Atmosfera w kołach łowieckich, szczególnie tych, których zarządy nie potrafią zachować się normalnie i uczciwie w stosunku do członków koła, byłaby zapewne dużo lepsza, gdyby w ich działanie potrafili włączyć się konstruktywnie czy to łowczowie okręgowi z zarządami okręgowymi, czy to rzecznicy dyscyplinarni. To za sprawą tych działaczy PZŁ, konflikty, które mogłyby w krótkim czasie być rozwiązywane w kołach, są podgrzewane i ciągnięte latami. Wystarczy być nie "swoim", a wtedy każdy pretekst jest dobry, aby zniszczyć szarego członka lub co najmniej tak uprzykrzyć mu życie, żeby polowanie jest ostatnią rzeczą o jakiej chciałby myśleć.
W tym reportażu przedstawiamy tylko niektóre metody stosowane w praktyce dla znęcanie się nad myśliwym, który ma inne poglądy i nie trzyma z zarządem koła. Ramy reportażu nie są w stanie pomieścić wszystkich dokumentów czy opisów zdarzeń jakie rozgrywały się w Kole Łowieckim nr 71 "Sokół" w Rypinie. Jak twierdzi Prokurator Rejonowy w Brodnicy Alina Szram, nie pozostały one bez wpływu na desperacki krok młodej, bo zaledwie 37-letniej kobiety, który strzeliła sobie w głowę z broni myśliwskiej.
Zastanowiłem się! Dobrze, że odnaleźliście się przynajmniej po śmierci! Zapytam raz jeszcze: gdzie byliście jak denatkę przez okna "koledzy" wymyślali, jak uniemożliwiali jej polowanie, jak żądali zapłaty za coś co zostało zapłacone, jak traktowali jak jakieś śmiecie itp. itd. Gdzie to szlachetne rodzeństwo było wówczas? Chcecie prywatne brudy prać publicznie? Proszę bardzo. Człowiek powiedział co uważał. A zarząd koła, którego rzucając na szalę pamięć - jak rozumiem - siostry, i któremu mimo faktów zaczynacie plecy lizać swoją cegiełkę dołożył i to bardzo ciężką! Dlaczego do tego desperackiego kroku doszło po rozprawie sądowej jaka odbyła denatka ze swoimi "kolegami"? Czy ten "uczestnik felietonu" kłamał o sprawach o które był pytany? Poruszał inne sprawy jak łowieckie? Prokuratura kłamie? Czytajcie ze zrozumieniem tekst w załączniku na czerwonym tle! Tam jest wyraźnie napisane, że sprawy łowieckie były jednymi z kilku. Które przeważyły już się niestety nie dowiemy i wy tego też nie wiecie. Jak macie czelność stwierdzić, że ktoś rozgrywa prywatne sprawy będąc pytany i udzielając odpowiedzi? Odpowiadał na konkretne pytania. Ps. Dostałem emaila z informacją, że jedno rodzeństwo - brat - nie odbierał telefonów od obu "uczestników felietonu" wówczas gdy felieton ten był realizowany. Czyżby ten trzeci "uczestnik felietonu", który telefon odebrał uprzedził was, że dziennikarze poszukują rodziny?
Jesteśmy rodzeństwem Śp. Ani.
Redakcja może to sprawdzić.
Bardzo trudno było nam pisać ten komentarz ujawniając osobiste sprawy Ani.
Ale nie możemy pozwolić by Marek S.- uczestnik felietonu swoje osobiste porachunki rozwiązywał kosztem tragicznie zmarłej Śp. Ani.
P.S. xMateusz ZASTANÓW SIĘ zanim coś napiszesz !!!
Ten anonimowy wpis "rodzina 1" (np. "rodzina 2" to druga kategoria?) jest wyraźną prowokacją! Rodzina tak nie reaguje. A jeśli nie prowokacja to gdzie ta chowająca się za ksywką "rodzina 1" była przez te 16 lat? Dlaczego teraz nie udało się przekonać prokuratury, która stwierdziła, że "sytuacja w kole nie pozostała bez wpływu na decyzję samobójczą". Jak wytłumaczyć fakt, ze samobójstwo nastąpiło niemalże bezpośrednio po powrocie z rozprawy z "sympatycznymi" członkami tego :wspaniałego" koła? Najwyraźniej widać, że zaczyna się kolejne pranie brudów i obrzucanie błotem przez "szlachetnych kolegów"! Ps. Teksty PaSta i rodzina 1 redakcja powinna wysłać do Prokuratury Rejonowej w Brodnicy jako ujawnienie nowych okoliczności dla podjęcia na nowo umorzonego postępowania ustalenia autorów wpisów i przesłuchanie dla ustalenia tych nowych okoliczności skutkujących samobójstwem z broni myśliwskiej młodej kobiety.
