Koło Łowieckie nr 1 "Szarak" w Lublinie postrzegane jest jako jedno z bardziej "ustawionych", zrzeszając w swoich szeregach biznesmenów i osoby z pierwszych stron gazet. Prezes koła to były do niedawna członek Zarządu Okręgowego PZŁ w Lublinie. Tym czasem jesteśmy obserwatorami rozprawy sądowej o jelenia, którego ustrzelono podczas wyjazdu na polowanie trzech znanych, nie tylko na Lubelszczyźnie, przedsiębiorców. Ojciec i syn, właściciele Zakładów Mięsnych "Ryjek" i właściciel firmy "Polmak" wybrali się wspólnie na polowanie. Traf chciał, jak twierdzi jeden ze świadków cichaczem obserwujący polujących zza krzaków, nocą doszło do zastrzelenia jelenia byka przez Marka Jacka W. bez wymaganego upoważnienia na odstrzał byka, bo miał w odstrzale tylko łanie i cielęta.
Prowadzone postępowanie karne przed Sądem Rejonowym Lublin-Wschód z siedzibą w Świdniku ujawnia okoliczności tego wydarzenia. Sędzia Artur Orłowski prowadzący rozprawę wykorzystuje każdą okazję, aby możliwie dokładnie poznać wszystkie okoliczności, nawet te, które obserwatorowi wydawać by się mogły bez znaczenia. Z cierpliwością wysłuchuje opowieści o podkładanej amunicji i powiadamianiu policji, o złośliwym nie wydaniu odstrzału na byka i o tym, jak poznać wiek zwierzęcia po długości prącia. Mnie interesuje, z jakich powodów łeb byka zamiast do wymaganej ustawą oceny poroża przez komisję trafił między odpady mięsne przeznaczone na tzw. "bakutil" czyli do utylizacji, aby pojawić się dopiero na potrzeby tego postępowania.
Myślę, że ta obszerna relacja video z pierwszego dnia procesu dostarczy wielu ciekawych wątków do przemyśleń, zanim naciśnie się spust broni.
ZIGGY chodzi o to, że jeśli jest burdel w kole to nie jest to wina członków koła, oczywiście w jakimś stopniu jest i nie ma co do tego żadnych wątpliwości. Ale głównie chodzi właśnie o to, że ryba psuje się od głowy. Jest to wina przede wszystkim pokomunistycznego prawa łowieckiego, którego nikt tak naprawdę nie chciał gruntownie zmieniać. Gdyż ono ma uwzględniać hierarchiczne interesy wybrańców i mianowanych (nie jeden raz samych polityków) którzy jak można się domyślić, jeszcze wychwalają sobie to szambo. Pozostali wychwalają, bo nie są świadomi tego jak zostali zmanipulowani, nikt normalny nie zgadza się na patologię, w zamian za prawo do polowania. Ja nie nauczyłbym się przymykać oczu na te sprawy i nie nauczyłbym się kraść, nawet za 6 wagonów złota. To chodzi o pewien poziom świadomości i charakter. Nie może być tak jak jest dzisiaj, że szeregowy myśliwy i członek koła do którego ktoś należy, nie może się nawet zapoznać z pełną dokumentacją koła. Jak ktoś chce coś ukrywać to znaczy, że ma w tym cel i powód. Takich przykładów można podać bardzo wiele, jeżeli nie milion. Szkoda, że politycy nie wiedzą ile tu jest szemranych interesów, wałków i nadużyć. Wiemy o tym, że wszystko powinno być jawne i transparentne, gdyż zwierzyna jest własnością i wspólnym dobrem narodowym. A tutaj taki słynny i nadzwyczaj zasłużony Przemek M. twarz propagandy, wprowadzania ludzi w błąd. Która ostatnimi czasy organizuje szkolenia, ale oczywiście zamknięte dla wszystkich ludzi z zewnątrz. To jest całkowicie chore, gdyż co to dokładniej