Na miejsce odwołanego łowczego okręgowego w Lublinie (do tej sprawy wrócimy) został powołany "kierownik biura" Michał Pietrzak. Kompetencje poprzednika wszyscy dobrze znają, nie tylko w okręgu lubelskim, więc postanowiłem się dowiedzieć u źródeł, kim jest osoba zastępuje cieszącego się autorytetem dwukrotnego kandydata na funkcję łowczego krajowego Andrzeja Łacica. Interesowało mnie jakie kompetencje posiada ten "kierownik biura", który już w pierwszych dniach pełnienia tej funkcji nadał sobie uprawnienia nie istniejące w statucie PZŁ i odwołał mający się odbyć egzamin strzelecki dla nowowstępujących. Zgodnie z ustawą i statutem, egzaminami kieruje komisja egzaminacyjna, w skład której Michał Pietrzak nie wchodzi.
Komunikat na stronie Związku informuje, że ZG PZŁ podejmuje uchwały, których następstwem jest ....odwołanie ze stanowisk Łowczych Okręgowych i powołanie na ich miejsce Kierowników Biura Zarządów Okręgowych.... co Michał Pietrzak w rozmowie potwierdza. Jeżeli Zarząd Główny swoją decyzją może zamieniać przywołanych ustawą łowczych okręgowych na "kierowników biur", to czy mamy do czynienia w Związku z bezprawiem i dalej jest jak było przez ostatnie 67 lat, czy też ujawniło się nowe znaczenie transparentności, mającej gwarantować, że organa Związku są dla członków, a nie członkowie dla nich.
Adasiu! Jeśli g... wiesz to nie zabieraj głosu. Twoje wydłubane z nosa przypuszczenia też można traktować pozwami. Z tym, że Pawluk te i inne pozwy ma niżej niż nos.
Panie Balcerzak, Pan Pietrzak zachowal sie ( uzyje tu terminologii z Karola Maya) jak Greenhorn PZL w spotkaniu z Westman'em PZL z Dziennika Lowieckiego.Byl nie przygotowany na rozmowe z profesjonalnym dzienikarzem i dal ciala.To fakt. Inni Kierownicy Biur PZL powinni szybko wyciagnac wnioski z tej rozmowy, jak i Lowczy Krajowy PZL.Pan Panie Balcerzak uwaza inaczej? Pewnie tak.
Pan Stanisław Pawluk przynajmniej mnie zaprezentował się w tym niusie jako stójkowy . Stojąc na krawężniku po drugiej stronie ulicy . Wylegitymował pieszego który przechodził na czerwonym świetle przez ulice . Argumentując że prawo pieszemu nie pozwala ‘’ odwoływania egzaminu strzeleckiego ‘’. A następnie gdy pieszy oświadczył że takie pozwolenie wydał mu jednak dzielnicowy . To stójkowy w majestacie swego dziennikarskiego prawa dowodził że takich uprawnień do przebiegania na czerwonym świetle dzielnicowy nie ma . Tym samym podważając na podstawie CV pieszego Pietrzaka - uprawnienia dzielnicowego Alberta.
Panie Stanisławie Pawluk a gdzie w Pańskiej przedmowie do tego telefonicznego wywiadu jest taka formułka . ‘’ Informuję Pana/Panią o prawie do autoryzacji dosłownie cytowanej wypowiedzi". Tak wygląda przykład standardowej formułki, którą powinien wypowiedzieć przed rozpoczęciem rozmowy z dowolnym ‘’ informatorem ‘’ dziennikarz łowieckiego . Obojętne, czy będzie to opinia świadka wypadku, telefoniczna wypowiedź rzecznika prasowego, opowieść bohatera reportażu, czy tzw. wywiad z ciekawym człowiekiem.
Panie Pietrzak przyjrzyj się Pan temu zagadnieniu bo uprzejmość prowadzącego z Panem ten wywiad nie ma nic wspólnego z profesjonalizmem dziennikarskim . Ani tym bardziej z misją informowania społeczności łowieckiej o Pańskich kompetencjach w zakresie odwoływania egzaminu . Może nawet jakiś pozew by się przydał by szkolić dziennikarzy w zakresie profesjonalnego wykonywania – ‘’swojej misji’’.
Możliwe, że szkoda mi Pana Łacica, który jest może zacnym człowiekiem i fachowcem. Ale jak uczy życie w papierach należy mieć porządek, a zwłaszcza jeżeli staje się w miejscu gdzie kopią się konie. Użyję metafory z ringu jeżeli się jest zawodnikiem wagi lekkośrednie nie staje się w narożniku naprzeciw zawodnika wagi ciężkiej. Mimo, że mamią nas, że sędzia jest z grupy przychylnej / rewolucjonista / Tu nic nie uchroni od nokautu. Morał z tego taki -należy realnie podchodzić do życia, a zwłaszcza unikać podpuchom. Co do biura kierownika i samego kierownika - to na Wieniawskiej 10, rządzi tam Pan Michał Pietrzak i to jest fakt. Czy to się komuś podoba, czy nie – czy to jest ważne. Czy to jest ważne – czy Pan Pietrzak odpowiadał płynnie na zadane pytanie. Może to była taka taktyka, by osoba pytająca poczuła się zwycięzcą już w przedbiegach. Uważam, że ważne jest o co pytał Jackorz, lecz odpowiedzi na zadane pytania nie otrzymał. Prawdą jest, że zadane pytania były zasadne i rzeczowe.
Pozdrawiam
Co to za "sztuka" ten kierownik?
Nawet nie potrafi się wysłowić i rzeczowo udzielić odpowiedzi.
"Ja tu jestem kierownikiem szatni i co mi pan zrobi?"
Wynik popisów habilitowanego ignoranta Maniusia.
Czyści Pan Albert konkurentów swego poprzednika. Czy to już przyjaźń czy tylko oklepywanie ?
Tak, tak......., władza zawsze się ułoży z poprzednikiem.
ASF zamiecie i Alberta, wszak kolor włosów to cecha charakteru.
Pan Łacic to klasa sama w sobie. Wielkość przytłaczająca dla Łowczego Krajowego. Dlaczego nie został Krajowym, bo nie liże lizawek jak kordon chętnych do NŚ.