DZIENNIK
Redaktorzy
   Felietony
   Reportaże
   Wywiady
   Sprawozdania
Opowiadania
   Polowania
   Opowiadania
Otwarta trybuna
Na gorąco
Humor
PORTAL
Forum
   Problemy
   Hyde Park
   Wiedza
   Akcesoria
   Strzelectwo
   Psy
   Kuchnia
Prawo
   Pytania
   Ustawa
   Statut
Strzelectwo
   Prawo
   Ciekawostki
   Szkolenie
   Zarządzenia PZŁ
   Przystrzelanie
   Strzelnice
   Konkurencje
   Wawrzyny
   Liga strzelecka
   Amunicja
   Optyka
   Arch. wyników
   Terminarze
Polowania
   Król 2011
   Król 2010
   Król 2009
   Król 2008
   Król 2007
   Król 2006
   Król 2005
   Król 2004
   Król 2003
Imprezy
   Ośno/Słubice '10
   Osie '10
   Ośno/Słubice '09
   Ciechanowiec '08
   Mirosławice '08
   Mirosławice '07
   Nowogard '07
   Sieraków W. '06
   Mirosławice '06
   Osie '06
   Sarnowice '05
   Wojcieszyce '05
   Sobótka '04
   Glinki '04
Tradycja
   Zwyczaje
   Sygnały
   Mundur
   Cer. sztandar.
Ogłoszenia
   Broń
   Optyka
   Psy
Galeria
Pogoda
Księżyc
Kulinaria
Kynologia
Szukaj
autor: janpio07-08-2005
Dzień rakarza

Lisów zatrzęsienie, więc poniosło. Wziąłem wabiki, pogoda ładna. Obwód polny. Samotne drzewo wśród pól. Usiadłem wygodnie - dobre pole widzenia - zakniaziłem. Nie minęło ze 30 sekund.. są.. dwa rosłe kundle... gnają na oślep.. widać, że dla nich kniazienie oznacza łatwą zdobycz. Doświadczone. Zobaczyły mnie z odległości ok 50 m... zatrzymały się na moment jak wryte... byłem juz złożony z kolana. Jeden został. Do drugiego już nie strzelałem. Obok w marnym życie - jak to na piaskach.. siedział spokojnie zając.. słuchy wystawały z tego pożal się Boże, zboża... Nie reagował ani na jazgot psów.. ani na strzał. Chyba wiedział, że jest nietykalny - przynajmniej przez myśliwych.

Kilka dni później razem ze stażystą podjechaliśmy na drugi obwód - leśny. Usiedliśmy na ambonie w środku lasu na skraju pola, z 5 hektarów. Młody owies.. liczyliśmy na dzika, może jakiś kozioł... po godzinie słyszymy z daleka zbiorowe ujadanie... powoli zbliża się do nas... słychać, że psy na tropie... W międzyczasie pokazała się na ścianie lasu koza... rozejrzała się czujnie.. cofnęła się... pewnie koźlę w krzakach.

Jazgot psi zbliża się wolno ale systematycznie, słyszymy jakby głosy ludzkie... Kłusole ? W pewnym momencie przemknął zaroślami kozioł. Dopiero za jakiś czas na pole wypadły trzy psy... dwa typowe wyrośnięte kundle i jeden prawie biały.. jak to nazywam "ze świńskim ryjem". Widać, że mieszanka z psem bojowym. Idą łukiem, jak doświadczona wataha...węszą. Widać, że nie idą za kozłem. Czyżbyśmy przeoczyli dzika, może borsuka ? Nie było czasu na rozważania. Wziąłem na krzyż największego.. wyczekałem kiedy na moment się zatrzymał. Po komorze nawet nie drgnął. Pozostałe uciekły.

Nie tak wyobrażałem sobie początek sezonu na lisa. Pozostało pytanie: Czy to jest standard - taka ilość polujących psów - czy ja miałem zezowate szczęście...




04-07-2012 13:43ULMUSA teraz wszystko zmieniło się na lepsze. Psy uzyskały status Świętych Krów i zostały uznane za naturalny element ekosystemów, tak cenny, że gminy mają dodatkowo obowiązek łapać owe bezcenne sakralia i umieszczać w specjalnych świątyniach zwanych "schroniskami", opłacanych ze środków gminy. Takiego statusu nie uzyskały zwierzęta leśne, służace za pokarm dla psów.
Jest 2012 rok. Ewolucja głupoty u człowieka polskiego czyni postępy w zastraszającym tempie.
07-08-2005 23:02SzortU nas w kole organizuje sie specjalne wyjazdy na te szkodniki i wciagu takich 3 wyjazdow zostalo odstrzelonych 26 psow i 6 kotow!!!!!!!! 3 obwody lowieckie wszystko regulaminowo zeby niebylo jakis klutni z chlopami rolnicy byli o tej akcji poinformowani.
taki sam przypadek mial moj tata 3 wyjazdy na lisy na te sama ambone i trzy psy w ciagu trzech koleinych dni lisa tylko raz widzial

Szukaj   |   Ochrona prywatności   |   Webmaster
P&H Limited Sp. z o.o.