|
|
|
|
autor: Stanisław Pawluk03-07-2013 PZŁ - zrzeszenie transparentne?
|
Wiele emocji wśród członków PZŁ budzi wysokość wynagrodzeń jakie pobierają działacze Związku, a szczególnie zatrudnieni na stanowiskach przewodniczących zarządów okręgowych oraz na Nowym Świecie 35 w Warszawie. Jako redakcja staramy się o ujawnienie tych informacji, które przed członkami Związku są utajniane, pomimo tego, że przecież wynagrodzenia te wypłacane są z ich składek. Zanim uda się nam wyciągnąć od Związku te informacje, mogę poinformować czytelników, jak do tych wynagrodzeń można dorobić delegacjami. Ponieważ najbliżej mi do ZO PZŁ w Lublinie, tutaj postanowiłem uzyskać informacje ile czasu i za jakie pieniądze podróżuje w delegacjach łowczy okręgowy dr Marian Flis.
Zapytanie w trybie informacji prasowej złożyłem w dniu 13 stycznia 2012 r., czyli 1,5 roku temu. Zapytałem m.in. ile dni łowczy okręgowy PZŁ w Lublinie przebywał w delegacjach służbowych w roku 2011 i jakie sumaryczne koszty poniósł PZŁ w roku 2011 z tytułu tych delegacji. Jak zwykle, do czego już się przyzwyczaiłem w kontaktach z zarządami okręgowymi, dr Marian Flis odmówił pismem z dnia 31 stycznia 2012 r., argumentując to brakiem upoważnienia do występowania przeze mnie z pytaniem prasowym i mój wniosek o informację został pozostawiony bez rozpatrzenia. W związku z tym, realizując ustawową procedurę, redaktor naczelny wezwał dnia 8 lutego 2012 r. ZO PZŁ w Lublinie do usunięcia naruszeń prawa, co umożliwia skarżenie do sądu administracyjnego odmowy udzielenia odpowiedzi na postawione pytania. W odpowiedzi ZO PZŁ w Lublinie podtrzymał swoje stanowisko i pozostawił wniosek bez rozpatrzenia.
Ponieważ dr Marian Flis szedł w zaparte i nie zamierzał poinformować redakcji ile dni przebywał w delegacjach w 2011 r. i ile to Związek kosztowało, redaktor naczelny zmuszony był złożyć 24 lutego 2012 r. skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego (WSA) w Lublinie na odmowę udzielenia informacji prasowej. Skarga ta trafiła na wokandę 31 maja 2012 r. i zakończyła się wyrokiem, w którym WSA w Lublinie zobowiązał ZO PZŁ w Lublinie do udzielenia odpowiedzi na postawione pytania i zasądził ma rzecz redakcji koszty postępowania w kwocie 217 zł.
Myliłby się każdy, kto by pomyślał, że teraz już wnioskowana informacje uzyskaliśmy i mogliśmy się z nią podzielić z czytelnikami dziennika. Prawo daje możliwość złożenia kasacji do Naczelnego Sądu Administracyjnego (NSA) w Warszawie od wyroków WSA i z takiej możliwości PZŁ skorzystał. Ponieważ kasację może składać tylko adwokat lub radca prawny, kasację od tego wyroku WSA w Lublinie złożył 30 lipca 2012 r. kierownik działu obsługi prawnej ZG PZŁ Marcin Pasternak występując w imieniu Zarządu Głównego PZŁ. Za podstawę kasacji przyjął, że informacja ile czasu i za jakie pieniądze podróżuje w delegacjach łowczy okręgowy naruszałaby jego prawo do prywatności. NSA pochylił się nad sprawą 4 kwietnia 2013 r. i skargę kasacyjną odrzucił, czym ostatecznie zdecydował, że informacja ta musi być prasie udzielona. Znamiennym dla oceny kwalifikacji zatrudnionych w ZG PZŁ prawników jest, że NSA nie rozpatrywał merytorycznie skargi kasacyjnej, tylko stwierdził, że ZG PZŁ nie był uprawniony do jej składania, bo stroną postępowania był ZO PZŁ w Lublinie, który kasacji nie składał. W tej sytuacji dr Marianowi Flisowi nie pozostało nic innego, jak po półtorarocznych swoich próbach wykręcenia się od udzielenia wnioskowanej informacji, wspomaganych z Nowego Światu, informacji tej udzielić.
