DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: Stanisław Pawluk11-12-2006
DOBRY STRZAŁ!

Antoni Kamiński to w środowisku lubelskich myśliwych postać nie przeciętna. Jego popularność i szacunek jakim się cieszy nie wynika jedynie z faktu, że jedną z pierwszych osób z jaką się styka każdy młody myśliwy na strzelnicy jest właśnie On!

Antoniego Kamińskiego spotykam na strzelnicy w Puławach, gdzie w asyście maszyn budowlanych biega po pryzmach przesypywanej przez nie ziemi. Z młodzieńczą werwą podbiega do co raz pojawiającej się wielkiej ciężarówki wskazując kierowcy gdzie ma podjechać. W dość długiej, przerywanej potrzebą podejmowania co raz jakiejś decyzji rozmowie prowokując zadawanymi pytaniami Antoni Kamiński wspomina:

Był rok 1981. Czas w którym klub „Hubertus” zrzeszający pułaskie koła łowieckie w przylegających do siebie obwodach i założony min. dla skuteczniejszego gospodarowania łowieckiego – odczuwał także potrzebę poprawy warunków szkolenia młodych myśliwych. Brak strzelnicy do strzelań myśliwskich dotkliwie odczuwali działacze „Hubertusa”. Szczęśliwym zbiegiem okoliczności stacjonująca wówczas w Puławach jednostka wojskowa przystępowała właśnie do budowy strzelnicy bojowej. Dowódcą tej jednostki był wówczas płk. Henryk Cencek wiceprezes WKŁ “Knieja”- jeden z współpomysłodawców, aby „strzelnicę tą wyposaży także w elementy strzelań myśliwskich. Uzyskano zgodę sztabu Warszawskiego Okręgu Wojskowego i przystąpiono do działań.

Wykonawcą części wojskowej był WRZKB Lublin, który nadzór techniczny nad budową zlecił inż. Antoniemu Kamińskiemu członkowi komisji strzeleckiej ORŁ w Lublinie myśliwemu z Koła Łowieckiego nr 72 „Bekas”. Antoni Kamiński nieodpłatnie wykonał całość niezbędnej dokumentacji technicznej dla elementów myśliwskich. Pracami wykonawczymi po linii wojskowej kierował st. Chor. Szt. Edmund Bedynek - łowczy WKŁ „Knieja” a część myśliwską „nadzorował” inż. Konrad Stochmalski z „Bekasa”. Prace trwały około 3 letnich sezonów, w których to saperzy w ramach normalnych szkoleń wykonali prace ziemne niezbędnym sprzętem, przetarli drewno potrzebne dla wykonania stosownych przesłon i wzmocnień wałów itp. W 1992 roku poszczególne elementy myśliwskie strzelnicy powierzono pod opiekę kołom – członkom „Hubertusa”:
KŁ Nr 44 „Sokół” – otrzymał „zająca”,
KŁ Nr 91 „Azotrop” – „dzika”,
WKŁ Nr 116 „Knieja” – „krąg myśliwski” i „przeloty”,
WKŁ Nr 155 „Sokół” – „oś myśliwską”
W roku 1994 już pod nowym dowódctwem płk. Andrzeja Bednarza, ukończono budowę strzelnicy. Andrzej Bedarz został wkrótce wybrany prezesem klubu „Hubertus”.

Oficjalne oddanie strzelnicy myśliwskiej odbyło się w dniu 15 października 1994 roku. Odbyły się wówczas zawody strzeleckie, które wygrał Witold Kopron obecny prezes „Hubertusa” a drugie miejsce zajął Eugeniusz Mazurek obecny wiceprezes tego klubu. Skarbnik WKŁ „Knieja” z polecenia ZW PZŁ dokonał rozliczenia nakładów finansowych. Okazało się, że strzelnica powstała przy symbolicznym nakładzie finansowym ale jak odnotowano przy wielkim zaangażowaniu myśliwskich społeczników z klubu kół łowieckich „Hubertus”.

