|
autor: Zygmunt Jabłoński06-08-2009 Wyznanie
|
Tak, byłem w PRL tajnym i świadomym współpracownikiem organów bezpieczeństwa państwa i przyznałem się do tego. Wiem, że z dzisiejszej perspektywy mało mnie usprawiedliwia, szczególnie, że wykonywałem zawód wymagający zaufania społecznego. Uważam jednak, że swoim działaniem na zajmowanym stanowisku nikomu nie zaszkodziłem i obowiązki zawodowe wykonywałem uczciwie.
Minęło już wiele lat od tamtych czasów, ale zdarzają mi się potknięcia, które mogą wywołać wrażenie, że ciągle jeszcze tkwię w przeszłości. Staram się z tym walczyć i jestem świadomy, że niektórzy Koledzy mają przeze mnie nieprzyjemnosci. Z zadowoleniem jednak przyjmuję, że Koledzy, którzy uparcie zmierzają do wykazania swoich racji w końcu zostają usatysfakcjonowani i pomimo wieloletnich przeciwności wracają do swojego ukochanego hobby.
Ponieważ Ci, których może nieopatrznie skrzywdziłem, są prawdopodobnie czytelnikami dziennika "Łowiecki", chciałbym tą drogą wszystkich ich przeprosić oraz zapewnić, na równi z pozostałymi czytelnikami, że świadomy swoich ułomności ustąpię z zajmowanego stanowiska.
Przepraszam.
Darz Bór |
|
| |
01-01-2019 15:39 | jacekl | Przeglądam łowiecki i napotykam na ś.p. Jasińskiego.
Tak długo rezygnował, że z Jenochem, Blochem brzydząc się ubeckich metod , dokonał likwidacji koła ZLOT.
Tak bardzo chciał swoim postępowaniem odpłacić krzywdy.
Nie udało się ś.p. Jasińskiemu.
O zmarłych należy źle nie mówić. Ale zapomnieć nie należy. Wszak w pamięci powinien podzielić los sobie ugotowany. Chyba, że fałszujemy historię rodem z ZSRR !!!
| 17-09-2009 11:34 | Witold Maziarz | Rozmawiałem dzisiaj z ZG - Wydziałem Prawnym. Nic nie wiedzą o złozeniu rezygnacji przez Zygmunta Jabłońskiego z zajmowanego stanowiska prezesa GSŁ PZŁ. DB | 11-08-2009 10:15 | 192326w | Wykorzystujcie to Koledzy w sprawach sądowych przeciwko TW Jabłońskiemu i wszystkim działaczom PZŁ którzy nie respektują prawa...... | 11-08-2009 09:54 | 192326w | Wpis usunięty administracyjnie. Przyczyna: naruszenie dóbr osobistych osób trzecich. | 11-08-2009 09:43 | Alej..... | Haker to jednak nie był, gdyż ten zamieściłby tu pewnie o kilka wyznań więcej ... Moim zdaniem tryptyk to minimum, a najprawdopodobniej, ów cykl publikowałby, w odcinkach, do dzisiaj ...
Tak czy inaczej, związkowa sytuacja po powyższym oświadczeniu (i braku dementi) Prezesa Głównego Sądu Łowieckiego, faktycznie zrobiła się kretyńska. I to bardziej jeszcze niż była ... W jakim świetle ukazało się nam, niniejszym, całe to sądownictwo (tfu!) łowieckie, to ... i starszno, i, w sumie, trochę śmieszno. A chyba nikomu innemu tylko Staśkowi Kulwapowi, przeprosin się tu wiele, od kumpli po klawiaturze, należy - choć pewnie nie oczekuje.
| 11-08-2009 08:59 | Rolnik | Zamiast gadać, zrezygnuj i poluj sobie do 100 lat, a komentarz Maziarza wystarcza za całą psychoanalizę. Pan Kazimierz ujął kwestię też bardzo piknie.
