|
autor: fenek16-01-2009 "Mafia" łowiecka..., przykład z Białej Podlaskiej cz.V
|
Czytelnicy "Łowieckiego" niekoniecznie wiedzą, jak intensywnie "pracuje" tuba propagandowa Antoniego Sacharuka w okręgu i poza okręgiem. Seria moich felietonów, w obronie prawdy, jest niczym w porównaniu z ogromem propagandowego szumu tandemu Sacharuk-Laszuk, łowczy okręgowy w Białej Podlaskiej. Dla nich każda krytyka to paszkwil, ujawnienie prawdy to pomówienie, a wszystkie głosy sprzeciwu, to atak na nich i PZŁ.
Prezesura w kole, wydaje się Antoniemu, jedynie szczeblem do bardziej prestiżowych stanowisk. Na karku szósty krzyżyk od dawna, w PZPR niczego nie osiągnął, SLD nie obdarzyło zaufaniem - senatorem nie został, bo na liście zabrakło miejsca. Radny powiatowy to tylko namiastka rozbudzonych ambicji. W "ucieczce" do kariery w PZŁ upatruje nemrod jedynej szansy na spełnienie swoich ambicji władzy.
Czasu na polowania, a może pasji myśliwskiej, brak, więc prezes porozumiewa się z myśliwymi w kole za pomocą "listów". To już stało się tradycją. Przedświąteczny okres wykorzystał propagandowo, aby obronę Tomasza Rappe przed bezprawnym wykluczeniem z koła przedstawić, jako atak na koło.
Kolejny przykład swojej podupadłej moralności i braku etyki, nawet nie łowieckiej, tylko tej zwyczajnej, dał Antoni Sacharuk w Sądzie w Lublinie w dn. 16.12.2008. Tamże ten radny i przewodniczący Komisji Porządku i Bezpieczeństwa Publicznego Starostwa w Białej Podlaskiej, Prezes KŁ "Dąbrowa", usiłował wprowadzić w błąd Sąd w Lublinie metodą oszustwa. Aby podważyć wiarygodność Tomasza Rappe, przedłożył tryumfalnie Sądowi kartę pobytu w szpitalu, tego członka koła, na oddziale kardiologii, podpinając do niej kopię sprawozdania z polowania i kopię listy obecności myśliwych, jak się później okazało, z zupełnie różnych polowań. Prymitywne fałszerstwo i przykład wykorzystania PZŁ do prywatnych rozgrywek. W momencie kiedy Rappe zdemaskował przed Sądem fałszerstwo i ujawnił jego prawdopodobną metodę, Sacharuk natychmiast "dowód procesowy" wycofał.
Po dokładnym przeanalizowaniu zabezpieczonego dokumentu (do okazania zainteresowanym za pośrednictwem Redakcji), wynika, że z dużym prawdopodobieństwem z Sacharukiem "współpracowali" Tomasz Sylwesiuk - podłowczy w "Dąbrowie" ,podleśniczy z Nepli oraz Henryk Marciniuk - łowczy w "Dąbrowie", pracownik Nadleśnictwa w Chotyłowie. Miejsca pracy znowu podaję informacyjnie, a to że obaj są pracownikami ALP podległymi nadleśniczemu Arturowi Soszyńskiemu, nowemu członkowi ZO PZŁ w Białej Podlaskiej, jest zwykłym zbiegiem okoliczności. To kolejny przykład świadczący o metodach radnego na stanowisku prezesa koła. Władze naczelne i stopnia niższego PZŁ - czytajcie ze zrozumieniem! Patrzycie na zagrożenia związane z obecnością Sacharuka w elitach władzy łowieckiej, tylko ..... że was to nie rusza!!
Prokuraturę też informuję, że może wszcząć postępowanie z urzędu (materiał dowodowy dostępny za pośrednictwem Redakcji). Jeżeli czytają to myśliwi z naszego okręgu, pamiętajcie na kogo nie głosować w najbliższych wyborach i ku przestrodze wszystkim myśliwym podaję:
Jedna z metod działania jest taka:anonim do Policji uzasadniający konieczność cofnięcia zezwolenia na broń. Policja będzie pytała min. sąsiadów, a może ktoś z sąsiedztwa nie lubi delikwenta;teraz fałszywa, w majestacie władzy łowieckiej, opinia o myśliwym, jako odpowiedź na zapytanie Policji;postępowanie administracyjne KWP nabiera tempa, przesłuchiwani są świadkowie;teraz można dowolnie oczerniać np. że groził śmiercią byłej żonie lub pijany zataczał się z bronią, ewentualnie wygląda na psychicznie chorego i stwarza zagrożenie. Zaraz potem w obliczu dowodów, można odwołać zeznania lub je dowolnie zmienić.Takich przypadków było kilka. Każdy dotyczył "przypadkowo" kogoś z opozycji.
