Wtorek
26.01.2016
nr 026 (3831 )
ISSN 1734-6827

Wiedza i edukacja



Temat: czy mogę

Autor: trucizna  godzina: 11:44
dokładnie . To jest chore rozporządzenie zezwalające na ,,prywatny folwark,, . Powinno się wrócić do wpisu na jeden dzień bez możliwości zapisywania się na 24 godź ,,przed,, .

Autor: 28rafal  godzina: 14:35
trucizna ,,,tylko tyle? Bardziej po polskiemu będzie tak: pisemna prośba do ZK,,,pisemna opinia komisji rewizyjnej, krótkie pisemne wyjaśnienie. Po co właściwie chcę jechać do lasu,,kto za tym stoi i w czyim jest to interesie? "Kedyś" to było "fajniej" towarzyszu trucizno!

Autor: trucizna  godzina: 16:57
,,Kiedyś,, jak było dobrze pamiętam . Więcej wyjeżdżało w bagażnikach niż wpisane w odstrzale . Tak było właśnie ,,kiedyś,,

Autor: 28rafal  godzina: 17:28
trucizna ,,,chyba,że :),:-) Ja kiedy zaczynałem,, przez kilka lat nie widziałem książki. Leżała sobie owa książka u łowczego,,a wpisów na telefon dokonywała jego żona. Teren zawsze był zajęty. Po kilku latach usiadłem na wymarzonym miejscu. Ale było lepiej. Ze 30 lat mniej na grzbiecie.

Autor: trucizna  godzina: 17:39
... i siedzisz do dziś...co gwarantuje ci durne rozporządzenie . Ja z kolei nie pamiętam , aby ,,kiedyś,, była jakakolwiek książka . To ile teraz muszę mieć lat ? Wielki ch...j miałeś jako młody do gadania . Gdzie ci pozwolili tam siadałeś i się cieszyłeś jak dziecko . Byli goście co zajmowali pół obwodu i nikt nie miał nic do gadania . Takie pamiętam czasy .

Autor: 28rafal  godzina: 18:25
trucizna ,,,jako żywo!! A i ten ch,,,, jaki wielki w Twoich ustach,,,. Ale dokładnie tak było, tak jak opisałeś. :-)

Autor: kujawiak pomorski  godzina: 19:52
Hmm, sa miejsca/ ksiązki gdzie pięciu jest wpisanych na caly obwod i krzywda sie nikomu nie dzieje... A prawnie pewnie po pierwszym wpisie na cały obwód nikt kolejny nie moglby sie wypisac...(?)

Autor: Ziggy  godzina: 20:43
trucizna Polowałem w kole prominętów, mianowicie Komitet Wojewódzki, Wojewódzka Komenda Milicji, Komendant Aresztu Śledczego w Zielonej Górze, WSP i WSI, było też kilku myśliwych z Zarządu Lasów na czele z Komendantem Straży Leśnej, były też takie nazwiska jak Branicki, Potocki, i wiesz co Ci powiem, wpisywałem się do książki na rejon który chciałem, dostawałem odstrzały na wszystko co było w planie, bez łaski, będąc w tym czasie najmłodszym myśliwym w kole. . Kiedy po latach wróciłem do swojego koła, przyjęto mnie z otwartymi rękoma i poluje mi się super...

Autor: 28rafal  godzina: 22:01
Ziggy ,,,ale nie polowałeś w moim kole. Nie nazwiska czynią szczęście.

Autor: Ziggy  godzina: 22:25
Nie chodzi o nazwiska, lecz o ludzi. Po prostu trudno się zgodzić z opinią że w każdym kole jest bajzel. Nie można wszystkich pakować do jednego wora bo wszyscy są be. Napisałem o tym, bo byli to ludzie wykształceni, o wysokiej kulturze osobistej, szanujący innych. Mieliśmy wspólną pasję, byliśmy myśliwymi na równi. Tam gdzie motłoch dorwał się do władzy, tam jest problem.

Autor: 28rafal  godzina: 22:33
Ziggy ,,masz rację w 100%. Ale pieniądz zły wypiera pieniądz dobry. Tego skundlenia już się nie zatrzyma. "Ogień z luf wypali opłacone zające".

Autor: orzełbiały  godzina: 22:53
Sorry Ziggy, ale przedstawiciele ww służb byli jakoś szczególnie wykształceni? Po czym byli- po awansie społecznym, albo co najwyżej po moskiewskiej szkole. Do tego jeszcze "wysoka kultura osobista i szacunek do innych..." Nie przesadzasz? I żeby nie było- nie piszę tego z "zasłyszenia". Wiele przypadków takich "prominętów" znałem osobiście... A Ty Ziggy czym się zajmowałeś w latach 80-tych? Pytam z ciekawości...

Autor: Ziggy  godzina: 22:55
28rafal W większości kół gdzie jest bajzel, jest wian członków koła. Żeby zaprowadzić ład w kole, trzeba się zaangażować, poświęcić swój wolny czas na spotkania z kolegami z koła. Trzeba ich przekonać o tym że obecny zarząd trzeba zastąpić nowym, i przedstawić im kandydatów do nowego zarządu, spytać co o tym sądżą. Nie można stać z boku i się przyglądać, i narzekać bo to niczego nie zmieni, oni sami nie zrezygnują ze swoich funkcji. W kole w którym ja poluję, myśliwi się spotykają i uzgadniają kto wejdzie w skład zarządu, długo przed wyborami i mamy taki zarząd jaki chcemy, tak żyje się łatwiej..

Autor: Ziggy  godzina: 22:59
Pracowałem w ALP Byłem w tym czasie podleśniczym. Nie myślę że profesorowie z WSI czy WSP pobierali nauki w Moskwie. Zresztą nie jest to ważne, ważne jest że w kole była jak to mój kolega mawia, SIELANKA