|
autor: Janusz Kibic06-02-2019 Czy coś się zmienia w PZŁ? NIC
|
Dużo się dzieje w Polskim Związku Łowieckim. Nowa Naczelna Rada Łowiecka z nowym Prezesem i prezydium, zmiany na stanowisku Łowczego Krajowego i większości łowczych okręgowych, dwie komisje statutowe proponujące kolejne projekty, przyjęcie przez NRŁ nowego statutu do zatwierdzenia przez Krajowy Zjazd Delegatów i w końcu związane z tymi wydarzeniami nadzieje, że zatrzymany zostanie dramatyczny zjazd w dół odbioru myśliwych i łowiectwa w społeczeństwie. A co to oznacza w praktyce? Nic nowego.
Jest nowa NRŁ, nowy jej prezes i nowe prezydium, a jej działania okryte są jeszcze większą tajemnicą jak działania tej poprzedniej. Lista członków Rady nie została nigdzie opublikowana, kontaktów do siebie członkowie Rady nie upublicznili, terminy posiedzeń i tematy na dane posiedzenie nie są znane nikomu poza członkami Rady, a jak się już spotkają i nad czymś pracują, to nie jest nawet pisany protokół z obrad, nie mówiąc już o publikacji podjętych uchwał, czy też publikowaniu jakiegokolwiek komunikatu po każdym z posiedzeń. Przepraszam, jest jeden wyjątek. Po sześciu tygodniach działalności Rady i kilku posiedzeniach w tym okresie, opublikowano projekt statutu do przedłożenia Krajowemu Zjazdowi Delegatów. Statutu, którego na kolejnych etapach prac komisji statutowej i samej Rady nie konsultowano z członkami Związku, nie publikowano i nie dyskutowano w szerszych gremiach, ale za to stworzono statut o wiele gorszy niż obecnie obowiązujący, całkowicie odsuwający szeregowych członków od jakiegokolwiek wpływu na organa kół i Związku, ale za to cementującego stanowiska dla tych, którzy korzystając z doświadczenia komunistycznej władzy rodem z PRL-u załatwili sobie stanowiska, na których mają okazję przesiedzieć kolejne lata.
Jedna rzecz jest w PZŁ nowa. Na szczytach władzy Związku pokazano, że można się wzajemnie podgryzać i opluwać w walce o stołki, czego doświadczony TW Kazimierz Lech Bloch nie tolerował, trzymając wszystkich na krótkiej smyczy. W wyniku tego mamy ciągu kilku miesięcy drugi raz obsadzanie stołka łowczego krajowego, do którego objęcia kandydują: Sadowski, Bąk, Miśka, Bombik, Nowicki, Szulc, Łacic, Szymański, Daniluk, Zalewski. Czy członkowie PZŁ znają te osoby, czy wiedzą, kto je rekomendował, czy mogą coś powiedzieć jakimi cechami charakteru i zdolnościami zarządczymi mogą się co kandydaci pochwalić? Jedna rzecz ich łączy, wszyscy dzięki swoim kontaktom z prominentami PZŁ znaleźli się na liście kandydatów. Czy mógł się tam znaleźć ktokolwiek inny? Czy statut obecny i ten stworzony przez NRŁ dają wskazówki, jak ubiegać się o stanowiska w organach PZŁ? Czy nowa NRŁ ogłosiła procedurę, w jakiej mogą zgłaszać swoje kandydatury członkowie Związku? Odpowiedź na te pytania jest po trzykroć NIE.
A co to wszystko oznacza w praktyce? Związek pozostaje w swojej strukturze, układach i zwyczajach taki sam, jak stworzył go Bolesław Bierut w 1952 roku. Żadnej jawności, żadnej transparentności, żadnej demokracji, tylko kumoterstwo, stare układy, obrona swoich stołków i bogatego koryta, na które zrzuca się ogół myśliwych, nie mający żadnych demokratycznych praw, ale za to masę obowiązków, wobec ministerstwa, organów PZŁ, kół i ich zarządów, które mają wykonywać pod rygorem wywalenia z koła i Związku.
Do tego kursują w obiegu nieformalnym wiadomości o relacjach pomiędzy prominentnymi postaciami Związku, które mało kto rozumie. A to że Malec kłóci się z Jenochem, a to że Jenoch przez swoich ludzi rządzi NRŁ, a to że stary Gdula spowodował wybór Malca do NRŁ lub to, że młody Gdula współpracuje z Malcem, choć oboje się tego wypierają. Poniżej oświadczenie Pawła Gduli, które nie wiadomo dla kogo i w jakim celu zostało napisane.
