|
|
|
Pytał: Andrzej S.
Data: 14/06/2012
Publikacja: 16/06/2012
Pytanie: Stało się dość powszechne umieszczanie w łowiskach kamerek internetowych. Mam nieodparte wrażenie, że są one używane w tzw. niecnych celach przez "myśliwych", (dla mnie kłusownictwo); tzw. myśliwy siedzi w domu a do łowiska jedzie "po zwierzynę" w określone miejsce kiedy dostanie sygnał z kamerki (sms, mms, internet, inny sygnał elektroniczny). Proceder kwitnie, brak wpisu w KE a słychać strzały, są ślady odstrzelonej zwierzyny (patrochy, farba, wypatroszone nienarodzone młode itp.), miejscowi mówią o jeżdżących po łowisku nieoświetlonych samochodach itp. Jestem członkiem PZŁ, powyższa sprawa wyszła na WZ mojego koła, sprawa jest trudna do udowodnienia (jeżeli nawet niemożliwa) "zainteresowani" bardzo plątali się w wypowiedziach. Co na to biegli w prawie łowieckim?
Odpowiedź:
Kamerka, czy zegar na nęcisku nie są zabronione przez prawo. Nie mają też bezpośredniego związku z kłusownictwem, bo tak samo jak stosujący kamerkę czy zegar może polować legalnie, przestrzegając wszystkich przepisów, tak kłusownik też może kłusować, nie mając ani kamerek ani zegarów na nęciskach. Nie ma więc przełożenia, że jak kamerka, to kłusownik, a jak bez kamerki, to już etyczny myśliwy.
|
|
|
|