalem stwierdzam że nie jest to odosobniony przypadek. | 31-03-2009 19:01 | Borysoo | Po przeczytaniu tego felietonu po raz enty przychodzi refleksja która karze się zastanowić czym jest i po co istnieje PZŁ który toleruje kłusownictwo, złodziejstwo, bezprawie oraz karygodną niesprawiedliwość.
DB | 31-03-2009 17:11 | Przezimek | Ale jaja, he,he,he a WZCK za pasem, ciekawe czy taki ZK sie utrzyma, he,he,he jak sie utrzyma to ja prosze mysliwych z tego kola o wplata na moj rachunek troche kasy, bo takich ........ to ze przyslowiowa swieca szukac, he,he,he,a mnie sie kasa przyda, he,he,he, i jak tu nie doceniac red. S. Pawluk, he,he,he, to kolo powinno Koledze Redaktorowi dac honorowe czlonkostwo, za to, ze ujawinil ta historie, bo nastepnym razem to kolo mogloby zaplac 10 razy wiecej , he,he,he, a tak to tylko 120 000 zl poszlo sie ........c, he,he,he, Kol. Pawluk to chyba bardzo bogate kolo w tej miejscowosci Sosnowica ? Mam nadzieje, ze kolega zostanie zaproszony na WZCK i zda czytelnikom relacje z jego przebiegu, he,he,he. Pozdr. DB | 31-03-2009 16:02 | Kazimierz Szumski | "Na koło nałożona została także grzywna, w wysokości 63.420 złotych" Cóś mnie tu nie pasuje. To była opłata legalizacyjna, nie zapłacili, nie wykonali czynności nakazanych decyzją, więc muszą rozebrać. Możliwe, też że nie ma MPZP i niemożliwa była do uzyskania decyzja o warunkach zabudowy (inne przeznaczenie terenu) Można było "pociągnąć" odwołaniami do wejścia w życie uchwalonej już ustawy o zmianie ustawy prawo budowlane, która praktycznie znosi rygor bezwzględnej rozbiórki. Tak czy siak, albo okropna indolencja albo nieograniczona pewność siebie. Pozdrawiam | 31-03-2009 12:25 | Kapsel | Włos się na głowie jeży !!! |
| |