Nie zabierałem głosu, bo uważam że rozgrywanie naszych wewnętrznych spraw ludzką tragedią jest metodą której nie akceptuję.
Rodzinie i wszystkim którym Ś.P. Anna była bliska, składam serdeczne wyrazy współczucia.
Nam wszystkim jako Myśliwskiej Braci życzę refleksji i najzwyklejszej odwagi cywilnej. Gdyby tylko połowa z nas miała przysłowiowe "jaja", nie musiałyby takie artykuły powstawać.
panie Pawluk nie wstyd panu (celowo z małej litery bo jak widać jesteś pan super reporterem dogłębnie badającym sprawę) ale już to o panu pisałem. Rodzina prosi skasowanie i co? Pewnie napiszesz pan, że to ZK.....
Z wielkim trudem piszemy ten komentarz ponieważ bardzo przeżyliśmy Śmierć naszej Kochanej Ani.Ale patrząc na ten materiał nie możemy znieść tego jak z Wielkiej Tragedii jaka dotknęła naszą rodzinę robi się sensację na portalu Łowieckim nie znając całej prawdy.
P.Marku ze śmierci naszej najbliższej osoby chce Pan z siebie zrobić bohatera?
Informując o śmierci Śp.Ani w pierwszej kolejności obwinia Pan rodzinę teraz koło. Ile jeszcze Pan osób skrzywdzi? Ile jeszcze padnie oszczerstw i kłamstw z Pana ust? Niech Pan w swoje sumienie głęboko zajrzy!
Nie ma Pan wstydu, szacunku i sumienia zachowując się w ten sposób.
Nie mając prawa oraz zgody rodziny udziela Pan fałszywych informacji na temat przyczyn śmierci Ani. W prokuraturze nie jest Pan żadną stroną, tylko rodzina jet wyznaczona jako pokrzywdzona.
Ania jako młoda dziewczyna zakochała się w Panu oddając cały swój wkład finansowy jaki otrzymała od rodziców na zakup mieszkania zabrnęła w nielegalny związek bez przyszłości. Przez 16 lat ciężko pracowała u Pana w barze nie mając dnia urlopu i nie będąc nigdy na wczasach. By mógł Pan spłacać swoje kredyty i zobowiązania.
W zamian była tylko tymczasowo zameldowana, gdyż nie miał Pan uregulowanego związku z żoną. Dopiero po śmierci Ani ruszyła sprawa rozwodowa i Pan mówi o wsparciu i bezpieczeństwie jaki miała z Pana strony.
Czy przybywając na ceremonię pogrzebową był Pan tylko skupiony na wieńcach i delegacjach z Kół Łowieckich! Nie miał Pan nawet odwagi złożyć kondolencji rodzicom Śp. Ani.
,,Człowieku chociaż po śmierci okaż szacunek zmarłej Śp.Ani i daj jej spoczywać w spokoju"
Panie Redaktorze jako rodzina apelujemy i prosimy o usunięcie tego reportażu.
Panie Marku informujemy,że jeżeli nie zaprzestanie Pan udzielać informacji i występować w sprawie śmierci Śp.Anny nie mając żadnych praw. Jako rodzina złożymy doniesienie do Prokuratury o naruszenie prywatności.
Nawiązując do komentarza kol. arek.... to zapewne nikt z tych, którzy czynnie przyczynili się do tragedii nie potrafią posługiwać się medialnie w DŁ . Skwitować można tylko , że niestety są i wśród "naszych" z chamstwem wrodzonym a jakąś tam po prostu kulturą nabytą.Darz Bór.
Generalnie jeśli chodzi o ZKŁ istnieje prosty sposób na przedstawienie sprawy wg poglądu ZK, jej brak oznacza de facto przyznanie się do ww szykan i działań.
