autor: Stanisław Pawluk30-05-2015 KŁ Jeleń Białystok, relacja video
Ataki na nas myśliwych słychać ze wszystkich stron. Jesteśmy ci najgorsi, deprawujemy dzieci, a sami realizujemy, najczęściej po wódce, swoje okrutne hobby. W naszej obronie nie staje praktycznie nikt, a Polski Związek Łowiecki aktywny jest tylko tam, gdzie można naciągnąć parlamentarzystów na zmiany, które kosztem szerokich rzesz członków przyniosą dodatkowe pieniądze garstce ok. 200 działaczy. Ostatni pomysł, przepchany przez komisje sejmową, to coroczne obowiązek corocznego przystrzeliwania broni i wydawanie na to zaświadczeń, bez których nie wolno będzie polować.
Lekko licząc pomysł ten może przynieść działaczom, skromnie liczac 5 mln. złotych dodatkowych pieniędzy rocznie, bo już sobie wyobrażam, jak na strzelnicach okręgowych czuwają działacze z uprawnieniami nadanymi przez Związek i kasują 50 zł. od każdego wystawionego zaświadcenia o przystrzelaniu. Tymczasem do grona naszych przeciwników dołączają kolejne grupy społeczne, np. rolnicy, niezadowoleni ze sposobu szacowania i wypłaty odszkodowań za szkody łowieckie. Warto więc i chyba jest to ostatni dzwonek, aby zastanowić się, czy przypadkiem sami myśliwi nie dostarczają powodów i argumentów wszystkim tym, którzy w łowiectwie postrzegają samo zło. Komunistyczny system wyboru działaczy do organów PZŁ pielęgnowany od lat 50-tych ub. wieku, brak nadzoru nad realizacją przez koła przepisów ustawowych, jak też wadliwy w swych zapisach statut PZŁ, pozwalają na zajmowania stanowisk w organach PZŁ i kół przez osoby, które swoim działaniem przydają łowiectwu tylko złej opinii.
Tym razem oko naszej kamery skierowaliśmy na teren działania Koła Łowieckiego „Jeleń” w Białymstoku, funkcjonującego pod nadzorem Jarosława Żukowskiego, łowczego okręgowego PZŁ w Białymstoku. Zobaczmy i posłuchajmy, jak to KŁ "Jeleń" rozwiazuje codzienne problemy, z którymi stykają się myśliwi w kołach łowieckich.
Rolnicy stowarzyszeni w Związku Rolników Ziemi Sokólskiej obrażeni art.opublikowanym w Braci Łowieckiej w nr 9/2015 r autorstwa red.Adama Depko-Prądzińskiego pt " Koła łowieckie tracą obwody" nie mogą się doczekać obiecywanego przyjazdu celem wyjaśnienia i sprostowania przez pana Depko swoich wypowiedzi. Jeśli czyta Pan Dziennik Łowiecki to zapraszam Pana / nr. mojego tel. Pan ma / na kolejną rozprawę "Jeleń" kontra Starosta Sokólski w Sądzie Powszechnym w Sokółce , która odbędzie się dnia 12.04.2016 r. o godz. 9-tej .Dowie się Pan prawdy o arogancji, chamstwie, złym zarządzaniu kołem, sposobie traktowania rolników i wielu innych problemach z jakimi boryka się niekompetentny zarząd tego koła. Z poważaniem. Darz Bór.
Szanowny kolego podpisujący się pseudonimem "NEMROD 74", śmię twierdzić. że dostąpić zaszczytu gościa zaproszonego przez zarząd Jelenia i to w miłej atmosferze mogli tylko prezesi tych kół w których tkwili członkowie zarządu Jelenia w charakterze tzw. niemacierzystych. Domyślam się, że tak optymistyczną opinię wyniósł ktoś ze "Żbika" będąc gościem na polowaniu w określonym celu m.innymi w dniu 19/20,06.2011 r.Z poważaniem. Darz Bór.
Z satysfakcją przyjąłem wybór nowej Okręgowej Rady Łowieckiej przy ZO PZŁ w Białymstoku. Bo taki przykładowo były "reprezentant" z Sokółki to pożal się Boże. Z wielkim też uznaniem doceniam zmiany jakie nastąpiły w składzie nowo wybranej Okręgowej Komisji Rewizyjnej tego ZO a w szczególności jej dotychczsowego przewodniczącego.Uważam, że dotychczasowy nieszczęsny skład OKR niewątpliwie z doboru był nie tylko niezgodny ze Statutem PZŁ ale ze zwykłej koleżeńskiej nieprzzwoitosci. Trzech wchodzących w jej skład na siedmiu członków z przewodniczącym na czele plus prezes i skarbnik to członkowie koła "JELEŃ". Kto miał więc koło kontrolować i do czego to doprowadziło wiemy wszyscy. Gratulacje kolegom nowo wybranym do ORŁ , OKR oaz wszystkim pozostałym. Z poważaniem . Darz Bór.
Ja Kolegów z KŁ "Jeleń" znam z dobrej strony. Jak mało które koło walczyło o interesy myśliwych. To jak w obliczu konfliktu z kilkoma rolnikami podjudzanymi przez kilku wykluczonych z koła "kolegów" zachował się ZO w Białymstoku, to jest dopiero skandal.
Powiem Kolegom, tak - wczoraj "Jeleń" Białystok, dziś "Żbik" Zabłudów (podobno mają bardzo gorąco), jutro kolejne koła... Taka nasza zasrana jedność Koledzy. Robią z nami co chcą, a my jak "barany" idziemy na rzeź.
Darz Bór Szanowni Koledzy.Pozwolę się odnieść do artykułu w BŁ z września nr 9/2015r pt."Koła łowieckie tracą obwody" autora Adama Depko Prądzińskiego. Dot.on w większości koła "Jeleń" B-stok, który wywołał ponownie oburzenie rolników gospodarujących na gruntach objętch obwodami tego koła. Starosta Sokółki jak wiadomo wsłuchując się w samorządy gmin wypowiedział dalszą dzierżawę dwóch obwodów Jeleniowi. Autor artykułu w telefonicznej rozmowie ze mną przyznał,że posiłkował się jedynie wypowiedzią jednej strony czyli prezesa koła, którego profesją jest przerób mięsa. Zaskoczony /autor art./ faktami o niegodnym traktowaniu rolników-właścicieli gruntów rolnych przez myśliwych tego koła przyznał, że popełnił błąd i rozmowa ze mną "otworzyła mu oczy".Obiecał sprostowanie.Dowiedział się, że członkowie Jelenia B-stok są tzw.myśliwymi niedzielnymi z czego czynnych jest zaledwie około 10-ciu.Ta garstka ludzi nie jest w stanie realizować właściwą gospodarkę łowiecką.Czytelnikom zaś pragnę zakomunikować co mnie zaskoczyło,że czsopismo BŁ nie może publikować artykułów stawiających koła łowieckie w złym świetle.Jako stały czytelnik straciłem zaufanie do jego dalszej prenumeraty mając wątpliwość w wiarygodność publikowanych materiałów, czyli w stylu jak ten omawiany.Na szczęście trwa kompleksowa kontrola działalności PZŁ przez NIK co objawiła telewizja Polsat News w niedzielę 13.09.g.12.40.Z poważaniem .