Kolejny przykład samozwańczego stanowienia prawa przez Sacharuka znalazł swój finał w Sądzie w dniu 29 grudnia ub.r. Tomasz Rappe zmuszony był do sądowego dochodzenia zagarniętych bezprawnie przez KŁ "Dabrowa" składek członkowskich za okres wykluczenia z koła. Sacharuk zażądał wpłacenia składek, warunkując tym uzyskanie "odstrzału", a więc i prawa wstępu z bronią w łowisko. T.Rappe składki zapłacił. Kiedy Komisja Prawna NRŁ przyjęła w kwietniu 2008 stanowisko, że składki za okres wykluczenia są nienależne, Tomasz Rappe zażadał ich zwrotu, popartego pismem ZO z września 2008 nakazującego zwrot składek. Sacharuk pieniędzy nie oddał, ani na pisma nie odpowiedział. Cały czas piszę Sacharuk, bo pozostali członkowie ZK właściwie nic do powiedzenia nie mają, czemu niejednokrotnie dawali wyraz. Przy okazji, przed polowaniem zbiorowym skarbnik koła poinformował zebranych że Rappe podał Koło do Sądu o składki. Zebrani myśliwi zrozumieli, że po raz kolejny Tomasz okazał się "be" i jest niekoleżeński.
Nie było jednak innej metody jak skierowanie sprawy do Sądu, bo organ sprawujący nadzór nad kołami, kierowany przez uległego Sacharukowi Romana Laszuka, okazał się bezrdny. Sąd na rozprawie 29/12/2008 zakończył sprawę, zasądzając od koła zagarnięte składki, wraz z odsetkami i kosztami postępowania oraz nadał wyrokowi klauzlę natychmiastowej wykonalności. Ponieważ przez następne 2 tygodnie koło kierowane przez Sacharuka pieniędzy nie zwróciło, ich ściagnięciem zajmuje się obecnie komornik, a koło poniesie dodatkowo koszty komornicze. Czy takie działanie Antoniego Sacharuka nie wyczerpuje znamion przewinienia łowieckiego, działania na szkodę koła i Zrzeszenia? To pytanie retoryczne, bo każdy w PZŁ powienien wiedzieć, że tak zasłużonemu baronowi okręgu białopodlaskiego, nie można postawić zarzutów wymyślonych w statucie PZŁ dla niepokornych, a więc nie dla Sacharuka. Gdyby środowisko myśliwych choć raz wykazało solidarność w obliczu bezprawia i takich metod sprawowania władzy, zmiany nastąpiłyby szybciej.
Tomasz Rappe na dzień dzisiejszy samotnie walczy o swą myśliwską godność. Niestety, zdaniem nawet byłych członków ZO w Białej Podlaskiej, którzy także ponieśli ofiarę swojej pryncypialności, nie pomoże jemu nikt. Piętno zniewolenia i strachu wśród myśliwych jest tak wyraziste, pomimo upływu czasu początkującej demokracji, że konfrontacja jednostki ze "strukturami" PZŁ przypomina walkę z mafią. Struktury dają ciche przyzwolenie na działanie tandemów fałszerzy, np. prezes i przewodniczący KR w "Dąbrowie", bo mafijnym działaniem utrzymują "porządek" w stadzie. DRAŃSTWO!!! |
|
| |
18-01-2009 00:52 | cienias | Byłem wśród kilku "wyróżnionych" opisaną "nowatorską" metodą: anonim i kolejne kroki.............
Nie ukrywałem swojego, krytycznego poglądu o poczynaniach prezesa koła "Dąbrowa" w związku z bezprawnym wykluczaniem myśliwych z tego koła. Wyrażałem na kilku WZ krytykę niezgodnego z prawem procesu wyklucznia i prymitywnych, choć skutecznych, jako środek szykan myśliwych, intryg wokół, jego procedowania.................Kilka lat temu przez kilka dni w okolicy mojego miejsca zamieszkania "kręcił" się radiowóz policyjny, co zauważyli domownicy. Póżniej się okazało, że policjanci odwiedzali i wypytywali o mnie, moich sąsiadów.
Ci w rozmowie ze mną mówili o "dziwnych" pytaniach dotyczących moich zachowań na podwórku.
W końcu policja dotarła do mnie.
Okazało się, że chodzi o anonim.
Dzięki uprzejmości,tylko, bo chyba miał prawo mnie nie wtajemniczać, policjanta, miałem wątpliwą przyjemność zapoznać się z treścią anonimu. /W rozmowie, wypytywany, wskazałem nazwisko prawdopodobnego autora. Takie samo nazwisko wypowiadali inni "wyróżnieni"./
Oto dziełko, z pamięci cytowane:
""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""""
"Uprzejmię donoszę, że /tu dane osobowe/ zamieszkały /mój adres/, posiada wiele jednostek broni......
Chodzi po posesji z błędnym wyrazem twarzy i mierzy z broni do sąsiadów i przechodniów.
W przeszłości leczył sie psychiatrycznie.......
