DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Piotr Gawlicki23-04-2021
Jak polują ludzie z Nowego Światu 35

Na forum ukazał się temat pod tytułem Czy łowczy krajowy polował legalnie?, opisujący polowanie Pawła Lisiaka w dniu 2 czerwca 2020 r. Ze skanów dokumentów przedstawionych w tym temacie wynika, że łowczy krajowy polował na rogacze w OHZ Polskiego Związku Łowieckiego bez wymaganego prawem upoważnienia do polowania indywidualnego. Sprawa wyszła, kiedy trzeba było zdać tuszę rogacza strzelonego przez Pawła Lisiaka w punkcie skupu firmy Weles. Ponieważ łowczy krajowy nie miał upoważnienia, więc na jego nazwisko tusza nie mogła być zdana. Dlatego zdający tuszę w skupie Marek Pudełko podał jako myśliwego, który rogacza odstrzelił, Witolda Daniłowicza, który miał wtedy ważne upoważnienie na rogacze w tym OHZ.

W tej sytuacji, przyglądając się dokumentom, można odnieść wrażenie, że Paweł Lisiak, Marek Pudełko, Artur Niebrzydowski i Witold Daniłowicz, wspólnie i w porozumieniu, kryli nielegalne polowanie łowczego krajowego, zapisując w skupie strzelonego rogacza na inną osobę, niż osoba, która go rzeczywiście strzeliła oraz uzupełniając post factum wpisy w książce ewidencji. Jednak nowe światło na całą sprawę rzuca pismo, które Witold Daniłowicz skierował wczoraj do Zarządu Głównego PZŁ, przesyłając jego kopię do miesięcznika "Brać Łowiecka" oraz do dziennika "Łowiecki". Pismo poniżej:
 

Wynika z niego, że Witold Daniłowicz do chwili obecnej nie miał zielonego pojęcia, że jego nazwisko zostało wykorzystane, bez jego wiedzy i oczywiście zgody, do krycia nielegalnego polowania łowczego krajowego, a jego nazwiska użył Marek Pudełko, zajmujący wówczas i teraz kierownicze stanowisko pracownik biura ZG PZŁ, podpisując nieprawdę na dokumencie skupu. Zwrócę uwagę, że art. 271 § 1 kodeksu karnego określa tego typu działanie jako poświadczenie w dokumencie nieprawdy co do okoliczności mającej znaczenie prawne i jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 lub grzywną albo karą ograniczenia wolności.

Również działanie Pawła Lisiaka, strzelającego rogacza bez posiadania upoważnienia do polowania indywidualnego, jest zagrożone grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku, co przewiduje Art. 52 pkt 6) ustawy 'Prawo łowieckie'. O możliwości zawieszenia łowczego krajowego w prawach członka PZŁ można nie pisać, bo żaden rzecznik dyscyplinarny nie poprowadzi postępowania wobec łowczego krajowego, a gdyby nawet, to żaden sąd łowiecki takiej kary mu nie udzieli. To przecież wszystko "swoi" i kruk krukowi oka nie wykole.

Przedstawione na forum dokumenty rzucają dodatkowe światło na oferowaną przez PZŁ elektroniczną książkę ewidencji EKEP, do której Paweł Lisiak zobowiązany był się wpisać przed polowaniem. Pierwsze pytanie, które nasuwa się na myśl, to czy książka mogła przyjąć jego wpis, jeżeli nie miał on upoważnienia? Stad pytanie do użytkowników książki EKEP PZŁ i ZG PZŁ. Czy można się do niej wpisać nie posiadając upoważnienia do polowania indywidualnego? Wydruk z książki sugeruje, że jest to możliwe, bo numer upoważnienia został dopisany do polowania łowczego krajowego przez Artura Niebrzydowskiego, dokładnie 23 godz. i 38 min po zakończeniu polowania przez Pawła Lisiaka. Przypomnę, że Artur Niebrzydowski wydawał się prawą ręką łowczego krajowego w pierwszych miesiącach po nominacji, bo ten słuchał go jak uczeń nauczyciela, wspólnie z nim polował i świadomie lub nieświadomie wziął aktywny udział w próbie przejęcia obw. 88 od innego koła w okręgu koszalińskim, o czym szeroko dyskutowano w ub. roku.