Darz Bór. Kolegów z "Jelenia" zaskoczył kolejny pomysł na jaki zdobył się marnotrawny zarząd tego koła zmierzający do "ratowania" zabranych obwodów łow. nr nr 69 i 86. Tym pomysłem nie jak wielu by się spodziewało dymisja i odsunięcie się w niesławie, lecz dodatkowe opodatkowanie członków /prawdopodobnie kwotą 500 PLN /, która o dziwo przeznaczona ma być na opłacenie adwokata i kosztów sądowych procesując się ze Starostą Sokółskim o odzyskanie utraconych terenów łowieckich. Nie dajcie się Panowie, koledzy kolejny raz nabrać. Sprawa obwodów została przesądzona i powrotu nie ma. Wszystko wskazuje na pustą kasę koła, utratę niezbędnej płynności finansowj czyli BANKRUCTWO. Jedst pytanie i wątpliwość jak taka instytucja wyobraża sobie dalej funkcjonować. Ten zarząd co prawda nie miał w zwyczaju zapoznawać Walne Zebranie o dochodach, wydatkach i stanie konta. Na ironię zasługuje, że zbankrutowanym "Jeleniem" przez ponad pięć lat zarządzał ekonomista i bankier, wtórował mu jako skarbnik przedsiębiorca, który po poprzedniku w bieżącym roku przejąl funkcję prezesa. Nie miała tam nic do powiedzenia komisja rewizyjna. Uwżam, że obiektywnym zbadaniem dokumentacji finansowej koła gdzie wchodzą wydatki na zakup działki - pastwiska za 30 tyś PLN , budowe domku i dochody z polowań dewizowych powinna zająć się Białostoska Delegatura Najwyższej Izby Kontroli.
Darz Bór. Po wystąpieniu i wypowiedzi kol.Jerzego Kondrasa z koła łowieckiego " Jeleń " przed redaktorem S. Pawlukiem w dniu 24.05.2015 r. Zarząd Jelenia knuje nad zwołaniem Nadzwyczajnego Walnego Zgromadzenia Koła .Głównym tematem ma być sprawa w/w kolegi i wniosek wydalenia go z koła.Byłby to kolejny dowód świadczący o nikczemności tego zarządu. Myślę, że koledzy wreszcie przejrzą na oczy i nie podzielą jego głupich zapędów.Kolega Jerzy oczekiwał reakcji na czyn chuligański od samego sprawcy, ZK dwa lata, a od ZO PZŁ od roku.Nikt z ZK nie raczył zainteresować się co jest przyczyną, że kol. Jerzy od dwóch lat nie uczestniczy w polowaniach opłacając składki. Bo po co ? mniej oczów widzi co wyprawiają w łowisku niektórzy członkowie ZK i kilku zaufanych tym lepiej i ciszej.Zabrakło też " odwagi " członkom Komisji Rewizyjnej na czele, której wyraził chęć pełnienia przewodniczącego, długoletni członek PZŁ i koła wyższy oficer WP. Trzęsąc portkami przed wyrzuceniem nie reagował na jawne nieprawidłowośći i chamstwo. Taki zarząd ustawia się do wydalenia członka, który o mało nie przypłacił życiem i szukał sprawiedliwości poza Związkiem. ZO PZŁ powinien fakt nieudolnych członków zarządu koła w trybie nadzoru odwołać i powołać w to miejsce ,na ile prawo i statut pozwala tzw. Zarząd Komisaryczny. W końcu odebranie obwodów łowieckich jest decyzją niespotykaną i nadzwyczjną.
Był podobny przypadek o obwód w powiecie krasnostawskim na Lubelszczyźnie. W rozprawach obok miejscowego prawnika udział brali także prawnicy ZG. Z tego co wiem starosta postawił na swoim.
Jak znam życie, to postępowanie sądowe potrwa kilka lat, bo dziwnym byłoby, gdyby KŁ Jeleń nie złożył pozwu przeciw staroście o ustalenie, że wypowiedzenie nie miało podstaw prawnych i idę o zakład, źe do końca umowy dzierżawy będą tam polować, a jak ZO uzna, że tylko to koło jest godne dzierżawić te obwody, to starosta nic nie będzie mógł zrobić.
No to jak jest z tym wypowiadaniem dzierżawy obwodów ?
Wielu Kolegów twierdziło że takie wypowiedzenie jest niemożliwe i nie ma mocy prawnej . Tego zdania była o ile pamiętam Redakcja w osobie pana Gawlickiego i forumowy guru prawniczy Artur 123. Czy jest to wypowiedzenie skuteczne i czy w przypadku nierealizowania planu lowieckiego ALP moze wypowiedziec dzierzawe jako reperkusje na stosowanie obstrukcji proponowanej przez p. Gawlickiego przy zatwierdzaniu planu. Ptecedens jest.
Darz Bór. No i się stało. Dziś [24.06.2015r] starosta sokólski zaprosił do swojego gabinetu przedstawicieli koła łowieckiego "Jeleń".Obecni też byli wójtowie gmin: Sidra, Nowy Dwór, Kużnica oraz powiatowy lekarz weterynarii. Przedstawiciele koła "Jeleń" komputerowy "Esiek" - były ,przez pięć lat prezes, który doprowadził koło do takiego stanu i aktualny , nie lepszy wcześniej bliski przyboczny, którzy rozpoczeli swoje uczestnictwo od przechwalania się w sukcesach,ile to dzików odstrzelono porównując wynik do rekordu Świata itp. W tym momencie starosta wydostał dokumenty i poinformował , że wypowiada umowy dzierżawy dwóch obwodów łowieckich nr 69 w gm. Dąbrowa Białostocka, Sidra, Nowy Dwór i nr 86 w gm. Kużnica,Sidra. Stwierdził, że doszło do błędów w zarządzaniu gospodarką łowiecką. Nadmienił, że uczynił to przychylając się do postulatów gospodarzy wymienionych gmin, którzy nie chcą nawet zgłaszać do ZK szkód. Inaczej skończyć się ta samowolka , arogancja i ignorancja rolnika nie mogła. Pozostało chyba tylko surowe rozliczenie winnych za taki stan rzeczy ale to już należy do Walnego Zgromadzenia.
