autor: Stanisław Pawluk18-12-2015 Kryteria selekcji oczami instruktora PZŁ
Redakcja dziennika "Łowiecki" nagrywa sprawozdanie video z procesu jaki wytoczył łowczy okręgowy PZŁ Dariusz Z. myśliwemu ze swojego okręgu Mieczysławowi Wójcikowi, o naruszenie dóbr osobistych. Dariusz Z. poczuł się urażony krytyką, jaka padła ze strony Mieczysława Wójcika w felietonie filmowym nagranym przez dziennik oraz w piśmie przekazanym do Zarządu Głównego PZŁ. Relację z całości procesu przekażemy w terminie późniejszym. W tej krótkiej relacji pokazujemy naszym czytelnikom i widzom TV Łowiecki fragment z rozprawy, nie mający większego znaczenia dla zarzutów pozwu łowczego okręgowego, ale pokazujący, kto i jak realizuje ocenę odstrzałów w najlepszym, jak mówią pracownicy ZO w Olsztynie, okręgu łowieckim PZŁ.
Wypowiedzi etatowego wieloletniego instruktora Polskiego Związku Łowieckiego przekazujemy bez skrótów, jedynie z elektroniczną zmianą barwy głosu ze względu na zakaz, wydany przez sędziego, publikowania wizerunku i głosu świadków. Komunikacja ze świadkiem była utrudniona ze względu na niedosłyszenie i dlatego pytania zadawane przez pełnomocniczkę Dariusza Z. wypowiadane były niemalże krzykiem. Niestety, elektronicznie nie dało się poprawić czytelności wyjątkowo niewyraźnej mowy instruktora.
Bardzo trafnie redaktor Dziennika Łowiecki obnażył wiedzę z zakresu problematyki łowieckiej etatowego pracownika ZO PZŁ na podstawie tych żałosnych zeznań - wypowiedzi świadka Edwarda Z. z Olsztyna. Z podobną wiedzą spotkałem się w prowadzeniu postępowania przygotowawczego przez rzecznika dyscyplinarnego przy ZO, który nie znał zakresu obowiązków łowczego KŁ.Jest pytanie jak tacy mogą służyć pomocą, radą zwracającym się do nich myśliwym z racji tzw. nadzoru.Jedno jest pewne pobierać niezłe pieniądze z naszych składek. Z myśliwskim pozdrowieniem . Darz Bór.
Jeżeli ten gość, to Zdzisław Z., to jak dowiadujemy się ze strony ZO w Olsztynie, jest nie tylko instruktorem, ale nawet starszym instruktorem. Jest odpowiedzialny za strzelectwo, odznaczenia, szkody (czyje?), ale także obskakuje sekretariat Okręgowego Rzecznika Dyscyplinarnego , sekretariat Okręgowego Sądu Łowieckiego, Okręgową Komisję Rewizyjną i – nie wiem w jakim znaczeniu – walne zgromadzenia. I jak tu nie odnieść wrażenia, chociażby po jego występie przed sądem, że doskonale pasuje do niego określenie – „bierny, mierny, ale wierny”? Jego wypowiedzi, jako etatowego pracownika ZO PZŁ, kompromitują – zarówno jego, jego pryncypała, jak i cały PZŁ.