DB | 09-08-2009 07:57 | Kazimierz Szumski | Na wszystkich uczelniach świata od niepamiętnych czasów odbywa się werbunek do służb. Zawsze największym zainteresowaniem służb cieszyło się prawo. W latach dziewięćdziesiątych najwięcej zwerbowanych pochodziło z KUL, przodował wydział prawa kanonicznego i administracji! Dużej części nowozwerbowanych oficyjerów gwiazdki we łbach zabełtały do tego stopnia, że w wielu dziedzinach przewyższali poprzedników, począwszy od burd i niepłacenia rachunków w knajpach a skończywszy na podłych knuciach i deptaniu wszelkimi metodami konkurentów (często kolegów) i oponentów. Mechanizmy (prawie) demokratyczne państwa, teraz procedery takie ograniczają i powodują mniej bolesnymi dla otoczenia. Czy wyznania jak wyżej mają jakieś znaczenie? Łeee tam, każdemu na starość w dekiel wali i ma (tak mu się przynajmniej wydaje) jakąś misję do spełnienia. Człowiek był w określonym czasie i miejscu z plenipotencjami jakie dawał mu system a zakres ich wykorzystania to kwestia charakteru nie zawodu. Różnicę między charakterem a profesją dosadnie określa rosyjskie przysłowie. Pozdrawiam | 09-08-2009 00:20 | 192326w | Z portalu PZŁ....
"Witold Maziarz
Wiadomości: 23
Data dodania: 08.08.2009 22:40 drukuj
Na stronie internetowej www.lowiecki.pl jest wyznanie prezesa Sądu Głównego PZŁ Zygmunta Jabłońskiego, w którym przyznaje się do współpracy z SB i przeprasza za krzywdy zrobione ludziom. Uważam to wyznanie za grę, aby jako skruszony mógł dalej funkcjonować w strukturach władzy PZŁ. Czekam ja, więc, na osobiste przeprosiny za wyrok wykluczenia mnie z PZŁ. Ta skrucha Jablońskiego jest nagła, bo 1,5 miesiąca temu, gdy zadzwoniłem do Jabłońskiego i zapytałem jak się czuje w świetle tego, że ogłosił w ŁP że za pomówienia nie mogą sadzić sądy łowieckie a mnie skazał za pomówienie na najwyższą karę ? wykluczenia z PZŁ. Jabłoński odpowiedział, że czuje się bardzo dobrze i nie będzie ze mną rozmawiał i odłożył słuchawkę. Darz Bór. Witold Maziarz. "
BEZ KOMENTARZA | 08-08-2009 22:53 | _39 | Na stronie internetowej PZŁ - Ring jest zamieszczona informacja o wyznaniu Jabłońskiego. DB | 07-08-2009 15:45 | Troper | Pan Zygmunt Jabłoński bo na miano Kolegi sobie nie zasłużył miał odwagę przyznac się oficjalnie,że był TW bezpieki w czasach PRL-u,ale co krzywdy ludziom wyrządził tego im nikt nie odbierze.Również spotkało to nie których myśliwych członków PZŁ.Co innego pisał w artykółach ŁP biorąc za to wysokie honorarium a co innego robił.Słowo przepraszam jest jak najbardziej na miejscu,ale krzywd wyrządzonych przez niego nikt już nie naprawi a jego na ten gest nie stac jako byłego komucha.Obiecywanki,że ustąpi ze stanowiska prezesa GSŁ są jak najbardziej na miejscu.W przyszłym roku szykują sie wybory do władz naczelnych p.Jabłoński napewno chce załapac się na prezesa NRŁ lub łowczego krajowego bo napewno nie na przewodniczącego GKR ZG.Jeżeli obiecuje to niech to zrobi nikt za nim nie będzie płakał chyba,że taki jemu podobny doktor Bloch.Za nim niech wyznają swoie grzechy i grzeszki następni a napewno mają je np. prezes NRŁ,łowczy krajowy przewodniczący GKR ZG pan magister - błazny,przewodniczący ORŁ i łowczowie okręgów PZŁ byli SB-cy milcjanci i żołnierze zawodowi LWP byli członkowie PZPR-u,członkowie Zarzadów kół łowieckich,którzy w PRL-u byli milicjantami,funkcjonruszami SB i żołnierzami zawodowymi.Oraz naczelny redaktor brukowca ŁP syn przewodniczacego NRŁ,który został naczelnym z ramienia swojego taty najgorszego SB-ka z czasów stanu wojennego.Pozdrawiam DB | 07-08-2009 09:11 | antypod | Mnie także wydaje się ten tekst mało autentyczny. Zbyt wiele przykładów z "życia elit związkowych" świadczy o diametralnie odmiennej postawie wobec własnych błędów czy przewin przedstawicieli aktualnej ekipy władzy. Raczej metodę "w zaparte" i zemsty na krytykach wybierają.