Stomatolog to Twoja ocena gdy piszesz ; '' Panie Andrzeju z szacunkiem na wreszcie rozsądną, godną członka PZŁ merytoryczną postawę.'' Dla mnie wypowiedz Witkowskiego to medialnie dobrze odbierany uładzony pojednawczy tekst . I podobnie jak Witkowski ja Paliński wpisuję się w jego tekst ; '' Szkoda, że większość wypowiadających się Kolegów skupiła się na osobach a nie na zdarzeniach '' . Gdyż obsesyjna kolejna próba autora tego reportażu przypisuje gębę negatywnych spersonalizowanych bohaterów całemu temu związkowi . Gdzie stomatolog nadal jak hipokryta zakochany w tym związku dzieli już stanowiskami pisząc ; '' Gotów jestem Pana w swojej wyobraźni umieścić funkcyjnie jako rzecznika w Zarządzie PZŁ, bądź Przewodniczącego ZO.'' Pragnę podziękować stomatologowi za złożone mi gratulacje gdy pisz '' Gratuluję myśliwym zrzeszonym, którymi zarządzają ludzie kompetentni.'' Bo może to tylko jakiś ewenement ale w moim otoczeniu już od wielu lat i to we wszystkich mi znanych kołach decydują kompetencje zarządzających . To że kompetencje nie idą zawsze w parze z kultura osobistą w relacjach z rolnikami to wina najczęściej - obu stron . A budowane tu obsesji nożowników związkowych są chore . Bo ich wykluczanie - już to raz napisałem - to nie rola nadzoru związkowego a prokuratury .
Darz Bór i szcunek dla Pana Andrzeja. Nareszcie rozsądna wypowiedz, godna członka PZŁ ustosunkowująca się do reportażu Pana Pawluka dot. Koła "Jeleń". Takie traktowanie miejscowej ludności, rolników zamieszkujących dzierżawione obwody łowieckie przez ZK a część kolegów biernie się temu przypatrująca by tylko się nie narazić i nie zostać wyrzucona inaczej skończyć się nie mogła jak wypowiedzeniem przez Samorządy obwodów. Przecież to co się negatywnego działo można obdzielić niejeden teren Zarządu Okręgowego. Wprowadzanie czegoś co jest niezgodne z Rozporządzeniem Ministra Środowiska, własne inpretowanie wszelkich norm i zasad "Esiek" - prezesujący przez 5 lat uważa, że nic się nie stało. Starszy kolega myśliwy 71 lat zaatakowany nożem omal nie przypłacił życiem, obezwany od sk... przez dwa lata czekał na przeprosiny bądz inne zadośćuczynienie, reakcji ZK bądz Okręgowego nie było. Musiał się zwrócić bo Państwowych Organów Ścigania. Panie Andrzeju z szcunkiem na wreszcie rozsądną, godną członka PZŁ merytoryczną postawę. Gotów jestem Pana w swojej wyobrażni umieścić funkcyjnie jako rzecznika w Zarządzie PZŁ, bądż Przewodniczącego ZO. Gratuluję myśliwym zrzeszonym, którymi zarządzają ludzie kompetentni. Bardzo Panu jeszcz raz dziękuję za głos w słusznej sprawie.Darz Bór.
Darz Bór.
Szkoda, że wiekszość wypowiadających się Kolegów skupiła się na osobach a nie na zdarzeniach.
Co do zdarzeń, to trudno uznać za normalne strzelanie do znaków drogowych, tablic informacyjnych czy na wyrobiskach żwiru a także straszenie innej osoby nożem (a w tym przypadku Kolegi z koła), czy ostrzeżenie ... masz tylko jedna głowę. Są to zachowania złe i powinny być napiętnowene i ścigane. Niestety zbyt często takie sprawy są "zamiatane pod dywan" i dopiero tragiczne zdarzenia uruchamiają postępowania. A szkoda. Szybka reakcja odpowiednich organów naszego zrzeszenia mogłaby często załatwiać sprawę i zapobiegać podobnym incydentom. Niestety te organy zbyt często nie funkcjonują właściwie i nie wypełniają nałożonych na na nie statutem obowiązków. Co do działań prokuratury, to moim zdaniem dopóki nie padnie człowiek, to sprawy lekceważą.
Kwestia szkód wyrządzanych w uprawach rolnych przez zwierzynę łowną staje się coraz większym problemem. Jeżeli nie uporamy się z nim to przewiduję, że zrobią to za nas inni i będzie to dla nas bardzo bolesne. Bezwzględnie powinniśmy przestrzegać prawa. Złe, naganne i niedopuszczalne jest wymuszanie na poszkodowanych podpisywania protokołów bez ich pełnego wypełnienia czy nie przekazywania kopii protokołu. Takie wymogi są od bardzo dawna i dziwię się, że są jeszcze koledzy, którzy mają w tym zakresie jakieś wątpliwości. Wg mnie stwierdzenia, że "... liczy odszkodowanie po powrocie. ...Nie widzę w tym nic zdrożnego..." są dyskwalifikyjące ich autora do szacowania szkód.
Apeluję do Kolegów o rzetelne szacowanie szkód i należny szacunek dla rolników. Każdy konflikt na tym tle powinniśmy załatwiać polubownie, dochodząc do kompromisu.
Darz Bór.
Dziękuję Szanownemu Koledze OIOM-owi ! Popatrzcie nawet nie podpułkownik !
w skrócie "ppłk", czyli moje przypuszczenia były słuszne, chociaz stopień "ppłk" jako d-cy strażnicy dopuszczałem, ale musiałby to być wyjątkowo zdolny inaczej oficer o "bardzo wysokim IQ" w nagrodę zesłany do Sokółki. Stąd chyba i to rozpoznanie operacyjne równało się jego zdolnościom, równym umiejętnościom owej dwójki lepiących tego dziennikarskiego gniota zwanego "reportażem"
No, no, nic dodać i nic ująć z Twojego toku myślenia Kolego OIOM, bo przecież mawiają " pluj komuś tam w oczy, to powie,Że deszcz pada" .
