Żona wypominała wiecznie myśliwemu, że nie potrafi upolować zająca na pasztet.
Ten kilka razy z rzędu wychodził na łowy, ale ciągle wracał bez zająca i w dodatku zawiany.
Któregoś dnia po kolejnej libacji z kolegą w lesie, wpadli na zbawienny pomysł.
Poszli do supermarketu i kupili gotowe, już obielone króliki.
Po powrocie do domu, już w drzwiach mieszkania, myśliwy triumfalnie pokazuje żonie zdobycz:
- tu masz zajace, mówi.
A żona na to ze zdumieniem w oczach:
- a co one takie...gole ?
Nooo..... no bo ja je na seksie strzelilem !
|