autor: Stanisław Pawluk14-10-2019 Czy takiej chcemy gospodarki łowieckiej?
Ośrodki Hodowli Zwierzyny od dawna postrzegane są jako łowieckie eldorada dla kierownictwa Związku i powiązanych z nim polityków za pieniędze członków Związku, że przypomnę tylko 6 mln strat, do czego przyznał się ZG PZŁ. A przecież ich ustawowym zadaniem jest prowadzenie badań naukowych, odtwarzanie populacji zanikających gatunków, hodowla rodzimych gatunków, czy prowadzenie wzorcowego zagospodarowania łowisk i wdrażania nowych osiągnięć z zakresu łowiectwa. OHZ Wierzchowiska pod Lublinem w pełni potwierdzają powyższy stan rzeczy udowadniając przy okazji, że nowej władzy łowieckiej zupełnie nie zależy na dobrej gospodarce łowieckiej.
Poczynaniami nowego Zarządu Głównego PZŁ kierują nieracjonalne kryteriami, jak choćby siłowe forsowanie na łowczego okręgowego w Lublinie Michała Pietrzaka, osoby niezdolnej do zarządzania, nie znanej w ogóle społeczności myśliwskiej i nie posiadającej żadnych predyspozycji do pełnienia tej funkcji. OHZ Wierzchowiska przed wielu laty hodował bażanty aż do czasu, gdy komuś przyszło do głowy, żeby tą hodowlę zlikwidować. Woliery niszczały, wylęgarnie i inkubatory sprzedano i takie "pustostany" stały aż do czasu, gdy Okręgowa Rada Łowiecka nie spowodowała odwołanie Mariana Flisa z funkcji łowczego okręgowego za niezdolność w zarzadzaniu okręgiem. Powołano nowy zarząd okręgowy i w okręgu lubelskim zaczęło dziać się dobrze.
Zarząd okręgowy w składzie: przewodniczący Andrzej Łacic, Maciej Wątróbka i Wojciech Maruszak, oprócz wielu rozsądnych działań postanowił odnowić hodowlę bażantów tak potrzebnych na terenie okręgu, który nie ma tak obfitych w zwierzynę grubą terenów jak inne regiony kraju. Staraliśmy się prześledzić losy tej hodowli, która jest jedynym argumentem dla uzasadnienia zawartych w nazwie słów "Ośrodek Hodowli.....". Mieliśmy okazję zobaczyć jak użyteczne jeszcze nie tak dawno obiekty błyskawicznie niszczeją, a powołany jako substytut łowczego okręgowego tzw. kierownik biura Michał Pietrzak zamiast bażantów w wolierach hoduje pokrzywy.
Wywiad z odwołanym przez Zarząd Główny PZŁ Andrzejem Łacicem uzupełniony został o wykonane na kilka dni przed wywiadem zdjęcia dokumentujące aktualny stan obiektów OHZ Wierzchowiska. Posłuchajmy i obejrzyjmy video z tej rozmowy.
Jot-51 Znowu piszesz głupoty. Nic z twego bredzenia kupy się nie trzyma. Lublin nie ma żadnej władzy okręgowej - nie dosłuchałeś? Ma jakiegoś udającego łowczego okręgowego nijakiego Pietrzaka. Zupełnie zbędnego bo bez kierownika trzyosobowego biura radzono sobie przez lata. Pisałem o Borach (knieja) ale skoro zamieniłeś je w nazwę koła to warto przyjrzeć się jego szlachetności i opisać na wzór dla innych. Dzięki za dobrą podpowiedź.
