19.01.2004Już koniec sezonu
Sezon łowiecki 2003/04 praktycznie skończył się w minionym tygodniu. Wprawdzie do końca marca mamy jeszcze na co polować, ale najważniejsze przeżycia łowieckie mijającego sezonu mamy już poza sobą. Myśliwych cieszą nie tylko osiągnięte wyniki, ale przede wszystkim możliwość obcowania z przyrodą i to trudne do opisania uczucie zmierzania się z żywą naturą, może atawistyczne, ale na pewno realne i doświadczane w każdym wypadzie na polowanie, czy to na jelenia byka, czy tylko na kaczki.
Miłośnicy polowań na grubego zwierza nie mogli narzekać. Pogłowie zwierzyny grubej, a przede wszyskim dzika było chyba na poziomie nie niższym, niż w latach ubiegłych. Gorsze samopoczucie mogli mieć ci, któży polują w obwodach ze zwierzyną drobną. Stan zająca nie poprawia się i choć w niektórych obwodach wydawało się, że jest go wiecej, według ogólnej opinii myśliwych idzie raczej ku gorszemu. Podobnie z kuropatwą i bażantem, ale na szczęście z kaczką nie jest chyba jeszcze najgorzej.
Pozyskiwaliśmy różne ilości zwierzyny. Od kilkudziesięciu sztuk zwierzyny grubej, do pojedynczych sztuk zwierzyny drobnej. Dysproporcje te nie miały jednak znaczenia, jeżeli rekordy osiągali myśliwi całym sercem oddani łowiectwu, polujący etycznie, bezpiecznie i zgodnie z prawem. Zbliża się moment, kiedy będziemy mogli ogłosić króla polowań naszego serwisu. Poczekamy z tym do końca marca, wykorzystując ten czas do weryfikacji zgłoszonych wyników. Tymczasem zapraszam do intensywnego polowania na lisy, z pożytkiem dla doskonalenia swych umiejętności myśliwskich i poprawienia warunków życia zwierzyny drobnej, padającej zbyt często jeszcze łupem niejednego "Lisa Witalisa". |