Popołudniowe, trudne chwile ze względu na upał i latające, kąsające tałatajstwo atakujące każdy skrawek odkrytego ciała. Lejący się obficie pot wspomaga wściekłe ataki i prowokuje do ciągłego ocierania pozostawiając na wargach słony posmak.
Warto jednak nawet w takich warunkach znaleźć zrąb i miejsce które każdy myśliwiec potrafi znaleźć i warto słuchać, może nawet dłużej niż trzeba... ściskając w palcach wabik lub zwykłą trawkę...
Jak będziesz cierpliwy usłyszysz najpierw lekkie sapanie. Potem pisk, a później tę miękką uległość co każe uciekać tak aby dogonić...