W dniu 2 lipca 2013 r. otrzymałem od ZO PZŁ pismo z odpowiedzią na pytania ze stycznia 2012 r. (patrz obok). Dowiadujemy się z niego, że dr Marian Flis przebywał w roku 2011 aż 77 dni w delegacjach służbowych. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, że w roku 2011 było 252 dni roboczych, to łowczy okręgowy ponad 30% tego czasu spędził na delegacjach. Sumarycznie delegacje te kosztowały PZŁ kwotę 13536,68 zł. (słownie: trzynaście tysięcy pięćset trzydzieści sześć 68/100 złotych). Jak podzielimy tę kwotę przez liczbę dni delegacji, to za każdy dzień kapnęło łowczemu okręgowemu w Lublinie dodatkowo 175 zł. Zawistni, a może dobrze poinformowani stawiają w Lublinie pytanie, jak to możliwe, żeby dr Marian Flis pracując na całym etacie w ZO PZŁ, mógł równolegle pracować jako adiunkt na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie i czy czasem delegacje te nie wiążą się z terminami wykładów i ćwiczeń na studiach stacjonarnych.
Powyższe kwoty będą różnie komentowane. Dla jednych będą to małe pieniądze, nie warte uwagi, ale dla innych to po prostu wyciąganie dodatkowej kasy z kieszeni myśliwych w coraz to wyższej składce. Pamiętajmy, że mamy w PZŁ 49 okręgów, a więc taką samą liczbę łowczych okręgowych. Można więc pokusić się na przyjęcie, że ponieważ Lublin to taki rozmiarowo średni okręg, to w skali kraju na delegacje łowczych okręgowych Związek wydaje rocznie ze składek członków kwotę 49 x 13536 zł. = 663400 zł.
Niezależnie od pytania o zawrotną wysokości powyższej kwoty warto byłoby znać odpowiedzi PZŁ na przykład na takie pytania. Czy obowiązki wykonywane przez łowczych okręgowych rzeczywiście wymagają aż 30% czasu w roku przebywania na delegacjach służbowych? Czy członkowie Związku finansujący te delegacje otrzymują jakąkolwiek informację, jaki był cel i jakie korzyści odniósł Związek i jego członkowie z tak intensywnego podróżowania łowczych okręgowych?
A na koniec pytanie najważniejsze, dlaczego informacja o delegacjach i ich kosztach jest tak przez Związek skrywana, że trzeba półtorarocznej kampanii sądowej, żeby ją wyciągnąć z PZŁ, chociaż powinna ona być dostępna wszystkim członkom. Przecież PZŁ jest podobno demokratycznym i transparentnym Związkiem, w którym jawność jest podstawą działania. Żeby się o tym upewnić, zadam ZO PZŁ w Lublinie i może innym zarzadom okręgowym identyczne pytania dot. delegacji służbowych łowczych okręgowych w roku 2012 i stawiam orzechy przeciw dolarom, że redakcja będzie musiała przejść znowu przez dwie instancje sądowe w większości okręgów, żeby informacje te uzyskać. |
|
| |
08-07-2013 23:04 | 79przemek | Widzę, że słowo transparentność dla pewnego estabilishmentu z województwa nad odrą jest tak samo ciężkie w pojęciu jak u szanownych lubliniaków. Estabilishmentu którego mentalność jest na poziomie krokodylka - "małe łapki do roboty ale za to duża płacząca paszcza na cudze pieniążki". Smakuje szanownej gnidzie pasza za nie swoje ? Walimy głupa o innych poglądach ? Pogląd i linię macie jedną - doić ile bucostwo pozwoli a buce uwielbiają być dojeni to poprawia im prestiż w oborze. | 05-07-2013 11:45 | OIOM | To jeszcze temat tu wywołany przez innych użytkowników forum - skomentuję . Czy mam prawo zapytać jak długo sponsor tej strony zamierza się przyglądać '' prywatnej wojence'' autora kolejnych publikacji ?. Co nam autor tych delegacyjnych sensacji ma do zaproponowania ? – Czy nie wystarczy kliknąć w jego galerię ?Przytoczę tekst z tej galerii ; Cytat; Treść tego odwołania może być pomocna tym wszystkim, którzy podobnie jak ja trafią na dwa nieszczęcia w kupie: nieudaczny zarząd koła i sprawującym nadzór zarząd okręgowym tak jak w Lublinie, gdzie w składzie pięciu "inteligentów" nie znalazł się ani jeden rozumny czy zdolny do racjonalnego postępowania w sytuacji takiego rażącego bezprawia w stosunku do szarego członka koła. Koniec cytatu . Kto ma jeszcze wątpliwości o czym pisze Robert K ?. Bezsprzeczny fakt tu czytelny , nieszczęściem tego portalu jest namaszczenie kilku tu osób do bezkarnej manipulacji – pod pozorem ''redach tora uzdrowiciela ''?. Jednocześnie ubezwłasnowolniona cenzura portalowa działa - zgodnie z zasadą ''kto nie z Mieciem to go zmieciem ''?. Kogo to chce mamić '' spin doktorstwo '' portalowe tytułami '' PZŁ - zrzeszenie transparentne? '' .O jakiej transparentności się tu pisze czy o tej gdy pojawia się kolejny raz ''vel OIOM itd. ''to mamy kilka życzeń użytkowników tego forum np.Cytat ; Ad OIOM nie mam ci nic do powiedzenia - i niech tak pozostanie i ..."vice versa" do końca twojego, mam nadzieje krótkiego tu pobytu. Darz Bór . Koniec cytatu . Ludzi z innym sposobem oglądu spraw eliminować – podtrzymywać za wszelką cenę linię programową Super Redaktora ''? im gorzej tym lepiej '' ?. Proszę wskazać artykuł tu upubliczniony przez redaktora Lubelskiego traktujący o łowiectwie ? Mam i tą świadomości że dla wielu jedyne treści o łowiectwie na obraz Lubelski - to obraz szamba a oni w tym szamie z lubością zażywają kąpieli . | 05-07-2013 10:27 | Robert K. | Ad. Kirk. Wielu na tym forum daje się wmanipulowac Kulwapowi w jego "WALKĘ Z CIEMIĘŻCĄ". Pod górnolotnymi sztandarami tenże oczyszczał będzie PZŁ z bandytów itp. (inwektywom nie będzie końca). A ja nie wierzę w czystość tych intencji. Dlaczego ? Wywalili z Koła więc "Miś to najgorszy". Środowisko go wyizolowało, więc Okręg PZŁ Lublin to... . Sądiad się do niego nie odzywa to znaczy że pederasta ? I na sam koniec, wielu pozwala sie tu obrażać bo to przecież redahtor. A ja sobie nie pozwalam. | 05-07-2013 01:00 | MadMax666 | Oj doMisiu... nie mielismy rozprawiac o "nic nie robieniu KP PSP", ale za jakie PIENIAZKI NIC nie robia LO'owi i klika z Nowego Swiata. Na moja pensje - i jeszcze 29 tys "NIC nie robiacych strazkaków PSP" placiles z musu, ale na Blocha i S-ke placisz DDOOBBRROOWWOOLLNNIEE" !!! A raczej postawie moja dawniejsza pensje przeciwko Twojej obecnej w PZL ze Bloszek ma z 4-ry razy wiecej niz ja mialem jako KP PSP.
PS. A co do szczególów "nic nie robienia" za czasów suzby zapraszam na priva lub opowiem Ci na (przeciez juz umowionym) polowaniu, kwestia tylko czy u Ciebie, czy u mnie ;-DDD Przeciez nie pozwole Ci pozostac "po ciemnej" stronie mocy :-)
Ad OIOM
Nie mam ci nic do powiedzenia - i niech tak pozostanie i ..."vice versa" do konca twojego, mam nadzieje krótkiego tu pobytu.
Darz Bór | 04-07-2013 22:39 | kuraś | Czy brak transparentności związanej z zarobkami/delegacjami ZO/ZG to działania niezgodne ze Statutem PZŁ lub innymi aktami prawnymi w tym Konstytucji RP ?
...jeśli nie, to pozostaje bicie piany,
DB
| 04-07-2013 20:47 | Hupert | domiś, a co z tego byś potrafił http://psp.straz.bialystok.pl/bip/index.php?option=com_content&task=view&id=524&Itemid=270, żeby wziąć pieniądze z nic nie robienie? | 04-07-2013 19:17 | J 60 | Domisiu, a o delegacje i diety nie zapytamy komendanta?
Skoro podpalali tylko raz w tygodniu, to mógł sobie pojeździć.
A mundurowe?
A szkodliwe?