Pozdrawiam
harap
Her Harap ''kończ waści i wstydu mjr oszczędź '' (Dowódcy strażnicy) WOP w Sokółce . W bajkach dzieciom dedykowanym o kotach Bonifacym i Filemonie doszukasz się podobnych analogii jak tu o mądrości emerytów z LWP . To że forumowy Filemon wsparty konstytucjonalistą i dentystą kolejny raz za kłębkiem wełny goni to nic nowego . Ale jednak należy podziwić jego determinację w zaskarbieniu sobie duchowej wzajemnej więzi z kolejnym stomatologiem . Gdyż jeszcze nie tak dawno pamiętamy tu oratoria obsesyjne i serenady nucone przez Filemona o innej odmianie kopytnego '' Koło Daniel '' . A tam kolejny stomatolog Haus i generał Orkisz ze swoją próchnicą . Gdyby emerytów typu Pawluk Skoniecznych dziś można było wcielić do batalionu typu gwardii narodowej to zapewne byli by konkurencja dla gwardii papieskiej . Gdyż ta ich wola walki i determinacja w miłości do rolników jest bardziej papieska od samego Papierza. A celem nie jest rzetelność dziennikarska a polowanie na Jelenia który w tym materiale nie objawia się jako '' jelonek '' z krzyżem między rogami jak św . Hubertowi ale jako wściekły byk harcujący w czasie korridy na arenie . Toreador i matador '' Bonifacy i Filemon '' kolejny raz zafundowali nam na tym forum scenografię jak w poniższym linku. http://www.hiszpania-portal.pl/kultura/korrida-w-hiszpanii.html ................
Z Poważaniem Adam Paliński …...PS . cytat ; . Publiczność daje aplauz ale potrafi również wyrażać w żywiołowy sposób swoje rozczarowanie a nawet oburzenie.
Ty się panie "pułkownik" - chociaż tak wysoki stopień mi nie pasuje do k-ta placówki granicznej i pokroju twojej osoby. No może podpułkownik, w WOP-ie,wówczas nie szafowano awansami na placówkach nawet ważnych. chyba,że byłeś....? A do alegorycznego Klossa się nie porównuj.No i jak śmiałeś ty były oficer na tym portaliku ujawnić metody pracy operacyjnej!!! I to się śmie nazywać oficer? Masz w jednym racje! Z takimi się nie dyskutuje.
Z obrzydzeniem
harap
Witam pana panie Leff, ku wyjaśnieniu skoro miał pan okazję w tym kole polować i mówi o jakiś odgrzewanych kotletach z przed 12 lat ? Nic podobnego nigdy wcześniej nie było. Sprawa toczy się aktualnie z art. 190 kk czyli grożba karalna i prowadzona jest przez KPP. /proszę obejrzeć wcześniejsze nagranie i wypowiedz myśliego z koła/. A co pan harap tak się uaktywnił wcześniej jakoś pana nic nie intresowało. Czyżby był pan w te śmierdzące sprawy zamieszany i zamierzał coś więcej "wyciągnąć", ktoś z oficerów po fachu powiedział cyt."nie ze mną te numery ....." . a ze znanych filozofów, że ...... nie z każdym się dyskutuje. Żegnam.
Aaaa - no wreszcie oficerska sprawa się wyjasniła. To Pan Pułkownik z Sokółki był tym d-cą Strażnicy WOP ze swoimi donosicielami.Tylko Panie Pułkowniku gdzie Pański honor i godność oficera. Przedtem lolkalny decydent, ale i zwykły "bmw", a obecnie?, "dopowłaz",do ( zniekształcenie wyrazu ze względy na cenzurę zamierzone)ponoć sierżanckiej "dopy" ( zniekształcenie słowa zamierzone).
Nie wstyd panu, Panie Pułkowniku ???
Z odrazą
harap
Dlaczego nikt nie wspomina ,że sprawa z "nożem " to odgrzewany kotlet z przed 12-tu lat?O ile wiem to sprawa się już zakończyła.Panie pułkowniku S. z Sokółki -czy to prawda ,że kilku "niezadowolonych" jeżdzi po terenie i nastawia konfrontacyjnie rolników obiecując cuda?
Panie dentysta- nie opowiedziałeś o tym oficerze WOP i starasz się zboczyc na inne tory. Wszak powinienes wiedzieć jako oficer w dodatku D-ca straznicy i pewnego odcinka granicy, że miałeś obowiazek , powtarzam obowiązek donieś o meldunkach swoich kontaktow czyli donosicieli, chyba, że sam byłeś umoczony w te sprawy i musiałeś milczeć, no i teraz gdy zrezygnowano z twoich wątpliwych umiejętności
zaczynasz działać. Acha no i panie oficer - w twoich latach służby bycia oficerem WOP - jeżeli nim byłeś oczywiście,bo trudno mi uwierzyć - to takie sprawy załatwiano od ręki, no ale jeżeli kryłeś znane ci fakty to i doczekałeś emerytury pewnie trzęsąc portkami. W moich czasach o takich osobnikach mówiono w skrócie "bmw"czyli: bierny, mierny i wierny, a treści twoich wpisów zdają się to wyraźnie potwierdzać panie były oficerze WOP-u.
Pozdrawiam, chociaż.....
harap
Witam kolegę harap.Dziękuję za zabranie głosu. Swoim wystąpieniem robisz wrażenie jak byś nie był czł. PZŁ, bądz bardzo krótko nosił strzelbę lub też rżnął tzw. głupa. Czego można tu nie rozumieć, ż w PZL-e żlw się dzieje i po to są tacy Panowie redaktorzy jak St. Pawluk. Wiem doskonale jak się reaguje na łamanie prawa. Nie jest to takie oczywiste w Polskim Związku Łowieckim gdzie działają inne siły i w ich zwalczaniu trzeba innych sił i czasu. Sądy Łowieckie i Okręgowi Rzecznicy są dyspozycyjni wobec prezesów i zarządów kół, rozpatrują tylko wskazane przez nich przypadki a nie odwrotnie. Tak przynajmniej jest w kole "Jeleń" Białystok. Trochę wstyd, że w tym kole jest zrzeszony przewodniczący OKR , a w skład wchodził przed jeszcze paroma miesiącami prezes tego koła a trochę wcześniej nawet skarbnik. Wszystko co jest nie akceptowane przez ZK zamiatane jest pod "dywan" .Sprawy sa umarzane. Ostatnio jedna skarga trafiła do Prokuratury Generalnej. Jeśli poruszasz się w innym świecie to gratuluję. Ja od roku domagam się rewizji skandalicznego fałszowania materiałów w prowadzonym postępowaniu przygotowawczym przez ORD przy ZO PZŁ w Białymstoku. Panie kolego do uzupełnienia wiedzy o PZŁ odsyłam do przeczytania m.innymi art. w "Braci Łowieckiej" Nr 12/2012 str.9 autora M.Kościelniaka. I jeszcz jedna może rada bądz uwaga: jest takie powiedzenie " nie zamykaj ust temu kto otwiera Ci oczy". Z poważaniem : Dentysta.
