|
autor: Piotr Gawlicki03-07-2011 Lisy strzelane przez cały rok
|
W artykule Odstrzał lisa przez cały rok z dnia 29 maja br. przekazałem czytelnikom informację Ministerstwa Środowiska, że odstrzał lisów dopuszczony jest przez cały rok kalendarzowy w obwodach, w których zasiedlenia zająca, bażanta lub kuropatwy miało miejsce nawet w jednym roku (być jednorazowe) pod warunkiem, że mieściło się w granicach 2 ostatnich lat kalendarzowych. Innymi słowy, zgodnie z interpretacją §1 ust.1 pkt 9 Rozporządzenia MŚ z dnia 16 marca 2005 r. w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne, na lisy przez cały rok 2011 można byłoby polować w obwodach, w których choćby w jednym z lat kalendarzowych 2009 lub 2010 odbywało się zasiedlanie zająca, bażanta lub kuropatwy.
W dyskusji na ten temat jeden z Kolegów podniósł, że kilka miesięcy wcześniej dopytywał się o to samo w Ministerstwie Środowiska i otrzymał informację inną od powyższej, bo pozwalającą domniemać, że wymagane są zasiedlenia w każdym z poprzednich 2 lat.
Inny z Kolegów podniósł w dyskusji, że zezwolenie na całoroczny odstrzał lisów narusza Art. 34, ust.4. ustawy o ochronie zwierząt, który zabrania m.in. uśmiercania zwierząt w okresie okołoporodowym, a ten na pewno występuje u lisa na wiosnę, a więc w ciągu roku.
Z oboma podniesionymi przez Kolegów problemami zwróciliśmy się jeszcze raz do Ministerstwa Środowiska. W odpowiedzi otrzymaliśmy powtórne zapewnienie, że całoroczny odstrzał lisa jest warunkowany zasiedleniem zająca, bażanta lub kuropatwy nawet w jednym roku pod warunkiem, że mieściło się w granicach 2 ostatnich lat kalendarzowych. Przedstawione wyżej zastrzeżenie dot. pisma MŚ, które można było interpretować wieloznacznie należy czytać tak jak przedstawiłem to wyżej, czyli w dowolnym roku z dwóch poprzednich lat musi być zasiedlenie, żeby w danym roku kalendarzowym przez cały rok polować na lisy.
Gorzej poszło Ministerstwu Środowiska z drugim problemem. Zapytanie w tej sprawie wysłaliśmy 30 maja i przez cały czerwiec nie otrzymaliśmy odpowiedzi, pomimo dwukrotnego przypominania się w Biurze Prasowym, z którego otrzymywaliśmy tylko zapewnienia, że departament merytoryczny przygotowuje odpowiedź. Do dzisiaj taka odpowiedź nie nadeszła.
Przyznam się, że trochę rozumiem brak odpowiedzi co do naruszania ustawy o ochronie zwierząt, która nie dopuszcza całorocznego odstrzału zwierząt, bo po prostu MŚ znalazło się w sytuacji tłumaczenia się z własnych niedociągnięć. Nie dostrzeżono bowiem konfliktu pomiędzy zapisem Rozporządzenia MŚ w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne, a ustawą o ochronie zwierząt, też przygotowywanej w Ministerstwie Środowiska. Domniemam, że odpowiedzi w ogóle nie otrzymamy, co najwyżej przy najbliższej okazji przepisy o dozwolonym odstrzale zwierząt łownych przez cały rok zostaną zmodyfikowane. I nie chodzi tu tylko o odstrzał lisa, ale również jenota, tchórza, kun, norki amerykańskiej, szopa pracza i piżmaka.
Nie wykluczam jednak i takiej sytuacji, że Ministerstwo Środowiska uzna, że wszystko jest w porządku, tylko myśliwi zostaną obarczeni odpowiedzialnością za to, że kiedy korzystają z prawa do polowania na w/w zwierzęta przez cały rok i dokonają ich odstrzału w okresie okołoporodowym, to odpowiadają na podstawie przepisów karnych zapisanych w ustawie o ochronie zwierząt, która określa, że za taki odstrzał podlega się grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Czyli urzędnicy są czyści, tylko myśliwi naruszają prawo.