W 1996 roku w wyniku likwidacji jednostki strzelnica dostała się we władanie ZO w Lublinie, teren zaś otrzymały Lasy Państwowe. Połączone funkcje myśliwsko-wojskowe strzelnicy wraz z dynamicznie wzrastającym zainteresowaniem dyscyplinami myśliwskimi coraz częściej ujawniał dyskomfort jej użytkowania. Kłopotliwym bardzo okazał się fakt braku możliwości prowadzenia wszystkich strzelań równocześnie. Nie były to możliwe ze względów bezpieczeństwa. Min. strzelanie kulowe nie mogło się odbywać gdyż strzelający znaleźli by się wówczas pod ostrzałem strzelających krąg czy trap. Prowadzenie zawodów nawet z mała ilością zawodników bez zbędnego tracenia czasu nie było możliwe. Także organizowane coroczne przystrzeliwania broni przez koła łowieckie pozbawiane były często dodatkowej atrakcji – koleżeńskich zawodów- z tych właśnie względów.

Lawinowe zwiększenie zapotrzebowania na korzystanie ze strzelnicy ponownie zauważone zostało przez działaczy „Hubertusa”. Ponownie w pierwszej linii chcących czegoś dokonać stanął min. Antoni Kamiński, który wykonał niezbędne projekty, Zbigniew Przewłoka spec od wszelkiego rodzaju automatyki, mechaniki i elektroniki strzelnicowej, Jan Nowakowski, Henryk Chwaliński, Witold Koproń, Eugeniusz Mazurek, Ryszard Kowalczuk, Edward Filipek, Stefan Gazda i wielu wielu innych. Modernizacja strzelnicy stała się możliwa min. dlatego, że zbędnymi stały się elementy strzelań wojskowych, które jeszcze do niedawna stanowiły jej podstawową funkcję. Możliwym stało się takie przemieszczenie elementów myśliwskich, aby mogły one być eksploatowane równocześnie.

Po dwu miesiącach intensywnych prac strzelnica mogła już pełnić swą funkcję i odbywano już pierwsze imprezy przewidziane na rok 2005. Prace wykończeniowe trwają nadal. Oglądam zadaszenia chroniące przed ewentualnym deszczem, strzelnice pistoletową, stanowiska do „kozła” i „lisa”, stanowiska do strzelań śrutowych i mimo, ze teren jest jeszcze poryty spychaczami a zwały ziemi dodają księżycowego wyglądu oczami widzę, że funkcjonalność strzelnicy, estetyka a także miejsce przyszłego barku pozwolą na atrakcyjne spędzenie tu czasu. Nie w sposób nie docenić starań, które jak mniemam w przeszłość zepchnęły krytyczne uwagi mające także miejsce na naszym forum.

-Na wiosnę miłośników strzelectwa w miejscach gdzie jeszcze dzisiaj leżą nierówne zwały ziemi powita piękna zieleń- zapewnia A. Kamiński.

Patrząc na konsekwencję i pracowitość działaczy „Hubertusa” ja w to zwyczajnie wierzę i twierdzę, że zarówno powstanie jak i aktualna modernizacja strzelnicy w Puławach to był "dobry strzał" członków "Hubertusa"!


Ps.
Część informacji przytoczyłem za książką "Łowiectwo w dolinie Wisły i Wieprza" wydanej w jubileuszu 30-rocznicy Puławskiego Klubu Kół Łowieckich "Hubertus" w roku 2005.