/Tu nazwiska, kogo najlepiej dopytać i gdzie jest ZO i siedziba koła/
Swojego nazwiska nie podaję, bo boję się o swoje życie.""""""""""""""""""""""""""""""
Nie leczyłem się psychiatrycznie. Sąsiedzi, "jak jeden mąż"
zaprzeczyli, jestem od urodzenia abstynentem, /tu także nie pomogłem twórcy/, więc procedura, tak zaskakująco "sumiennie", /w kontekście problemów z doproszeniem się często o różne interwencje, gdy zwykle brakuje beznyzny albo etaty wolne,/ przez
policjantów podjąta zakończyła się umorzeniem w KWP.
Pozwolenie posiadam do dzisiaj.
W przypadku innego kolegi z koła, potrwało to blisko rok.
Przy okazji autorowi, choć nie gratuluję, bo pisał dość "sztampowo" i bez polotu, to winien jestem podziękowanie, bo, miałem, wcześniej, szczęście, zwykle, otaczać się ludżmi prezentującymi tzw. poziom i z tej strony "bliżnich" nie znałem......................
To była spóżniona, jednak bardzo ważna, lekcja.
Po niej, ale różnież wcześniej, wątpliwości nie miałem z kim mamy do czynienia......................................
Członkiem PZŁ byłem od 1976 roku i zapewniam, że z przypadkiem anonimu wobec kogokolwiek oraz takiego poziomu nienawiści do ludzi nie spotkałem się nigdy wcześniej.............................. Choć zdarzały się pewnie jakieś konflikty i tzw. trudne, towarzysko, chwile, i byli ludzie, o niebo lepiej wyposażeni w atrybuty władzy i możliwości represji,/przypomnę, że wśród członków koła, byli zawodowo, czynni wysocy oficerowie MO i SB i LWP/, nigdy,. wcześniej, nie byłem świadkiem wykluczania członka koła za "niekoleżeńskość" czy jakby tam to się nazywało.
................................................................
Nie napisałem tego, aby się kreować na męczennika czy zaskakiwać, choć myślę, że dla znakomitej większości, podobna rzecz jest nie do "pomyślenia". Więc informuję, że mnie także wydawało się tak.....do czasu.
Z takim towarzystwem, oczywiście, nie chcę mieć nic wspólnego. Tylko to, poza tym, że wygodne z mojego punktu widzenia, to żadne, mądre, rozwiązanie. Ustępowanie przed złem, to po troszę, przyzwolenie, więc powodu do "poczucia satysfakcji z dobrze spełnionego obowiązku", brak.
Pozdrawiam
P.S. Na marginesie, gdyby napisał, że ma "anamnezję", to jakby się podpisał.
| 18-01-2009 00:35 | cienias | xx | 17-01-2009 10:13 | 192326w | Kulwap.
Powiadom Kol. Tomasza R.iż coś takiego jet w planie.
Trzeba się liczyć z tym iż mogą wpaść na pomysł zrobienia Kol. Tomaszowi sekcji jego osoby.......
Po takich inteligentach i po takich przełożonych jakich mają, można się wszystkiego spodziewać......
Pozdrawiam | 17-01-2009 08:44 | Kulwap | JJ09! "Ten" Laszuk z literaturą ma tyle wspólnego, że planuje napisac wspomnienia "Zawodowy myśliwy w służbie Sacharuka"! Ma też byc współautorem podręcznika "Tłumienie krytyki w szeregach PZŁ"! Wiewiórki mówią, że "materiał badawczy na bazie Tomasza R." już został zgromadzony! | 16-01-2009 18:48 | Jordan Jordanow | "Unitów podlaskich droga do świętości"- to książka, pod redakcją Laszuka wydana aby upamiętniać męczeństwo za wiarę na terenach wschodnich! Teraz też Laszuk pisze nową historię: "Myśliwych podlaskich droga przez mękę"! Tylko czy to ten sam Laszuk? | 16-01-2009 13:17 | 192326w | Wysłać To do Prezydenta, posłów, ministrów.
Nagłośnić w prasie ogólnopolskiej.
Może dla Urbana ten temat byłby ciekawy........Może brukowy "Fakt" byłby zainteresowany.
Zwrócić się do przeciwników łowiectwa, do "zielonych".
Więcej oni dobrego w takiej sytuacji mogą przynieść, aniżeli Bloch z Gdulą razem wzięci.........
Pozdrawiam | 16-01-2009 12:19 | antypod | "Aby podważyć wiarygodność Tomasza Rappe, przedłożył..... Sądowi KARTĘ POBYTU W SZPITALU, tego członka koła, na oddziale kardiologii, podpinając do niej kopię sprawozdania z polowania i kopię listy obecności myśliwych......... z zupełnie różnych polowań."
...............................................................................
"anonim do Policji uzasadniający konieczność cofnięcia zezwolenia na broń"
...........................................................................................
Św. Hubercie, co to jest?????
Kiedy pierwsze zabójstwa na zlecenie?
|
| |