A niebezpieczne? | 04-07-2013 18:08 | domiś | Mad Max
Brałeś 5 600,- na rękę za nic, a do innych masz pretensję? A cóż na co dzień robił komendant powiatowej straży pożarnej??? Co, czekał na możliwy pożar raz na miesiącu? Bez niego i tak by się zapaliło, czy to czekanie aż tyle było warte? 5 600zł, to ja już wolę dać na łowczego z ZO, też g..no robi ale przynajmniej mogę za to polować. Na komendanta strażaka ? …….. też płacę ……… i mam za to, raz w roku kalendarz /oczywiście za dodatkową opłatą zresztą /.
| 04-07-2013 11:58 | OIOM | Widzisz Lelku Nowy – jakie to proste . Może było by to i nawet '' fajne/ zabawne '' gdybyśmy się tam po drugiej strony tęczy spotkali u doktora Blocha . Zasmucę Cię nie spotkamy się tam ani tu . OIOM ma swoje zdanie – pomocy ''spin doktorów '' nie oczekuje ani tam ani tu - jest nam nie po drodze . | 04-07-2013 11:47 | lelek_nowy | OIOM słusznie prawi. Ręce precz od działaczy, bo łowiectwo to biznes i jak się wdrapali na wyżyny tego biznesu, to mają niezbywalne prawo do czerpania z niego pełnymi garściami. A wy szaraczki siedźcie cicho, bo jesteście nieudaczikami, że wam się nie udało załapać do jakiś organów. A jak już głos podnosicie, to tylko potwierdzacie swoje nieudacznictwo i inne złe cechy swojego charakteru lub choroby, najpewniej psychiczne. To mi się podoba, przechodzę na stronę dr Blocha, to może i mnie dopuszczą. | 04-07-2013 11:30 | OIOM | W nawiązaniu do postu MadMax666 dotyczących wysokości dochodów miesięcznych – OIOM jako emeryt - były aparatczyk komunistycznej władzy – utrwalacz w wolnej Polsce nowej władzy - jeszcze chałturzący ….. dochód miesięczny ? - MadMaxa666 razy trzy skromnie licząc . Zanim do tematu to zapytam – czy '' Towarzysz Major '' przypadkiem nie jest też fanem cieknących warczacych dwukołowych armatur rodem z USA . Gęba mi z publikowanych łowieckich fotek znajoma. To teraz adrem ; Nie ma problemu powtórzymy ten post -'' Kochana Redakcjo '' - bez intelektualnego wywodu jednego z interlokutorów ..Jednocześnie przypominam że od dwóch ''dób '' wisi w zakładce humor.... humor - z zapisem ''czeka na opublikowanie '' - który OIOM spłodził . Gdyby ''Kochanej Redakcji '' brakowało poczucia humoru . To poniższy tekst niech będzie chociaż impulsem do zdroworozsądkowych ocen tekstów tu umieszczanych . Stawiam orzechy przeciw dolarom że sponsorujący tą stronę płaci za ''lanczyk biznesowy '' kwoty wielokrotnie większe niż ta jednodniowa delegacja jakiegoś tam łowczego okręgowego . A przecież to z kasy pracowników firmy – czy on ich tez okrada?. Gdyby tak nie postępował to on i pracownicy dawno z torbami na ''zaaksach ''. Uważam że tego typu publikację powinien osobiście cenzurować Piotr Gawlicki . Każdy człowiek biznesu – zakwalifikuje te rewelacje jak bzdet nie warte funta kłaków . Chyba że chodzi tu o jakąś osobistą wendetę – o wtedy nie ma zlituj się . Może zawiedziona miłość - do T.W. Blocha , lub niespełnione oczekiwania że się tez do władzy pchało i nie wypaliło .nie dowartościowania w środowisku . Trzeba to może w końcu napisać ….... Łowiectwo w Polsce dziś to biznes – nie mylić wspomnieni owo że to też zabawa dla plebsu . Biznes gdzie kroi się olbrzymią kasę. Może jakiś ''małorolny '' właściciel ''Biura Polowań'' miałby w tym temacie coś do powiedzenia ?. Gdzie jest biznes ''kasssa kasssa'' to trzeba być wybitnym nieudacznikiem by dla siebie i nie ukręcić lodów. Stanowisko łowczego okręgowego niesie z sobą szereg możliwości i nie tylko tych finansowych . Komuniści stworzyli mechanizm że nawet dla tych z nizin społecznych dawali możliwość awansu .Czyja to wina że zawodowi reformatorzy są tu a nie w ZG PZŁ . Wtedy i