Czytając ten wierszyk zastanawiałem się, kto Autorowi tak się "przysłużył", że spłodził taki pamflet? Pewnie nie adresował go jednak do konkretnej postaci! Ja też nie przypisuję go personalnie, ot, tak zamieszczam dla poznania zamierzchłej poezji!!!
Nibyś osoba, cóż z tego, gdy mało
Do tej postaci rozumu się wlało.
Aniś ty mówca, ni działacz zupełny,
Pożytku jak z kozła: ni mleka, ni wełny.
W ostatnim numerze ŁP (10/07; str.110) przeczytałem przepisy na potrawy z bażanta. Zawsze uważałem, że najlepszy jest rosół. Można też go (tego bażanta) udusić, usmażyć i upiec. Tylko Autor zastrzega, żeby bażant był młody - wiek koguta poznajemy po ostrodze na biegu. Piecze go się ok. 40 minut, im młodszy, tym krócej! Trzeba go włożyć na niską temperaturę, wtedy będzie na miarę naszych czasów!!!
Kiedyś już była taka piosenka: Śpiewać każdy może...
Gdyby ten kogut się zobaczył na stronach Łowca, pewnie cieki odmówiłyby mu posłuszeństwa. Przyprawiłby sobie biegi na miarę naszych czasów!!!
I szabelkę, i lampasy; tramtaratata!!!
Biedny kogut!
Do zobaczenia w następnym odcinku, darz bór!
|