Gdyby coś nowego w powyższej sprawie trafiło do redakcji, poinformujemy o tym naszych czytelników. |
|
| |
03-07-2011 21:57 | marunio | Celna uwaga jeśli chodzi o dziki. Faktycznie dziki w zasadzie rozmnażają się przez cały rok. Niestety jest to obecnie problem i mogą się zdarzyć "niespodzianki". Trzeba się zastanowić nad zmianą prawa... | 03-07-2011 20:30 | jabloneczka14 | Oczywiste, że art. 2 ustawy o ochronie zwierząt obrazuje zakres jej regulacji. Nie miałbym żadnych wątpliwości co do kolizji art. 34 ust. 4 tej ustawy z rozporządzeniem dot. okresów polowań na zwierzęta łowne, gdyby ust. 4 stanowił odrębną normę prawną. Mam wątpliwości, ponieważ ust. 4 stanowi część składową przepisu art 34 i jako cały ten artykuł należy interpretować.
Równe wątpliwości można wytoczyć nie tylko w odniesieniu do drapieżników łowieckich, ale także do dzików, których okres rozrodu trwa obecnie niemal cały rok. | 03-07-2011 15:50 | marunio | Proszę, nie masz wiedzy z zakresu prawa, to nie rób tutaj zamieszania. Nie ma wątpliwości że ustawa o ochronie zwierząt obejmuje również zwierzęta dzikie i również ich nie można zabijać w okresie okołoporodowym. Idąc Twoim tropem niedługo dokonamy całkowitej reifikacji zwierzyny łownej. A co do zwrócenia się do PZŁ, to sądzę że jest to dobry pomysł. Tak samo jak udanie się do najbliższej kancelarii prawnej i poproszenie o opinię prawnika. | 03-07-2011 15:27 | lelek_nowy | Art. 2 Ustawy o ochronie zwierząt wskazuje, że ustawa reguluje postępowanie ze zwierzętami, za które uważa również zwierzeta wolno żyjące, czyli dzikie. Trudno znaleźć więc podstawę prawną do stwierdzenia, że uśmiercanie zwierzęcia w rozumieniu ustawy to nie to samo co polowanie, bo zwierzę odstrzelone jest jednak zabite. Art.34 nie rozgraniczył też sposóbu zabijania, ani rodzaju zwierząt objętych tym przepisem. Sadzę, że te same wątpliwości ma MŚ, bo gdyby problem miał mieć tak łatwe wyjaśnienie, to takie zostałoby udzielone. A na marginesie ciekawe, co o istniejącym konflikcie Rozporządzenia MŚ i ustawy o ochronie zwierząt sądzi PZŁ. Może naczelny tłumacz prawa w PZŁ Zygmunt Jabłoński napisze na ten temat artykuł w ŁP. | 03-07-2011 14:44 | marunio | piękne, tylko nieprawdziwe, a szkoda...
patrz. art. 2 pkt 6 ustawy o ochr. zwierz. | 03-07-2011 14:28 | jabloneczka14 | Nie będę się rozpisywał, bo nie ma nad czym. Podam tylko kilka pojęć z ustawy o ochronie zwierząt (pozostającej w gestii MRiRW a nie MŚ), które nie wymagają komentarza, bo właściwa opinia nasuwa się sama:
"ubojni" - rozumie się przez to każdy zakład pozostający pod państwową kontrolą sanitarną i weterynaryjną, przeznaczony do wykonywania uboju zwierząt;
"konieczności bezzwłocznego uśmiercenia" - rozumie się przez to obiektywny stan rzeczy stwierdzony, w miarę możliwości, przez lekarza weterynarii, polegający na tym, że zwierzę może dalej żyć jedynie cierpiąc i znosząc ból, a moralnym obowiązkiem człowieka staje się skrócenie cierpień zwierzęcia;
I teraz kilka uwag:
uśmiercanie to nie to samo co polowanie to po pierwsze. I po drugi (najistotniejsze) nie można interpretując przepis art. 34 ust. 4 ustawy o ochronie zwierząt odrywać go od wcześniejszych ustępów tego artykułu, które wyraźnie odnoszą się do uśmiercania zwierząt (nie polowania) w ubojni. | 03-07-2011 14:20 | marunio | Tak, to jest takie proste jak mówisz. Termin polowań dopuszcza, a zakazuje inna ustawa. A czemu ministerstwo tyle odpowiada? Pewnie ma kilka takich świetnych pytań w kolejce, albo ktoś się boi napisać i podpisać by nie było takiej wtopy jak przy ostatniej ich interpretacji (http://dziennik.lowiecki.pl/newsy/tekst.php?id=12). | 03-07-2011 14:08 | lelek_nowy | Czyli wszystko jest w porządku. Minister pozwala strzelać przez cały rok, a myśliwy ma pilnować, żeby czasem nie trafić na okres okołoporodowy, bo może trafić do pierdla. Jak