Drugie pytanie wiąże się z pojęciem "zatwierdzenie polowania", bo zgodnie z wydrukiem z książki, Paweł Lisiak zakończył polowanie 2 czerwca o godz. 8:41, a wcześnie o godz. 6:59 "zatwierdził polowanie". Czy ustawa 'Prawo łowieckie' lub rozporządzenie MŚ o warunkach wykonywania polowania mówi cokolwiek o wpisywaniu do książki godziny "zatwierdzenia polowania"? Stąd kolejne pytanie do użytkowników książki EKEP PZŁ, co to jest "zatwierdzenie polowania", a do PZŁ jako autora projektu książki, dlaczego wymagają od myśliwych wpisywania do książki czegoś, czego nie wymaga prawo łowieckie?

Trzecie pytanie dotyczy możliwości wpisania do książki EKEP PZŁ strzelonej zwierzyny już po zakończeniu polowania, czego dla polowania Pawła Lisiaka dokonał Artur Niebrzydowski, równocześnie z uzupełnieniem brakującego numeru upoważnienia we wpisie polowania w dniu 2 czerwca 2020 r. Jeżeli książka EKEP PZŁ daje możliwość dopisania strzelonej zwierzyny po zakończeniu polowania, to jest to wspaniałe narzędzie dla kłusowników w kołach, zawłaszczających tusze strzelonej zwierzyny. Bierze się cichcem tuszę, wiezie do domu, skóruje, dzieli i rozdaje/sprzedaje krewnym i znajomym, zupełnie nie licząc się z ryzykiem ujawnienia tego przestępstwa. Po prostu w przypadku ujawnienia zawłaszczonej tuszy w transporcie, albo już w domu podczas skórowania i dzielenia, wyciąga się telefon, uruchamia aplikację EKEP i wpisuje strzeloną sztukę do zakończonego przez siebie polowania. Trudno pojąć, że w PZŁ mógł w ogóle powstać pomysł zawarcia w projekcie książki EKEP tak sprzyjającego kłusownikom rozwiązania, ale może nie ma się co dziwić, bo to może w pojęciu Związku standard u wielu myśliwych i należało wyjść im na przeciw?

Nie znam książki EKEP PZŁ i nie wiem, co jeszcze za kwiatki mogą się w niej znajdować, ale właśnie pokazał się na forum nowy temat zatytułowany KŁ "Jeleń" w Kamieniu Pomorskim, który ujawnia kolejne możliwości działania wbrew prawu książki ewidencji EKEP PZŁ. Z uchwały zarządu w/w koła wynika, że koło rozpoczyna korzystanie z książki EKEP i w związku z tym ograniczone zostało członkom koła prawo do polowania w okresie 30 minut po przejściu granicy pomiędzy jednym a drugim rejonem/rewirem w obwodzie oraz prawo do polowania w trzecim rejonie/rewirze w tym samym dniu. Pomijam brak podstawy prawnej do podjęcia takiej uchwały, nie tylko przez zarząd, lecz również przez walne zgromadzenie koła, ale nie mogę zrozumieć, dlaczego PZŁ tak zaprojektował oferowaną przez siebie elektroniczną książkę ewidencji polowań, że pozwala ona na ograniczanie ustawowego prawa do polowania, którego może myśliwego pozbawić tylko orzeczenie sądu łowieckiego lub prawomocna uchwała zarządu koła i nie ma prawa tego robić narzędzie, jakim dla polowania jest książka ewidencji.

Wracając do w/w pisma Witolda Daniłowicza, ciekawym będzie przeczytać wyjaśnienie ZG PZŁ, którego żąda autor pisma. Czy będzie ono opublikowane na stronie PZŁ, czy też zostanie przekazane tylko zainteresowanemu?
A może po prosty, Paweł Lisiak i cały jego Zarząd Główny nabiorą wody w usta, co wydaje się najbardziej prawdopodobnym. Nie po to nas postawili na szczycie Związku, żebyśmy się tłumaczyli maluczkim i w tym łowczy krajowy jest dobry. Na żadne pytanie kierowane do niego przez dziennik "Łowiecki" nie odpowiedział.

