|
autor: Jan Chwalba12-09-2010 Życiorys Łowczego Krajowego
|
Zgodnie z oczekiwaniami szerokich rzesz członkowskich Polskiego Związku Łowieckiego i wbrew próbom redaktora Pawluka z mediów dezawuującym sukcesy Polskiego Związku Łowieckiego, próbującego zamącić w głowach demokratycznie wybranym reprezentantom całego środowiska myśliwych, Naczelna Rada Łowiecka powierzyła obowiązki Łowczego Krajowego i Przewodniczącego Zarządu Głównego PZŁ doktorowi Lechowi Blochowi. Funkcja ta trafiła w godne ręce, bo nie ma w naszym Zrzeszeniu osoby o lepszych kwalifikacjach i doświadczeniu, cieszącej się tak wielkim poparciem członków Związku, za godne i pełne poświęcenia pełnienie już tych obowiązków przez poprzednie dwie kadencje. Ponieważ nie wszyscy znają życiorys najważniejszej osoby w Polskim Związku Łowieckim, chciałbym krótko przedstawić go naszym czytelnikom.
Lech Janusz Bloch urodził się w dniu 9 października 1952 r. we wsi Władysławowo, jako syn Henryka i Hanny W. Ponieważ Henryk Bloch był oficerem Ludowego Wojska Polskiego, rodzina często zmieniała miejsca zamieszkania, mieszkając m.in. w Ciechanowie, Krakowie i Stężycy, gdzie w 1958 młody Lech Bloch rozpoczał naukę w szkole podstawowej, kontynuując ją w 1960 r. w Ciechanowie i wiążąc się z tym miastem na dłużej. Po szkole podstawowej rozpoczął naukę w Technikum Ekonomicznym, które ukończył i w roku 1971 zawarł związek małżeński z Zofią Ś.
W rok później urodził się mu syn Jarosław, a 20-letni ojciec rozpoczął pracę zawodową w Spółdzielczej Hurtowni Międzypowiatowej w Ciechanowie na stanowisku referenta. Szybko poznano się na kwalifikacjach młodego referenta, bo został awansowany na stanowisko zastępcy kierownika działu. Nie dano jednak Lechowi Blochowi możliwości dalszego awansu, bo został po 3 latach, w roku 1975, przeniesiony do pracy w organizacji społecznej, Zarządzie Wojewódzkim Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. To tutaj zdobywał niezbędne doświadczenie, które tak przydało mu się w dalszej pracy zawodowej, choć pracował tu tylko jeden rok. W dniu 1 lipca 1976 roku został zatrudniony w Zarządzie Wojewódzkim Polskiego Związku Łowieckiego na stanowisku inspektora. Wprawdzie plotki mówiły, że pracę otrzymał dzięki matce pracującej w jednostce wojskowej i na usilne jej prośby do swojego znajomego, płk Józefa Rutkowskiego, przewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego PZŁ, ale nie należy dawać temu wiary, bo przecież Lech Bloch miał wszelkie predyspozycje zawodowe da objęcia tego stanowiska.
Wpierw dobre, ale z czasem pogarszające się stosunki pomiędzy przełożonym i podwładnym, zimą roku 1979 miały podobno przeradzać się w otwarty konflikt Lecha Blocha z jego przełożonym płk Józefem Rutkowskim, biorący się z podejrzeń o rozpowszechnianie przez podwładnego, wśród członków kół łowieckich, negatywnych, w tym oszczerczych, opinii o przewodniczącym ZW PZŁ. Efektem tych działań miało być nie wybranie przez Zjazd Wojewódzki PZŁ powtórnie na stanowisko przewodniczące ZW PZŁ płk Józefa Rutkowskiego, tylko powierzenie tej funkcji latem 1980 r., 28-letniemu inspektorowi Lechowi Blochowi.
Młody, o dobrej prezencji, posiadający łatwość nawiązywania kontaktów i budzący zaufanie zapalony myśliwy złapał wiatr w żagle na nowym stanowisku. Wprawdzie nieżyczliwi rozpowszechniali opinie o skłonnościach do kobiet ze swojego otoczenia, ale przecież nawet gdyby była to prawda, to przecież nie miało to żadnego wpływu na wykonywaną pracę zawodową oraz zdobywanie wiedzy na studiach zaocznych. Prawdopodobnie tylko brak odpowiedniego kierunku na uczelniach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej nie pozwalał na zdobywanie wiedzy w dziedzinach bliskich łowiectwu. Bez większych problemów Lech Bloch przeprowadził ciechanowską organizację łowiecką przez stan wojenny, a po jego zakończeniu, postanowił nie ograniczać się tylko do spraw zawodowych, ale zrobić również coś dla ludowego państwa polskiego. W grudniu 1983 roku podpisał zobowiązanie do tajnej współpracy ze służbami bezpieczeństwa PRL i pod pseudonimem "Kazimierz" został zarejestrowany pod numerem 4092 w ewidencji Wojewódzkiego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Ciechanowie. Tak ma marginesie, jak na tak małe województwo, tak wysoki numer ewidencyjny wskazywał, jak głęboka była penetracja Służby Bezpieczeństwa w społeczeństwie. TW "Kazimierz" prawdopodobnie nie wiedział, że w Zarządzie Wojewódzkim PZŁ w Ciechanowie nie był jedynym tajnym współpracownikiem SB, co świadczyło jak szczególnie penetrowane było środowisko myśliwych i jak wyselekcjonowane przez te służby było kierownictwo Związku w tamtym czasie.