dziś nadal funkcjonuje wyścig szczurów . Jedni zostali szefami wywiadu wojskowego inni nadal na taśmie produkcyjnej – jedynie ''kabel '' ze szpuli rozwijają ?. Czy można mieć pretensje obecny status nie otrzymuje się koszyków za 20 tyś zł ?.Czy ten portal w swoim założeniu spełnia zadanie terapeutyczne ? - to sprawa jasna – płacz i zgrzytanie zębów uzasadnione. Tu są potrzebni społecznicy tacy co za darmochę ''fiatem 126 p na gaz '' pośladki ruszą - brzydzący się możliwością \ w majestacie obowiązujących przepisów\ złotówkę z tych naszych składek zagarnąć . Czy istotna jest tu wielkość kwot i same delegacje? – sądzę że 99 % zupełnie to nie interesuje . Dyżurni zawodowi reformatorzy jak czytam – mają lub będą mieć szczytowanie. A to ile razy do jakiego sądu kto i o co występował – zapewne zostanie zapisane jako nadzwyczaj uzasadnione pieniactwo w Annałach Nowej Gdańsk o / Lubelskiej Tradycji Łowiectwa Polskiego . Równie dobrze tego typu rewelacje można opublikować na www. Pudelek . Zostaną potraktowane w stylu '' jedna baba drugiej babie wsadziła i dopycha grabie '' . Mnie osobiście mierzi gdy czytam te płacze ile to ja płace na to PZŁ i co mam Za To . Takie skomlenie ''dziadów kalwaryjskich '' ….....tyle to kosztuje w dobrej knajpie kolacja z przystawkami i gorzałom . Kogo nie stać na kolację – flintę na kołek i dalej po sądach administracyjnych – wiekopomnych prawd o Flisach się doszukiwać. | 04-07-2013 10:11 | Kordelas | azil II
Półtoraroczna kampania sądowa to nie kpina ze 100000 członków PZŁ, ale kpina z obywateli tego kraju. Taki czas toczenia się spraw w sądownictwie administracyjnym to norma, a uważam, że i tak "szybko się uporali" biorąc pod uwagę powództwo do WSA, a następnie apelację do NSA.
(oczywiście jak zawsze pozdrawiam cię serdecznie i życzę miłego dnia) | 04-07-2013 09:39 | azil II | Półtoraroczna kampania sądowa, to nic innego jak kpiny z ponad 100000 członków. Pasożyty dezorganizujące porządek prawny w kraju....... | 04-07-2013 09:36 | Kordelas | Jakoś wierzyć mi się nie chce, że to całkowita kwota poniesionych przez ZO kosztów delegacji, a gdzie koszty hoteli, podróży, wyżywienia itd ? Mój 3 - dniowy pobyt służbowy na delegacji (z miejsca pracy w Międzyrzeczu do Jastrzębiej Góry kosztował zakład pracy prawie 1000zł więc myślę, że dane udzielone przez ZO są mocno zaniżone. | 04-07-2013 02:03 | MadMax666 | Hmmm ... Kolego Pawluk, jak najbardziej poszedlbym droga zaproponowaná prze Artura123 moze rzeczywiscie wtedy "zarty by sie skonczyly" i udalo sie udowodnic, ze kolejny apartczyk okrada nas wszystkich z naszych skladek ....
A na marginesie, ale apro pos: czy udalo sie gdziekolwiek lub kiedykolwiek dowiedziec o place, któregos z LO lub kogos z Nowego Swiatu?
A moze, którys LO sam mialby odwage sam o tym napisac :-DDD???
Chyba Koledzy sie nie wstydzicie swoich pensji za tak ciezka i odpowiedzialna prace jaka wykonujecie ?!?!?
Ja w rewanzu szczerze oswiadczam, ze jako Komendant Powiatowy Panstwowej Strazy Pozarnej z 24 letnia wysluga w sluzbie w stopniu "majora" otrzymywalem na reke 5 630 zlotych polskich ;-))
No jak tam ? szczerosc za szczerosc ? | 03-07-2013 23:26 | OIOM | Wpis usunięty administracyjnie. Przyczyna: cytowanie postów zawieszonych administracyjnie. | 03-07-2013 22:48 | specjall | "czym prendzej" dajcie choć dwie setki... | 03-07-2013 19:37 | Haluk | Wpis usunięty administracyjnie. Przyczyna: post o negatywnym wydźwięku personalnym wobec innego uczestnika forum. | 03-07-2013 19:11 | cypis111 | a jeśli chodzi o przysłowiową złotą rybkę to było inaczej Kol. Hasky Spełniła owa pierwsze życzenie napełniając żołądek zmarzniętemu ciepłym jadłem .
