|
|
|
Pytał: Anka
Data: 18/04/2003
Publikacja: niepublikowane
Pytanie: Dwa tygodnie temu znaleźliśmy na polu sarnę-prawdopodobnie potrącona przez samochód. Nie mogła się ruszać, bardzo cierpiała i była przerażona. Niestety nie był to nasz obwód łowiecki, udaliśmy się więc do nadleśniczego z prośbą o odstrzelenie zwierzaka. Niestety nadleśniczy miał broń u rusznikarza. Obwód jest wojskowy, ale nie udało się skontaktować z nikim kto by był upoważniony do polowania na nim. Mój chłopak jest członkiem PZŁ, czy mógł sam (albo przy pomocy weterynarza) podjąć decyzję o zastrzeleniu sarny? To była niedziela i nikogo "chętnego", związanego z tamtym terenem, nie znaleźliśmy...
Odpowiedź:
Każdy myśliwy, niezależnie w jakim obwodzie się znajduje, ma nie tylko prawo, ale i obowiązek skrócić cierpienia takiemu zwierzęciu, przez jego dostrzelenie. Powyższe wynika z obowiązujacej ustawy o ochronie zwierząt, której Art. 33. ust. 3 i 4 pozwalają na to. Artykuł ten jest przytoczony np. w opracowaniu na http://www.lowiecki.pl/ochrona_zwierzat.php.
|
|
|
|