|
autor: janpio07-08-2005 Dzień rakarza
|
Lisów zatrzęsienie, więc poniosło. Wziąłem wabiki, pogoda ładna. Obwód polny. Samotne drzewo wśród pól. Usiadłem wygodnie - dobre pole widzenia - zakniaziłem. Nie minęło ze 30 sekund.. są.. dwa rosłe kundle... gnają na oślep.. widać, że dla nich kniazienie oznacza łatwą zdobycz. Doświadczone. Zobaczyły mnie z odległości ok 50 m... zatrzymały się na moment jak wryte... byłem juz złożony z kolana. Jeden został. Do drugiego już nie strzelałem. Obok w marnym życie - jak to na piaskach.. siedział spokojnie zając.. słuchy wystawały z tego pożal się Boże, zboża... Nie reagował ani na jazgot psów.. ani na strzał. Chyba wiedział, że jest nietykalny - przynajmniej przez myśliwych.
Kilka dni później razem ze stażystą podjechaliśmy na drugi obwód - leśny. Usiedliśmy na ambonie w środku lasu na skraju pola, z 5 hektarów. Młody owies.. liczyliśmy na dzika, może jakiś kozioł... po godzinie słyszymy z daleka zbiorowe ujadanie... powoli zbliża się do nas... słychać, że psy na tropie... W międzyczasie pokazała się na ścianie lasu koza... rozejrzała się czujnie.. cofnęła się... pewnie koźlę w krzakach.
Jazgot psi zbliża się wolno ale systematycznie, słyszymy jakby głosy ludzkie... Kłusole ? W pewnym momencie przemknął zaroślami kozioł. Dopiero za jakiś czas na pole wypadły trzy psy... dwa typowe wyrośnięte kundle i jeden prawie biały.. jak to nazywam "ze świńskim ryjem". Widać, że mieszanka z psem bojowym. Idą łukiem, jak doświadczona wataha...węszą. Widać, że nie idą za kozłem. Czyżbyśmy przeoczyli dzika, może borsuka ? Nie było czasu na rozważania. Wziąłem na krzyż największego.. wyczekałem kiedy na moment się zatrzymał. Po komorze nawet nie drgnął. Pozostałe uciekły.
Nie tak wyobrażałem sobie początek sezonu na lisa. Pozostało pytanie: Czy to jest standard - taka ilość polujących psów - czy ja miałem zezowate szczęście...
|
|
| |
04-07-2012 13:43 | ULMUS | A teraz wszystko zmieniło się na lepsze. Psy uzyskały status Świętych Krów i zostały uznane za naturalny element ekosystemów, tak cenny, że gminy mają dodatkowo obowiązek łapać owe bezcenne sakralia i umieszczać w specjalnych świątyniach zwanych "schroniskami", opłacanych ze środków gminy. Takiego statusu nie uzyskały zwierzęta leśne, służace za pokarm dla psów.
Jest 2012 rok. Ewolucja głupoty u człowieka polskiego czyni postępy w zastraszającym tempie. | 07-08-2005 23:02 | Szort | U nas w kole organizuje sie specjalne wyjazdy na te szkodniki i wciagu takich 3 wyjazdow zostalo odstrzelonych 26 psow i 6 kotow!!!!!!!! 3 obwody lowieckie wszystko regulaminowo zeby niebylo jakis klutni z chlopami rolnicy byli o tej akcji poinformowani.
taki sam przypadek mial moj tata 3 wyjazdy na lisy na te sama ambone i trzy psy w ciagu trzech koleinych dni lisa tylko raz widzial |
| |