Od lat to standard Polskiego Związku Łowieckiego, zawsze werbalnie działającego demokratycznie, jawnie i transparentnie. Nie ma znaczenia, kto stoi na czele Związku, tak było w roku 1953, tak jest roku 2021 oraz tak będzie w kolejnych latach do dnia likwidacji Związku, bo nikt znający i ceniący normalne łowiectwo na świecie na zgodzi się zając tego stanowiska.




03-05-2021 21:20 I G O R Panowie , czy taka błahostka jak strzelenie kozła i oddanie go do skupu warta jest dalszej dyskusji ? Przecież ten człowiek nic nikomu nie ukradł !!
03-05-2021 13:08 Artur Jesionowicz Ciąg dalszy dyskusji: http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=171590&t=171590
02-05-2021 21:24 Artur Jesionowicz Witold Daniłowicz – powszechnie znany myśliwy i publicysta, doktor nauk prawnych, absolwent studiów prawniczych Uniwersytetu Wrocławskiego, a także kilku znamienitych uczelni zagranicznych, jak by nie było – również delegat na Krajowy Zjazd Delegatów Polskiego Związku Łowieckiego, wysłał pismo do Zarządu Głównego PZŁ. Zatem miał prawo oczekiwać, że odpowiedź nadejdzie ze strony właśnie Zarządu Głównego, a nie jedynie z kierunku jego siedziby. Podpisanie pisma do niego zaledwie przez jakiegoś tam szefa biura Zarządu Głównego, kolejny raz stawia Pawła Lisiaka w bardzo niekorzystnym świetle. I to z wielu powodów, nad którymi nie będę się tu szerzej rozwodził.

Autor pisma z Nowego Światu 35, nie wiem – z własnej inicjatywy czy wykonując czyjeś polecenie, leci sobie w tym piśmie wyraźnie w gumki z adresatem. Tłumaczy zaistniałe zdarzenie sprzed prawie roku tak, aby to tłumaczenie niczego nie wyjaśniało i rzeczywiście nie wyjaśnia.

Jakiś myśliwy strzelił 2 czerwca ubiegłego roku koziołka na terenie OHZ. Pewien wówczas podwójny kierownik czegoś tam, zapewne w stroiku organizacyjnym PZŁ, prawdopodobnie towarzyszący temu jakiemuś myśliwemu, wydał trzeciej osobie, występującej w tej całej historii, polecenie dostarczenia tuszy tego koziołka do punktu skupu i dopilnowania wpisania do druku MP nazwiska Witolda Daniłowicza. Ta trzecia osoba grzecznie stawiła się w punkcie skupu, oczywiście dostarczając tuszę koziołka, i wzięła udział (do spółki z pracownikiem punktu skupu?) w wyprodukowaniu „nieprawdy na dokumencie skupu”. Rzekomo główny, negatywny bohater całego zamieszania, związanego z bezprawnym użyciem nazwiska pana mecenasa – podwójny kierownik czegoś tam, nie jest już etatowym pracownikiem ZG PZŁ i z tego tytułu podobno także nie jest już możliwe dojście do prawdy o tym całym zdarzeniu. Tłumaczenie dobre wyłącznie dla wyjątkowo gł#pich gł#piątek.

Ten jakiś tam szef biura Zarządu Głównego ani słowem nie wspomniał w podpisanym przez siebie piśmie na temat prośby Witolda Daniłowicza, w temacie „niezwłocznego opublikowania na stronie internetowej Związku informacji, że nie miał nic wspólnego z tuszą rogacza dostarczoną do punktu skupu w dniu 2 czerwca 2020 r. o godz. 8 rano”. Zupełnie tak, jakby tej prośby (oczekiwania) w ogóle nie było.

Fakty mówią same za siebie. Grupa być może czterech osób (przypomnę je: jakiś myśliwy, były podwójny kierownik czegoś tam, trzecia osoba i pracownik skupu) zamieszana jest w bardzo brzydko pachnącą sprawę. Ponad wszelką wątpliwość posłużono się w niej nazwiskiem pana Daniłowicza, wpisanym do oficjalnego dokumentu. Jaką pan Daniłowicz ma gwarancję, że posłużono się jego nazwiskiem tylko ten jeden, jedyny raz i tylko w tej sprawie? Autor felietonu zauważa, że w tym punkcie ociera się ona o art. 271 § 1 Kodeksu karnego. Nieśmiało dodam, że być może także o § 3 tego samego artykułu. Główny czyn całego zdarzenia przejawia znamiona czynu, opisanego w art. 52 pkt 6 ustawy Prawo łowieckie. Hm...