Po ukończeniu zaocznych studiów wyższych Lech Bloch nie poprzestał na zdobywaniu wiedzy, jakby wiedział, że czekają go jeszcze o wiele większe wyzwania i będzie kierował kiedyś całym Związkiem. Na finiszu PRL obronił pracę doktorską na WSNS przy KC PZPR, pt. "Gminne spółdzielnie "Samopomoc Chłopska" w społeczno-gospodarczych przemianach wsi i rolnictwa w latach osiemdziesiątych". Praca ma 177 stron i można się z nią zapoznać w Bibliotece Narodowej, znajdując ją pod numerem PB 6099/90. Mając już odpowiednie przygotowanie teoretyczne został powołany na stanowisko Przewodniczącego Zarządu Głównego PZŁ i rozpoczął wdrażanie zdobytej wiedzy w praktyce.
Najlepiej dokonywane przez niego zmiany widać na nowoczesnych rozwiązaniach wprowadzanych stopniowo w kolejnych wersji Statutu PZŁ na przełomie wieków. Sam powołany na stanowisko Przewodniczącego ZW PZŁ przez Zjazd Okręgowy dostrzegał niedemokratyczność tego rozwiązania i doprowadził do jego zmiany, tak że obecnie w demokratycznej Polsce przewodniczącego ZO powołuje kilkunastoosobowa Okręgowa Rada Łowiecka, a nie Zjazd. Demokratyczne rozwiązania w PZŁ uwieńczył w 2005 r. popieranymi zmianami do ustawy 'Prawo łowieckie' i nowym statutem PZŁ uchwalonym 5 lat temu. Wprowadził do niego nowatorskie rozwiązanie, którego nie ma w swoim statucie żadna organizacja społeczna, żadne stowarzyszenie, a nawet żadna partia polityczna Rzeczpospolitej Polskiej. Zapisana w § 127 pkt 11) obowiązującego Statutu PZŁ zasada, nakazuje uzgodnienie demokratycznie wybieranych Łowczych Okręgowych nowej kadencji z ustępującym Łowczym Krajowym, Przewodniczącym ZG PZŁ. W ten sposób można zagwarantować działaczom okręgowym o najwyższych kwalifikacjach, podobnych do tych zdobytych przez dr Lecha Blocha, dożywotnie funkcje w okręgach, a ci gwarantują powtórny wybór Łowczego Krajowego w nowej kadencji dla dalszego pomyślnego rozwoju Zrzeszenia w najbliższych latach.
Niech mi będzie wolno w imieniu członków Zrzeszenia pogratulować dotychczasowych osiągnięć i życzyć owocnej pracy na najbliższą kadencję i żeby nie była ona ostatnia. Dziękujemy Kolego Bloch.
Darz Bór. |
|
| |
11-12-2017 21:34 | jacekl | Jakie życie taka śmierć.
Wybitny jegomość, powinien zając miejsce chwały na choince Bożonarodzeniowej.Jak Aniołek z czubem w........................ | 19-09-2010 22:32 | Piotr Gawlicki | Można pisaś negatywnie o poglądach prezentowanych przez innego użytkownika forum i argumentować za poglądami odmniennymi, co przecież nie oznacza konieczności pisania o nim personalnie, że jest głupkiem, chamem, kłamcą, etc. | 18-09-2010 17:49 | rarog 72 | Cytat " Wpisy, mające charakter personalnych ataków jednego na drugiego czytelnika dziennika i portalu oraz te które naruszają zasady http://forum.lowiecki.pl//zasady.php były i będą wyrzucane z komentarzy, niezależnie czy nazywane to będzie cenzurą czy nie. "
Ładnie napisane , coś w stylu Jana Chwalby . Szkoda że te zasady takie niejasne i elastyczne . Jak zwał tak zwał ale zasad szaraczkom łamać nie wolno , atakować personalnie jeden drugiego też nie wolno . Jak tu napisać że coś negatywnego bez odniesienia się do innego uczestnika forum albo któregoś z redaktorów jeśli sprawa jego właśnie dotyczy???