15-12-2006 00:32 cienias Endriu81, napisałem komentarz optymistyczny, właśnie, o prognozach rozwoju strzelectwa w województwie lubelskim, o sukcesie budowniczych strzelnicy w Puławach. O strzelnicy w Białej Podlaskiej, tylko na marginesie.
Odnośnie Twoich uwag: nie wiedziałem nic o terminie uroczystego otwarcia Strzelnicy w Hrudzie, więc nawet przypadkowo trudno było mi się tam znależć. Pomysł budowy i realizacja trwała od wielu lat, a ja byłem zangażowany przez kilka lat w proces projektowania i budowy, w tym, jako członek komitetu jej budowy i dlatego fakt braku informacji o otwarciu i pierwszych zawodach, zaskoczył mnie, lecz nie zbulwersował tak, jak niektórych członków komisji strzeleckiej z lat 2000-2005, którzy z oczywistych powodów "żyli" budową i spodziewali się, że odpowiedzialni nie zapomną o ich oczywistym wkładzie. Dbałem zawsze o docenianie cudzych osiągnięć i sukcesów, a miałem ku temu przez wiele lat dużo okazji i możliwości, które wykorzystałem, ku zadowoleniu wielu nagrodzonych i docenionych, dlatego pomijanie mnie, a szczególnie, pomijanie i lekceważenie moich kolegów naturalnie powoduje mój, przyznaj, bardzo delikatnie wyrażony, krytycyzm. Każde, jakże powszechne w okręgu, lekceważenie tzw. zwykłych, nie "podwiązanych" do tzw. powiatowych elit, niezależnie od wkładu ich pracy dla okręgu, myśliwych, wydaje się, ani eleganckie, ani uczciwe.
14-12-2006 09:24 Endriu81 Ad. Kolego cienias
Udostępnienie strzelnicy ZO PZŁ w Białej Podlaskiej, miało charakter typowo roboczy tj. szkolenia strzeleckiego zorganizowanego dla zarządów kół łowieckich macierzystych oraz zapoznania ich z funkcjonowaniem strzelnicy „od kuchni”. Całość zagadnień związanych z obiektem omawiał Kolega Edward Woźny główny wykonawca i instalator urządzeń oraz znany sędzia strzelectwa myśliwskiego kolega Jacek Borkowski. Nie wiem skąd Kolega bierze tą aurę tajemnicy, jaką była spowita ta impreza, tym bardziej, że pojawiający się na niej myśliwi spoza zaproszonych nie byli wyrzucani z obiektu, a wręcz przeciwnie…. Ponieważ jest to obiekt nowy wymagający jeszcze dogrania szczegółów, dlatego przed zimą nie będzie oddany do szerokiego użytkowania. Aktualnie jest możliwości przystrzelania broni, a strzelnica w pełni zacznie funkcjonować od przyszłego sezonu. Kolego cienias więcej wiary, a nie krytycyzmu!!!
13-12-2006 00:01 cienias To budująca wiadomość. Ogromna dysproporcja, jaka dzieli kraj na "bogaty" w strzelnice zachód i pozbawioną dostępu do strzelnic wschodnią część, gdzie strzelectwo do dzisiaj dla wielu środowisk myśliwych to egzotyka i ekstrawagancja, ma szansę, dzięki, takżę, strzelnicy w Puławach się zmniejszyć. W woj. lubelskim, oprócz Chełma strzelectwo właściwie nie istniało. Puławy do niedawna były raczej zamknięte dla szerszej rzeszy myśliwych. Ostatnio, podobno, uroczyście, chociaż w aurze tajemnicy nawet przed niektórymi członkami komitetu jej budowy, otwarto, niestety, tylko dla zamkniętego grona, strzelnicę w Białej Podlaskiej. Urządzono niby-zawody dla zarządów kół i na bramie znów zawisła kłódka. Mam nadzieję, że otworzy się jednak w końcu na strzelających.
11-12-2006 19:00 Kulwap Z ostatniej chwili: Już po publikacji tego materiału otrzymałem wiadomość, że strzelnicę w Puławach wizytowali: Tomasz Łącki przewodniczący komisji strzeleckiej NRŁ i Jacek Borkowski znany z licznych zawodów sędzia strzelań myśliwskich. Zalecili wykonanie drobnych poprawek ale i tak te drobne usterki nie stanowią przeszkody dla zakwalifikowania strzelnicy jako zdatnej dla organizowania zawodów szczebla krajowego. Tak więc strzelnica w Puławach dzięki pasji i pracy kolegów wymienianych wyżej i tych nie wymienionych z klubu „Hubertus” wypływają na szersze wody! Nowy sezon otwiera przed nimi nowe wyzwania ot choćby w organizowaniu większej ilości zawodów na miarę nowych, bardzo dobrych warunków.

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.