|
|
|
|
autor: Piotr Gawlicki12-03-2012 Kto odpowiada za wpis do książki
|
Ustawa 'Prawo łowieckie" czyni myśliwego wykonującego polowanie odpowiedzialnym za dokonanie wpisu w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym Równocześnie rozporządzenie MŚ o warunkach wykonywania polowania pozwala na dokonywanie wpisów w tej książce również przez myśliwych upoważnionych do dokonania wpisu przez myśliwego polującego oraz przez osoby upoważnione przez dzierżawcę albo zarządcę obwodu łowieckiego. W tej sytuacji w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym wpisu dokonuje osobiście myśliwy polujący w obwodzie łowieckim albo inny myśliwy przez niego upoważniony, albo też osoba upoważniona przez dzierżawcę albo zarządcę obwodu łowieckiego.
W powyższej sytuacji prawnej polujący w obwodzie łowieckim myśliwy może nie tylko sam dokonać wpisu, ale może też upoważnić innego myśliwego o dokonania za niego wpisu lub zwrócić się z tym do osoby upoważnionej przez dzierżawcę albo zarządcę obwodu łowieckiego, np. telefonicznie, wiadomością SMS lub email'em, licząc, że osoba upoważniona dokona wpisu. Zdarzyć się jednak może, że osoba upoważniona nie dokona wpisu w ogóle, dokona go błędnie, np. co do czasu lub miejsca polowania, albo też wpisze polującego myśliwego do książki w innym obwodzie. W takiej sytuacji ważnym dla myśliwych staje się pytanie, kto odpowiada za błędny wpis do książki lub jego brak. Dlatego redakcja zwróciła się do Ministerstwa Środowiska z następującym pytaniem:
Kto i jakiej odpowiedzialności podlega (karnej, dyscyplinarnej w PZŁ, moralnej, innej?), jeżeli myśliwy polujący w obwodzie nie dokonuje osobiście wpisu do książki ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym, tylko wpisu powinien dokonać inny myśliwy przez niego upoważniony, albo też osoba upoważniona przez dzierżawcę albo zarządcę obwodu łowieckiego, ale osoba upoważniona wpisu nie dokonuje lub też dokonuje go błędnie, np. co do czasu i miejsca polowania, albo też dokonanego odstrzału zwierzyny.
W odpowiedzi otrzymaliśmy następujące wyjaśnienie.
Zgodnie z art. 42b ust. 1 i 3 ustawy z 13 października 1995 r. Prawo łowieckie (Dz. U. z 2005 r. Nr 126, poz. 1066, z późn. zm.), zw. dalej jako „P.ł.”, myśliwy wykonujący polowanie odpowiedzialny jest za dokonanie wpisu w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym, zawierającego termin rozpoczęcia i zakończenia polowania indywidualnego oraz ilość i gatunek pozyskanej zwierzyny. § 23 ust. 2 rozporządzenia Ministra Środowiska
z 23 marca 2005 r. w sprawie szczegółowych warunków wykonywania polowania oraz znakowania tusz (Dz. U. Nr 61, poz. 548, z późn. zm.), zw. dalej jako „rozporządzenie”, umożliwia dokonanie wpisu w imieniu myśliwego wykonującego polowanie przez upoważnionego przez niego innego myśliwego albo osobę upoważnioną do dokonywania wpisów przez dzierżawcę lub zarządcę obwodu łowieckiego.
Udzielenie upoważnienia nie zwalnia jednak myśliwego wykonującego polowanie z odpowiedzialności za skutki wynikające z niedokonania wpisu przez osobę upoważnioną. Art. 42b ust. 3 P.ł. stanowi bowiem jednoznacznie, że to myśliwy jest odpowiedzialny za dokonanie wpisu w książce ewidencji. W naszej opinii wiąże się to m.in. z koniecznością podjęcia przez myśliwego działań zmierzających do ustalenia przed rozpoczęciem polowania lub po jego zakończeniu, czy wymagany wpis został dokonany. Przepisy P.ł. oraz rozporządzenia nie określają jednak konsekwencji niewykonania lub niewłaściwego wykonania tego obowiązku. W szczególności niedokonanie lub nienależyte dokonanie wpisu w książce ewidencji przez myśliwego wykonującego polowanie lub upoważnioną osobę nie narusza przepisów karnych P.ł. Zgodnie bowiem z art. 51 ust. 1 pkt 7 P.ł. karze grzywny podlega jedynie niedokonanie wymaganych w art. 42b ust. 2 tej ustawy wpisów w upoważnieniu do wykonywania polowania indywidualnego. Z art. 42 Pł. wynika, że warunkiem wykonywania polowania jest posiadanie uprawnień do wykonywania polowania oraz zgody dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego. W przypadku polowania indywidualnego zgoda ta wyrażana jest w formie upoważnienia do wykonywania tego polowania. Braku wpisu w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym nie należy zatem utożsamiać z brakiem zgody na wykonywanie polowania. Tym samym polowanie mimo niespełnienia obowiązku wpisu do książki ewidencji nie może być uznane za polowanie bez uprawnień do polowania – art. 53 pkt 4 P.ł.
