|
autor: Stanisław Pawluk14-12-2006 Kłusować, a dlaczego by nie?
|
Opisywaliśmy już w dzienniku konsekwencje, jakie w Sądzie Łowieckim w Białej Podlaskiej poniosło trzech myśliwych z Koła Łowieckiego nr 9 „Lubelskie Towarzystwo Myśliwskie” w Lublinie, za odstrzelenie na polowaniu zbiorowym na lisy trzech dzików w dniu 13 luty 2004. Główny Sąd Łowiecki, do którego odwołali się obwinieni, skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia, a Sąd Łowiecki w Białej Podlaskiej pod przewodnictwem Stefana Karasińskiego, rozpatrując sprawę powtórnie, zrealizował skrupulatnie wszystkie zarzucone pierwszemu postępowaniu uchybienia formalne i ponownie wydał werdykt pokrywający się z pierwotnym orzeczeniem zawieszającym obwinianych w prawach członków PZŁ. Jednak Główny Sąd Łowiecki okazał się nad wyraz wspaniałomyślny. Ale po kolei.
OSŁ w Białej Podlaskiej ukarał: Krzysztofa W. - 6 m-cy zawieszenia w prawach członka PZŁ
Witolda M. - 1 rok zawieszenia w prawach członka PZŁ
Marka D. – 1 rok i 6 miesięcy zawieszenia w prawach członka PZŁ
Wobec wszystkich obwinionych sąd zastosował karę dodatkową orzekając zakaz pełnienia funkcji w kole oraz Związku na okres lat trzech i obciążył kosztami postępowania po 199,90 od każdego z nich.
Oskarżeni korzystając z prawa do obrony zaangażowali wpływową w środowisku myśliwych kolegę Juliana Bluja byłego członka NRŁ oraz b. członka komisji prawnej NRŁ i powtórnie odwołali się do Głównego Sądu Łowieckiego w Warszawie, który w dniu 12 października br. w składzie:
przewodniczący: Borkowski Grzegorz z Warszawy, sędziowie: Ciborski Tadeusz z Suwałk i Lendzioszek Marian z Torunia, wykazał wielką łagodnością i obniżył wyrok udzielając wszystkim obwinionym kary NAGANY??!!.
W tej historii największą karę poniósł ten, który zawiadomił o nielegalnym pozyskaniu dzików Bogdan S., którego za ten czyn i ujawnienie na walnym zebraniu nagannego zachowania członków zarządu wyrzucono z koła "na zbity pysk". Złożenie zawiadomienia, zresztą za sugestią kolegi z tego samego koła, a jednocześnie łowczego okręgowego Karola Cichowskiego, przyjdzie Bogdanowi S. powiesić strzelbę na kołku i miast na polowaniu spędzać czas na medytacjach prowadzących do wniosku, że nie po to PZŁ posiada wypracowane od lat mechanizmy, aby "swoim" korona z głowy spadła, nawet jeśli ostentacyjnie łamią łowieckie normy. Do takich refleksji zapewne prowadzi także skala „obniżenia”, dwukrotnie zastosowanej przez OSŁ w Białej Podlaskiej kary, stanowiące raczej zachętę niźli przestrogę dla następnych kłusujących „swoich”.
Mi pozostaje tylko powiedzieć - WSTYD!
PS - może to tylko zbieg nazwisk, ale Grzegorz Borkowski, przewodniczący składa orzekającego w Głównym Sądzie Łowieckim, który tak łagodnie potraktował członków KŁ Nr 9 „Lubelskie Towarzystwo Myśliwskie” w Lublinie, jest równocześnie przewodniczącym Komisji Prawnej NRŁ. Przypomnę, że stanowisko tej Komisji, podpisane przez Grzegorza Borkowskiego, odmówiło praw członkowskich wszystkim tym, którzy pod rządami tzw. statutu ramowego, wpierw złożyli deklarację, a dopiero potem wpłacili wpisowe do koła, tak jak Wiesław Nitka, którego sprawę opisywaliśmy w dzienniku. Komentarz pozostawiam czytelnikom.
|
|
| |
20-12-2006 13:17 | Kulwap | Aha! Czyli trzeba doprowadzic do przedawnienia, a potem "przedawnione" wykroczenia także karac tyle, że bardzo delikatnie! Czy tak jest etycznie i prawidłowo? | 20-12-2006 12:06 | Czort | Tego typu sprawy zawsze budzą duże emocje. Niestety rodzą też komentarze pełne tyleż populistycznych co krzywdzących zarzutów typu "korupcja", "sąd na Białorusi". Łatwo obrzucić błotem, gorzej z merytorycznym uzasadnieniem tych kalumnii. Chociaż i po co? Przecież to typowe igrzyska - publiczność chce się bawić, a nie analizować przepisy procedury i trudne wyrazy typu "przedawnienie". Po co utrudniać życie sobie i innym , jeżeli można kogoś spektakularnie opluć i zyskać miano obrońcy prawa? A żeby było śmieszniej stosując przy tym zdrowe zasady rewolucyjnej sprawiedliwości? Ta dyskusja - z mojej strony zostaje zamknięta. Przykre, że bijąc w dzwony i alarmując o wewnętrznym rozpadzie Związku, bije się pianę i walnie przyczynia do tego - wielowątkowego zresztą - zjawiska. | 20-12-2006 07:53 | Kulwap | Ocenę swej pracy GSŁ wystwił sobie sam kwestionując DWUKROTNIE wydane postanowienie OSŁ w Białej Podlaskiej! Tak rażącej różnicy w ocenie oczywistego czynu można było oczekiwac jedynie w sądzie na Białorusi! Na ile była to "zasługa" obrońcy Jerzego Bluja byłego członka komisji prawnej ZG i byłego członka NRŁ można się tylko domyślac. Tak samo jedynie można się domyślac postawy sędziów GSŁ. A sprawa opisywana w linkach podanych w tekście bulwersowała opinię łowiecka nie tylko lubelszczyzny od samego początku. I od samego początku dla wtajemniczonej grupy myśliwych stało się jasne, że członek zarządu koła w którym członkami są także łowczy okręgowy, ORD i Zastepca ORD, prezes OSŁ i kilku jeszcze "utytułowanych" nie dopuszczą do "skrzywdzenia" swego nawet jeśli zastrzeli on łosia. Ot taka sprawiedliwoś: dla "swoich" inna! Dla mnie jest to przykład elementarnego braku przyzwoitości rozkładającej związek od środka! A może tylko zwykła korupcja???.... Sam już nie wiem..... Ps. Stan faktyczny autor zna lepiej niz sami "skazani" czy obrońca!!! | 20-12-2006 01:40 | Czort | Komentarz Kolegi świadczy o tym, że nie zna on dokładnie stanu faktycznego sprawy ani podstawy prawnej, która legła u podstaw wyroku GSŁ. Takie przedstawienie sytuacji daje skrzywiony obraz, a co za tym idzie niesłusznie krzywdzącą ocenę pracy składu orzekającego. Na przyszłość ogromna prośba o:
1. dokładne zapoznanie się ze stanem faktycznym,
2. przyswojenie sobie przepisów, zgodnie z którymi prowadzone są postępowania dyscyplinarne przed sądami łowieckimi.
Trudno domagać się cenzury na Forum więc niech każdy we własnym zakresie dba o poziom merytoryczny swych wypowiedzi.
DB | 15-12-2006 09:08 | aarcim | Dlaczego Kolega wymienia wszystkich uczestniczących w tej sprawie z imienia i nazwiska a osobę, która jest kluczową w tej sprawie tylko z inicjałów? |
| |