" Byłem oficerem WOP, d-cą Strażnicy WOP odpowiedzialnym za odcinek granicy gdzie m.innymi obwody "Jelenia" nr 7 i 14 stykają się z granicą Państwa. Rozpoznanie środowiska, ludności pogranicza z racji 40 letniego okresu myśliwstwa i służby..."
To cytat z Twojego wpisu panie "dentysta". Czegoś nie rozumiem! Kto wreszcie był owym oficerem WOP w dodatku d-cą Strażnicy WOP, który miał rozpoznanie środowiska. Z wpisu wygląda,że to ty panie "dentysta" nim byłeś wyraźnie pisząc "byłem oficerem...", stąd mając rozpoznanie i kontakty w środowisku( czyt. z donosicielami) swojego odcinka odpowiedzialności nie raczyłeś nadać stosownego toku niepokojącym poczynaniom znanej Ci grupy ludzi łamiacych prawo, do czego zobowiązywało Cię prawo i zajmowane stanowisko. A nawet gdy nim nie byłes tylko konfabulujesz, bo WOP nie istnieje od 1990 r. czyli od 25 lat. Stąd pytanie: czy forumowy "Esiek" był już decydentem w "Jeleniu" i czy to On był tym oficerem? Jeżeli tak, to Ustawa Zasadnicza zobowiązywała Cię jako Obywatela do stosownego reagowania w wypaku łamania prawa z powiadomieniem stosownych organów ścigania.
Jeżeli tego nie robiłeś, to wyraźnie łamałeś prawo nadane Ci Konstytucją RP czyli byłeś zwykłym(...) . Zatem panie "dentysta"?
Darz Bór Szanowni Koledzy.Nawiązując kolejny raz do reportażu Pana Pawluka,w nim odważnych wypowiedzi kolegów,którzy nie tolerują chamstwa i łamania podstawowych zasad etyki łowieckiej zostali brutalnie przez ZK potraktowani lub "skasowani".Ten kto ich ironicznie nazywa "aktorami" nie rozumie, że udział silnych, niezależnych mediów może coś w tym skostniałym Związku zmienić.Oczywiście, że te media są nie na rękę tzw. funkcjonariuszom zasiadającym w radach typu Esiek.To tyle na wstępie. Pan Esiek wyraża zakłopotanie i ubolewanie, że pokazany materiał Pana Pawluka jest skrajnie jednostronny,niewiarygodny a może nawet tendencyjny bo z nim nie uzgodniony. A czego to mógł się spodziewać współpracując z nieodpowiedzialnym łowczym, który jak zakończył swoją funkcję w kole wiedzą nieliczni. Przyzwalając "swoim" na na bezkarne wchodzenie w rewiry zajęte a kolegom, którzy tego nie tolerują wytacza się oskarżenia o "rażącym braku koleżeństwa". A wszystko to przy pomocy usłużnego i dyspozycyjnego z/cy ORD przy ZO PZŁ. Byłem oficerem WOP, d-cą Strażnicy WOP odpowiedzialnym za odcinek granicy gdzie m.innymi obwody "Jelenia" nr 7 i 14 stykają się z granicą Państwa. Rozpoznanie środowiska, ludności pogranicza z racji 40 letniego okresu myśliwstwa i służby najprawdopodobniej mógł utrudniać bądz przeszkadzać w uprawianiu samowolki, "współpracy" łowczego z kilkoma nie nazwę ich nawet myśliwymi, którym wolno było i nadal jest w łowisku na wszystko. Podobnie uważam, że przeszkadzał ZK długoletni etyczny myśliwy znający teren i mieszkańców były łowczy Koła B. Kredcych który przjmował Eśka do "Jelenia" i uczył po czym rozpoznać zająca od dzika. Jemu znaleziono powód opóżnienia o kilka dni opłacenia składki członkowskiej. Na J. Kondrasa łowczy zaplanował intrygę zastawiając na szczęście nieudaną zasadzkę, prowokując kolegę do wyjścia w łowisko nie wydając mu pozwolenia - odstrzału. Tylko przezorność go uratowała a podzielił by los w/w. Kondras poinformował o tym pisemnie ZK czytaj Eśka i co z tego? Esiek nie wspomina o zdarzeniu, które o mały włos nie doprowadziło do tragedii. To wszystko działo się przy świadkach. Aktualnie postęowanie przygotowawcze prowadzi Komenda Pow. Policji w Sokółce. Myśliwy, który rzucił się z nożem na kolegę nie powinien posiadać pozwolenia na broń i nie może być innej alternatywy. Przez dwa lata Esiek sprawą wewnętrznie się nie zajął bo nie chciał ruszać "swojego". Człowiek zdrowy na umyśle nie strzela z broni palnej do znaków drogowych i to w terenie zabudowanym. Esiek powinien też wiedzieć kto w dn. 30.09.2012 r w godz. 13-14 urządził i uczestniczył w strzelaninie w wyrobisku po wiejskiej małej żwirowni w okolicy wsi Zajzdra popełniając przestępstwo z Ustawy o broni. Z książki wyjść w łowisko wynikało, że z 29/30.09.2012 r na polowaniu przebywał cały ZK. Zdezorientowana miejscowa ludność zbierająca grzyby zmuszona została do ucieczki i liczą, że sprawcy zostaną ustaleni. Taka infantylność i błazenada ze strony ZK przed pięcioma laty nie była do pomyślenia.