oznacza, że ludzie spoza tego zrzeszenia to kim są dla NOWEGO ŚWIATU i dlaczego są tak z góry potraktowani. Jak jakieś swoiste i nadzwyczajne zagrożenie. Amerykański wywiad może organizować w taki sposób szkolenia dla agentów CIA, gdyż ma prawo mieć powody do tajemnic. Nie organizacja która ma gospodarować jakimkolwiek majątkiem i zasobami ludzkimi. A może właśnie chodzi o to by nie gospodarować tylko łupić i grabić, pełnymi garściami, a każdy kto się tego nie nauczy i nie podporządkuje. Najzwyczajniej nie zostanie zebrany na pokład tego okrętu. Przyjmowanie do kół jest jednym z wielu wałków, przyjmowanie ludzi na staż tym bardziej – pytanie w stylu kto jest Twoją osobą wprowadzającą do koła :-). Kto za Ciebie poświadczy i kto da sobie za Ciebie rękę uciąć jak nas ewentualnie podkablujesz. Gdyż każdy inteligentny wie, iż pytanie w stylu kto jest Twoją osobą wprowadzającą do tego interesu, to może paść na Mokotowie. Jak jakiś osiłek pojawi się w klubie Go Go i powie, że chciałby opylić 20 kg koksu na mieście. Wtedy to takie pytania mogą padać, mam nadzieję, że pewnego dnia politycy to zdelegalizują. Przez nepotyzm, koligacje rodzinne, interesy pod stołem, wszystkie możliwe standardy idą regularnie w dół. Przykre jest to, że tylko garstka myśliwych jest tego świadoma. Ale władza zawsze kłamała, kłamie i będzie kłamać, nie tylko w temacie łowiectwa. Darz Bór.
Miałem na myśli tych, co to liczne sprawy nie tylko mi inicjują a potem udają, że brzydzą się obecnością w sądzie. Gdyby tych gnid nie było to nie miałbyś możliwości wytykania mi bytności w sądach.
Pisząc o tych zatwardziałych gnidach co to donosy piszą, nie miał Pan panie Pawluk na myśli siebie rozumiem, tyko tych znaczy się co to donosy na kolegów po lufie piszą.
Ziggy! Tak to właśnie w tym zdegenerowanym peztele jest. Po twoich wpisach widać, że myśliwym zostałeś w sposób uprzywilejowany bez przygotowania i znajomości elementarnych zasad prawnych niezbędnych dla wykonywania polowania. To także jest przyczynkiem do łowieckiej patologii.
Co do sądów: Ja także zawsze zgodnie z prawem. Jednak w pezetele jest mnóstwo gnid, które za byle wpis na portalu podają mnie do sądu. Są też takie zatwardziałe gnidy, których nie powstrzymuje w pisaniu donosów ani kolejnych aktów oskarżenia wydanie tylko w 2017 roku kwoty bliskiej 15 tysięcy na koszty sądowe i koszty mojego obrońcy. Ma to także dobre strony bo wiele takich gnid zostało wyeliminowanych z pełnienia funkcji w pezetele co bardzo dobrze odbija się na życiu koła. Także moje doświadczenia i zdobywana systematycznie praktyka sadowa nie jest do przecenienia. Każda rozprawa to kolejne źródło bardzo ciekawych informacji i ujawnianie kolejnych przekrętów. Może je kiedyś wszystkie opiszę.
Ja tam zawsze zgodnie z prawem, dlatego nie mam problemów w życiu.
Ja po sądach nie włóczę się jak Ty, ja nigdy w sądzie nie byłem, nawet za komuny nie byłem na Kolegium i wcale mnie nie dziwi że Ty wiesz dużo więcej o Sądach niż ja.
Jeśli chodzi o staż, hm no cóż, przyznać Ci się muszę że go nie odrabiałem, jestem w tej uprzewilejowanej grupie która ze stażu jest
zwolniona a egzamin sześć lat temu odnawiałem i zdałem go z wyróżnieniem. To by było na dzisiaj tyle.