Czy są jakieś tajne wytyczne? | 15-09-2010 17:05 | Trojak | Wypowiem się w swoim imieniu- nie preferuję w swoim gronie odmieńców seksualnych, tajnych konfidentów- nacji i zapatrywań obojętnych oraz uznaję prawo do dowolności wyznania lub jego braku.
Jako, że nie mam wpływu na przynależność do organizacji łowieckiej i wybór tego kandydata, skwituję to jednym zdaniem:
Żenada w jedynym wydaniu i drwina ze 100 tysięcy obojętnych.
Do życzeń się nie przyłączam. | 14-09-2010 13:06 | zip 22 | Jestem zachwycony do oprawienia w "ramki" . Był kiedyś instruktor propagady przy KW w Ciechanowie z podobną umiejętnościa smarowania.Statut nasz jest rzeczywiście jedyny w swoim rodzaju ale do G-Su się nie nadaje . D.B. | 14-09-2010 12:28 | Piotr Gawlicki | Wpisy, mające charakter personalnych ataków jednego na drugiego czytelnika dziennika i portalu oraz te które naruszają zasady http://forum.lowiecki.pl//zasady.php były i będą wyrzucane z komentarzy, niezależnie czy nazywane to będzie cenzurą czy nie. Proszę wyżywać się w personalnych przepychankach na forum w dziale HP, bo tam wpisy tego radzaju są akceptowalne, oczywiście o ile nie naruszają w/w zasad. | 14-09-2010 11:37 | rarog 72 | Komentarze gorące dla niektórych wyparowały... Nawet nie śmiem nazwać tego cenzurą bo można dostać karteczkę. Admin jakiś taki nerwowy , może ostatnie wybory tak wpływają na samopoczucie? | 13-09-2010 20:51 | Oisyr | "Prawdopodobnie tylko brak odpowiedniego kierunku na uczelniach Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej nie pozwalał na zdobywanie wiedzy w dziedzinach bliskich łowiectwu"
Kierunki były. Choćby katedra Łowiectwa na wydz. zootechnicznym ART w Olsztynie. A i doktoryzować tam się było można. Ale cóż to było w porównaniu z WSNS przy KC PZPR. To dopiero dawało szansę awansu w tamtych czasach. | 13-09-2010 18:26 | azil II | To wy - obrońcy najlepszego modelu nie znacie autora z waszej drużyny?
Napiszcie jeszcze, że to nieprawda. Napiszcie, że Lech Bloch się w ogóle nie urodził. On był od zawsze, a i czas się liczy od jego zjawienia się. Np. mamy obecnie rok 58 po Blochu. Albo ostatnia wojna wybuchła 01.09.13 roku przed Blochem. Azil II | 13-09-2010 17:26 | azil | puchaty... Autor pomimo że "wyparował" jest rozpoznawalny po m.in takich zwrotach jak (trzeci akapit) :"Wprawdzie plotki mówiły...ale nie należy dawać temu wiary...bo przecież Lech Cloch miał...predyzpozycje..." :-)) Autor (specjalista od życiorysów) musi być wiarygodny, nawet jeżeli odszedł "w niebyt materialny", bo połowa komentarzy to: niezweryfikowane fakty albo naruszenie dóbr osobistych!:-))Ale jaja!:-))) To jest dopiero "twórczość" - walnąć komuś życiorys i "wyparować" a komentarze zgłosić do skasowania! :-))) | 13-09-2010 15:45 | puchaty mis | Cosik mi się widzi że ,ten Pan Chwalba...to troszku taki "byt wirtualny".Ktoś miedzy Matrixem a Iron Manem...Bo nie mogę uwierzyć w to
że normalny , zdrowy facet może napisać w dzisiejszych czasach takie "cuś"!Przecie wszystko co wymienił w życiorysie Panującego Nam,
jako dokonania ,to nic innego tylko...!!!!??? Nie no !!, tylko "bez jaj" Panowie !
No powiedzcie sami!
puchaty
| 13-09-2010 11:21 | rarog 72 | Może admin stworzy następną ankietę o tym czy ON i REDAKTOR Pawluk wcześniej pisujący także jako Kulwap mają w oczach społeczności portalu opinię dobrą czy złą ? Czy posiadają odpowiednie kwalifikacje moralne ? To dobry moment na zamieszczenie takiej ankiety ! | 13-09-2010 09:25 | azil II | Kol gekon!