Gdyby jednak prawdziwy to jako gest godny szacunku i zapamiętania.
Nie o, jednak "winy" z dalekiej przeszłości chodzi. Krytyka i demaskowanie prezesa Jabłońskiego odbywało się na forum DŁ w kontekście aktualnych jego poczynań i karygodnych, kompromitujących wydarzeń w GSŁ i OSŁ.
Za dzielenie myśliwych na kategorie. Za wprowadzanie różnych miar wobec tzw. "swoich" i pozostałych. Za bezczelne stopniowanie kary za to samo przewinienie łowieckie, od odstąpienia do najsurowszej, w zależności od podsądnego. Za te wiele kombinacji z udziałem sędziów łowieckich, ostatnio,o których napisali wyżej koledzy byłeś Pan krytykowany i uznany przez część forum za szkodnika PZŁ.
| 06-08-2009 19:50 | jean | Tak ,też uważam, że takie przepraszam to zaledwie pierwszy krok i godne szacunku ale naprawy wyrządzonych krzywd nikt nie przywróci i dlatego ten gest powinien być początkiem procesu który można rozpocząć wreszcie w stosunku do pozostałych TW i OCZYŚCIĆ CAŁE SĄDOWNICTWO ZRZESZENIA już teraz!!! a kompromitujące lub reżyserowane!! sprawy jakie są jeszcze prowadzone należałoby oddalić.
Dziennik i uczestnicy tego forum powinni mieć satysfakcję z tego, że opinie nasze zaczynają przynosić pozytywny skutek , gorące dyskusje i posty i myślę iż doczekamy się jeszcze takiego dnia, że tak jak Obama szanuje opinie internautów, to może? i ZG PZŁ zacznie doceniać a nie obrażać się na Dziennik i tych którzy w nim piszą aby zmiany wyszły na dobre w tym zrzeszeniu.
Uszanowanie DB
| 06-08-2009 18:51 | Borysoo | Kto by pomyślał....Kolega Zygmunt wreszcie przemówił. Poczekajmy aż faktycznie ustąpi ze stanowiska bo z deklaracjami wiadomo jak bywa. Tak czy inaczej bez względu na to czy to sumienie ruszyło Kolegę Zygmunta(co wydaje się wyjątkowo mało prawdopodobne) czy ogólna dezaprobata wsród myśliwych( a i pewnie nerwowosc Towarzysza Prezesa Prezesów, że dzieki TW i na nim skupia sie uwaga co jest wysoce nieporządane jak i niewygodne), wygląda na to, że jeden z chorych filarów naszego związku zaczyna trzeszczeć i jeśli dotrzyma słowa to być może zastąpi go ktoś obiektywny i nie interesowny. Byle nie geniusze z działu prawnego ZG.
DB | 06-08-2009 18:15 | Alej..... | No, jeśli to haker, to sie jutro możemy spodziewać drugiej części nowego cyklu "Oświadczenia". A już w sobotę może i trzeciej ... Bo jeśli to fakt tzw. autentyczny, to sie chyba skończy na tym odcinku ... | 06-08-2009 16:06 | Łupur21 | Zastanawia mnie, czy autorem tego wyznania jest ten sam człowiek, co: 1/ udzielał w sierpniowym ŁP myśliwym rad, jak uniknąć karalności z art. 52 pkt 5 prawa łowieckiego ( mimo, że jest sędzią i zgodnie z ustawą powinien stać na straży przestrzegania prawa łowieckiego, a nie doradzać na łamach pisma osobom, które w/w czyn popełniają - tj.jak umorzyć sprawę w prokuraturze lub sądzie i nie zostać pozbawionym członkostwa w pzł ) 2/ pouczał świadków w postępowaniu dyscyplinarnym ( w pzł ) o odpowiedzialności karnej za składania fałszywych zeznań, co zgodnie z obowiązujacym prawem jest niedopuszczalne w tym postępowaniu, o czym pisano kiedyś na www.lowiecki.pl 3/ nie wyłączał się od orzekania w sprawach, w których zgodnie z kpk powinien się wyłączyć, gdyż w sprawie już orzekał, o czym pisano na www.lowiecki.pl, itd. Może