Oprócz odpowiedzialności karnej członkowie PZŁ podlegają również odpowiedzialności dyscyplinarnej za naruszenie przepisów P.ł. oraz wydanych na podstawie tej ustawy rozporządzeń, Statutu PZŁ, uchwał organów PZŁ, wykonywanie polowania w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i etyką łowiecką oraz działanie na szkodę PZŁ lub dobrego imienia łowiectwa (§ 137 ust. 1 w zw. z § 136 ust. 1 Statutu PZŁ). Z tego względu rozważyć można odpowiedzialność dyscyplinarną myśliwego w przypadku niewykonania lub nienależytego wykonania obowiązku wpisu do książki ewidencji. Ocena, czy zachodzi taka odpowiedzialność, powinna być jednak dokonywana przez sądy łowieckie w oparciu o zebrany materiał dowodowy w sprawie.
Z powyższego wynika, że za złe wykonanie pełnomocnictwa, czyli za brak wpisu albo wadliwość wpisu nie odpowiada osoba upoważniona, tylko myśliwy wadliwie zapisany. Grozi mu odpowiedzialność dyscyplinarna przed sądem łowieckim, a o sprawach dyscyplinarnych z powodu braku lub niewłaściwego wpisu słyszał pewnie każdy członek PZŁ. Co ma oznaczać i jak ma wyglądać podjęcie przez myśliwego działań zmierzających do ustalenia przed rozpoczęciem polowania lub po jego zakończeniu, czy wymagany wpis został dokonany Ministerstwo nie pisze, pozostawiając to polującemu. Na zdrowy rozum, ustalenie przed polowaniem, czy wpis został dokonany prawidłowo, wymaga odwiedzenia książki i sprawdzenia wpisu. To samo dotyczy wypisania z książki, które polujący powinien sprawdzić, bo ryzyko odpowiedzialności dyscyplinarnej jest znaczące. Jeżeli tak, to po co rozporządzenie Ministra Środowiska wprowadza możliwość zapisu przez pełnomocnika, jeżeli odpowiedzialność dyscyplinarna za niewłaściwy wpis i tak pozostaje przy polującym, który powinien to sprawdzać, a upoważniony pełnomocnik jest zwolniony z jakiejkolwiek odpowiedzialności? |
|
| |
15-03-2012 08:32 | hombre40 | własnie o "nasz łowiecki wymiar sprawideliwości mi chodzi nie o prawo powszechne. Dośc powszechna jest w kołach gdzie koledzy sie nienawidzą praktyka"donoszenie" o "klusowaniu" tj polowaniu w miejscu lub czasie niezgodnym wpisem do ksiązki. | 14-03-2012 07:11 | harap | To żaden wniosek - to stwierdzenie, ponadto wystarczy posiąść umiejętnosć czytania.
Pozdrawiam
harap | 13-03-2012 21:47 | lelek_nowy | harap, możesz rozjaśnić swoje wnioski i wskazać, o jakiej pianie mówisz? Polowanie bez wpisu jest legalne w świetle przestępstw zapisanych w ustawie i nikt tego nie podważa, ale jest przewinieniem łowieckim z upodobaniem ściganym przez rzeczników dyscyplinarnych i sądy łowieckie, co sprytnie pominąłeś kończąc cytat wcześniej. | 13-03-2012 17:08 | harap | A gdyby przeczytać dalej bez wyrywania z kontekstu to wygląda to całkiem inaczej. Cyt.
