Oto informacja otrzymana od rzecznika prasowego KPP w Lublinie:
Wczoraj po południu policjanci z KP w Bychawie wspólnie z funkcjonariuszami Straży Łowieckiej weszli na teren jednej z posesji w miejscowości Krzczonów. W trakcie przeszukania posesji odnaleźli urządzenia do kłusownictwa. Zabezpieczono żelazo potrzasku oraz 7 sztuk stalowych wnyk. Przedmioty te odnalezione zostały na posesji 63-letniego mężczyzny -- Mariana M.
Na obecnym etapie mężczyzna nie usłyszał zarzutów. Całość zgromadzonych materiałów przesłana zostanie do Prokuratury Rejonowej w Świdniku z wnioskiem o przekazanie materiałów do dalszego prowadzenia Straży Łowieckiej
podkom. Renata Laszczka -- Rusek.
Komunikat (być może w trosce o dobro postępowania) nie podaje, że sprawcę złapano na gorącym uczynku polowania przy pomocy niedozwolonych metod i na zwierzynę będącą aktualnie pod ochroną. Życząc dalszych sukcesów policjantom i strażnikom Redakcja nie poda więc więcej szczegółów.
Akcja Policji i PSŁ zdarzyła się akurat w okresie kilku dni absencji chorobowej komendanta Państwowej Straży Łowieckiej w Lublinie Stefana Kowalewskiego. Ciekawe, czy gdyby komendant dłużej był nieobecny, kłusownictwo w Lubelskim nie zostałoby w znacznym stopniu ograniczone i to w krótkim czasie.