Witam kolegów po strzelbie.Na portal zagladam ostatnio sporadycznie no może do galerii aby popodziwiać fotografie rogaczy.O w/w materiale powiadomił mnie kolega z mego okregu.Miałem okazje podkładać psy na organizowanych przez Jelenia zbiorówkach nie raz nie dwa.W pamięci pozostał mi ciekawy pomysł zarządu koła,którego składu nie pamiętam prezesa oweszem kol.forumowego Eśka.Pomysł polegał na tym iż na polowanie Hubertowskie nie zapraszano kol. mysliwych nie będących członkami koła czyli gości.Frekfencja,atmosfera praktykowanie kultury łowieckiej było widoczne gołym okiem.Mało zorientowany jestem w obecnej sytuacji towarzyszących problemów koła,ale z wczesniejszymi oweszem,Drugi sezon w Jeleniu na Kużnicy nie podkładam z powodu Afrykańskiego Pomoru,a tym samym nierozsądnego zapisu prawdopodobnie Wojewody o zakazie polowan zbiorowych.Kiedys za czasow starego zarządu międzyinnymi łowczowania kol.aktora filmowego Kol.Krecyka koło borykało sie z niesamowitymi problemami związanymi ze szkodami wyrządzanymi głównie przez dziki.Ilośi zgłaszanych szkód,wypłacane kwoty rolnikom były kosmiczne,po polowaniu przy ognisku słyszałem rozmowy starych jak i młodych członków koła ...co dalej będzie jak tak będzie.Patrząc na załączony materiał odnosze wrażenie,iż jest nieco tendencyjny z powodu braku wystąpienia lub chociaż obecności kolegów z obecnego ZK.Zamiana starego na nowe jak w ich przypadku przyniosła wiele dobrego jak i złego.Mam tu na myśli sposób zminimalizowani astronomicznych kwot za szkody,czy metodami zgodnymi z prawem tego nie wiem gdyż prawnikiem nie jestem,ale znając podejście członków z owego ZK nie sądze,ze ignorowali by prawo do takiego stopnia jak zostało to przedstawione w materiale.Inwestycje poczynione przez koło to nie prywatne dobro lecz ogółu,mam na mysli wspaniały domek i nie tylko.Mysle,że jest to sola w oku co poniektórym obecnym,byłym i niedoszłym członkom Jelenia,a przyszłość koła napewno nie jest priorytetem.Mam nadzieje,ze spór zostanie zarzegnany,rolnicy zrozumieją problem nie tylko myśliwych polujących na ich gruntach.Przepisy są jakie są i nawet w ich ramach jak widac tworzy sie galimatias.Sam mam ziemie,poluję i czuje jakiś niesmak przekazu reżysera tego materiału,ale przecież Magdą G...ler nie jestem :)
DB gawronn
Panom prawnikom idziennikarzom a w szczególności Panom St.Pawlukowi iGawlickiemu można tylko zawdzięczać,dziękować, że są oraz gratulować ujawneń skrajnie skandalicznch zachowań jak zarządzanie KŁ "Jeleń" Białystok.Były już prezes-komputerowy"Esiek",być może nie wie , bo słaby z niego teoretyk myśliwstwa,że jego ekipa z nim na czele nazywana była przez większość kolegów "sitwą" otoczona kilkoma"mięsiarzami" z właśćicielem zakładu mięsnego w Choaaroszczy na czele.Mogli pozwalać sobie bezkarnie na wszystko,gdyż on, skarbnik i członek KŁ wchodzili w skład OKR przy ZO PZŁ. Ten członek jest jednocześnie przewodniczącym tej Komisji a syn przewodniczącego łowczym koła.Ten nietypowy układ przypominający czsy ZSRR wykluczał obiektywną kontrolę i nadzór a w zamian wzbudzał pychę i pewność siebie.Dodam,że OKR składa się z 7 osób a ZO PZł B-stok zrzesza 70 KŁ. Esiek ze swoją ekipą przez 5 lat sku- tecznie podzielił koło na "swoich" i "obcych",skłócił myśliwych z rolnikami, podniósł składkę czł.i na pożegnanie otrzymał wypowiedzenia przez samorządy Gmin Sidra,Nowy Dwór i Kużnicę na dalszą dzierżawę dwóch najlepszych obwodów.Setki podpisów rolników wystawiło negatywną ocenę i brak możliwości na dalszą działalność zkołem"Jeleń".Nie można więc winić trech rolników do których dotarł pan Redaktor występujących w reportażu. Chętnych oczekuje dużo więcej.Winę za taki stan ponosi bezwględnie prezes Esiek i stąd ta rozpaczliwa reakcja na portalu. Co do mojej osoby to zostałem wyrzucony jak to brutalnie określa Esiek "za rażące naruanie zasad koleżeństwa".Co prawda ne w jego kompetencjach oceniać moje cechy.Wierząc w sprawiedliwość zwóciłem się do Sądu Okręgowego w Białymstoku,który spreparowane zarzuty koła oddalił a bezspornie,negatywnie ocenił zachowanie członków ZK o czym pan Esiek doskonale wie jako pozwany. Przed obliczem Temidy nawet ten już były łowczy nie odwżył się na kłamstwa.Nie zostały przeze mnie w/g Sądu naruszone przepisy proceduralne określone w Statucie Zrzeszenia.ZK"Jeleń" poddał więc pod głosowanie WZ uchwałę bezzasadną ibezpodstawną a co gorsze dopuśćił by liczenie głosów odbyło się poza salą, w ciemnym kącie korytarza budynku na Jurowieckiej. Moja"wina" w/g ZK polegała w zwracaniu zarządowi uwagi na: -tolerowaniu niedopuszczalnch praktyk naruszaniu zasad bezpieczeństwa przez tzw.wymienionych "mięsiarzy" wchodzących w rewiry zajęte przez innych myśliwych gdzie pozyskiwali zwierzynę; -celowo nieczytelnym prowadzeniu "Kśiążek wyjść w łowisko" przez wyznaczonch przez łowczego podprowadzających w czsie polowań dewizow. -bezpodstawnym żądaniu ob rolników zgłaszających szkody łowieckie na opracowanych formularzach dodatkowych dokumentów w formie załączników,których nie przewiduje Rozporządzenie MIń.Srodowiska. Narażano więc celowo rolników na koszty oraz stratę czsu w celu ich uzyskania w starostwie. -domaganiu się wyjaśnień powodu wymiany "Kśiążek wyjść w łowisko" w obw.łow 7 i 14 co dwa miesiące i częściej mimo,że ich wykorzystanie zajmowało zaledwie kilku bądż kilkunastu stron.Było to ewidentne krycie kogoś lub czeboś przed grupą zwą się "obcymi". Podobna sytuacja z Książką miała miejsce w końcu maja 2015 roku w obw.łow."Jelenia" nr 200 usytuowanej we wsi Zawady k/Baciut mimo, że zapis w niej zawarty nie przekraczał połowy.Stało się to po kontroli i adnotacji dokonanej przez Państwową Straż Łowiecką.
Panie Waldku! Cieszę się, że pomogło forumowemu koledze (niesamowite,że tak szybko działa)- pierunie szybko. A ja za to nie będę musiał się posiłkować wyszukiwaniem linków. ps. Panie Waldku uderz w stół, norzyce się odezwą! Z przyjemnością wówczas napiszę, żeby zwiększył dawke maści!