" W naszej opinii wiąże się to m.in. z koniecznością podjęcia przez myśliwego działań zmierzających do ustalenia przed rozpoczęciem polowania lub po jego zakończeniu, czy wymagany wpis został dokonany. Przepisy P.ł. oraz rozporządzenia nie określają jednak konsekwencji niewykonania lub niewłaściwego wykonania tego obowiązku. W szczególności niedokonanie lub nienależyte dokonanie wpisu w książce ewidencji przez myśliwego wykonującego polowanie lub upoważnioną osobę nie narusza przepisów karnych P.ł. Zgodnie bowiem z art. 51 ust. 1 pkt 7 P.ł. karze grzywny podlega jedynie niedokonanie wymaganych w art. 42b ust. 2 tej ustawy wpisów w upoważnieniu do wykonywania polowania indywidualnego. Z art. 42 Pł. wynika, że warunkiem wykonywania polowania jest posiadanie uprawnień do wykonywania polowania oraz zgody dzierżawcy lub zarządcy obwodu łowieckiego. W przypadku polowania indywidualnego zgoda ta wyrażana jest w formie upoważnienia do wykonywania tego polowania. Braku wpisu w książce ewidencji pobytu na polowaniu indywidualnym nie należy zatem utożsamiać z brakiem zgody na wykonywanie polowania. Tym samym polowanie mimo niespełnienia obowiązku wpisu do książki ewidencji nie może być uznane za polowanie bez uprawnień do polowania – art. 53 pkt 4 P.ł." kon.cyt.
Pozdrawiam
harap
P.S. Ptyś z tą bitą pianą nie jest zbyt smaczny
| 13-03-2012 13:10 | Piotr Gawlicki | A jak będzie godny zaufanie i się pomyli? Żródłem problemu jest po prostu niechlujne prawo. Posłowie uchwalili ustawę w brzmieniu Art. 42b ust. 3 określającym odpowiedzialność polującego za wpis, moim zdaniem artykułem zbyt szczegółowym, jak dla ustawy. To co zawiera ten artykuł powinno było się znaleźć w rozporządzeniu o warunkach wykonywania polowania i wówczas problemu by nie było. | 13-03-2012 12:17 | hombre40 | jak zwykle problem jest skomplikowany:) Najważniejsze cele precyzyjnego wypisywania sie to:
1. bezpieczenstwo i porządek polowania ( nie wchodzenie sobie pod lufę, nie przeszkadzanie kolegom etc)
2.zabezpieczenie przez domniemanym procederem nielegalnych ( czytaj kłusowniczych) polowań. ( czyli legalnie polujesz jestes tam gdzie sie wypisałes i w czasie w jakim sie wypisałes.
Znane są "ciągania" mysliwych po sądach łowieckich za to żę wyszli za wczesnie na polowanie albo po drodze ndo ambony wypisanej zaszli jeszcze w inne miejsce gdzie oddali strzał.
w wypisywaniu przez upoważniona osobę zawsze będzie problem odpowiedzialnosci - mysliwy w razie kłopotu zawsze się bedzie bronił tym ze wypisujący zle go zrozumiał wpisał nie tam gdzie mysliwy chcial albo w ogole zapomniał bo przecie nie dając pisemnego precyzyjnego zlecenia nie ma dowodu na to co powiedział przez telefon.
Sam mam taki problemże mieszkam w łowisku i do ambony mam 500 m z buta a do ksązki musze sie cofnąc 10 km w strone miasta. Ale uważam że to trzeba rozwiążac elastycznie - jesli mysliwy nie ejst godny zaufania - po prostu niech nikt od niego zlecenia na "wpypisanie" nie przyjmuje i tyle. | 12-03-2012 13:09 | kiryk | saampek, nie tylko to. Zraniony dzik Bartek lub rogacz Lucek będą musiały być obowiązkowo dostarczane do przychodni, tak jak bobrzyca Pola nad Świdrem i może dzięki staraniom lekarzy nie umrą http://warszawa.gazeta.pl/warszawa/1,34862,11310479,Ranna_bobrzyca_Pola_nie_zyje__Zmarla_w_czwartek.html | 12-03-2012 12:14 | saampek | Kiedyś wcale nie tak dawno temu (choć w zeszłym wieku) w obwodzie wisiał zeszycik do którego wpisywaliśmy polowania nocne bez żadnych rygorów po prostu zwyczajowo dla bezpieczeństwa.Podobnie jak polowania zbiorowe bez kartek stawiane po uważaniu.Jakoś to nikomu nie przeszkadzało nie było waśni i sporów.
A teraz wypowiedzi najwybitniejszych znawców materii i dzielenie włosa na czworo.Niebawem jak tak dalej pójdzie myśliwy będzie musiał na bierząco zatrudniać kancelarie prawną informującą go na bierząco o nowych przepisach ,ich interpretacji i orzecznictwie sądów. |
| |
|
|