Jaki jest problem aby przedstawić w sposób rzetelny ich punkt widzenia jeśli nie ma wyjaśnień, przedstawienia sprawy ze strony ZK, ZO to z jakimi ludźmi mamy do czynienia...? I pewnie ww powiedzą nie róbmy krzyku nad grobem, mamy swoje racje... Jeśli macie nic prostszego jak się odnieść do tematu i je przedstawić bez krzyku, obelg, kolejnych pomówień, krok po kroku i tyle i aż tyle....
DBA.
Znikoma ilość jak na rzesze mądrych, wyczulonych na chamstwo i zło ludzi naszego zrzeszenia, którzy potrafili zdobyć się na pogardę, na rażącą bezduszność zarządu koła, którzy doprowadzili koleżankę do takiego stanu, świadczy o panującej w związku znieczulicy i bezduszności. Zwyrodnialcy jak skarbnik, który zapewne przed wyborem udawał miłego kolegę póżniej połakomił się na 100 złotych. Gdzie był prezes i pozostali członkowie koła, bali się narazić zarządowi? Tą sprawą winien zająć się prokurator. Dziewczynę zaszczuto z zazdrości, że udało się u strzelić jelenia. Nikt nie stanął po jej stronie, w jej obronie przecież to takie proste i oczywiste. Tą nieszczęsną kwotę by udowodnić swoją rację musiała odzyskać sądownie. Gdzie był rzecznik PZŁ. A łowczy udający kogo? zwykłego pachołka zapomniał kto w kole komu służy, co odmawiał bezpodstawnie pozwolenia na odstrzał. Jak wspomniałem wcześniej z kolegą , koło powinno zostać bezwzględnie i to szybko rozwiązane a członkowie z uwagi na bierność rozpędzeni by szukali sobie przytułku. Ewidentnym brakiem nadzoru popisał się Zarząd Okręgowy, być może skorumpowany przez wymienionego w reportażu milionera. Proszę Dziennik Łowiecki o monitorowanie dalszych losów tego koła. Poniesiony skutek musi zostać przestrogą innym KŁ. Darz Bór.
Wstyd panie Darku! Wstyd kłamać i wstyd, że z koła nie było delegacji choćby z małą wiązanką kwiatów! Inne koła wysłały poczty sztandarowe a wasz zhańbiony sztandar gdzie był w tym czasie????? Skoro telefony są dla was "ogólnie dostępne" to jaki problem był w tym aby je autorom podać? Z jednego z dokumentów ZO na filmie wynika, ze chciał on jedynie "pośredniczyć" w udostępnieniu do proszonych kontaktów czyli chciał kontrolować przebieg powstawania reportażu. Do chwili obecnej miałem wątpliwości a teraz jestem pewien, że skoro stać was na takie publiczne kłamstwa jak twoje Darku to to koło powinno być nie tylko rozwiązane ale wszyscy jego członkowie pogonione na zbity pysk z PZŁ! Czego związkowi w trosce o swój wizerunek w trudnych dla niego czasach życzę. Ps. Jaka korzyść masz z tych "obrończych" kłamstw? Też masz sklep myśliwski?
Koledzy bardzo mnie zaskoczyl ten material teraz irytuje bylem na pogrzebie Ani podobnie jak i kilku moich kolegow z kola. Byl tez i wieniec . Głupoty i brak rzetelnosci do tego kilka niedopowiedzeń i gorący temat gotowy, wstyd panie Marku wstyd panie Stanisławie.Nie jestem w zarządzie i nie bardzo będe sie przejmowal zlymi komentarzami na mój temat ale bardzo mnie boli mieszanie z blotem mojego kola.Wpisy jakies o likwidacji co to jest publiczny lincz,palenie czarownicy.Choć zdaje sobie sprawe że dla ludzi stojących z boku i wrażliwych niestety kolo moje wygląda jak samo zło . Dla mnie osobiscie jest to wielka tragedia samobójcza smierc ale nie Diany a mojej koleżanki Ani.
Jeszcze jedno numery telefonów są ogólnie dostepne i jak sie jest pseudo dziennikarzem to zdobycie takiej informacji nie jest problemem.