Ziggy! Pora się nauczyć podstaw statutu i prawa łowieckiego: "związek" nie ma prawa zastępować organy ścigania i sprawa musiała wyjść poza "związek" bo ktoś na stanowisku mógł beknąć na podstawie art. 304 kpk. Sprawy z przepisów karnych Prawa Łowieckiego rozpatrują (są właściwe) sądy powszechne - wydziały karne a nie "cywilne"! Staż i egzamin do powtórki!
Bueno
Pisząc: ,,ludzie nadal myślą kategoriami socjalizmu " nie odnosiłem się do Ciebie, to tak dla wyjaśnienia.
Jeśli jest burdel w kole to jest tylko i wyłącznie wina członków koła, i niech nikt nie stara mi się wmówić że tak być musi bo nic się nie da zrobić.
Zrobić można wszystko tylko trzeba chcieć i mieć trochę odwagi.
Piszesz: ,,wszyscy wiemy że powinno być wręcz odwrotnie a nie jakieś załatwianie spraw wewnątrz koła"
Ja nadal uważam że sprawa nie powinna wyjść po za Związek, mamy przecież Rzeczników Dyscyplinarnych, Sądy Łowieckie i tam ta sprawa powinna trafić i być rozpatrywana a nie przez Sądy Cywilne.
Piszesz: Nowy Świat, Komunistyczne Zrzeszenie" tu są tacy co piszą podobnie jak Ty od 15-tu lat, i co i nic, pisać nikt nikomu nie broni, więc piszecie tak sobie dalej.
Jak myśliwi nie ruszą spasionych dupsk i nie pojadą z taczkami na Nowy Świat to nikt inny za nas tego nie zrobi, no chyba że św Hubert.
ZIGGY to akurat władze na NOWYM ŚWIECIE nadal myślą kategoriami socjalizmu i nomenklatury, nie ja. A to jak załatwia się w kołach łowieckich, niewygodne tematy to wszyscy doskonale wiedzą, każde najmniejsze zwrócenie uwagi, a tym bardziej kablowanie na temat nieprawidłowości lub złamania jakiejś tam etyki. Traktowane jest od razu jak zdrada i kolaboracja z najgorszym wrogiem, jeżeli ktoś tu jeszcze chce myśleć o normalności to właśnie to musiałoby się definitywnie zmienić. Myśliwi nie mają prawa oczekiwać, potem szacunku od społeczeństwa, skoro to co robią w łowisku nie różni się tak naprawdę niczym od rzeźni. Tacy ludzie nie są potrzebni w kołach, obojętnie czy mają hajs czy nie, choć doskonale wiemy, że Ci co ten hajs mają. To niestety z reguły zawsze są traktowani specjalnie i ulgowo, szczególnie jeżeli są sponsorami danego koła. Reasumując, ten który informuje o jakichkolwiek nie prawidłowościach, nie może być traktowany jak zdrajca i wróg. Wszyscy wiemy, że powinno być wręcz odwrotnie, a nie jakieś załatwianie spraw wewnątrz koła. Jeżeli ktoś łamie zasady i raz mu się uda, to będzie robił to zawsze, bo przyzwyczai się, że to jest normalne. Potem na oficjalnej stronie tego komunistycznego zrzeszenia. Myśliwi sami wypisują nawet rzeczy w stylu, aby zaliczyć staż to trzeba się nauczyć przymykać oczy na pewne sprawy. Darz Bór.
Jestem od tego aby "nagłaśniać" czyli informować. Najdoskonalszym sposobem na to aby "afery" nie wychodziły na światło dzienne jest uczciwe postępowanie i nie dawanie tematu tym, którzy są od tego aby takie sprawy "wyłapywać".
Gdyby PZŁ mając tyle sposobności dostosował się do aktualnych warunków społeczno-ustrojowych nie było by dzisiaj kłopotów z "zielonymi", ASF-em itp. Skoro się dba wyłącznie o swoje apanaże a "szaraczków" ma w poważaniu to nie ma co się dziwić i rozdzierać szat, że będą nas niebawem bić z każdej strony. Na razie zabierają obwody, zmuszaj do wybicia dzików.... co będzie następne?
