autor: Stanisław Pawluk04-02-2016 Łowczy Okręgowy pozywa przed sąd, video cz.III
Kontynuujemy relację z rozprawy, rozpoczętą w dniu wczorajszym, w sprawie wniesionej przez łowczego okręgowego w Olsztynie Dariusza Z. przeciwko swojemu byłemu podwładnemu Mieczysławowi Wójcikowi.
Z zeznań prezesa koła z wieloletnim stażem ukaranego karą rocznego zawieszenia w prawach do polowania za pozyskanie byka o atrakcyjnym porożu wynika, że Dariusz Z. tak był skoncentrowany na zarekwirowaniu atrakcyjnego łba, że jako przewodniczący komisji oceny pominął to poroże w protokole, nie opisując go w ogóle.
Pełniąc funkcję publiczną jaką bez wątpienia jest funkcja łowczego okręgowego, a zarazem przewodniczącego zarządu okręgowego PZŁ i równolegle wykonując na drugim etacie pracę adiunkta na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim, winien cechować się tzw. grubszą skórą czyli być bardziej podatny na krytykę nawet gdyby ona zawierała nieprawdę. Tak podobne sytuacje oceniają rozsądne sądy oddalając w całości powództwa o ochronę dóbr osobistych osób publicznych. Warto także wiedzieć, że Polska jest w czołówce państw, którym Trybunał Europejski zasądzał wysokie odszkodowania w przypadkach, gdy sąd wydał niekorzystny wyrok dla pozwanego, rzekomo naruszającego dobra osobiste nadmiernie ambitnej osoby publicznej.
Wyroku w tym postepowaniu jednak się nie doczekaliśmy. Mieczysław Wójcik, nie mając świadków na podnoszony przez siebie zarzut wobec Dariusza Z., że zagarnął on drewno i kurczaki przeznaczone na organizowaną imprezę, wyraził zgodę na przeproszenie powoda za stawianie tych zarzutów. Wyszedł z założenia, że w przeddzień Bożego Narodzenia i dla dobra PZŁ stać go na ten szlachetny gest.