Ta straszna tragedia,którą tak należy w żałobnej pokorze przyjąć, a nie jak to widzi niejaki "dond 11" , do której ewidentnie przyczynił się i zawinił prezes koła wraz z zarządem a o całej sprawie wiedział ZO PZŁ. Pozostali w roli /członkowie/ obserwatorów biernie się wszystkiemu przyglądali byle by tylko nie narazić się cynikowi, uśmiechając się jak do słoneczka. Są tacy prezesi, którzy by utrzymać się na czele zarządu gotowi są zmienić wiarę o ile w coś wierzą.Zarząd Okręgowy, których jest aż 49, być może po to by lepiej sprawować nadzór nad funkcjonowaniem kół dolewał "oliwy" do ognia.Dziwię się, że do chwili obecnej nie zbadał sprawy w sposób odpowiedzialny a nie pozorny zespół z ZG PZŁ.Uważam, że takie koło łowieckie winno zostać bezwzględnie rozwiązane a obwody przekazane kołom ościennym. Bardzo dobrze, że Dziennik Łowiecki z redaktorem Kolegą St. Pawlukiem takie sprawy nagłaśnia.Takie gnębienie kolegów ma miejsce w wielu kołach. Nie do pomyślenia, by nikt z kolegów nie uczestniczył w pogrzebie. Nie było delegacji z wieńcem. Jest świętą prawdą, że pod takimi zarządami nasz związek opanowany został przez zwyrodnialców, bez kultury i tradycji, jaką cieszyło się łowiectwo przed 30 laty. Dziś liczą się tylko składki dla zarządów a pozostałym mięso.Ten kto odważy się zgodnie ze Statutem ocenić działalność zarządu bądz sięgnąć wyżej wylatuje za tzw. burtę, bez słowa wytłumaczenia, jak ten ruski zając uciekający przez granicę bo u nich niedzwiedzie kastrują. Z myśliwskim pozdrowieniem Darz Bór.
dond11! Jako „kuzyn” królika nie spojrzysz obiektywnie na temat i to można zrozumieć ale obnoszenie się z taka subiektywną oceną trochę nie wypada! Masz pretensje do autorów relacji a nie do faktów jakie ewidentnie zaistniały – to świadczy, że obiektywny być nie możesz i nie chcesz! Relacja oparta na dokumentach, wypowiedziach tych co nie chowali się jak Twój zarząd koła który odmówił podania dalszych kontaktów – do prezesa a nie wiemy czy te nie zaowocowały by kontaktem z rodziną. Domniemam a autor tekstu winien udzielić odpowiedzi, że brak kontaktu spowodował zasłonięcie danych i wizerunku ofiary. O zgodę nikogo pytać nie musiał! W relacji wyraźnie wskazano, że sytuacja opisana nie pozostała bez wpływu a w innym miejscu zaznaczono, że mogły istnieć także i inne powody, które nałożyły się na konflikt w kole. Co by nie powiedzieć zarząd koła nie jest w swoich poczynaniach uczciwy a wciągając w to rzecznika, który „sadystycznie” ciągnął postępowanie którego jedynym skutkiem było wyizolowanie desperatki od polowania i gnębienie ciągłymi wezwaniami, aktem obwinienia itp. I od wielu lat generował stresową sytuację. Uczciwy człowiek staje twarzą do kamery i przedstawia swoje racje. Jeśli obiecuje a następnie unika kontaktu, nie chce podjąć choćby próby wyjaśnień to oznacza, że chce cos ukryć. Tak postąpił Twój zarząd koła. Zarzucając autorom załatwianie swoich partykularnych interesów nieźle odleciałeś! Liczysz na odznaczenie czy polowanie w tym kole? A może są to najlepsi klienci interesu jaki prowadzisz żyjąc ze sprzedaży artykułów myśliwskich swoim „kolegom”?
To zatrważające jak łatwo w tym kraju udaje się manipulować jednostką czy jak w tym przypadku częścią środowiska. Z jaka swobodą co niektórzy ferują wyroki nie znając bohaterów wywiadu ani członków koła i relacji tam panujących.
Szanowny Panie Redaktorze czy zastanowił się Pan jaką krzywdę wyrządza Pan rodzinie tragicznie zmarłej. Czy nie przyszło Panu do głowy zapytać najbliższych o zgodę na publikacje tego materiału. Dlaczego nie umieścił Pan wypowiedzi rodziny, gdzie upatrują przyczyn tak dramatycznej decyzji.
I w końcu jakim człowiekiem trzeba być aby wykorzystać tragedię do załatwiania swoich partykularnych spraw, konfliktów i zaszłości w relacjach z zarządem okręgowym czy byłymi członkami koła.