Piszesz: "sami z siebie robimy pośmiewisko i Buców z piórkiem w kapeluszu" - to fakt. Ale nie obwiniaj tych, którzy o tym informują a tych, którzy dają temat.
Stanisławie, wiem tylko po co zaraz głosić to całemu światu, po co robić z tego skandal na całą Polskę.
Przez takie nagłaśnianie spraw, sami z siebie robimy pośmiewisko i Buców z piórkiem w kapeluszu.
Pozdrawiam..
Koło nie ma kompetencji policji ani prokuratury i nie może załatwiać naruszeń przepisów karnych. To wiedza powszechna - dziwię się, że Ziggy o tym nie wie.
@ Bueno
Ja widzę to troszeczkę inaczej
W kraju mamy Demokrację, Kapitalizm ale ludzie nadal myślą kategoriami Socjalizmu. Większość naszego społeczeństwa nie jest przygotowana by żyć i myśleć po ,,nowemu", w każdy systemie jaki by on nie był są ludzie biedni i bogaci ale do niektórych to nie dociera.
Człowiek który ma firmę i doszedł swoją ciężką pracą do jakiś tam pieniędzy jest żle spostrzegany przez społeczeństwo, jest po prostu napiętnowany, wielu tylko patrzy i czeka by mu przysłowiowa noga się powineła, a takie tam jak ,,nowo bogacki" to i nawet ja tu na tym portalu słyszę.
Wielu młodych tu piszących opowiada o tym jak ,,przyjechał taki na zbiorówkę wypasioną Toyotą, Blaser ze złotymi spustami, stać koło takiego na linii strach, lepiej za drzewem przeczekać" i to pisze młody który dopiero zaczął polować, zazdrość i jeszcze raz zazdrość.
W tym konkretnym przypadku cała ta ,,nagonka" na tych ,,myśliwskich zbrodniarzy"może być podyktowana zazdrością bo normalnie nie powinna ujrzeć światła dziennego tylko załatwiona wewnątrz w kole. Pozdrawiam D.B..
Ja także znam różne historie, związane właśnie z właścicielami sieci Zakładów Mięsnych, którzy równocześnie są bardzo wpływowi i majętni. Może to taka nowa myśliwska tradycja w szeregach braci łowieckiej, która jak wszyscy widzimy cieszy się coraz większym szacunkiem i akceptacją ze strony społeczeństwa. Jak pokazuje życie i jak się wszyscy domyślamy, różnie to bywa z tą myśliwską etyką. Po co przestrzegać jakieś zasady, budować jakieś ambony, tracić na nich czas i marznąć na nich. Jak tuż przed zmrokiem (czyli nawet w czasie kiedy nie można polować na płową). Można opuścić szybę, podjechać swoim jeepm cherokee pod rudel saren stojących na polu i strzelić co się tylko chce. Polowanie nawet ułatwione, bo sarny są przyzwyczajone do aut, to takie polowanie z podjazdu w nowej formie. A potem krzyczeć, że my jesteśmy prawi, moralni i etyczni, ale jak odważysz się powiedzieć im prawdę, to oczywiście dowiesz się, że nie nadajesz się na myśliwego a teraz mścisz się, bo nie mogłeś np: zdać egzaminu :P. Szacunek za dobry artykuł dla pana Stanisława i darz bór, ale tylko dla tych prawdziwych myśliwych. Którzy mają odwagę mówić prawdę.
mam nadzieje na kontynuacje;
uczestnicy polowania marnie sie bronia;
sedzia nie przygotowany, ale dociekliwy; moze przed nastepnym posiedzeniem lepiej odrobi prace domowa;
uczestnicy polowania marnie sie bronia;
zastanawiam jakim cudem to zdarzenie trafiło pod osad sadu;
w moim kole bylo podobne zdarzenie i sprawa zostala przez prokurature umorzona;
ciekaw jestem jaka bedzie linia obrony, ze byk zostal zabity w danym obwodzie bez pozwolenia na tzw. upowaznieniu;
moze zwala to na pomylke łowczego?!