Panie Pawluk niech Pan się zdecyduje co chciał nam Pan przekazać. Zamysłem było pewnie pognębienie obecnych władz ZO PZŁ w Lublinie. Ale jak mówi stare polskie przysłowie cyt. kto pod kim dołki kopie, to sam w nie wpada. Przedstawionym swoim materiałem, czy nazywa Pan remontem obiektów min. te zielone dziurawe drzwi ? czy zabite dyktą otwory okienne. Po co pokazywał Pan zdewastowaną sztuczną norę. Od kiedy obowiązuje zakaz treningów psów na sztucznej norze. Konserwacja i naprawa tych urządzeń przypadkiem nie spoczywała na administratorze tych obiektów ? A wracając do bażantów to do maja 2019 roku nie były już odchowywane bażanty ? czy kierownik biura Pan Pietrzak wszystkie wydusił ? Bo tak już miało dobrze iść z tym odchowem. A na koniec to Panie Pawluk więcej szacunku i proszę sobie nie dworować z Koła Łowieckiego „Janowskie Bory” powtarzam „Janowskie Bory” nie Bory Janowskie, gdyż Koło funkcjonuje dłużej jak Pan żyjesz. Nie wspominając już o znakomitych członkach tego Koła.
Jot-51! Zarząd Okręgowy nie zarządzał a administrował OHZ i nie od 2015 tylko od 2016. Jeżeli ktoś uważa że należy wkładać środki finansowe w budynki a nie w samą wolierę to znaczy że nie wie od jakiego wieku były odchowywane bażanty. A były na próbę odchowywane od 7-8 tygodnia. Ponieważ hodowla wychodziła były plany remontu obiektów. A do odchowywania 7/8 tygodniówek budynki nie są potrzebne. Na zdjęciach na wybiegach widać odnowione zadaszenia, jest nowa siatka boczna, górna, nowe pastuchy elektryczne. Naprawiono ogrodzenia. Upadki nie przekraczały 1%. Bażanty były pod stałą opieką weterynaryjną, w tym również z Wydziału Weterynaryjnego Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. Ambitne plany i pozytywne rezultaty dawały rękojmię sukcesu i wiele kół korzystających z bażantów z Wierzchowic była z nich bardzo zadowolona na co mam potwierdzenia przysłane emailem wraz z gratulacjami za ten materiał.
Jot-51! Brak umiejętności słuchania?
Ostatni ZO wyremontował obiekty i hodował tam bażanty! SKUTECZNIE! I to mi wystarcza za cały komentarz i bicie piany. Zawsze bliżej mi do uczciwych i rozsądnych. Daleko mi do Pietrzaków... I to jest naturalne.
To nie są Bory Janowskie aby sobie fruwać swobodnie po zasadach.
W swoim komentarzu nie stwierdziłem, że popieram dewastację budynków na OHZ Wierzchowiska. Nie stwierdziłem również, że nie popieram hodowli tam bażantów.
Ale jest określona rama wymogów, gdzie taka hodowla może się odbywać. To nie jest jakaś XIX wieczna manufaktura. Winę za taki stan rzeczy na OHZ ponoszą Karol Cichocki, Marian Flis i Andrzej Łacic. Ale proszę nie wybielać tego ostatniego, gdyż Pan Łacic rządził ostatnie 4 lata i w tym czasie jako dobry gospodarz mógł zadbać o remont budynków woliery. Proszę nie tłumaczyć, że ZO nie miał funduszy. A kto zabronił napisać odpowiedni projekt by uzyskać fundusze unijne. Czas 4 lat był wystarczający na taki projekt. Wiem o tym, że Panu jest bliżej do Pana Łacica niż do Pietrzaka. Mnie jest to fifti fifti. Ale staram się trzymać faktów. Zgodził bym się z Pańską retoryką, gdyby Pan Łacic wyremontował obiekty na OHZ, a Pan Pietrzak je zdewastował, ale to nie jest prawa. I tu rzeczywistości nie da się zaczarować.