Jestem daleki od sugerowania Witoldowi Daniłowiczowi czegokolwiek, ale sposób, w jaki potraktowano go w piśmie, będącym odpowiedzią na jego pismo, skierowane do Zarządu Głównego, nadaje całej sprawie dodatkowego wymiaru.
02-05-2021 15:37 August Rycerzu - ta wersja, którą tu powielasz i zaczynasz bronić jak socjalizmu - to jak na razie tylko plota krążąca w przestrzeni medialnej. Plota i to puszczona w eter przez kopniętego w zadek przez Lisiaka Niebrzydowskiego. Smród wali pełną parą, gdy przypominasz działania wobec obw. 88 w koszalińskim w nowo utworzonym KŁ Basior . Teraz dla takich jak Ty Niebrzydowski to jednak nie kozioł łowny a ofiarny. Prezentowanie Twojej podwójnej moralności dla partykularnych zysków mnie napawa obrzydzeniem. A te zrzuty ekranu jako dowód w sprawie - ‘’Lisiak polował 2 czerwca, a odstrzał 12/414/20-21 na rogacza został mu wydany i dopisany do polowania w książce ewidencji dnia następnego, czyli 3 czerwca’’ - to oczywiście wedle takich jak Ty , Pawluka + Niebżydowskiego są wiarygodne? Gdzie nie dalej jak dwa dni wstecz pastwiono się w tym portalu nad możliwościami cudaczenia w ‘’książce elektronicznej ewidencji ‘’ firmowanej przez PZŁ. Rycerzu podnieś przyłbicę i jeszcze raz przeczytaj co sam tu tworzysz . Bo jednak zaślepia Cię nienawiść do tego Mojego Bierutowskiego Kochanego PZŁ. Odpowiedz - kto Lisiakowi 3 czerwca wystawiał ten odstrzał? - kto go dopisał? Czy masz jakikolwiek namacalny dowód, że Lisiak był świadom całej sytuacji w jaką się wplątał polując w tym OHZ? . Mnie zastanawia czemu człowiek o nieposzlakowanym autorytecie - Daniłowicz - gdzie jego cnota sama się broni - pcha się w te rodem z szamba machlojki. Może chce dołączyć do vendetty na Lisiaku za podobnego kopa mu wymierzonego w związku FACE?
02-05-2021 12:03 rycerz August, trudno byłoby uwierzyć, że udajesz głupka nie rozumiejącego prostego tekstu pisanego i skanu https://1.bp.blogspot.com/-MUYgL1OhwEk/YH2klympvgI/AAAAAAAAA68/3qY4GtFlCx0JQuniH2IOsuLQJ33aM595ACNcBGAsYHQ/
s1370/rejestr%2Bpolowa%25C5%2584%2B2%2Bczerwca%2B2020.jpg, więc pozostaje tylko przyjąć, że tradycyjnie bronisz funkcyjnych w swoim ukochanym PZŁ. Lisiak polował 2 czerwca, a odstrzał 12/414/20-21 na rogacza został mu wydany i dopisany do polowania w książce ewidencji dnia następnego, czyli 3 czerwca. W Twoim kole to też normalka? Lisiak nie legitymował się odstrzałem uprawniającym do polowania indywidualnego w dniu 2 czerwca, Pudełko dokonał fałszerstwa z dokumentu, Daniłowicza próbowali wykorzystać jako przykrywkę, a winnym wszystkiego zrobili Niebrzydowskiego, nie wspominając, że ci dwaj pierwsi doskonale wiedzieli o całej sprawie, świadomie w niej uczestnicząc. Dopiero jak się mleko rozlało, to zrobili z Niebrzydowskiego kozła ofiarnego, ale żeby była jasność, nie był to na Nowym Świecie człowiek kryształowy, żeby tylko przypomnieć jego działania wobec obw. 88 w koszalińskim w nowo utworzonym KŁ Basior dla przejęcia tego obwodu. A ponieważ znali haki, jakie on posiadał na Lisiaka, ten zmienił mu zwolnienie dyscyplinarne na zwolnienie za porozumieniem stron, ale się na tym przejechał, bo sprawa kota i rogacza ujrzały światło dzienne.
02-05-2021 10:17 Artur Jesionowicz Werant, w jakim celu odsyłasz mnie do tej uchwały , skoro nawet nie wiesz, że Regulamin sądów łowieckich i rzeczników dyscyplinarnych w Polskim Związku Łowieckim został potem poprawiony uchwałą nr 63/2014 z dnia 16 grudnia 2014r.? Jeżeli już chciałbyś podyskutować o tym Regulaminie, poczytaj sobie to:

http://forum.lowiecki.pl/read.php?f=15&i=169344&t=169344
02-05-2021 10:09 August Jak różne konkluzje z natury bezsensowne, można snuć na podstawie zamieszczonych tu tekstów, o tym wbrew logicznemu toku rozumowania świadczą kolejne komentarze. Te kolejne puenty / sprawa jest rozwojowa / sugerujące kolejne kroki przeciw Lisiakowi. To jakiś obłęd lub tylko kolejna portalowa obsesja. Co z odpowiedzi ZG PZŁ jasno wynika - jakie jest jego stanowisko? Ano wynika, że Lisiak i Daniłowicz to osoby pokrzywdzone. Daniłowicz nie miał zielonego pojęcia, że jego nazwisko zostało wykorzystane - winnym bezpośrednio tego matactwa jest niejaki Pudełko. Zanim wspominany tu jak mantra Główny Rzecznik Dyscyplinarny PZŁ Bereza się obejrzał to naczelny ‘’prokurator portalu’’ zasugerował karę pudła dla Pudełka ‘’… Cytuję; art. 271 § 1 kodeksu karnego określa tego typu działanie jako poświadczenie w dokumencie nieprawdy co do okoliczności mającej znaczenie prawne i jest zagrożone karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 lub grzywną albo karą ograniczenia wolności ‘’. Pokrzywdzonymi jawnym matactwem Pudełka - jest Lisiak i Daniłowicz. W pierwszym akapicie autorstwa Piotra tekstu podstawowego czytamy ‘’ Na forum ukazał się temat pod tytułem Czy łowczy krajowy polował legalnie? opisujący polowanie Pawła Lisiaka w dniu 2 czerwca 2020 r.’’ Gdy dalej poklikamy w ten tekst najpierw niebieski a następnie zielony Jesionowicza - okazuje się, że te skany to ze strony ‘’ Sezon ‘’-autorstwa onegdaj wybitnego portalowego śledczego Pawluka. To przeczytajmy co Borewicz ustalił; ‘’Wydruk z elektronicznej książki wskazuje, że Paweł Lisiak wykonywał polowanie w tym czasie na terenie całego obwodu na podstawie upoważnienia do wykonywania polowania indywidualnego nr 12/414/20-21. Wydruk poświadcza, że wskazano datę 2 czerwca 2020 godz. 3.41 jako czas rozpoczęcia polowania a o godzinie 8.41 tego samego dnia zakończono polowanie.’’ Kolejnych kilkanaście zdań to opis matactwa autorstwa Niebrzydowskiego. Ale z jednoznacznym wskazaniem, że prowodyrem nakłaniającym do całej zadymy i zakłamywania rzeczywistości jest jednak Lisiak. Dość to pokrętna logika, bo jaki interes miałby Lisiaka legitymujący się odstrzałem uprawniającym do polowania indywidualnego.
01-05-2021 20:20 werant Ja też, odsyłam do czytania Uchwały nr 50/2014 NRŁ:-)
01-05-2021 20:13 Artur Jesionowicz Nie. Mam dość. Dyskusji z Tobą :-) Gdy będziesz wiedział, do czego zmierzasz, daj znać.
01-05-2021 19:43 werant Artur Jesionowicz, "niezależny" GRD PZŁ, jest tylko w zapisie Regulaminu - "jeszcze raz"?
01-05-2021 18:10 Artur Jesionowicz No i? Nie zauważasz związku pomiędzy jednym a drugim, czy tylko udajesz? A może także nie wiesz, co do rzeczy może mieć ten o trzecim nazwisku? Jedno jest pewne - to że któryś z nich jest bufonem czy nie jest, nie ma absolutnie żadnego znaczenia dla sprawy. Ważne jest to, że choć „GRD D. Bereza jest niezależny od innych organów Zrzeszenia (PZŁ)”, jest zależny od Ziobry, Święczkowskiego i Kaczyńskiego, a więc pełniąc swoją funkcję, nie jest w tym pełnieniu osobą niezależną. Jeszcze raz?
01-05-2021 17:45 werant Artur Jesionowicz, z całym szacunkiem - w "ciągu" logicznego wywodu, był Z. Ziobro, a na samym końcu wymieniłeś też prezesa J. Kaczyńskiego.
01-05-2021 17:05 Artur Jesionowicz Werant, nie za bardzo wiem, co to może mieć do rzeczy.
01-05-2021 15:40 werant Artur Jesionowicz - uważam, że Z. Ziobro (ps."O") jest bufonem...
01-05-2021 14:29 Artur Jesionowicz Werant, mówiąc wprost, jeżeli Zbigniew Ziobro przykładowo zażąda od Dariusza Berezy takiego a nie innego zachowania jako Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego PZŁ, to jakie jest prawdopodobieństwo, że Dariusz Bereza nie zastosuje się do takiego żądania Zbigniewa Ziobro?