Dlaczego Paweł Gdula musiał się tak tłumaczyć i oświadczać w ten sposób, chociaż powszechnie wiadomo że Paweł Gdula i Rafał Malec są kolegami od czasów szkolnych, a ukrywając to przed nie wiadomo kim, są w stałym kontakcie i trzej kandydaci na łowczego krajowego przedstawieni Ministrowi Środowiska przez NRŁ będą na pewno mieli akceptację tak młodego, jak i starego Gduli. Po prostu w Polskim Związku Łowieckim nic się nie zmienia i nie zmieni, bo chora struktura nie wyzdrowieje poprzez postawienie na jej czele najlepszej nawet osoby. Tak samo zresztą jak w czasach słusznie minionych wymiana I sekretarza Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Bieruta na Ochaba, Ochaba na Gomułkę, Gomułkę na Gierka, Gierka na Kanię, Kanię na Jaruzelskiego, czy w końcu Jaruzelskiego na Rakowskiego nie zmieniła komunistycznego systemu w kraj mlekiem i miodem płynący. Tak samo będzie w Polskim Związku Łowieckim, atmosfera wokół Związku będzie się zagęszczać, konflikty w kierownictwie będą się nasilać, niezadowolenie szeregowych członków będzie narastało, aż w końcu, tak jak ta PZPR również PZŁ zostanie rozwiązany i sztandar wyprowadzony. |
|
| |
11-02-2019 09:27 | tadeek | Temat polityczny.
Do skasowania.
Nie ma na forum miejsca na politykę.
To jest stanowisko Redakcji prezentowane wielokrotnie jako uzasadnienie kasowania wpisów lub tematów.
Dziwi więc tolerowanie takich opisów zdarzeń jak te poruszone przez Janusza Kibic.
| 07-02-2019 21:05 | jacekl | Błąd NRŁ będzie kosztował radę związek !
Mądry kandydat to gwarancja istnienia nie tylko rady.
Powinniśmy wrócić do kandydatów pominiętych z rozgrywki Jenocha.
Minister się pomylił, a żaden z nich nie walczył. Więc nie są karierowiczami po trupach.
| 07-02-2019 13:27 | werant | Paweł Gdula cenzorem prezesa NRŁ - układ zamknięty?
KZD uchwali nowy Statut PZŁ (bez jakichkolwiek zmian), jeżeli te nie zostaną wskazane w punkcie obrad (dyskusja), przez delegatów ZO. W delegatach NADZIEJA, bo na kogo?
PS. DELEGACI ODWAGI! | 07-02-2019 11:45 | Krzych75 | Sz.mannlicherku,czytaj ogarniaj i myśl(nie tylko moje wpisy) .wiesz ja tych "młodych" znam dużo zarówno na gruncie łowieckim i ogólnie,nawet po uniwersytetach☺ oni są czyimiś córkami i synami lub kuzynami. nie zapominaj! | 07-02-2019 10:12 | J.Chudy123 | Jeżeli dokładnie teraz MŚ Kowalczyk z MR Ardanowskim nie zrobią z tymi "Gdulami" porządku wprowadzając w PŁ wybory bezpośrednie, podzielą los rolników i myśliwych. ZG czy 49 ZO nie jest potrzebnych dla PZŁ. Audyty sprawozdań w ZO wiele by wskazały co tam się dzieje, na wzór audytu w ZG :-))) NRŁ wystarczy. | 06-02-2019 20:28 | Manlicher 308w | Trzeba rozwiązać ten skorumpowany komunistyczny związek PZŁ i zacząć wszystko od nowa.
Z zupełnie nowymi młodymi ludźmi w żaden sposób nie związanymi z starym układem. | 06-02-2019 14:34 | Artur123 | Panie Kibic, nic dodać, nic ująć.
Jeśli o mnie chodzi, niezmiennie stoję na tym stanowisku: http://lowiectwookiemartura.blogspot.com/2016/05/zarys-modelu-owiectwa-w-polsce-po.html | 06-02-2019 13:42 | Opechancanough | W PZL sie nic nie zmieni, ale moze panstwo polskie w koncu policzy ile zwierzyny ma w lasach, ze za kazda jej szt. pozyskana, powinna miec zaplacone ( bo jej jest wlasnoscia), ze na prawie do polowania mozna zarobic( licencje), na dewizowkach oraz handlu dziczyzna, jej koncesjonowaniu. A i z dzierzaw moze tez miec jakis grosz. Bo PZL - tak naprawde - nie jest potrzebny polskim mysliwym, i moga polowac bez administracji lowieckiej I jej utrzymywania.A jezeli Panstwo chce miec taka administracje, niech placi ze swoich pieniedzy.Po co Lowczy Krajowy, nie wystarczy Minister Srodowiska-Lowczy Krajowy, w jednej osobie.Za duzo stanowisk, to za duzo wydanej kasy. |
| |