Nie wiem czy czytałeś opinie Pana Marka lat 60. Pozwolę sobie na zacytowanie jej, być może niektóre osoby skorzystają z niej i pomogą sobie i nam;"Moje życie było w ruinie, całe dnie spędzałem na tłumaczeniu innym że nie mają racji. Ciągłe hejtowanie na forach internetowych i przekonywanie o mojej racji zabierało mi mnóstwo czasu. Gdy tylko zastosowałem maść na ból d..y moje wszystkie problemy znikneły a polski internet odetchnął".
Sylwian70! Nie odwracaj kota ogonem swoim komentarzem. Warsztat dziennikarski tej dwójki , ponoć dziennikarzy - bo o to tu chodzi, pod tzw. "zdechłym azorkiem" czasami a prawie zawsze ich dzieła, służą do usiłowania wykonania tzw. "włóczki",nie, nie truchłem uwiązanego na lince za samochodem psa jak, to ponoć czynił jeden z etycznych myśliwych tu się udzielający a (czyt. PZŁ-em i kołami łowieckimi) bo właśnie zamieszczony tu tekst przypomina właśnie przysłowiową obrzydliwą z punktu warsztatu dziennikarskiego, a tam myśliwego "włóczkę", pewnego koła ,dla osiągnięcia spodziewanego przyciągnięcia uwagi i wywołania oburzenia na paskudnych myśliwych, tam drapieżnika czychającego na łatwy łup.
Tak Tak koledzy poniosło mnie No i wdepnęliśmy w bagno.Reportaż rozniesie sie szerokim echem i będą pluć na mysliwski kapelusik.Problem jest duży tylko że co nie którzy tego nie chcą widzieć lub traktują go po łebkach no i czasami łżą jak psy.Kto na kogo bardziej pluje rolnicy na myśliwych czy odwrotnie? Muszę przyznać, że mam kłopot bo jestem myśliwym i współczuję tym drugim-rolnikom. Szkody dotyczą mnie także i moich kolegów myśliwych są też wśród nich rolnicy.Doskonale rozumiem ten problem bo dotyczy nas wszystkich. Ale co mamy zrobić jeżeli znamy sytuacje koła a rzetelna wyplata szkód to bankructwo dla koła..Nawet podjęte próby mediacji w takich przypadkach się nie sprawdzają. To trudna sytuacja bo myśliwi z jednej strony mają ograniczone możliwości finansowe koła a z drugiej bezsprzecznie ogromne straty - rolnika. Poprawą relacji między rolnikami i myśliwymi powinny zająć się obie strony.I tu trzeba szukać jakiegoś przyjaznego porozumienia.Wśród rolnikow powinniśmy mieć sprzymierzeńców a nie wrogów.Szczególnie myśliwi korzystający z dzierżawionego przez siebie obwodu łowieckiego powinni starać się utrzymywać jeśli nie przyjazne to przynajmniej poprawne relacje z zamieszkującymi na tym terenie i prowadzącymi tam swoje gospodarstwa rolnikami.Reportaż nie rozwiąże wszystkich problemów jakie pojawiają się i pewnie zawsze będą się pojawiać w relacjach między rolnikami i myśliwymi.Problem jest głównie w zakresie obiegu informacji oraz w zakresie powstawania szkód łowieckich i ich niwelowania, prawidłowego szacowania i wypłat należnych odszkodowań.Wysokość tych odszkodowań ustalają bowiem sami myśliwi którzy są wiadomo że sędziami we własnej sprawie. Nie trudno więc się domyśleć jakie godziwe czy słuszne odszkodowanie proponuje się rolnikowi.To my jesteśmy gośćmi na ziemi rolnika i my za friko korzystamy też z jej darów więc starajmy się nie stwarzać konfliktów z naszymi dobroczyńcami.D.B.
Her Radosław gdy piszesz ;'' Ubolewam Paliński nad tym, że akceptujesz i potwierdzasz, że PZŁ prawo nie obowiązuje '' . Tak Abucewicz ja też ubolewam że ty jako ponoć wybitny konstytucjonalista piszesz w tym kontekście o obowiązującym prawie . Bo Paliński jako legalista ma cywilną odwagę przeciwstawić się bezmyślnemu stanowieniu prawa . Które staje się represyjną wykładnią dla równie bezmyślnych tobie '' Spadkobierców Beriowszczyzny '' .
ad. Oiom
"nawet gdyby taki zapis zafunkcjonował o odpłatnościach w znowelizowanej ustawie". Ubolewam Paliński nad tym, że akceptujesz i potwierdzasz, że PZŁ prawo nie obowiązuje. DB RA
Kolejny materiał produkcji Pawluk in-company Abucewicz jako żywo przypomina agendę - filię, ekspozyturę portalu LPM firmowaną przez niejakiego Gawła . Dla mnie smutnym jest że twarzą kolejnego brukowego materiału jest Piotr Gawlicki .Który piastuje eksponowane stanowisko w tym modelu . Tekst umieszczony przez forumowicza Esiek niewiele wnosi . Bo łajno rzucone w wentylator już oblepiło Sylwian70 który to zdążył wyartykułować swoje święte oburzenie . W mojej ocenie co artykułowałem wielokrotnie pisząc tu na tym forum mamy kolejny przykład okrągłego zera w zakresie prezentowanego profesjonalizmu dziennikarskiego . Jest to nieudolna próba socjotechniki obliczonej na efekt że pospólstwo prostackimi komentarzami ukamienuje tego ''Jelenia ''. Jednocześnie komu ma się przysłużyć taki materiał bo zastanawiającym jest czy tym dwóm jak we wstępniaku myśliwych . Jednemu któremu grożono nożem i drugiemu który chciał być sprawczą siła w zarządzie Jelenia . Czy też chodzi redaktorom o ekspozycję kto i kiedy zapraszał kogo do całowania rzyci . Cały materiał równie dobrze pasuje do stron internetowych gdzie poszkodowani borykają się z problematyką szkód komunikacyjnych w konfliktach z ubezpieczycielami . Tu pada ''być albo nie być''– fraza pochodząca z utworu Hamlet, książę Danii autorstwa Williama Shakespeare'a. - wyrażona w sakramentalne pytanie czy to my myśliwi nie jesteśmy sobie sami winni . Uczciwość reporterska w rozumieniu ''być albo nie być'' trybunem Pawlukiem in-company Abucewiczem - kolejny raz nie wytrzymuje próby rzetelności ocen . Gdyż tradycyjnie i to domniemam celowo nie przedstawiano argumentów drugiej strony konfliktu płynących z relacji zarządu czy członków koła Jeleń . Co do kwestii w intonacji tego niusa o oplątach za kwit z przystrzeliwania . Nieźle Pawluk rozumujesz to te 200 nierobów przy korycie skasuje od ponad 100 tys po 50 zł . To ja ci odpowiem ze swojego podwórka i siedmiu ościennych podwórek – czytaj kół łowieckich . W sześciu są instruktorzy strzelectwa i znając swoje i pozostałe - nikt w kołach złamanego grosza nie weźmie nawet gdyby taki zapis zafunkcjonował o odpłatnościach w znowelizowanej ustawie .
