| Przychodzi zając do lisicy i mówi:
 -jak mi się oddasz to dam ci stówe
 -nie oddam ci się spadaj ja taka nie jestem
 -no oddaj mi ,się pokochamy się chwile i masz sto złotych
 i tak jeszcze kilka razy bezskutecznie zając próbował podejść lisicę, w końcu po którymś razie lisica myśli:
 w końcu 100zł drogą nie chodzi, męża nie ma nic sie nie dowie. I jak pomyślała tak zrobiła .
 zając swoje zrobił stówe zostawił i poszedł.
 Wieczorem wraca lis do domu i pyta lisicy:
 -zając był?  na co lisica zdezorientowana:
 -był, był
 -a stówe oddał
 -oddał oddał.
 |