Nie ma w języku polskim i potocznym odpowiednio plugawego słowa mogącego dobitnie określić tych zwyrodnialców , jedyna nadzieja że odejście z tego świata będzie dla nich usłane tym co przekazali innym , i tego jestem pewien .
Z bólu chce mi się wyć.
W podobnej sytuacji jestem od 5 lat i się nie daję
Lącze się w bólu z rodziną i bliskimi
Tak dzieje się w wielu kolach łowieckich kiedy w zarządach dozgonnie zasiadają "chłopaki" po szkole w Moskwie
Sam na własnych plecach poczułem muśnięcie bata
Niektóre formy zarządzania żywcem przeniesione z UB SB
Panie Redaktorze jestem również za tym aby tej sprawy nie pozostawiać tylko na "Lowiecki.pl". Powinna ujrzeć światło dzienne. Sprawcy tego czynu powinni być napiętnowani. To nie są ludzie ponieważ nie mają sumienia. Dotyczy to również tych myśliwych co wiedzieli o wszystkim, a nie udzielili tej kobiecie pomocy. Sprawa ta powinna być nagłośniona w TV. Powinna być jeszcze raz rozpatrzona przez sąd, a winni surowo ukarani. Znam podobną sytuację z naszego koła, gdzie były łowczy Kazik również był napiętnowany i został niewinnie wykluczony z koła. Jest odporniejszy psychicznie i nie strzelił sobie w głowę, a walczył do końca. Bardzo dużo w tym czasie przeszedł i nikt nie wróci mu już tego zdrowia, które stracił. Dzięki kilku kolegom, którzy wstawili się za nim po kilku latach został ponownie przyjęty do koła. W tym wypadku też palce maczał zasłużony czł. Zarządu Okręgowego. Podobnie dzieje się w innych kołach, buta, równi i równiejsi, nowobogaccy, kolesiostwo, zazdrość to najczęstsze przyczyny tych tragedii jakie przeżywają niewinni ludzie.
Straszne ile ten komunistyczny twuur zniszczy ludzi. Tak mlody czlowiek. Straszne. Panie Redakorze zrob pan wywiad z wladzami kola i do TV naglasniac i naglasniac ta sprawa !!!!
"Wśród czynników ryzyka samobójstwa należy wymienić przede wszystkim duże nasilenie poczucia beznadziejności." - w tym przypadku, możliwość wsparcia tylko jednej osoby, okazała się nie wystarczająca.
Wizerunek organów koła i okręgowych Zrzeszenie, godny ubolewania.
"DB"
Problemem nie jest zarząd , problemem jest tzw. 'ogół' . Czy 30-40 osób nie ma swego zdania-jak widać nie . Czy taki zasób ludzi nie potrafi skutecznie zastopować paru nabrzmiałych 'wadzą' wybranych przez nich samych. Przecież osoba z reportażu - była- po prostu wg opisu osobą - życzliwą i ciepłą . Dlaczego zatem - kolejne zebrania nie zawarły sprzeciwu , dlaczego głosowano za paroma decydentami a nikt się nie sprzeciwił? Polska - zaprzała i dulska.
W reportażu mówią o tym że robiła posiłki, herbatę...... ale nie robiła lodów zarządowi i z tego powodu te szlachetne czyny drani miały miejsce. Kodeks karny i nic więcej........
Kogo to obchodzi.... ? Na pewno nie prokuratorów i tych z PeZeteŁa. Przecież i tak nikt nie poniesie konsekwencji. "Buraki" i tak będą patrzeć na siebie jak na nie mający sobie nic do zarzucenia. Art. 190a § 3. Kodeksu karnego..... Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
Tak samo jak nic nie robią odpowiedni przedstawiciele organów państwa w sprawach dotyczących przestępstw popełnionych przez policjantów.
Możemy sobie tylko porozmawiać. Konsekwencji i tak nikt nie poniesie.
Ten "burdel" toczy się dalej........
Prawdopodobnie musieliby zwolnić znaczny procent tych z prokuratury i policji.
Powinni zrobić z nimi tak jak tutaj......http://wpolityce.pl/spoleczenstwo/278599-wymiana-kadr-w-abw-zostana-zwolnieni-wszyscy-agenci-ktorzy-w-tajnych-sluzbach-byli-przed-1989-rokiem
W tym wypadku powinni ponieść konsekwencje wszyscy z PZŁ (rzecznik i pozostałe "autorytety") zgodnie art 190a § 3. Kodeksu karnego.