To najprawdopodobniej CZŁONEK zmotoryzowanego oddziału propagandy PZŁ. | 12-09-2010 22:54 | Posokowiec | Dobry material do kabaretu jak na obecne czasy.DG. | 12-09-2010 18:09 | kokosz | LDormus.
Bingo!
Darz Bór | 12-09-2010 17:37 | Borysoo | Zyciorys jak zyciorys. Z całą pewnością TW żałuje, że wspołpracował, a moze tego, że się to wydało, tego już sie nie dowiemy. Co do innych cech charakteru to z pewnością jest łasym na kasę oportunistą których na pęczki jest także i dzisiaj w praktycznie każdej firmie. Czy dobrze zarzadza zwiazkiem? No tu sprawa jest jasna, facio zeby sie utrzymać musi masować innych i sypać naszą a nie swoją kasą. Takie postępowanie go dyskwalifikuje ale, że to jest stwór bez honoru i jakichkolwiek zasad - no może poza tą ze od stołu po posiłku wstaje dopiero kiedy broda mu od tłuszczu świeci - nie mozna od niego oczekiwać, że postąpi jak należy. | 12-09-2010 16:40 | LDormus | Kolego Gawlicki
Czy nie uważa Pan, że tak ankieta jak i ten paszkwil powinny być zamieszczone parę miesięcy temu?
W tej chwili wygląda to jak skowyt kundla, który liczył na kawałek kości a kopnięty w doope zapachów z kuchni nawet nie powąchał.
DB
| 12-09-2010 14:42 | Stanisław Pawluk | Czy można dezawuować sługusa SB-ków pośród SB-ków? Sądzę, że to nie możliwe! | 12-09-2010 14:09 | rarog 72 | Cyt. i wbrew próbom redaktora Pawluka z mediów dezawuującym sukcesy Polskiego Związku Łowieckiego. koniec cytatu.
żeby ten REDAKTOR PAWLUK jak i jego chlebodawca (dawca legitymacji dziennikarskiej) mieli uznanie wśród społeczności myśliwych to może te próby dezawuujące odniosły by jakiś skutek a tak to każdy woli pozostać przy starym łowczym niż na jego miejscu zobaczyć kolegów Gawlickiego i jego prawą rękę Pawluka którzy wsławili się swoimi poczynaniami na portalu. | 12-09-2010 12:46 | Husky | Łupurze, to był też mój ulubiony kawałek:)
Pozdrawiam.
DB. | 12-09-2010 12:43 | Husky | Wazelina, aż cieknie z monitora!
Biografię Klausa Barbie - "Kata Lyonu" doskonałego tancerza, przykładnego męża i ojca, Jan Chwalba opisłaby równie pięknie!
Nie zmienia to faktu, że dr.LB był zwykłym kapusiem, a to że nie jedynym w swoim ZO wcale go nie gloryfikuje!
Po tym :
"...Demokratyczne rozwiązania w PZŁ uwieńczył w 2005 r. popieranymi zmianami do ustawy 'Prawo łowieckie' i nowym statutem PZŁ uchwalonym 5 lat temu. Wprowadził do niego nowatorskie rozwiązanie, którego nie ma w swoim statucie żadna organizacja społeczna, żadne stowarzyszenie, a nawet żadna partia polityczna Rzeczpospolitej Polskiej...." oplułem monitor, bo wiem jak to się odbyło - "...
Wycofaj, k...a, tę poprawkę!..."
http://www.newsweek.pl/artykuly/sekcje/spoleczenstwo/politycy-na-lowach--czyli-polska-partia-mysliwych-,54945,2
Każdy, kto ma choćby odrobinę rozumu i przyzwoitości wie że ten system jest już zmutowany i ZŁY - on promuje kolesiostwo, układziki, przymykanie oka na "swoich" i bezwzględne eiliminowanie ludzi o odmiennych poglądach...
Ku Chwale Ojczyzny, Towarzysze! | 12-09-2010 12:35 | Łupur21 | Przyłączam się do gratulacji :) A tak przy okazji to w/w Kolega ma jednak talent, bo tak umiejętnie omotać ponad 100 000 myśliwych, to już wyższa szkoła jazdy :), tym bardziej, że żyjemy już w państwie demokratycznym ( poza zrzeszeniem ), a nie demokracji socjalistycznej. Wydaje się mnie, że w/w Kolega mógłby opublikować akta z IPN TW Kazimierz. Takie postępowanie byłoby "miodem" dla nas szaraczków ze zrzeszenia :). Najbardziej podoba się mnie w tym artykule cyt.: " Wprowadził do niego nowatorskie rozwiązanie, którego nie ma w swoim statucie żadna organizacja społeczna, żadne stowarzyszenie, a nawet żadna partia polityczna Rzeczpospolitej Polskiej." Jeszcze raz gratuluję ! |
| |