to takie proste, to dlaczego Ministerstwo nie jest w stanie tego z siebie wykrztusić? | 03-07-2011 13:49 | marunio | Od kiedy to rozporządzenie może wyłączyć zakres obowiązywania ustawy? Nie ma mowy o np. lex posterior derogat legi priori albo lex specialis derogat legi generali bo tutaj jest rozporządzenie i ustawa. Już nie musisz odpowiadać na pytanie czy jesteś prawnikiem ;-) | 03-07-2011 13:33 | Hupert | Dalej nic nie rozumiesz, albo tylko tak udajesz. Rozporządzenie MŚ w sprawie określenia okresów polowań na zwierzęta łowne wydano już wtedy, kiedy ustawa o ochronie zwierząt zabraniająca zabijania m.in. zwierzat dziko żyjących w okresie okołoporodowym obowiązywała. Dlatego jak najbardziej właściwym jest prośba do MŚ o wykładnę autentyczną Rozporzadzenia MŚ dot. możliwości zabijania niektórych zwierząt przez cały rok, a więc również w okresie okołoporodowym, co w/w ustawa penalizuje. | 03-07-2011 13:25 | marunio | Szanowny Kolego, nauka prawoznawstwa wykształciła pewne postępowanie przy interpretowaniu przepisów prawa. To o czym mówisz nie ma tutaj kompletnie zastosowania. O ile w przypadku zasiedleń - ok. tutaj wykładnia autentyczna mogła pomóc, gdyż wykładnia językowa nie dawała efektu. Interpretacja przepisów ust. o ochronie zwierząt jednak nie wymaga sięgnięcia do wykładni autentycznej, a nawet sięgnięcie do niej jest błędne. Polecam zgłębienie tajników prawoznawstwa. Kolega jest prawnikiem? bo też mi się nie wydaje... | 03-07-2011 13:17 | Hupert | marunio, jesteś napastliwy, bo nie lubisz autora tego tekstu i stroisz się w piórka znawcy i recenzenta, do czego nie masz żadnej wiedzy. Gdybyś ja miał, to wiedziałbyś co to jest wykładnia autentyczna, dokonywana przez ten sam organ, który wydał niejasny przepis. Dlatego wydana przez MŚ interpretacja aktu prawnego, które to ministerstwo wydało (Rozporzadzenie) oraz tego przygotowanego w MŚ (ustawa) nie jest opinią jakiegoś pracownika lub prawnika ministerstwa, tylko obowiązującym obywateli prawem. Wykładnia autentyczna, czyli taka jaką wyda MŚ w opisywanych sprawach ma charakter obowiązujący i nie może od niej odstąpić. A gdybyś jeszcze chciał zgłębiać temat, to poczytaj co to jest wykładnia legalna, dokonywana przez organ państwowy, któremu dana sprawa została specjalnie powierzona, z reguły w konstytucji, a więc przez pewne analogie również MŚ w sprawach wydanych przez to ministerstwo rozporządzeń, choć formalnie konstutucja nie powołała takiego organu. Wykładnia legalna ma tak samo jak wykładnia autentyczna charakter obowiązujący.
Nie można wykluczyć, że swoje opinie o wykładni aktów prawnych czerpiesz bezpośrednio z praktyki PZŁ, jako działacz Zrzeszenia, bo w PZŁ też nie słyszeli o wykładni autentycznej, informując członków (http://www.lowiecki.pl/felietony/tekst.php?id=165), że publikowane w oficjalnym organie Związku interpretacje prawa dokonane przez Dział Prawny ZG PZŁ nie są obowiązujące. | 03-07-2011 12:37 | marunio | Szanowny Redaktorze, jako osoba wybitnie rozeznana w dziedzinie prawa łowieckiego (i nie tylko), powinieneś zauważyć że nie ma sprzeczności między obydwoma regulacjami. Kalendarz polowań dopuszcza polowanie na np. lisa przez cały rok. Jednak dokonuje czynu zabronionego osoba która narusza art. 34 ust 4 pkt 1. ust. o ochr. zwierz. - podlega karze (do roku pozbawienia wolności). Nie bardzo rozumiem dlaczego nękasz ministerstwo takimi pytaniami. Może przejdź się do pierwszego lepszego prawnika, przedstaw problem, zapłać i uzyskaj poradę prawną. Uzyskana przez Ciebie interpretacja ustawy o ochronie zwierząt i tak nic nowego nie wniesie, bo będzie to opinia jakiegoś pracownika lub prawnika ministerstwa. W przypadku naruszenia przytoczonej normy prawnej i tak to sąd będzie oceniał.
ps. jeśli chodziło Ci o prezydenta Obamę (w 4 akapicie), to należy pisać z wielkiej litery.
|
| |