to dobrze, że autor zapowiada odejście, bo przyznam się szczerze wstyd mnie było - gdy czytałem orzeczenia tego człowieka - że należę do zrzeszenia z takim "kontrowersyjnym " sądownictwem wewnątrzorganizacyjnym. Wyznanie oceniam oczywiście pozytywnie, nasuwa się jednak mnie pytanie, dlaczego teraz - obecnie jest to wyznanie, czemu ono służy ( sprawę znacznie wcześniej ujawnił Kol. Kulwap ! ) ? Coś mi tu " śmierdzi " - może to tzw. podpucha ? Co na to wyznanie Redakcja DŁ ? | 06-08-2009 15:58 | R.D. | Robią was w balona a wy łykacie kit jak pelikan. To jest liścik jakiegoś hakera albo prowokatora a nie Prezesa GSŁ. | 06-08-2009 15:29 | HYRA | To co kolega Jabłoński napisał nie ma nic wspólnego ze szczerością ani z odwagą. Jest to podła próba oczyszczenia swojego sumienia po druzgocących kompromitacjach i w obawie o spokojną przyszłość po ustąpieniu ze stanowiska. "...ale zdarzają mi się potknięcia..."- tymi potknięciami są: wyrafinowane draństwo, wazeliniarstwo,miernota kompetencyjna i bezwzględne dbanie o własny tyłek. Kolego Jabłoński nie wierzę w szczerą intencję tych słów. Podzielam zdanie przedmówców, że samo słowo przepraszam tu nie wystarczy. Gdyby kolega szczerze bił się w piersi, to przynajmniej tym najbardzej poszkodowanym pomógłby się zrehabilitować. Rozumiem, to jest za trudne i wymagałoby wyciągnięcia na światło dzienne wiele matactw.
Jestem jedną z ofiar miedzy innymi pańskiej działalności w PZŁ. Nikt mnie w życiu tak nie potraktował jak pseudodziałacze, gdzie w sposób przypadkowy i nieświadomy naraziłem się jednemu z nich. Ale niestety, moje sumienie było i dalej jest czyste. Pan doprowadził sądownictwo koleżeńskie w PZŁ do całkowitego złajdaczenia. | 06-08-2009 15:06 | Hubert1 | Szkoda mi takich jak Ty, którzy świadomie współpracowali.
Mam nadzieje, że poniesiesz za to kiedyś karę.
| 06-08-2009 14:32 | gach_ | Kol.Jabłoński jeżeli stać Cię było na przyznanie się do współpracy chociaż długo na to trzeba było czekać,to myślę, że stać Kolegę będzie na naprawienie krzywd jakie Kolega wyrządził zajmując obecne stanowisko.Samo słowo przepraszam to za mało.Tu Kolega ma duże pole do popisu i w ten sposób odzyskania chociaż w części dobrego imienia. | 06-08-2009 14:32 | Marucha | Czyżby było dwóch Zygmuntów Jabłońskich?
Chyba ktoś robi nas "w balona" | 06-08-2009 14:16 | Rafał Witkowski | Dla mnie kimś Pan był Kol.Jabłoński i co robił 20,30 lat temu, z uwagi na czasy jakie to były są w jakiś sposób usprawiedliwone. Natomiast sprawy o jakich dowiedziałem się z Dziennika Łowieckiego, są Twoją KOMPROMITACJĄ i żadne tu zapewnienia o ustąpieniu, żadne przepraszania i wazeliniarstwo Ci nie pomoże. Teraz musisz zacisnąc zęby i pracować nad przywróceniem sobie dobrego imienia. | 06-08-2009 14:03 | Jurny Łoś | Kolego Jabłoński - cieszę się że zdobył się Kolega na odrobinę szczerości. Gratuluje odwagi i w miarę honorowego rozwiązania.
Niemniej uważam, że ważniejszym problemem z byłymi PRL-owskimi agentami i gorliwymi PZPR-owcami jest: co oni robili w ostatnich 20-stu latach demokratycznej Polski i co robią dzisiaj ? Dlaczego niektórzy nadal stosują ubeckie i stalinowskie metody w naszym Zrzeszeniu i mało tego, skutecznie przygotowują swoich następców ?