Ciekawe, czy członkowie Naczelnej Rady Łowieckiej, wybierając do pełnienia funkcji Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego Dariusza Berezę, choć przez sekundę o tym pomyśleli? A może uczynili tak z całą świadomością? Co jeszcze błędnego uczynili z równie kiepską profesją?
01-05-2021 14:21 Artur123 Broxen, zgadza się.
01-05-2021 14:12 werant Artur Jesionowicz, IMPLIKACJA ("święta prawda"). Prestiż, a i kasa jest dodatkowa.
01-05-2021 14:01 Artur Jesionowicz Werant, co z tego, że „GRD D. Bereza jest niezależny od innych organów Zrzeszenia (PZŁ)”, skoro jest całkowicie zależny od Zbigniewa Ziobro, a trochę nawet od Bogdana Święczkowskiego. Trudno też sobie wyobrazić, aby nie był zależny od Jarosława Kaczyńskiego. No, co to więc za niezależność?

Kto ma dostęp do tych osób, ma większy lub mniejszy, ale wpływ na to, jak długo taki D. Bereza będzie sobie tym Głównym Rzecznikiem Dyscyplinarnym.
01-05-2021 13:14 werant GRD D. Bereza jest niezależny od innych organów Zrzeszenia (PZŁ) - wnioski ..., są oczywiste.
Poprzedni zapis Regulaminu (jak dobrze pamiętam) zawierał zapis dodatkowy, cyt. "z urzędu".
01-05-2021 12:59 Broxen Przecież w tej sprawie należy wszystkich wymienionych z nazwiska w tej sprawie rozliczyć łącznie z tym Berezą !
01-05-2021 12:43 werant GRD D. Bereza nie wszczyna postępowania dyscyplinarnego, bo? - nie otrzymał WIADOMOŚCI! o zdarzeniu popełnienia przez P. Lisiaka czynu noszącego znamiona przewinienia łowieckiego.
01-05-2021 12:20 Artur Jesionowicz „Maluczcy w hierarchii tej organizacji na zasadzie ‘’idzta i zróbta, żeby wszystko grało’’, mają psi obowiązek, zabezpieczyć jego pobyt. Sprawą oczywistą dla Lisiaka było - że ktoś za nim ma nosić w teczce jego odstrzał. Tak było jest i będzie – co zdziwko kogoś tu ogarnia [?]”

No.... Mhm... Podoba mi się taki strzał w... dziewiątkę. Wygląda na to, że tak właśnie rozumował P. Lisiak. No i za niedługo zapewne okaże się, czy zgrywanie się na Misiewicza opłaca się czy nie. Chociaż... Zaraz... Przepraszam... Misiewiczowi nikt nie stawiał zarzutów aż takiego kalibru, jaki to zarzut stawiany jest publicznie P. Lisakowi. Jak by nie patrzył, sprawa na pewno jest rozwojowa.

