Dwoch panów, ubranych na zielono, wpada na siebie w hipermarkecie.
- przepraszam bardzo nie zauważyłem kolegi - mówi pierwszy,
- nie to ja przepraszam, to moja wina - mówi drugi.
Po strojach orientują się, że są kolegami po lufie.
- przy dniu wolnym kolega nie na zbiorówce?
- żona uparła się na zakupy a teraz gdzieś mi tu zaginęła!
- serdecznie współczuje, ale jak widzę mamy ten sam problem, może poszukajmy ich wspólnie- zachęca drugi.
- w porządku! Jak wygląda żona kolegi?
- wysoka, bardzo zgrabna, rudowłosa , wspaniały biust, ubrana w jasną spódniczkę mini, obcisły sweterek z krępującym dekoltem i krótki kożuszek! A jak rozpoznamy kolegi małżonkę?
- nieważne, szukajmy Pańskiej żony... |