|
|
|
Pytał: Jerzy
Data: 06/08/2012
Publikacja: 07/08/2012
Pytanie: Jak traktować korespondencję wysyłaną przez zarząd koła do członków, nawet tą o charakterze nakazowym bez czytelnego podpisu pod drukiem autora tego dokumentu? Uważam, że sama pieczątka koła nie wystarczy. Zwracałem kilka razy uwagę na postawiony nieczytelny znaczek zaczynający się z dużej litery. Obecnie wymaga się czytelnego podpisu w każdym pokwitowaniu, przesyłce. Domyślam się, że jest to forma zasłony i przekładanie wszelkich następstw za treść pod odpowiedzialność zbiorową.
Odpowiedź:
Nie ma specjalnych zasad, które regulowałyby tę kwestię. Czytelny podpis nie jest wyznacznikiem, czy pismo należy traktować poważnie jako pismo zarządu, choć podpisujący musi mieć upoważnienie zarządu do podpisania danego pisma. Jeżeli z innych znamion pisma, np. nagłówek lub pieczątka wynika, że autorem pisma jest zarząd, adresat powinien je traktować jako podpisane przez zarząd. Czytelnego podpisu na przesyłce mogą wymagać przepisy np. pocztowe, ale prawo łowieckie w tej sprawie nie zajmuje stanowiska, dlatego trudno wymagać czytelnego podpisu pod pismem zarządu, choć w większości kół członkowie zarządu mają pieczątki i po postawieniu takiej pieczątki każdy członek koła wie, kto podpisał dane pismo.
Zarząd jest organem kolegialnym i żaden z jego członków nie ma uprawnień, żeby pisemnie, czy ustnie nakazywać cokolwiek członkowi koła, nie mając do tego upoważnienia zarządu. Gdyby któryś z członków zarządu tak działał, to mógłby odpowiadać za przekroczenie swoich kompetencji, ale trudno zakładać, że pozostali członkowie zarządu nie staną po jego stronie twierdząc, że występował on w imieniu zarządu, no chyba, że w zarządzie są tarcie i jego członkowie szukają "haków" jeden na drugiego.
|
|
|
|