Interesuje mnie też, jak długo Głównego Rzecznika Dyscyplinarnego – pana Dariusza Berezę, stać będzie na opieranie się przed wszczęciem dochodzenia dyscyplinarnego przeciwko łowczemu krajowemu. Co prawda pozycja jego w charakterze tegoż rzecznika wydaje się pewniejsza niż pozycja przykładowo nawet Ministra Sprawiedliwości w rządzie, dzierżącego jednocześnie funkcję Prokuratora Generalnego, ale nie na tyle pewna, aby gdy tylko zawieje odpowiednio silny wiatr, niemożliwe było pozbawienie go tej funkcji (i stanowiska w prokuraturze) w bardzo krótkim czasie.
01-05-2021 09:48 August Napiszę tym razem w roli jasnowidza - a nie pisałem, że władza potraktuje tak Daniłowicza ‘’ My Pana płaszcza nie mamy i co nam Pan zrobisz’’. Jest wskazany jakiś /kozioł ofiarny/ czyli Artur Niebrzydowski, którego nazwiska nie wymieniono. I to klasyka gatunku powszechna w każdej dziedzinie naszego egzystowania / łapać złodzieja/. Czytamy; ‘’ Artur Niebrzydowski, który przyczynił się do ujawnienia dokumentów wskazujących, że łowczy krajowy polował nielegalnie, a tuszę rogacza przypisano w skupie innej osobie, na pewno szczegółowo opowiedział całe zdarzenie w organach ścigania, jeżeli sprawa tam trafiła. ‘’ Oczywiście nie trafi - ale jeśli nawet trafi / bo cuda się zdarzają / to zostanie zakwalifikowana i umorzona jako znikoma szkodliwość popełnionego czynu. Piszącym tym ekscytującym się całym zdarzeniem przypomnę, że. W tym państwie ocena szkodliwości czynu uzależniona jest od stopnia podwieszenia. Lisiak wedle doniesień medialnych na jedynie słusznym haku wisi. Gdyby przyjąć sytuację wręcz ekstremalnego zagrożenia jego osoby. To jeden telefon nawet od przydupasa Zbyszka do prokuratury, która by się tą sprawą zajęła ucina temat. Ale Artur Niebrzydowski wskazany koziołek ofiarny winien mieć się na baczności. Reakcja prokuratury wydaje się w tym państwie też oczywista ‘’dajcie mi człowieka a paragraf się znajdzie’’. I będziemy mieli dalszy ciąg tej telenoweli. Mecenas Daniłowicz stanie przed temidą w roli pełnomocnika Artura Niebrzydowskiego. Portalowe ‘’Ojszczy Murki ‘’będą kolejny raz w ekstazie, bo dla pezedłowskich wiarusów temat jest oczywisty. Zhierarchizowanie PZŁ to temat rzeka. Gdy nawet dziś do takiego OHZ przyjeżdża łowczy krajowy jak za czasów świetności komuny. Maluczcy w hierarchii tej organizacji na zasadzie ‘’idzta i zróbta, żeby wszystko grało’’, mają psi obowiązek, zabezpieczyć jego pobyt. Sprawą oczywistą dla Lisiaka było - że ktoś za nim ma nosić w teczce jego odstrzał. Tak było jest i będzie – co zdziwko kogoś tu ogarnia.
01-05-2021 08:20 jaszczur Strzelił IGOR kozła bez odstrzału, oddał do skupu broni i podał Lisiaka, że to ten strzelił i po temacie. Standard w PZŁ.
01-05-2021 01:33 PeBe Nie ma co wyrokować przy tej ilości danych, bo można w każdą stronę.
Jeżeli sprawa jest w prokuraturze to może ktoś będzie miał/posiądzie pełną i pewną wiedzę :)
30-04-2021 22:34 I G O R Ale mi to "wielka afera ".
Strzelił człowiek kozła, oddał do skupu i po temacie.
30-04-2021 16:04 Piotr Gawlicki Chciałem poinformować, że ZG PZŁ w ciągu 6 dni odpowiedział na pismo Witolda Daniłowicza informując, że doszło do nieprawidłowości po stronie PZŁ w sprawie osoby, która strzeliła rogacza i rzeczywiście nie była nią osoba wskazana na kwicie MP w skupie. Winnym nieprawidłowości miał być Kierownik Wydziału Kontroli Szkoleń i Audytu Wewnętrznego, pełniący równocześnie obowiązki Kierownika Wydziału Hodowli, Kynologi i Sokolnictwa, któremu bezpośrednio podlegały OHZ-ty ZG PZŁ, czyli Artur Niebrzydowski, którego nazwiska nie wymieniono.


