17/11/2007

Polowanie Trąbki Wielkie


Obecni na polowaniu:

Pokot:
  1. Ireneusz Ożóg, sekretarz, prowadzący
  2. Piotr Gawlicki, prezes
  3. Marek Szymborski, łowczy,
  4. Jerzy Makowski, skarbnik
  5. Paweł Caboń
  6. Zenon Dyś
  7. Marek Kowalczyk
  8. Jan Lewandowski
  9. Dariusz Literski,
  10. Marek Łukaszewicz
  1. Włodek Machczyński
  2. Adam Maleszyk
  3. Edmund Nieżórawski
  4. Mariusz Nieżórawski
  5. Andrzej Szreder
  6. Zbyszek Szymborski
  7. Mirosław Wojnałowicz
  8. Romek Zygmański

  9. oraz Krzysztof Wnęk z Czekanem, gończym polskim.
  • lis x 3, Paweł Caboń, król
  • lis x 1, Zenon Dyś
  • lis x 1, Adam Maleszyk
  • lis x 1, Mirosław Wojnałowicz

Las przywital myśliwych białą szata, ale było to cienka warstwa śniegu, która w ciągu dnia stopniała. Prowadzącym polowanie, po prawej stronie szosy w lesie Trąbek Wielkich, był sekretarz Koła Irek Ożóg. Omówił na odprawie teren polowania, informując, że rezygnuje z łąk ełganowskich, bo krzaki i pokrzywy odsłoniły już teren, a więc dzików raczej nie można się tam co spodziewać. W planie polowania było strzelanie dzików warchlaków, łań, lisów i jenotów. Kategorycznie zakazał strzałów w miot do jeleni.

Polowanie rozpoczęto tradycyjnie od pierwszego miotu na przeciwko leśniczówki. Dzików w nim nie było. W drugim miocie, dalej wzdłuż szosy, też dzików nie spotkano. Trzeci miot to Zimna Góra, pędzona od magazynu w kierunku Kleszczewa. W miocie były dziki oraz łania z cielakiem. Łania pokazała się na skarpie spadającej stromo do rzeki, bezpośrednio obok stanowiska Mirka Wojnałowicza, który stał pod skarpą na drodze przy rzece. Choć skarpa dawała gwarancję bezpiecznego strzału, nie strzelał pamiętając o zakazie, nad czym ubolewał sam prowadzący, który powinien był pamiętać, że strzały pod skarpą w miot powinny były być dopuszczalne. Na szczycie skarpie pokazał się też dzik na przeciwko stanowiska prezesa, ale natychmiast skierowął się w miot. Do dzika tego strzelał Marek Łukaszewicz, ale bez powodzenia. Obok niego przeszła też łania z cielakiem, ale nikt nie zdążył oddać strzału. Strzelał za to Jurek Makowski do lisa, ale bez powodzenia. Dzików w miocie było więcej, ale kluczyły w nim między naganką, że nie wyszły na linie myśliwych. Czwarty miot pędzono wzdłuż rzeki w kierunku Migefangu, przez drogę z wysokim napięciem, ale był to miot pusty. Miot piąty to za rzeką Migefang i były w nim tylko lisy. Jednego strzelił Zenek Dyś, drugiego ranił ze sztucera w stawkę Marek Szymborski i lisa tego strzelił Paweł Caboń. Po tym miocie był tradycyjny posiłek z grila.

Szóstym miotem było pędzenie wzdłuz czarnej drogi w kierunku Trąbek Wielkich. Podobno były dziki w miocie, ale choć tak mówiono, nie bardzo wiedziano, kto je widział. Siódmy miot pędzono wzdłuz osiedla na drogę z wysokim napieciem. Tu znowu były lisy i jednego strzelił Adam Maleszyk, a drugiego wpierw strzelał Irek Ożóg, żeby ostatecznie zastrzelił go Mirek Wojnałowicz. Tuż obok drogi, na której była zbiórka po tym miocie, jest mały zagajnik bukowy, w miejscu gdzie kiedyś było poletko koła w lesie. Prowadzący postanowił wziąć ten miot i nie pomylił się. W tym małym zagajniku, który już raz myśliwi mijali rozstawiając się w miocie czwartm, była chmara jeleni. Część chmary wyszła tuż przed kończącym rozprowadzanie Irkiem Ożogiem, ale nie zdążył on do niej strzelić, bo jeszcze nie załadował strzelby. Łania z tej chmary wyszła między Andrzejem Szrederem, który do niej nie trafił i Adamem Maleszykiem, który w ogóle nie strzelił. Za to dwa lisy próbowały opuścić miot przez stanowisko Pawła Cabonia, ale oba położył on celnymi strzałami. Jeszcze tylko miot od parkingu i szosy, przez plantację choinkową świerków, które mokre od śniegu dały się we znaki nagance, kompletnie mokrej po tym miocie.

Na pokocie królem polowania prowadzący ogłosił Pawła Cabonia, który strzelił 3 lisy, wręczając mu medal. Strzelono 6 lisów i choć grubego zwierza na pokocie nie było, to takie wynik wobec lisów, któych w tym roku jest chyba więcej niż rok temu, cieszyła wszystkich.


       
       

       
       
       
       
       

Strona główna Kronika 2007/2008