Drugim było by zamienić jeziorko w dobry trunek 45% , czym prendzej to uczyniła
Trzecie zyczenie było bardzo proste:
"No to jeszcze ćwiarteczkę poproszę."
| 03-07-2013 19:09 | J 60 | Niemal dwa dni w tygodniu poza biurem. Nie zdziwię się, jak "kol" łowczy Okręgu pobiera jeszcze ryczałt za przejechane kilometry samochodem prywatnym w celach służbowych i jest to limit np 2 tys. km w miesiącu.
Może by tak zapytać pozostałe 48 Okręgów o płace ich szefów, delegacje i inne "niezbędne"- w piastowaniu tak odpowiedzialnej i niezbędnej dla łowiectwa funkcji - koszty? | 03-07-2013 19:08 | cypis111 | Kolego Stanisławie
Zarówno Kolega jak i Redaktor Naczelny wyprostował kij na naszych grzbietach iż nie jesteś Waść i nie byłeś żadnym dziennikarzem
Jak to w końcu jest:
To prawda ,daleko mi do Lublina i mam to trochę gdzieś ,lecz pytam z czystej ciekawości
Jednocześnie odwrócę kota ogonem
Gdybyś Kolego zamienił role i sam wcielił się w Łowczego Okręgu lub działacza z N. Światu , to czy tak bardzo chciałbyś ujawnić i ujawniać swe tajemnice o zarobkach i jak to się ma do naszych wspólnych składek?
Proszę nie gniewać się ale to wyłącznie moja ciekawość... | 03-07-2013 15:19 | Haluk | Robert K. Czy obsesja Kulwapowo-Pawlukowa nie poddaje się leczeniu? Współczuję. | 03-07-2013 14:16 | Artur123 | Po każdej delegacji służbowej zostają kwity, na których jak bysior widnieją daty i godziny pobytu na nich. Zdobycie dat i godzin z kolei wykładów pana adiunkta, nawet z roku 2011, to pryszcz. Może warto byłoby pokusić się o zdobycie i porównanie tych danych? Sądzę, że żarty wtedy mogłyby się skończyć dla pana adiunkta. A tak, jest problem, ale ... bez rozwiązania. Przynajmniej na razie. | 03-07-2013 13:47 | kiryk | Jak już ktoś niedawno pisał. Jak nie ma argumentów, to się personalnie atakuje autora. Robert K. - delegacje Pawluka nie idą z mojej czy twojej składki, tylko z pieniędzy prywatnych i Pawluk moze sobie 365 dni spędzać na delegacjach. Ciekawe jaką to cięźką prace w terenie mają do wykonania łowczowie okręgowi - możesz podpowiedzieć? Prowadzić gospodarki łowieckiej kół w obwodach przecież nie jeżdżą. A do twojego koła często jeździ łowczy okręgowy w delegacje? Tylko pytam jak Pawluk w artykule, a to nie żadne pomówienie. | 03-07-2013 13:02 | Robert K. | Może gdyby pytał jakiś poważny człowiek informacje otrzymał by "od ręki". A czy pytający Kulwap mógłby zestawić ten wynik ze swoimi delegacjami ? Dla osoby pracującej aktywnie "w terenie" to żaden wynik te kilkadziesiąt dni. Poza tym nie posądzaj, że w czasie delegacji robił coś innego bo to pomówienie a dowodów nie widziałem. Człowieka nie oceniam bo nie znam ale praca w terenie nie jest lekka.
P.S. Ciąg dalszy prywatnej wojny Kulwapa z PZŁ ? | 03-07-2013 12:26 | Husky | Biedny rybak złapał złotą rybkę. Rybka prosi by ją wypuścić.
Rybak korzystając z okazji odpowiada:
Dobrze, ale pod warunkiem, że spełnisz chociaż jedno moje życzenie.
Rybka jak na złotą rybkę przystało, oczywiście się zgodziła.
Rybak mówi:
Teraz spraw, żebym był bogaty, ale nie musiał nic robić.
Złota rybka już miała zmienić rybaka w księdza, ale w ostatniej chwili zrobiła go...Łowczym Okręgowym... :)))
DB. |
| |
|
|