Zawsze się znajdzie ktoś, kto znajdzie dziurę w całym! Nie zaciemni to oczywistej prawdy, że budynki niszczeją, woliery zarastają pokrzywami a chów bażantów sprawdził się i można było to kontynuować. Od tego są OHZ-ty. Pozbawienie Wierzchowisk dobrego gospodarza i wprowadzenie bałaganu wprowadzając nieudacznika w postaci "kierownika biura" świadczy, że łowczy krajowy Albert Kołodziejski ma nosie naszą kasę i naszą pracę i chyba tylko w oczach Henryka Kowalczyka równie udanego ministra nadaje się on do kierowania tak olbrzymim majątkiem skarbu państwa.
Przepraszam bardzo, ale ja sugeruję się tym co widać na prezentowanym dokumencie.
Ja nie robiłem tego materiału, nie filmowałem obiektów znajdujących się na OHZ Wierzchowiska, które jak widać są w opłakanym stanie. Najlepiej by było, gdyby realizujący dokument skupił się na ogrodzeniach woliery, a nie pokazywać stanu technicznego budynków. Zapewne robiącym program było pokazanie obecnej niegospodarności byłej stacji hodowli bażantów w OHZ. Zapominając o tym, że budynki gospodarcze również wchodzą w skład stacji hodowli bażanta. Przecież jak oświadczył Pan Łacic jako Przewodniczący ZO PZŁ w Lublinie w okresie od 2015 do maj 2019 zarządzał tymi obiektami na OHZ w Wierzchowiskach – z jakim skutkiem ?
Proszę nie imputować mi, że cyt. wyrażam własne nieobiektywne teorie koniec cyt.
Ja tylko komentuję to co jest na obrazie. A tak na marginesie, realizatorzy tego programu moli bardziej przyłożyć się do roboty i nie dawać powodów do takich komentarzy.
Opinia ówczesnej Akademii Rolniczej wykonana przez Romana Dziedzica przed ponad 20 laty nie mogła uwzględniać aktualnego stanu obiektów - to oczywiste. Obiekty w okresie funkcjonowania wskazanego zarządu były zadbane i nie było dziur którymi nie bażanty mogłyby swobodnie uciekać. Obiekt niszczeje bo nie ma gospodarza, nie prowadzi się doraźnych napraw. Niestety poprzedni zarząd nie zdążył dokonać swoich planów po rozbiciu go z powodów osobistych przez ciągle jeszcze pełniącego funkcję łowczego krajowego Alberta Kołodziejskiego. Zapewne dzisiaj j-51 nie miałby możliwości pisania własnych nieobiektywnych teorii gdy plany restauracji hodowli bażantów były doprowadzone do końca. Zwłaszcza, że wzięli się za to ludzie znający tą dziedzinę.
Należy przyznać, że relacja oddaje stan rzeczywisty. Autor filmu w sposób nieświadomy ukazuje jak prowadzona była hodowla bażantów. Tocz to o pomstę do nieba wała. Okazuje się, że ówczesna Akademia Rolnicza w Lublinie miała uzasadnione uwagi w jakich warunkach chowane są bażanty. Tak może hodować Jaśko z koziej wólki, a nie stacja hodowlana pod szyldem PZŁ. Jakież to remonty wykonał ówczesny ZO PZŁ, że dziurawe drzwi omalował, czy dyktą zabił wybite szyby w oknach. Przekaz tej relacji ma odwrotny skutek od zamierzonego. Tu została obnażone anty gospodarka łowiecka prowadzona przez ówczesny ZO PZŁ w Lublinie. Po obejrzeniu tego dokumentu, gdzie autor przekazu zrobił niedźwiedzią przysługę Panu Łacicowi. Jestem bardzo zdziwiony, że pan Łacic dał się tak podprowadzić. Jak inne fakty i okoliczności potwierdziły taki stan zarządzania ZO PZŁ w Lublinie, to proszę się nie dziwić, że protokół pokontrolni ZG wywołał takie skutki wobec Pana Łacica.
Nic dodać , nic ująć. Nadal władza centralna bierze przykłady z Lecha " TW BOLKA" - wszystko zlikwidować.
Pan Łacic miał szansę wprowadzić łowiectwo w poprawność. Szkoda utraty człowieka pełnego wiedzy.