Przyczyn tej nieprawidłowości miano nie ustalić tłumacząc się, że ten co zawinił już nie pracuje w biurze ZG PZŁ, więc nie można było go spytać, dlaczego tak kazał zadysponować tuszę. Artur Niebrzydowski, który przyczynił się do ujawnienia dokumentów wskazujących, że łowczy krajowy polował nielegalnie, a tuszę rogacza przypisano w skupie innej osobie, na pewno szczegółowo opowiedział całe zdarzenie w organach ścigania, jeżeli sprawa tam trafiła.


W piśmie ZG słowa "przepraszam" nie było i oczywiście nie można oczekiwać, żeby wyjaśnienie ZG PZŁ ukazało się na stronie pzlow.pl, czego domagał się Witold Daniłowicz. Ale cóż, wokół sprawy niezły smród już się zrobił, więc nie jest w interesie Nowego Światu głośne o tym mówienie.
24-04-2021 17:33 Broxen Czyli lada dzień wywalą kopniakiem tego Lisaka
24-04-2021 13:54 Hupert August, pytasz, w jakim to niby stopniu naruszono dobre imię Daniłowicza? Możesz sobie sam na to odpowiedzieć, bo wyobraź sobie, że gdzieś w Polsce ktoś zdaje w skupie tuszę, a ponieważ nie ma odstrzału, to wpisuje Twoje nazwisko. Nic o tym nie wiesz, aż po 10 miesiącach oglądasz na Facebooku kwit ze skupu z Twoim nazwiskiem i datą, w której nie było Cię w miejscu wskazanym na kwicie. Napisz nam, że nic się wielkiego nie stało i podaj swoje nazwisko chętnym do polowania bez odstrzału.
24-04-2021 09:49 August A jakiej Ty Jaszczur odpowiedzi się spodziewasz, bo ja obstawiam jej brzmienia; ‘’ My Pana płaszcza nie mamy i co nam Pan zrobisz’’. Na szczytach władzy PZŁ w której uczestnikiem gierek jest też Daniłowicz - od zarania odbywa się wyścig szczurów. Odpalono kolejnego chwytliwego medialnie niusa . Mającego po mało skutecznym / rzucaniu g…. w wentylator - zastrzelenie kota przez Lisiaka / - pogrążyć w odmętach krytyki a następnie kary Lisiaka. W jakim to niby stopniu naruszono dobre imię Daniłowicza? Co jemu można zarzucić ?. Jaką to niby niegodziwość mu przypisano ?. Czy to on a nie Lisiak z wiedzy medialnej jest tym kłusownikiem? . Czy to on Daniłowicz godził się na prezentowane matactwa?. Jeśli w tym gronie wzajemnej adoracji onego czasu funkcjonował Daniłowicz / a funkcjonował bo doniesienia medialne to potwierdzają / to mnie przynajmniej nie dziwi że w gronie kolesi taki proceder zakłamywania prawdy zastosowano.
24-04-2021 09:37 broni Te opisy są moim zdaniem swoistą szkołą, jak zrobic z igły widły, ba nawet wagon wideł, strzelił kozła, odstawił do punktu skupu i w czym jest ten straszliwy probem, ze grozi mu nawet wiezienie??? Co tam strzelony i odstawiony kozioł, nie bylo porzadku w kwitach!!! no i ta umozliwiajacą "oszustwa" ksiązka!!!przeciez za darmo dają lepszą.
24-04-2021 09:01 jaszczur Czy to odpowiedź Nowego Światu na pismo Daniłowicza?
24-04-2021 08:29 molowo1 Pan Danilowicz nagle walczy o swoje dobre imię jak zostal odwołany ze stołka w FACE,jakoś wcześniej mu cala ta sprawa nie przeszkadzała?
24-04-2021 00:16 LDormus2 Lisiak polował 2czerwca 2020 a kiedy powołano Daniłowicza na przedstawiciela do FACE?

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.