Sprawę zastrzelenia Zbigniewa Czegusa podczas polowania na dziki poznaliśmy z doniesień na lowiecki.pl, a także słyszała o niej cała Polska choćby z popularnej "Sprawy dla reportera" Elżbiety Jaworowicz. Wyrok wydany przez sędziego Sądu Rejonowego we Włodawie Andrzeja Bronisza ostro podważył, nie szczędząc słów krytyki, Sąd Okręgowy w Lublinie, uznający wszystkie zarzuty i uchybienia z apelacji prokuratorskiej. Kamery redakcyjne rozpoczęły sprawozdanie od właśnie tej rozprawy apelacyjnej relacji video w sądzie odwoławczym, która skierowała sprawę do powtórnego rozpoznania.
We Włodawie żaden sędzia nie chciał się podjąć ponownego prowadzenia sprawy zastrzelenia Zbigniewa Czegusa i ostatecznie sprawa przekazana została do prowadzenia w Sądzie Rejonowym w Radzyniu Podlaskim. Relacje z rozpraw tamże przedstawiliśmy naszym czytelnikom tutaj oraz tutaj.
Wiesław Ł. został skazany na 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata, grzywnę w wysokości 300 stawek dziennych przyjmując stawkę dzienna na 40 złotych, zasądził 1653,12 złotych tytułem obrońcy z urzędu, 2700 opłaty, 30.000 złotych tytułem zwrotu częściowego opłat sądowych, w których tylko same ekspertyzy kosztowały blisko 50 tysięcy złotych.
Wyrok Sądu Rejonowego skazujący sprawcę zaskarżył obrońca oskarżonego Krzysztof Oleszczuk powielając te same argumenty, pośród których najbardziej naiwnymi okazały się twierdzenia prywatnego opiniodawcy działającego na zlecenie oskarżonego, Zdzisława Wosia twierdzącego, że kula rykoszetowała od źdźbła trawy, a zabity jest sam sobie winien bo znalazł się w miejscu w którym go nie powinno być i do tego jeszcze poruszał się klęcząc.
Jakiej oceny faktów i argumentów obrońcy oskarżonego dokonał po raz kolejny Sąd Okręgowy i jaki wyrok wydał dowiemy się z relacji wideo:
Elżbietę Jaworowicz kojarzę tylko z filmiku na youtubie jak w sądzie kopie jakiegoś dziennikarza natomiast w temacie sprawą powinien zająć się niezależny sąd i z obiektywnym składem sędziowskim.