|
| |
09-09-2019 15:30 | Jacek LZ | Tak wiele chciał dobrego zrobić ale beton nie odpuścił | 14-05-2019 14:06 | odnowiciel | Uważam działania Pana Malca za właściwe. Łowiectwo ma swoją wiedzę o własnej pasji. Propagowanie swojego dla swoich jest próżnością. Jeleśnia to przykład poprawności organizowania na przyszłość konkursów z akcentem łowieckim.Pan Malec ponosi rangę imprezy.
Pan redaktor Pawluk jest tam gdzie trzeba. Nic co ciekawe mu nie umyka.
Darz Bór | 08-05-2019 12:40 | jaszczur | Tylko jednego widać na pikniku w mundurze. Na grilla do znajomych też chodzi w stroju organizacyjnym PZŁ? Jeżeli przekaz do ludzi ma być taki, że myśliwi to tacy sami porządni ludzie jak ci, którzy przyszli na piknik z ciekawości lub sympatii do dobrej zupy, to nie można się na imprezie wyróżniać strojem, bo jeżeli to robimy, to pokazujemy swoją inność, wyższość, czy oderwanie się od środowiska ludności miejscowej. | 07-05-2019 21:04 | Opechancanough | Nie bede krytykowac.Tak trzymac😀👍 | 07-05-2019 17:14 | beretta82 | Mało uczestników,pare ludzi se na gulasz darmowy przyszlo
| 06-05-2019 18:06 | jano123 | Wspaniały wywiad z Panem gotującym zupę z dziczyzny. Gratulacje dla pana redaktora Pawluka. Uczta dla ucha. | 06-05-2019 14:27 | marcineknun | Brawo portal łowiecki ,że sponsorujecie takie wywiady, sądząc po logo w prawym górnym rogu. Tylko szkoda ,że wasz redaktor taki bez munduru mało elegancki na tle swojego rozmówcy. | 06-05-2019 13:58 | domiś2 | Mam niedaleko Jeleśni taki mały szałas pod lasem, więc i ja tam byłem i zupkę z dzika piłem. W czasie wizyty redaktora niestety byłem w lesie na konkursie, czego bardzo ale to bardzo żałuję, bo miałbym mu wiele do powiedzenia, oj wiele - co najmniej tyle, ile on koledze pięcie w Sosnowcu. Co do samej imprezy, to coś mi się wydaje, że kol. Malec lekko przesadza, biorąc wszystkie zasługi na siebie, bo na tę wystawę łowiecką jeżdżę tam corocznie od co najmniej 25 lat, a więc od czasu, gdy o Malcu nikt nawet nie słyszał. Dawniej odbywała się w strażnicy pobliskiego OSP, teraz w Urzędzie Gminy. Wystawy organizowały "od zawsze" pobliskie KŁ Jeleń i Hubert ( jeżeli pomyliłem nazwy to przepraszam) pod patronatem ZO. W tym roku było skromnie, bo wystawa to praktycznie same wieńce byków, a zawsze był jeszcze cały dział zwierzyny drobnej. Dla Artura - jak w przyszłym roku będziesz, to polecam w pobliskiej Starej Karczmie kwaśnicę na świńskim ryju ... pycha!
| 06-05-2019 13:13 | Artur Jesionowicz | Jedno jeszcze pytanko na koniec mojego wystąpienia. Chciałbym dowiedzieć się w ramach transparentności działania organów PZŁ, jaką kwotą PZŁ dofinansował przedmiotową imprezę. Może ktoś z jej organizatorów czyta czasem Łowiecki? Rzecznika prasowego PZŁ oczywiście nie będę pytał, bo wiem, że odpowiedzi i tak nie uzyskam. | 06-05-2019 12:59 | Artur Jesionowicz | Brawo!!! To jest to, co również powinno jak najczęściej być pokazywane. Brawo organizatorzy, ale brawo także autorzy relacji. Brawo Panie Stanisławie Pawluk.
Żałuję, że wcześniej nie wiedziałem o mającym się odbyć pikniku myśliwskim w rodzinnej miejscowości prezesa NRŁ. Może pojawiłbym się tam i na własne oczy mógłbym podziwiać efekty trudu poniesionego przez organizatorów tej zapewne wspaniałej imprezy.
Budzi się refleksja pod adresem pana Rafała Malca, że oto mogliśmy ujrzeć to, na czym on prawdopodobnie najlepiej się zna. I wyszło mu to... prawie znakomicie. Gorzej natomiast wyglądają efekty jego pracy na odcinku przewodniczenia Naczelnej Radzie Łowieckiej. Jeśli dołożymy do tego jego niewątpliwy udział w utworzeniu – określiłbym rzecz eufemicznie – bardzo brzydkich zapisów statutu PZŁ, a następnie we wprowadzeniu tegoż statutu w życie, uzyskamy obraz bardzo smutny, a nawet zatrważający.
PS
Miła, rudowłosa pani podała rekordową prędkość „w locie nurkowym” sokoła wędrownego. 360... „metrów na godzinę” nie jest chyba oszałamiające?
Gdy zobaczyłem przepiękne wieńce na tle.... szkaradnych „drewnopochodnych płyt budowlanych do zastosowań konstrukcyjnych o podwyższonej wilgotności” (OSB-3), to aż mnie skręciło z bólu. I znowu narzuciło się pytanie – gdzie byłeś, Rafale Malec, gdy dochodziło do aż tak paskudnej profanacji największych świętości (trofeum) dla każdego myśliwego? Czy mam rozumieć, że nie miałbyś także nic przeciwko – przykładowo – wystawie psów ras zakwalifikowanych do VI, VII i VIII grupy FCI, przeprowadzonej na gołej, zimnej, betonowej, jeszcze świeżej posadzce nowo budowanej hali przemysłowej? Ech... |
| |