Uważam że wszyscy oni powinni zostać wyeliminowani z życia publicznego i społecznego. Jeżeli sami chcą ustąpić okazując zrozumienie i skruchę to przynajmniej za to - szacunek. Niech zrobią to jak najszyciej, aby kolejny Krajowy Zjazd Delegatównie nie musiał "babrać" się w tych niegodziwościach. Pozostaje kwestia wyrządzonych krzywd. Słowo PRZEPRASZAM jest niebędne ale niewystarczające. Jeśli uda się Koledze Jabłońskiemu naprawić wyrządzone krzywdy, czego szczerze życzę, będę usatysfakcjonowany. | 06-08-2009 13:45 | disco | Jeśli faktycznie autorem listu jest Kolega Zygmunt Jabłoński to mimo wszystko doceniam fakt opublikowania "Wyznania" i przeprosin na łamach "Dziennika". Do pełnej satysfakcji brakuje mi tylko "naprawienia szkód i zadośćuczynienia (świadomie) poszkodowanym ". W dzisiejszych czasach mało kto z Nowego Światu bije się w pierś, nie mówiąc już o urzędnikach reprezentujących związek w okręgach. Arogancja na szczeblu okręgu proszę mi wierzyć nie ogranicza się np. tylko do nieodpisywania na korespondencję. Może przykład pójdze z góry. Miejmy nadzieję, że zaczną wsłuchiwać się w głos "szeregowej łowieckiej braci " i oby nie był to zwiastun zbliżających się wyborów.
Pozdrawiam. | 06-08-2009 13:05 | Alej..... | Cóż. Jednym wystarczy magiczne słowo „przepraszam” a innym pewnie nie. Ja powiem tak: łatwo jest krytykować konkretne czyny, gdy się widzi nieprawidłowości i ewidentne urąganie prawu, przyzwoitości czy obyczajom - i to czarne na białym. Natomiast komentować tak osobiste wyznanie, jest już nieco trudniej. Przynajmniej mnie jest trudno.
Darz Bór.
| 06-08-2009 13:01 | Piotr Waślicki | Rzadko spotykane ale odważne wystąpienie zasługujące na poświęcenie mu uwagi.Nie każdego stać byłoby na przyznanie się do wcześniejszych błędów i otwarte złożenie deklaracji ustąpienia z zajmowanego stanowiska.Myślę, że to dobra droga. | 06-08-2009 12:53 | 192326w | Panie Jabłoński.
Jeżeli tak otwarcie wypowiada się Pan na ten temat, to może zamiast ustępować z zajmowanego stanowiska spowoduje Pan by prawo obowiązujące i zasady współżycia społecznego w PZŁ nie były pustymi słowami.
Wiele osób pomimo sądowych wyroków z powodu bezprawnego postępowania działaczy PZŁ niższego szczebla do dnia dzisiejszego nie poluje.
Kolega Maziarz do dnia dzisiejszego nie poluje i Dobrzeniecki który między innymi do takiego stanu doprowadził do dnia dzisiejszego nic w tej sprawie nie zrobił..........
Nawet zwykłego przepraszam Kol. Maziarz nie usłyszał.
Pozdrawiam
| 06-08-2009 12:51 | Lasek | Dziwne „rachunek sumienia” i po co to,komu taka spóźniona spłowieć?
Ocena czy komu zaszkodziłeś nie należy do Ciebie.
Jak mówi przysłowie „to wini się tłumaczą?„
I co ma do tego uprawianie łowiectwa?
| 06-08-2009 12:14 | Tuptuś | Wykazał się Kolega czymś czym wielu w takiej sytuacji nie potrafi, sam w zupełnie innej niepodobnej sprawie byłem niesłusznie skrzywdzony przez niby swoich 28 letnich Kolegów i chodź prawda wyszła na jaw wyszło że miałem racje, poluje dalej z nimi dostaje zezwolenia na odstrzał to nikt mnie nie przeprosił, nikt nie miał honoru podejść przeprosić, powiedzieć że był oszukany wprowadzony w błąd co można było by zrozumieć ale nikt nie potrafił przeprosić. Jak już dochodzi do sytuacji że jest jakaś dyskusja na ten temat to tylko spuszczają głowy i się nie odzywają. Darz Bór Koledze częstego łamania luf. |
| |