Witam wszystkich! Nie wiem od czego zacząć bo niełatwo jest pisać bez emocji a jest ich wiele. Jestem na tym portalu bardzo, bardzo długo. Dyskutowałem z ciekawymi ludźmi a część z nich miałem okazję poznać osobiście. Niektórych takich jak np św. pamięci Alus nie da się zapomieć. Dzisiaj portal Lowiecki zamieścił wideo o moim Kole. O Kole, którego byłem prezesem przez ostatnie 5 lat. Wideo, po którego obejrzeniu, można wieszać na nas psy i wyzywać nas od najgorszych (np. tak jak to zrobił kolega Sylwian 70 - za co nie mam pretensji).Mam żal do portalu, który jest dla mnie istotnym źródłem kształtowania opinii i wiedzy o łowiectwie, za to że pokazuje materiał tak skrajnie jednostronny, tak niesprawiedliwy i nawet nie zapytał drugiej strony o zdanie komentarza! Czy tak robicie pozostałe reportaże?! Dlaczego nie zapytaliście nas co możemy odpowiedzieć na tak poważne zarzuty? Nie rozumiem tego i muszę powiedzieć, iz nie zauważyłem kiedy to zaczęliście stosować dziennikarstwo tabloidowe. Przykre to.
Cóż, w takim razie tylko kilka słów komentarza tutaj. To prawda, że Bohdan Kretcych piastował różne funkcje w zrządzie Koła Jeleń przed rokiem 2010. Zapomniał dodać, że w tym okresie, kiedy to poświęcał się tak bardzo dla koła, otrzymywał wynagrodzenie za każdą szacowaną szkodę, używał samochodu służbowego Koła (co było ok)wpływało prawie 500!!! zgłoszeń szkód. Mimo naszych próśb nigdy nie zobaczyliśmy protokołów z szacunków. Zadziwiające były wypłaty odszkodowań w wysokości np 30 zł, czy szacowanie szkód grubo po zbiorach. Cała masa nieprawidłowości, które doprowadziły nasze koło na skraj bankructwa. Strzelając 100-120 dzików płaciliśmy ponad 50 tys złotych odszkodowań co stanowiło w krytycznym momencie ponad 10% całości szkód płaconych na terenie PZŁ Biłaystok!
Pan Baranowski podpisał z Kołem (w obecności wójta) w roku 2013 ugodę. Porozumieliśmy się, że w zamian za wysoką kwotę dokona inwestycji i uzbroi swoje uprawy w pastuch i inne zabezpieczenia. Elementem wypłaty tej kwoty było oświadczenie, że nie będzie dochodził od nas pieniędzy przez 4 lata (lub 5 - nie pamiętam). W tym roku Pan Baranowski złożył wniosek o szacowanie szkód. Tak szanuje swoje słowo i ugodę. Międzyczasie pozywał nas wiele razy. Również za to o czym mówi przed kamerą - tj. groźby karalne. Niestety świadkowie, rolnicy którzy byli przy tym zdarzeniu, nie zdecydowali się kłamać i nie potwierdzili wersji Pana Baranowskiego.
Pan Repucho. Przegonił nas wiele razy! To nic, że nie ma żadnego prawa do ziemi, którą uprawia (własność kogo innego i brak dzierżawy). Przewodniczący Zarządu Okręgowego interweniował, że skarży się na nas Pan Repucho, któremu to nie szacujemy szkód. Na nic nasze zapewnienia, że nie było podania. Pojechali koledzy do Pana Repucho. Z dyktafonem. I co? A no dużą frajdę miał Pan Kazimierz i nawet potwierdził, że zgłoszenia nie wysłał a przy kolegach wypełnił podstawowe informacje. Przy okazji pochwalił się że "zwalił nam ambonę". Swoją drogą ambonę postawił jego kolega, wyrzucony z Koła za niekoleżeństwo. Ambonę zamykał na kłódkę.
Protokoły mamy samokopiujące - rolnik jest proszony o podpisanie pierwszej strony z obmiarem i obrysem oraz potwierdzeniem, że komisja była na szacunku. Jak, szkód jest więcej to komisja objeżdża uszkodzone uprawy, obmierza a liczy odszkodowania po powrocie. Nie jest tak zawsze ale bywa. Nie widzę w tym nic zdrożnego.
A jeszcze Pan Moroz. Miałem okazję być u niego na szacunku w zeszłą niedzielę. Zadzwonił a że jechaliśmy na polowanie to najpierw zajechaliśmy na szacunek. Zgłoszenie doszło we wtorek już po szacunku. W czwartek podał telefonicznie nr konta bo uznaliśmy szkodę w wysokości określonej przez niego. Jak mnie upoważni to napiszę ile.
Kończę bo i tak wszystkiego nie napiszę.
Dobrze, że mieli okazję u nas być tacy ludzie jak Barwin, Kocisko, Dzikuu czy Wojtek Głowacki. Może ktoś poza nami zaświadczy, że normalni z nas ludzie. Polowaliśmy wspólnie. Jak koledzy.
Przykro mi Panie Gawlicki, że takie "dziennikarstwo" uprawia Lowiecki.pl
O ja cie nie pier...e w głowie się nie mieści,piękny wizerunek polskiego łowiectwa, buc na bucu bucem pogania.Gdyby to było u Ruskich to można jeszcze zrozumieć.Analizujac całą sytuacje związaną ze szkodami na terenie całego kraju nie ma co ukrywać że jest problem i to bardzo duży.Ale w/w przypadku arogancja przedstawicieli koła łowieckiego przedstawiona w reportażu jest nie do zaakceptowania.Jajca jakieś,żenada trudno to ocenić.Wstyd że tacy ludzie- bezmózgowcy kierują działalnością kół łowieckich.Ktoś powinien rozgonić tę hołote a członkowie tego koła powinni walnąć łbem w mur tak na odmulenie bo tkwią w tym cyrku i przynoszą wstyd szlachetnej idei jaką ma reprezentować myśliwy.